Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska
"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco
"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski
"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter
Najnowsze recenzje
-
Długo wyczekiwany „Mleczarz” w końcu pojawił się w przekładzie. Pojawił się i bardzo mnie zawiódł. Może nie tylko mnie? Ale do rzeczy… • Akcja rozgrywa się w pewnym mieście, być może jakimś irlandzkim. Główna jej bohaterka jest postacią bardzo charakterystyczną. Czytuje książki przemierzając jednocześnie miasto, a wieczorami uczęszcza na lekcje języka francuskiego. Ktoś powie, nic nadzwyczajnego… Niestety, nie w tych realiach powieściowych. Średnia siostra, bo bohaterka tak właśnie siebie przedstawia, tym swoim „dziwnym” sposobem bycia zwraca uwagę tytułowego „mleczarza”. Mleczarz należy do pewnej organizacji paramilitarnej i nie cieszy się w okolicy dobrą sławą. Zaczyna dosłownie uganiać się za dziewczyną i zdaje się, że nie całkiem łatwo będzie można się go pozbyć. Miasteczko nie jest ogromne i każda nawet najdrobniejsza plotka rozchodzi się w nim lotem błyskawicy. I tak już za moment o jej relacji, nie-relacji z „mleczarzem” wiedzą wszyscy. Wątek ten jednak tonie w całej masie scen, opisów, anegdot dotyczących sytuacji polityczno-społecznej mieszkańców tego miejsca o bardzo wywrotowym charakterze. • Książka w mojej ocenie jest bardzo mocno przegadana. Momentami zawiera zbyt dużo scen zupełnie niewiele znaczących dla całości. Powiem krótko, od dawna nie byłam aż tak przytłoczona czytaniem powieści wyróżnionej prestiżową nagrodą. Jedyne słowo jakie do dziś huczy w mej głowie po tej lekturze to niestety „paramilitarny” we wszelkich jego odmianach. Do przesady stosowane niemalże na każdej z jej stron. Dla mnie ciężkostrawne… Cóż…
-
W swej nietuzinkowej historii Lebda przenosi nas do małej wsi o uroczej nazwie Maj. Bynajmniej nie jest to idylliczna kraina. Może kiedyś nią była, ale już nie teraz. Teraz trawiona jest przez postęp cywilizacyjny. Można śmiało powiedzieć, że idzie wprost na rzeź. Ale Maj stanowi zaledwie tło do historii jej bohaterów. • Na wieś trafiają dwie kobiety, bo starsza pani o imieniu Róża wymaga całodobowej opieki. Chłonie ją nowotwór, a jej mąż robi wszystko by świat z każdym kolejnym dniem był dla Róży znacznie bardziej znośny. Róża ma w sobie ogromną chęć do życia. W ogóle wielbi to co żywe ponad wszystko i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Każdy z przedstawionych tu bohaterów podejmuje nieudolne próby ucieczki przed tym, co tak naprawdę nieuniknione… Przed rychłą śmiercią, która od pewnego czasu czyha przyczajona gdzieś cichutko w jednym z kącików domu Róży… • Powieść Lebdy jest niezwykła pod względem literackim. Finezyjny język, pełen zmysłowych metafor jest bardzo oszczędny, ale niebywale wymowny. Ta wielowarstwowa historia ujęta w krótkich anegdotycznych scenach ma czytelnikowi mnóstwo do przekazania. Książka formą sprawia wrażenie tej, którą można przeczytać jednym tchem. Otóż z pewnością nie można. Dla kogoś, komu bardzo zależy na wniknięciu w jej głęboki sens, zachłanność w jej czytaniu jest absolutnie niedopuszczalna. Oczywiście gorąco polecam debiut literacki Lebdy.
-
Mrówkojad uważa, że jest dziwny. To wszystko przez jego bardzo charakterystyczny nos. Ale zastanawia się również nad tym czy są na świecie równie wyjątkowe zwierzęta. By się tego dowiedzieć ogłasza konkurs. Każde zwierzę, które posiada jakieś wyjątkowe cechy może wziąć w nim udział. Organizatorzy plebiscytu, to jest mrówkojad i orzesznica we własnych osobach, przewidzieli nagrodę dla zwycięscy. Szybko okazuje się, że zainteresowanych jest baaardzo wielu i to z baaardzo różnych stron świata. Jednak wyłonienie laureata wcale nie będzie takie proste. Historia mrówkojada i jego przyjaciółki to niesamowicie zabawna opowieść o tym, jak bardzo jesteśmy od siebie różni, przez co bardzo niepowtarzalni. Różnorodność biologiczna poszczególnych gatunków zwierząt sprawia, że świat jest naprawdę piękny, zaskakujący i interesujący zarazem. Polecam tą fenomenalną lekturę.
-
Kury to zwierzęta niesamowite. I właśnie z uwagi na swoją oryginalność pod każdym względem tak często stają się bohaterkami literackimi. Brygada Brawurowych Kur to nie historia o kurkach z pierwszego lepszego gospodarstwa. To opowieść o bardzo zawadiackich i charyzmatycznych ptakach, które dokładnie opracowały swój plan na życie, ale… Potrzebują do tego ludzkiej pomocy. Po długich obserwacjach upatrzyły sobie pewnego dziesięcioletniego Daniela. Daniel jako jegomość posiadający umiejętność sprawnego pisania otrzymuje od kur ofertę wprost nie do odrzucenia. Jego zadanie ma polegać na bezbłędnym wypisaniu kurom wniosków o wyrobienie dowodów osobistych. Absurdalne prawda? Ale jakże intrygujące… Daniel bez najmniejszej chwili wahania wchodzi we współpracę z wojowniczkami z Brygady. Od tej pory akcja przybiera naprawdę bardzo gwałtowne tempo. Dzieje się tu, oj dzieje… Nie sposób wszystko opisać, ale jest wprost bombowo, niesłychanie zabawnie i całkowicie nieprawdopodobnie… Uczyńcie swój dzień równie niebanalnym jak Daniel z opowieści. Sięgnijcie po Brygadę Brawurowych Kur i to koniecznie… Polecam!!!
-
Megumi Iwasa ponownie zabiera nas na Morze Wielorybie. Tym razem mamy do czynienia z rekinem, któremu bardzo trudno jest znaleźć sobie przyjaciela. Powód? Wyłącznie jeden… To REKIN i może drugi, jego nieśmiałość. Jednak tylko wygląd Renia Ząbka może odstraszać innych. W rzeczywistości to bardzo łagodny i sympatyczny jegomość. Marzy on o chociaż jednym prawdziwym przyjacielu. Z pomocą przychodzi mu Foka listonoszka, która odbiera od rekinka list do nieznanego adresata. Dla Foki znalezienie jego właściciela to żadna trudność. Być może dzięki jej kreatywności wkrótce Ząbek nawiąże kontakt z kimś równie ciekawym świata, jak on? Kto wie… Jeśli nie znacie jeszcze książek autorstwa Megumi Iwasy to zachęcam Was przeogromnie do sięgnięcia po te fascynujące mini powieści. Są naprawdę godne polecenia 😉