Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
109 110 111
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    John Green to laureat wielu nagród literackich i autor bestsellerów. Największą popularność przyniosła mu książka „Gwiazd naszych wina”, którą w Polsce wydał Bukowy Las. Nowe wydanie pojawiło się w 2014 roku z okładką filmową. • Hazel ma guza tarczycy z przerzutami do płuc. Oddychanie ułatwia jej butla tlenowa, z którą musi wszędzie chodzić. Na spotkaniu grupy wsparcia poznaje Augustusa, który miał kost­niak­omię­śnia­ka. Obecnie wspiera swojego przyjaciela w walce z rakiem. Augustus zaczepia dziewczynę, która wpada mu w oko. Hazel zgadza się odwiedzić go w domu. Chłopak jest miły i zabawny. Wymieniają się lekturami i tak zaczyna się ich przygoda. Hazel i Augustus zastanawiają się, jak skończyła się książka, którą oboje czytali – główna bohaterka również chorowała na raka, a jej historia została przerwana w pół zdania. Oboje nie mogą pogodzić się z tym faktem, ciekawi ich co dalej działo się z rodziną książkowej Anny. Jednak uzyskanie odpowiedzi okazuje się kłopotliwe. Hazel pisała listy do autora, który wyjechał do Holandii. Niestety, nie otrzymała odpowiedzi. Agustus jednak ma pomysł, jak podpytać twórcę o braki w dziele. • Książka to przede wszystkim opowieść o miłości, przyjaźni i spełnianiu marzeń. Oczywiście, rak jest tłem dla wszystkich wydarzeń, jakie dzieją się w życiu Hazel i Augustusa. Jednak podchodzą oni do choroby z pewnym dystansem i ironią – żartują na temat „bonusów rakowych” i swoich ciał, które zjada nowotwór. Mimo wszystko ich życie jest jednak przepełnione szczęściem, czasem mąconym trudami choroby. • Powieść typowo młodzieżowa zaskakuje tematem. Niewiele osób decyduje się na opisywanie choroby, szczególnie tak poważnej i to w wydaniu młodych ludzi. Hazel i jej przyjaciele radzą sobie jednak całkiem nieźle z dojrzewaniem i rakiem. Czasem pojawiał się wisielczy humor, czasem żal i gorycz, jednak każdy moment przepełniony był zachowaniem tak bardzo znanym u młodzieży, że czasem aż zapominałam, że są to osoby chore, umierające. • Co ciekawe – w książce pojawiło się sporo odniesień do literatury. Bardzo podobało mi się to, że młodzież w tej książce czyta książki nie dla samego czytania, ale dla wyniesienia z nich czegoś więcej. • Język jest przyjemny. Green pozwala sobie na ironię i wisielczy humor, barwne opisy przeżyć i przemilczenia w odpowiednich momentach. Pierwszoosobowa narracja w wykonaniu Hazel jest interesująca. To młoda, schorowana nastolatka, która nie chce być ciężarem dla rodziców. Z każdą kartką zmienia się jej zachowanie, staje się bardziej otwarta, chociaż mimo ciężkiej choroby nie była załamana, tylko żyła jak każda inna dziewczyna. • Fragmenty nie pochodzące z narracji Hazel były wyróżnione w treści. Maile, sms pisano kursywą, co znacznie ułatwiło odróżnienie ich od narracji. • Kilka błędów się wkradło, głównie połączenie narracji z dialogiem, ale to dość typowe i nie można tego zbyt mocno karcić. Dobrze, że pojawiły się przypisy, które ułatwiają czytelnikowi zrozumienie treści. • Jeśli chodzi o wydanie z okładką filmową to jest w nim coś jeszcze, co sprawia, że lektura jest interesująca. W środku znajdziemy bowiem kadry z filmu na podstawie powieści, które wydrukowano na specjalnym papierze. To uzupełnia tekst. Ogląda się je przyjemnie, nie zdradzają absolutnie niczego czytelnikowi. • Pozycja ta jest wzruszającą lekturą, która porusza trudne sprawy, które dotykają nastolatków. Warto zatrzymać się przy niej na chwilę, choć nie jest to łatwe, bo wciąga od pierwszej strony. Na pewno wielu czytelników zaskoczyła nagła zmiana, która pojawia się w środku powieści. Mówiąc ogólnie – jednak z ciekawszych lektur, które udało mi się ostatnio przeczytać. Przemyślana od początku do końca, bajkowa, wzruszająca, smutna i radosna jednocześnie. • Polecam szczególnie młodzieży, ale także starszym czytelnikom. To naprawdę fascynująca książka, która pokazuje wielki talent Johna Greena. Jednak zanim się za nią weźmiecie, zaopatrzcie się w zapas chusteczek – mogą się przydać.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Marta Fox jest powi­eści­opis­arką­ i poetką. Tworzy także eseje. Wydała ponad 30 książek. Ma na swoim koncie powieści dla młodzieży, w tym „Zołzunie” wydane przez Akapit Press w 2014 roku. • Antonina po rozstaniu rodziców przeprowadza się do dziadków. Jej mama wyjeżdża do Niemiec, gdzie zamierza zarobić nieco pieniędzy. Antonina musi zmienić szkołę i otoczenie. Wcale jej się to nie podoba. Do końca roku zostało nieco ponad półtora miesiąca. Boi się nowej klasy, w której mogą jej nie zaakceptować. Jednak stawia czoła wyzwaniu i… pierwszego dnia podpada. Czarna, Ruda i Jasna nie są zadowolone z nowej koleżanki w klasie. Już na pierwszej lekcji sprawiła ona, że dostali dodatkową pracę domową. Dziewczyny zawiązują pakt, który ma na celu gnębienie Antoniny, którą nazywają Mambą. Tymczasem dziewczyna wpada w oko koledze z klasy, który chce obsadzić ją w roli Julii w szkolnym przedstawieniu na koniec roku. Antonina nie widzi się w tej roli, wybiera inną. Przy okazji poznaje sąsiada, który jest sympatyczny i bardzo nieśmiały. Denerwuje to nowe koleżanki – nie chcą, by „nowa” miała chłopaka z ich rejonu i to starszego! • Książka opowiada o zmaganiach gimnazjalistów z rzeczywistością – rozwodami rodziców, problemami z dorastaniem, byciem innym, pierwsze sympatie. Jest napisana w dość ciekawy sposób. Dziewczyny są w niej przedstawione jako złośliwe i nieprzyjemne, takie, które koniecznie chcą „wbić sobie szpilę” i pokazać, kto jest lepszy. • Język jest prosty, dostosowany do czytelnika. Nie brak w nim wyrazów potocznych i skrótów młodzieżowych. Oprócz tekstu mamy też wstawki z czatów, sms, e-maili. To urozmaica tekst i nadaje mu młodzieżowy charakter. Poza tym autorka doskonale radzi sobie z opisem tak młodych postaci – zna ich przyzwyczajenia i odzywki, rozumie fascynację nowymi technologiami. • W książce znajdziemy wiele odniesień do ziół, które parzą głównie starsi. W każdym rozdziale pojawia się inna roślina, która potem dostaje dwie strony tylko dla siebie. Na ich łamach możemy przeczytać najważniejsze informacje – wygląd, zastosowanie, gdzie je znajdziemy. • Najbardziej podobało mi się to, że dziewczyny w gimnazjum zostały pokazane jako tytułowe „zołzy”. Knują, plotkują, są niemiłe. Oddaje to prawdziwe zachowanie niektórych z gimnazjalistek. Każda jest jednak inna i to jest naprawdę ciekawe. Narracja zajmuje się nie tylko Antoniną, ale też bliźniaczkami i Adą, czyli Jasną. Dzięki temu poznajemy różne charaktery i problemy. • Moim zdaniem książka jest interesująca. Czyta się ją szybko, napisana jest dość lekko, chociaż często mówi o bardzo ważnych rzeczach – np. o tym, jak radzą sobie nastolatki z rozstaniem rodziców. Momentami miałam wrażenie, że czytam coś, co zostało stworzone na podstawie „Wrednych dziewczyn” w polskich realiach. Jednak książka jest naprawdę dobra, warto po nią sięgnąć. • Polecam głównie młodszym czytelniczkom, które będą mogły poznać swoje rówieśniczki. Być może dzięki temu uzyskają odpowiedzi na niektóre z nurtujących je pytań i zobaczą, że nie tylko one zmagają się z problemami. Starsi czytelnicy mogą znaleźć w książce przede wszystkim to, o czym sami mogli już zapomnieć – młodość i jej prawa.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Krystyna Kwiecinski ezoteryką zajmuje się od wielu lat. Podróżuje po świecie, gdzie poznaje różne techniki uzdrawiania oraz ludzi, którzy się tym zajmują. Sama również organizuje warsztaty i kursy, które pokazują, jak stosować metody uzdrawiania. Jedną z jej książek jest „Ho’oponopono” wydana przez Illuminatio w 2014 roku. • Ho’oponopono oznacza naprawić coś, skorygować, doprowadzić do porządku, oczyścić negatywne energie. Jest to stara metoda uzdrawiania duchowego. Pochodzi z czasów Lemurii, która istniała przez Atlantydą. Można nią leczyć ciało fizyczne, duchowe i mentalne. Pomaga też w uzdrawianiu konfliktów. Jest uniwersalną metodą, którą można stosować w różnych aspektach życia. Na dodatek, gdy stosuje się ją prawidłowo jest bardzo efektywna. Metoda ta oczyszcza zakłócenia energetyczne. Negatywne energie mogą doprowadzić do różnych sytuacji. Ho’oponopono można nazwać modlitwą miłości. Modlitwa i wizualizacje pomagają w wielu kwestiach. Moc myśli sprawia, że możemy czynić dobro lub zło. Dzięki tej metodzie możemy usuwać blokady, pozbywać się fobii, poczucia winy, odnaleźć sens życia czy kierować swoim przeznaczeniem. • Oprócz treści znajdziemy w książce tabele i rysunki, które mają ułatwić odczytanie tekstu. Jak zawsze język jest dość prosty. Nie brakuje w nim wyliczeń i punktów, które są dodatkiem do tekstu głównego. Pomaga to w zrozumieniu całości. • Sama metoda opisana jest od podstaw, mimo że to kolejna książka na ten temat autorki. Dostajemy plik informacji, które przydadzą się w dalszych ćwiczeniach tej metody. Znajdziemy tu wiadomości na temat tego, w czym pomaga oczyszczająca modlitwa, jak można ją wspomagać. Na dodatek w książce pojawiają się przykłady modlitw, które można stosować w konkretnych sytuacjach, co pomaga w szybkim stosowaniu metody. • Jak zawsze nie zabrakło bibliografii. Umieszczona na końcu książki sprawia, że zainteresowani tematem mogą odszukać dodatkowe lektury do dalszego badania metody Ho’oponopono. • Prosta szata graficzna nie odciąga spojrzenia od tekstu. W odpowiednich miejscach użyto kursywy i boldów. Ozdobne tytuły rozdziałów nawiązują do okładki. Sama okładka bogata jest w kolory. Jest ładna, choć nie do końca pasuje mi do treści. Z tyłu jak zawsze znajdziemy skrót tego, o czym będzie traktować pozycja. • Poradnik jest interesujący, dobrze napisany i przeznaczony dla czytelnika dopiero zaczynającego swoją przygodę z metodą Ho’oponopono. To zbiór najważniejszych danych na temat tej metody. Poza tym wykonany jest całkiem poprawnie. • Polecam tym, którzy chcą do swojego życia wprowadzić modlitwę ułatwiającą oczyszczenie ducha, pozbycie się konfliktów i pozytywne myślenie. Moc myśli jest ogromna, wie to każdy z nas. Modlitwy, które proponuje ta pozycja mogą przydać się w wielu codziennych sytuacjach.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Ted Andrews jest nauczycielem i uczniem w dziedzinie zagadnień duchowych. Prowadzi wykłady i warsztaty dotyczące starożytnego mistycyzmu. Jest autorem wielu książek. Jedną z pozycji jego autorstwa jest „Aura” wydana w 2013 roku przez Studio Astr­opsy­chol­ogii­. • Aurę ma każdy z nas. Niektórzy z nas mogą nawet zobaczyć aury innych osób. Najczęściej widzą ją dzieci. Możemy się o tym przekonać, oglądając ich rysunki. Często nad głowami narysowanych osób możemy dostrzec aury. Aura to pole energii otaczające fizyczne ciało. Najczęściej tworzy elipsę. Jeśli jesteśmy zdrowi fizycznie i duchowo energia jest również bardziej „żywa”. Słaba aura sprawia, że człowiek może łatwo poddawać się wpływom z zewnątrz. Każda aura ma własną częstotliwość. Aury oddziaływają z polami innych ludzi, ale też zwierząt, roślin i minerałów. Wymiana energii następuje przy bliskim i długim kontakcie. Aura odzwierciedla aspekty człowieka – duchowe, fizyczne, emocjonalne. Możemy ją wyczuć lub zobaczyć. Kolor ma wielkie znaczenie – każdy oznacza co innego. • Autor stara się wyjaśnić czytelnikowi, czym jest aura. Do tematu podchodzi z odpowiednim zapleczem – zna się na tym, co opisuje. Niekiedy treści, które znajdziemy w tej pozycji, bywają trudne, ale po skupieniu się, możemy zrozumieć, o co chodziło twórcy. • Na końcu książki umieszczono bibliografię, która pomoże w znalezieniu dodatkowych informacji na temat aury. Z tych treści korzystał autor, dlatego warto do nich zerknąć. • Do tekstu dodano wiele rysunków. Pomagają one w zrozumieniu, o co chodzi. Pojawiają się dość często, są schematyczne, ale dość jasne. • W książce znajdziemy kilka ćwiczeń, które pomogą nam w zobaczeniu aury, jej przyciąganiu i wyczuwaniu. Opisano je punkt po punkcie, by można było łatwiej się skupić na zadaniu. Do niektórych dodano rysunki, by czytelnik mógł zrozumieć, o co dokładnie chodziło autorowi. • Mimo dość małej objętości, książka zawiera wiele treści. To kompendium wiedzy dla początkujących. Treści są dość podstawowe, skupiają się na treningu i zrozumieniu, czym jest aura. Wiedza na jej temat może być przydatna przy diagnozowaniu chorób, poznawaniu ludzi, ochronie zdrowia. • Polecam szczególnie tym, którzy chcą poznać aurę nie tylko swoją, ale też innych. Jest to dość pomocna wiedza, która na pewno przyda się w wielu sytuacjach. Na pewno spodoba się osobom zainteresowanym ezoteryką.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Mało kto nie zna bajki o Śpiącej królewnie. Animacja Disneya z 1959 roku wciąż zachwyca widzów. Nie dziwi zatem fakt, że w 2014 pojawił się film inspirowany wydarzeniami z tej bajki. • Diabolina jest wróżką, która żyje w pięknej, bajkowej krainie. Gdy pojawia się tu nagle człowiek, Diabolina chce koniecznie go zobaczyć. Zaprzyjaźnia się ze Stefanem, lecz wraz z upływem lat oddalają się od siebie. Król z sąsiedniego królestwa nie może znieść myśli, że obok niego żyją dziwne stwory. Atak jego wojsk odpiera jednak Diabolina wraz z magicznym wojskiem. Dorosły już Stefan postanawia ostrzec ją przed zasadzką – umierający król obiecał królestwo temu, kto pokona czarownicę. To jednak pułapka – Stefan opętany rządzą władzy odbiera Diabolinie skrzydła i zostaje królem. Podczas chrzcin jego córki zjawia się jednak niez­apow­iedz­iany­ gość – dawna ukochana zamierza zemścić się na mężczyźnie, rzucając klątwę na jego córkę. • Film zapowiadany był jako prawdziwa historia antybohaterki ze Śpiącej królewny. Jednak z bajką ma on bardzo mało wspólnego. Porównując bajkę i film mogę stwierdzić, że tylko dwie sceny były podobne w obu przypadkach – obie na początku filmu. Wspólne obu produkcją są tylko postacie, co bardzo mnie zdziwiło. Czyżby wytwórnia Disneya zapomniała o swoim filmie sprzed 55 lat?! • Po pierwsze trzy wróżki – nie dość, że imiona mają zmienione, to jeszcze zachowują się, jakby nie miały mózgów. Z uroczych, bajkowych ciotek, stają się głupimi śmieszkami, które nie przejmują się dzieckiem. Wychowuje je Diabolina… po cichu. To ona dba o to, by dziewczynka była najedzona i nie pozwala jej umrzeć, mimo że tego pragnęła najbardziej na świecie. Gdy Aurora dorasta spotka czarownicę i… zaprzyjaźnia się z nią. Po wielu spędzonych razem chwilach chce się nawet do niej przeprowadzić! W Diabolinie coś pęka i nie chce już zagłady dziewczyny. Nie da się jednak odwrócić czaru… Na szczęście pojawia się królewicz Filip, który od pierwszego wejrzenia zakochuje się w Aurorze. Jego pocałunek może ją zbudzić… ale tak się nie dzieje. • Gdy dowiedziałam się, że planowany jest film na podstawie mojej ulubionej bajki, nie mogłam się doczekać. Dlatego wybrałam się na pierwszy seans w dzień premiery. Zmarnowałam półtorej godziny. Wiem, że nie można spodziewać się odwzorowania w 100%, ale liczyłam jednak na coś bliższego oryginałowi. • W całym filmie podobały mi się tylko dwie rzeczy – zjawiskowa i fantastyczna w swojej roli Angelina Jolie, którą uwielbiam i nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli oraz piosenka, która pojawiła się na końcu filmu.Choć bajkowy przekład uwielbiam ponad wszystko! • Film w ogóle mi się nie podobał, chociaż uwagę zwracały fantastyczne plenery i szeroki uśmiech Angeliny (jak można pokazać aż tyle zębów na raz?!). Liczyłam na coś innego, coś bliższego oryginałowi. Dostałam słodką historię o miłości, zemście i władzy, doprawioną nieudanymi polskimi tekstami, które miały śmieszyć i robić aluzje, jednak nie spełniły swojej roli. Podejrzewam, że film spodoba się młodszym widzom – starsi mogą się zanudzić.
Ostatnio ocenione
1
...
10 11 12
...
57
  • Mabel
    Setla, Anna M.
  • Twój Simon
    Albertalli, Becky
  • Noc i ciemność
    Christie, Agatha
  • Pędzące żółwie
    Knizia, Reiner
  • Dobble
    Blanchot, Denis
  • Boggle
    Hasbro Poland
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo