Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Książkę wypożyczyłam po obejrzeniu i przestudiowaniu okoliczności powstania polskiego filmu 'Głos pustyni' z 1932 roku, jednak jakież było moje zdziwienie kiedy czytając okazało się, iż scenarzyści zaczerpnęli z powieści zaledwie kilka aspektów, a fabuła książki była dla mnie zupełnie nowa. Spodziewając się lekko przestarzałej formy - wszak to powieść z 1928 roku, z którego zresztą pochodzi pierwsze wydanie - a także niezbyt wyszukanej formy, bo przecież książka pochodzi z okresu egzotycznemu boom'u na 'dessert romance', otrzymałam naprawdę świetną rozrywkę. Niestety autor powieści, Antoni Ferdynand Ossendowski, o którym - jak można przekonać się z historii - pamięć była kolektywnie usuwana zarówno z polskiej świadomości, jak i z bibliotek, jest obecnie kompletnie zapomniany, co jest niepowetowaną stratą, ponieważ jego twórczość z wielu powodów to naprawdę wyjątkowy element polskiej literatury. A w 'Sokole pustyni' mamy wszystko, czego potrzebujemy w świetnie skonstruowanej powieści przygodowej, ba, nawet z polskimi elementami patriotycznymi i historycznymi. Książka jest głęboko osadzona w muzułmańskim świecie, co genialnie podkreślają niezliczone zwroty w językach arabskich, którymi posługują się bohaterowie, a kolejne opisy pustynnego żywiołu przenoszą czytelnika w duszną atmosferę piaskowego klimatu. Główna postać Sokoła Pustyni to jakby zderzenie dwóch, kontrastujących ze sobą, pozornie niemożliwych w koegzystencji kultur, ale paradoksalnie w ogóle nie traci on na wiarygodności, za to postać Ireny Oranowskiej to bodajże jeden z pierwotypów 'nowoczesnej dziewczyny', spopularyzowanej w latach dwudziestych XX wieku, sama decydująca o swoim losie studentka z Sorbony, zresztą postacie drugoplanowe również jakością zarysu nie odstają od głównych bohaterów, pozostając z nimi w bliskich relacjach. Mimo pozornej niepoprawności politycznej, powieść z całą stanowczością zasługuje na drugą szansę, swoiste odkurzenie i zwyczajne sprawdzenie co ma do zaoferowania - a ma bardzo wiele.
-
Książkę czyta się zaskakująco szybko, a czytający bezzwłocznie zostaje wciągnięty w życie, czy raczej nadchodzącą śmierć głównego bohatera. Wielu może podnieść krytykę, że przecież rachunek sumienia przed śmiercią to taki banał, ale książka genialnie zbiera w całość te wszystkie wyświechtane frazesy, z których przecież składa się życie. Wewnętrzne dialogi głównego bohatera raz po raz pokazują jego wewnętrzną przemianę, na którą nigdy nie jest przecież za późno, a żal i tęsknota zarówno za rzeczami, których doświadczyliśmy, jak i za tym, czego nie zdążyliśmy zrobić, jest nieodłączną częścią życia i śmierci.
-
Świetna, wykonana przez Lecha Konopińskiego realizacja legendy o księciu Lechu i Goplanie w przystępnej, a przede wszystkim przyjemnej wierszowanej formie z pięknymi rysunkami Mieczysława Kościelniaka. Motyw podróży w czasie i branie udziału dzieci w legendarno-historycznych wydarzeniach, ale także w średniowiecznym życiu codziennym genialnie przybliża do tamtych czasów i zaciekawia najmłodszych czytelników.
-
Ta książka to ukryty skarb wśród książek historycznych dla dzieci. Rozdziały są krótkie i bardzo konkretne, a rozmowy między przesympatycznymi molami książkowymi - Historynkiem, Wierszynkiem i Militarkiem naprawdę świetnie i zwięźle tłumaczą zawiłości polskiej historii, ale nie tylko. Komiksowe wstawki utrzymują humorystyczny poziom całości, co jest niezwykle pomocne przy trudniejszych i emocjonalnie cięższych aspektach historii, których przecież nie brakuje. Wszystkie rozdziały wydają się merytoryczne i rzetelne, ale pod koniec, wchodząc w tematy drugiej wojny światowej i późniejsze, treść i forma tych krótkich opowiadań wydają się bardziej osobiście potraktowane przez autora (na plus!). Prawdziwą wisienką na torcie i, w moim przekonaniu, najlepszym pisarstwem w całej książce autora odznacza się rozdział 'Ukochany socjalizm', który poprzez liczne niedopowiedzenia, metafory, a wręcz momentami cięty język idealnie balansuje pomiędzy przedstawieniem tego fragmentu historii dzieciom, a w głębszej warstwie pozostawia wiele do myślenia dorosłym. Warto!
-
Bardzo klimatyczna bajka muzyczna, zaskakująco wierna oryginałowi, szczególnie na plus zasługuje rola Piotra Loretza jako Robinsona i urocza dziecięca rola Czarusia Kmiecińskiego jako Piętaszka.