Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
152 153 154
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Kat Falls ma na swoim koncie powieści fantastycznonaukowe. Jedną z jej książek w 2015 roku wydał Uroboros, część Grupy Wydawniczej Foksal. Powieść nosi tytuł Nieludzie. • Lane spędza przyjemny wieczór ze znajomymi, gdy nagle do ich mieszkania wkraczają agenci i zabierają dziewczynę. Wszyscy są przerażeni, myślą, że Lane złapała wirusa ferae, który kilkanaście lat temu zdziesiątkował populację Stanów Zjednoczonych. Oznaczać by to mogło tylko jedno – Lane przekroczyła mur i trafiła do Dzikiej Strefy. Prawda jest jednak inna. Okazuje się, że ojciec dziewczyny jest szmuglerem i został przyłapany na przekraczaniu bezpiecznej strefy. By uratować go przed rozstrzelaniem Lane musi opuścić miasto i udać się do dziczy, by go odnaleźć. Mack będzie musiał udać się do Chicago i przynieść coś dyrektorce służb Ochrony Zdrowia, wtedy nie zostanie stracony. Dziewczyna nie ma wyjścia – opuszcza bezpieczną strefę i rusza do dziczy, by poszukać ojca. Zadanie nie jest proste – po drodze czeka na nią wiele niebezpieczeństw. Jednym z nich są ludzie przemienieni częściowo w zwierzęta. DNA człowieka i zwierzęcia miesza się i w ten sposób powstają mutanci, którzy są niesamowicie niebezpieczni i nieprzewidywalni. • Lane prowadzi narrację pierwszoosobową w powieści. Widzimy świat jej oczami. Dla niej to także nowe miejsce i sytuacja. Pierwszy raz trafia za mur, a chociaż zna Dziką Strefę z opowieści, nigdy jej nie widziała na własne oczy. Nie wierzy w plotki, które powtarzali jej znajomi – w końcu, czy wirus mógł zmutować ludzi tak, że teraz mają oni DNA zwierząt? Okazuje się jednak, że ojciec, który ukrywał przed nią to, że jest szmuglerem, opowiadał jej bajki na dobranoc, których treść pozwala dziewczynie przetrwać w nowych okolicznościach. • Akcja jest dość wartka, ciągle coś się dzieje. Bohaterka zdobywa sobie sojuszników, którzy chcą jej pomóc w odnalezieniu ojca. Ich przygoda to ciągła droga. Mimo że Lane nie była nigdy w dziczy, radzi sobie całkiem nieźle. Popełnia błędy i ładuje się w niebezpieczne sytuacje, ale zawsze jakoś udaje jej się wyjść cało. Dzięki odwadze i dobroci zjednuje sobie istoty z Dzikiej Strefy. • W książce nie brakuje zwrotów akcji. Gdy już myślimy, że wszystko jest dobrze, nagle przydarza się nowa rzecz i znowu atmosfera robi się napięta. Trzeba jednak przyznać, że większość rzeczy Lane znosi dzielnie i nie przejmuje się nimi za bardzo. Możemy to dostrzec w narracji, którą prowadzi. Inni byliby przerażeni na jej miejscu, ona jednak wie, że wszystko, co robi, służy odnalezieniu ojca. Dla jego dobra zdolna jest poświęcić naprawdę wiele. • Wątek fantastycznonaukowy to tylko jeden z wątków w książce. On jest jednak najbardziej ciekawy. Po epidemii ferae ludzie umierali, bądź zmieniali się w dzikich i szalonych osobników. Ci, których DNA połączyło się z DNA zwierząt stawali się mutantami. Autorka wprowadziła naprawdę wiele szczepów, które wywołują zmianę – są ludzie zamienieni w lwy, tygrysy, małpy, ale też świnie, psy i morsy. Niektórzy po zmianie zachowują się normalnie, mają rodziny, pracę, innym kompletnie odbija i cechy zwierzęce biorą nad nimi górę. Także ludzie, którzy są zdrowi, pokazują swoje okrucieństwo. Dla zabawy łączą różne szczepy choroby, by uzyskać nowe gatunki. Książka pokazuje jak bardzo społeczeństwo się dzieli w obliczu strasznego wydarzenia – niektórzy szukają sposobów leczenia zarażonych, inni dla sportu polują na mutantów lub sami ich tworzą. W Dzikiej Strefie nikt nie może być bezpieczny. • Drugim wątkiem jest miłość. Lane dla ojca jest w stanie opuścić bezpieczne schronienie i wyruszyć w podróż. Nie oszczędza się, chce jak najszybciej wykonać swoje zadanie i zapewnić ojcu anulowanie wyroku. Na jej drodze staje dwóch chłopaków – jeden jest dzikim, drugi to żołnierz. Obaj są dla niej mili i obu wpada w oko. W Lane czasem odzywa się próżna dziewczyna – chce dobrze wyglądać, bywa zazdrosna, chce się podobać swoim towarzyszom. Jednak żadnego z nich świadomie nie wybiera. Ten trójkąt pozostaje w stanie niepewności, przynajmniej w moim odczuciu, do ostatniej kropki w książce. Tak naprawdę dziewczynie zależy tylko na ojcu. • Muszę przyznać, że nie mogłam się wciągnąć w tę powieść. Brakowało mi logicznego wytłumaczenia tego, skąd wzięła się choroba, jak działa. Lane przybliża nas do tej wiedzy stopniowo, jednak nadal mam luki w tym wątku. Dopiero potem zaczęłam się interesować losami bohaterów – były wciągające i zaskakujące. Moje zaciekawienie rosło wraz z przybliżającym się końcem. • Uważam, że to niezła pozycja. Podoba mi się wykreowanie własnego świata, który autorka stara się od podstaw przedstawić czytelnikom. Jest to ciekawe środowisko, nie znam podobnych do niego literackich przykładów. Mam parę zastrzeżeń co do samej fabuły, jednak ogólnie wszystko wypada pozytywnie. • Polecam tym, którzy szukają pozycji młodzieżowej z oryginalnym światem. Schemat jest niestety podobny do innych tego typu powieści – Stany po apokalipsie i bohaterka, która dla wyższego dobra musi się poświęcić. Plus jest taki, że jej wyższym dobrem jest ojciec, a nie pokój i zdrowie reszty społeczeństwa.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    David Cronenberg jest znanym reżyserem. Przenosił na ekran powieści i tworzył z nich niesamowite filmy. Ma na swoim koncie także pisarskie doświadczenie. Jest autorem Skonsumowanej – powieści wydanej przez Zysk i s-ka w 2015 roku. • Naomi i jej chłopak Nathan są fotoreporterami. W pogoni za sensacją odwiedzają różne części świata. Nathan pisze artykuł o lekarzu, który przeprowadza operacje piersi, by usunąć z nich guzki. Jego metody są dość dziwne, a sala operacyjna na pewno nie jest sterylna. Świetne zdjęcia i dobry kontakt z pacjentką są dla niego najlepszą zapłatą za dość drastyczne widoki i czarny humor lekarza. Naomi chce napisać tekst o Celestine i Aristidezie. Para zasłynęła tym, że... kobieta została zamordowana i zjedzona. Podejrzanym jest mąż, który uciekł z domu i zaszył się nie wiadomo gdzie. Makabryczne sceny zbrodni, zdjęcia i wywiady są tylko podstawą dla Naomi. Kobieta chce porozmawiać z potencjalnym kanibalem i dowiedzieć się, czemu jego żona nie żyje. Tymczasem Nathan dowiaduje się, że złapał chorobę weneryczną i postanawia odwiedzić lekarza, który się w niej specjalizuje. Wizyta nie jest jednak nastawiona na rutynowe badanie – doktor ma dla Nathana kolejny ciekawy temat... • Powieść pokazuje dwoje głównych bohaterów podczas zbierania materiałów do nowych artykułów. Narrator trzecioosobowy zna ich doskonale i przedstawia w obiektywny, szczegółowy sposób. Odnajduje ich nie tylko przy pracy, ale też podczas intymnych sytuacji. Czytelnik ma wrażenie, że przesiaduje z bohaterami w jednym pokoju, obserwując ich z boku. • W książce znajdziemy wątek kryminalny. Jest on głównym trzonem opowieści, ale nie jest najważniejszy. Kanibalizm jest tu roztrząsany – najpierw Naomi zastanawia się, jak doszło do zbrodni, w wyniku której zginęła Celestine, potem chce poznać jej potencjalnego mordercę i ustalić, jakie motywy nim kierowały. Prowadzi coś na kształt śledztwa, ale ciągle jest w nim pierwiastek dziennikarskiej ciekawości. • Dziennikarstwo w tej powieści jest dość interesująco przedstawione. Główni bohaterowie mają na nie zupełnie inne spojrzenie, o czym zresztą otwarcie mówi się w książce. Naomi jest z tych, którzy szukają informacji w Internecie. To jej główne źródło wiedzy. Ogląda wywiady, czyta relacje, tworzy własny tekst. Natomiast Nathan nie zawsze wie, jaki materiał powstanie z wywiadów, które przeprowadza. Jest mu bliżej do klasycznego dziennikarza. • Drugą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę, to dziwna relacja łącząca główne postaci. Niby są razem, tęsknią do siebie, gdy się nie widzą, ale rzadko spędzają ze sobą czas. Dzielą się informacjami na swój temat, radzą w sprawach służbowych, ale też zdradzają... choć chyba sami nie uznają seksu z „tematem” za zdradę. • Warto też powiedzieć coś o narracji. Jest ona dość nietypowa. Mamy często do czynienia z migawkami, które serwuje nam autor. Rozmowy bywają poucinane i często są bardzo głębokie. Tematy, które są poruszane, to głównie filozofia. Trudno oddzielić świat realny od wykreowanego. Może właśnie zawód, który uprawiają główni bohaterowie, jest tego powodem. Fotoreporterzy widzą świat przez obiektyw, więc dotyczy on tylko wycinka całości. Niemniej jest to naprawdę dobry zabieg, który czasem zanika w treści, a czasem pojawia się dość niespodziewanie. Z jednej strony widzimy bohaterów, którzy rozmawiają przy stole o chorobach i śmierci, a potem uprawiają seks i myślą o filozofii. • Uważam, że powieść ta jest dość trudna i wymaga skupienia. Nie da się przez nią przebiec podczas jednego wieczoru. Warto rozkoszować się nią nieco dłużej. Wiele ciekawych rzeczy można z niej wynieść. Filozofia jako tło rozmyślań bohaterów, nowoczesne dziennikarstwo, cyber-związek (bo bohaterowie żyją ze sobą głównie w sieci), a do tego kanibalizm i zbrodnia. Momentami obrzydliwa, jest jednak wciągająca. • Polecam tym, którzy szukają powieści nietypowej, z tematem dość szokującym i momentami obrzydliwym. To niezły thriller, który trzyma w napięciu i sprawia, że nie do końca wiemy, gdzie leży granica między prawdą a fikcją.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Andrew M. Greeley był księdzem, socjologiem i popularnym dziennikarzem. Jedną z jego ostatnich książek jest Biskup i Trzej Królowie, którą w Polsce wydał Promic w 2015 roku. • Blackie Ryan, biskup pomocniczy w Chicago, dostaje informację o zniknięciu relikwiarza Trzech Króli. Sprawa jest podejrzana – kto mógłby ukraść wielkie, ciężkie i dobrze strzeżone relikwie? Po co? Ponieważ ksiądz całkiem nieźle radzi sobie z zagadkami, rusza do Niemiec, gdzie miała miejsce zbrodnia. Zabiera ze sobą swojego siostrzeńca, Petera, który z chęcią mu towarzyszy. Poza zagadką kryminalną, mężczyzna ma też prywatną sprawę do załatwienia. W Niemczech mieszka była dziewczyna Petera, który nadal ją kocha. Cała rodzina uwielbia Cindesue, marzą, by para znowu była razem. Biskup ma zatem rozwiązać tajemnicę zniknięcia relikwiarza i doprowadzić do ślubu Petera i Cindesue. • W książce czeka na czytelnika trzech narratorów. Każdy rozpoczyna swoją opowieść w nowym rozdziale, który podpisany jest jego imieniem. Dzięki temu nie można się pomylić, kto właśnie mówi. Każda postać ma zresztą swój styl, który da się wyczuć po kilku stronach lektury. • Blackie jest nietypowym księdzem. Uwielbia dobrze zjeść i napić się dobrego alkoholu. Przymyka oko na zaloty swojego siostrzeńca, jest też detektywem-amatorem. Swoim zachowaniem i wyglądem może przypominać nieco Herkulesa Poirot, ale nic bardziej mylnego. Blackie jest zdecydowanie mniej zarozumiały i dumny. To sympatyczny człowiek, który prowadzić śledztwo w sposób dość szablonowy. Czytelnik nie dostaje od razu wszystkich odpowiedzi, dopiero na koniec powieści karty są odkrywane. Mimo że śledzimy księdza podczas różnych przesłuchań i akcji, nie wiemy zbyt wiele. • Śledztwo prowadzone jest dość leniwie. Wiele rozmów, mało akcji sprawia, że mamy do czynienia z klasyczną powieścią detektywistyczną. Nie brak oczywiście zaskakujących momentów, ale nie spodziewajmy się bijatyk, wybuchów i niespodzianek co dwie strony. • Drugim wątkiem jest związek Petera i Cindesue. Dziewczyna jest bardzo tajemnicza, mało mówi o sobie. Jest także ambitna i sprytna, pomaga w prowadzeniu śledztwa, choć sama też chce je rozwiązać. Jest miła, ale momentami zbyt wycofana. Nie do końca możemy ją rozgryźć – chce być z Peterem, czy nie chce? On bardzo tego chce. Już raz ją stracił, nie może dopuścić do tego ponownie. Czytelnik powoli poznaje sytuację tej dwójki, choć nigdy nie ma pewności, jak zakończy się ich relacja. • Wielkim plusem jest wprowadzenie do książki gwary góralskiej. Urozmaica ona treść i zatrzymuje czytelnika, który podejmuje grę z tekstem. Na pierwszy rzut oka litery nie pasują do siebie. Dopiero po pewnym czasie zaczynamy rozszyfrowywać, co znaczy dany tekst. Wszystkie zdania w góralszczyźnie są jednak wytłumaczone w przypisach. Można łatwo zweryfikować swoje podejrzenia. • Ogólnie uważam, że książka jest ciekawa. Muszę przyznać, że wątek romansowy zainteresował mnie najbardziej. Co ciekawe, poza zniknięciem relikwiarza, mamy też kilka innych kwestii, na które warto zwrócić uwagę. W tle tej historii przesuwają się motywy władzy, która może zaskoczyć czytelnika, gdy przypomni sobie, że cała sprawa rozgrywa się w kościele. Jest też wątek byłego wojskowego, który nie radzi sobie z wojenną traumą. Warto też zastanowić się, jak w książce traktowani są Trzej Królowie. Wszystko to łączy się w jedną spójną całość, którą czyta się szybko i z zainteresowaniem. • Polecam fanom kryminałów, którzy chcą zobaczyć, że nawet w kościele zdarzają się kradzieże. Nie oczekujcie jednak czegoś w stylu Aniołów i demonów Browna. To zupełnie inna książka – spokojniejsza, wolniejsza, ale wcale nie gorsza.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Raymond Benson jest autorem książek o Hitmanie i Jamesie Bondzie. Najnowszą pozycją tego pisarza jest Dying light, którą w 2015 roku wydał Zysk i s-ka. • Mel Wyatt wraz z rodziną przyjeżdża do Harranu na Światowe Igrzyska Lekkoatletyczne. Jest zawodniczką, która startuje w parkourze. Jednak wycieczka nie jest przyjemna – w mieście dzieje się coś dziwnego. Ludzie są agresywni i zachowują się jak zwierzęta. Atakują innych, warczą i gryzą. Mieszkańcy giną w dziwnych okolicznościach. Władza jednak nic z tym nie robi, twierdzą, że nie ma problemu. Gdy na stadion dostają się agresywni mieszkańcy, Mel zdaje sobie sprawę, że to nie przelewki. Odnajduje w tłumie brata i ucieka z nim do hotelu. Dowiadują się, że w mieście wybuchła epidemia, która zmienia ludzi w zarażonych umarlaków, głodnych krwi i ciał. Dziewczyna musi chronić brata, został jej tylko on. Matka została zamordowana, a o ojcu nic nie wiadomo. Zarażeni są za dnia powolni, leniwi i nieco ociężali, za to nocą wstępuje w nich moc – biegają, są silni i niebezpieczni. Grupa straży chroni ocalałych, ale nawet w hotelu nie jest bezpiecznie. • Pierwszoosobowa narracja Mel jest prowadzona w dwóch trybach. Znajdujemy się w czasie teraźniejszym, po dniu M (Masakry). Dziewczyna chce odnaleźć zrzuty, które trafiają do miasta. Ma też za zadanie odnaleźć brata. Umyka uliczkami, chowa się w sklepach, szuka schronienia. Druga narracja to retrospekcje. Dziewczyna wspomina przyjazd do Harranu i wydarzenia, które się po tym zdarzyły. • Dziewczyna jako narratorka stara się być szczera i dokładna. Opisuje to, co widzi, nie stroni od uczuć. Jej narracja jest subiektywna. Skupia się tylko na sobie, nie interesują ją za bardzo inni ludzie. Ma swój cel i chce go wykonać. Cała historia skupia się tylko na tym. • Ponieważ warunki, w których znajdujemy Mel, są trudne, nie dziwią sceny z walkami z Zarażonymi. Dziewczyna powoli uczy się, że by przetrwać, musi walczyć. Początkowo nie jest odważna, nie chce się bić, dopiero z czasem zmienia się jej nastawienie. Trzeba przyznać, że raczej przychodzi jej to z łatwością – całkiem nieźle radzi sobie z zabijaniem przeciwników. Niestety, ciągle wpada w kłopoty – dopiero co poradziła sobie z Zarażonymi, a już następna grupa pojawia się na jej drodze. I tak przez całą książkę… • Atmosfera powieści jest zaskakująca. Nie czuć przerażenia, które towarzyszyło głównej bohaterce. Mel miała wiele szczęścia, z większości opresji wychodziła obronną ręką. Nocna sceneria nie jest zbyt często przedstawiana. Na dodatek trochę dziwi fakt, że dziewczyna w chwili niebezpieczeństwa myśli o kąpieli. Wyszło trochę płasko i groteskowo. • Zdziwiło mnie jeszcze jedno. Zarażeni porozumiewali się ze sobą, byli niemal inteligentni. Ponieważ epidemia wybuchła niedawno, jest to całkiem jasne. W wielu książkach i filmach wygląda to podobnie. Dziwne jednak, że zamiast nazwy zombie, mówiło się o Zarażonych, a Mel wyraźnie oddzielała jednych od drugich. • Spodziewałam się chyba czegoś lepszego. Książkę przeczytałam ze względu na grę, która wyszła niedawno. Sądziłam, że poczuję atmosferę miejsca pełnego zombie, niebezpiecznego, nocą wręcz morderczego. Niestety, dostałam powieść o nastolatce, która porusza się po zarażonym mieście niemal ze swobodą, wszystko jej się udaje i ciągle ma szczęście. Gdyby nie fakt, że sama musi zmagać się ze złym stanem zdrowia, a na końcu książki dzieje się coś niesamowitego, niespodziewanego i zaskakującego, powiedziałbym, ze powieść mnie znudziła. Na szczęście uratowały ją szczegóły. • Polecam tym, którzy lubią powieści z zombie. Chociaż tu nie mówi się o nich w ten sposób, a nazywa Zarażonymi, nie ulega wątpliwości, że są to zombiaki. Świetnym posunięciem było wykorzystanie zdolności Mel – parkourowych zdolności – do ucieczek przed przeciwnikami. Ogólnie książka wypada jednak średnio, czegoś w niej brakuje. Trudno mi jednak powiedzieć czego – może odpowiedniego klimatu? Na pewno jest to dobry wstęp do gry o tej samej nazwie.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Anthony Horowitz jest autorem powieści opisujących nowe przygody Sherlocka Holmesa. Najnowsza pozycja Horowitza ukazała się w Polsce w 2015 roku. Moriarty został wydany przez Rebis. • W nurtach wodospadu Reichenbach ginie Sherlock Holmes i jego śmiertelny wróg – James Moriarty. Jednak nie oznacza to, że przestępstwo zniknęło z Wielkiej Brytanii. Złodzieje i mordercy wiedzą, że potrzebują nowego, silnego przywódcy. W tej ponurej atmosferze do Anglii przybywa gang Clarence’a Devereuxa. Przestępca jeszcze bardziej niebezpieczny od Moriarty’ego postanawia zająć się angielskim półświatkiem. Jego śladem podąża Frederick Chase, detektyw Pinkertona, który ma informacje, że Devereux kontaktował się z Moriartym i chciał się z nim spotkać. Ponieważ nikt nie wie, jak wyglądał James Moriarty, mężczyzna postanawia wcielić się w postać profesora i tym samym doprowadzić do konfrontacji z Devereuxem. Pomaga mu policjant ze Scotland Yardu, który podziwiał Sherlocka Holmesa – Athelney Jones. Panowie stanowią zgrany duet, który postanawia rozbić gang Devereuxa i siatkę przestępczą w Anglii. • Pierwszoosobową narrację prowadzi Frederick Chase. Początkowo opowiada nam o sobie, zapoznaje czytelnika ze swoją osobą. Swoją opowieść kieruje bezpośrednio do czytających tę książkę. Jest świadomy publiczności. Mamy zatem sporo zwrotów na „ty”, które powinniśmy odczytać bardzo osobiście. • Powieść jest zbliżona klimatem do tych o Sherlocku Holmesie. Mamy Londyn z jego wszystkimi urokami – powozami konnymi, budowlami, brudem... A w tym wszystkim działa gang kryminalistów pod wodzą Devereux – człowieka, którego nikt nigdy nie widział, a jego współpracownicy udają, że nie znają tego nazwiska. • Książka jest bardzo dobrze skrojonym, klimatycznym kryminałem w Sherlockowym stylu. Nie brakuje bójek, pościgów, wszystko jest tajemnicze. Pojawiają się krwawe zbrodnie, a sprawca o włos ucieka policji. Napięcie wzrasta z każdą stroną. • Najmocniejszym punktem jest postać głównego bohatera-narratora. Jest szczerym i dobrym obserwatorem, choć jego umiejętności detektywistyczne pozostają czasem w tyle w porównaniu do jego brytyjskiego przyjaciela. Chase zdobywa jednak sympatię czytelnika swoją prostotą. To dobrze wykreowany bohater, który starannie oddaje rzeczywistość, w jakiej się znalazł. • Zaskoczeniem jest koniec powieści. Trzeba przyznać, że nie spodziewałam się czegoś takiego. Autor świetnie pokierował akcją, ale podejrzewam, że mało kto mógł zgadnąć, jak książka się skończy. Całość jest napisana bardzo dobrze, płynnie, choć akcja nie gna zbyt szybko, ale nie przeszkadza to absolutnie w odbiorze pozycji. • Polecam fanom Sherlocka. To powieść w stylu Doyle’a. Warto sięgnąć, by przekonać się, że klasyczny kryminał może powstać nawet w XXI wieku i niczym nie da się go odróżnić od oryginału. Choć to drugi tom cyklu, nie przeszkadza to w czytaniu. Powieść wciąga i na pewno wam się spodoba, jeśli lubicie klimat dawnej Anglii i kryminalne zagadki, które rozwiązuje detektyw zafascynowany Holmesem.
Ostatnio ocenione
1
...
6 7 8
...
57
  • Sekrety ujawnione
    McCullough, Kathy
  • Świnki morskie
    Vaculík, Ludvík
  • Fabryka robotów
    Lin, Jason
  • Co słychać na farmie?
    Woźniak, Łukasz
  • Lato utkane z marzeń
    Gargaś, Gabriela
  • Tajemniczy czarny kot
    Semenuik, Nathalie
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo