Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
119 120 121
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Jan Parandowski studiował nauki humanistyczne we Lwowie. Był prezesem polskiego PEN-Clubu. Jego najbardziej znanym dziełem jest „Mitologia” wydana przez Puls w 1992 roku. • Starożytna Grecja była pełna bogów i bożków. Początkowo każde miasto czciło własnych bogów, potem nastała era Olimpu i zapanowali bogowie, których do dziś znamy. Najpotężniejszy był Dzeus. Władał gromami, strącił z tronu własnego ojca i był kochankiem wielu boginek i śmiertelniczek. To on był władcą na Olimpie. Jego siostra i żona, Hera, była zazdrosna o miłostki męża i często mściła się na jego kochankach i potomkach. Jedną z cór Dzeusa, która się uchowała, była Atena – a to dlatego, że wyskoczyła z jego głowy. Bracia Dzeusa władali morzami (Posejdon) i światem umarłych (Hades). Zasęp bogów był ogromny. O jednych słyszy się więcej, jak o Apollinie, Demeter, Afrodycie, o innych mniej – Hestia czy Eos. Czczono tez herosów, którzy wsławiali się niesamowitymi rzeczami jak Herakles czy Perseusz. W Rzymie przejęto część wierzeń Greków, część zmodyfikowano, niektóre porzucono. • Parandowski stworzył encyklopedię wierzeń starożytnych cywilizacji. To wiedza w pigułce. Każdy bóg ma swój opis. Czasem historie przeplatają się ze sobą i łączą, gdzieś są jedynie wspomnienie, potem rozwinięte. • Język jest prosty, jednak czasem widać w nim słowa, których obecnie nie używamy. Sama forma Dzeus jest nieco przestarzała – dziś mówiły raczej Zeus. • Bohaterami książki są zdecydowanie bogowie, ale też i zwykli ludzie. Życie bóstw było barwne i niesamowite. Różnili się oni od śmiertelników wszystkim. Byli surowi, ale też pomocni. Mieli sporo cech ludzkich – miłostki, zdrady, kłótnie, zazdrości. Nie ominęły ich rodzinne zwady i małżeńskie problemy. • Jeśli chodzi o podział to zdecydowanie wygrywa tu Grecja. O Rzymie jest zaledwie wspomniane. Być może jest to spowodowane tym, że Rzymianie przejęli część rzeczy od Greków, dlatego przy imionach bóstw greckich są wpisane odpowiedniki rzymskie. • Oprócz samych opisów bóstw warto zwrócić uwagę na informacje wstępne dotyczące kultury danych cywilizacji. Z nich możemy się dowiedzieć wielu rzeczy, które zaskakują, a czasem zniesmaczają. Niektóre wiadomości jednak łatwo dopasować do czasów nam bliższych, co może zdziwić. • Ogólnie jest to przyjemna lektura. Pamiętam, jak czytałam ją w gimnazjum i byłam zachwycona. Przez długi czas potrafiłam opowiedzieć ze szczegółami żywoty każdego z bogów. Potem jednak gdzieś ta wiedza zaczęła mi umykać. Od jakiegoś czasu chciałam wrócić do lektury „Mitologii”, jednak nawał zajęć nie pozwalał. Jakaż była moja radość, gdy na jednych zajęciach na studiach kazano nam przeczytać właśnie tę pozycję. Tym jednak razem zachwyciła mnie mniej. Nie czułam tej fascynacji z lat młodzieńczych. Prawdopodobnie była to wina mojego podejścia, które pozwoliło mi zwrócić uwagę na inne rzeczy niż za młodu. • Komu polecam? Tym, którzy chcą poznać dawne cywilizacje. To książka obowiązkowa do przeczytania dla wszystkich, którzy interesują się kulturą i jej wpływem na życie. Mało kto bowiem wie, że mimo tego, że antyk już dawno minął, do dziś ma on swoje wpływy w różnych dziedzinach naszego obecnego funkcjonowania – można to zobaczyć w sztuce albo architekturze.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Michał Cetnarowski to polski redaktor, pisarz i publicysta. Jest szefem działu literatura w „Nowej Fatastyce”. W 2009 roku wydał zbiór opowiadań „Labirynty”. W 2013 roku wyszła jego książka „I dusza moja” dzięki wydawnictwu Powergraph. • Wioleta zaczyna kolejny dzień w szkole. Jej przyjaciółki opowiadają o kolejnych seksualnych podbojach. Pierwsza lekcja mija szybko. Podczas drugiej dziewczyna nie wytrzymuje i wychodzi z klasy do łazienki na papierosa. W tym samym czasie jej ojciec wybiera się na rozmowę kwalifikacyjną. Od plajty własnej firmy jest bezrobotny. W innej części miasta policjant Rafał rozpoczyna służbę i ze zgorzknieniem wspomina czasu przed mundurem. Dziennikarz Adam i operator Darek wybierają się do kolejnej upadającej fabryki, by zrobić materiał. Nauczycielka w klasie Wiolety bije się z myślami, czy dobrze zrobiła zwalniając ją z lekcji i pozwalając wyjść do toalety. W tym momencie pada strzał. Ktoś wszedł do szkoły i postanowił urządzić masakrę. Nauczycielka Ewa barykaduje się w klasie z uczniami, Wioleta ogląda wyskakujących z sal uczniów, którzy zabijają się na chodniku przed szkołą. Do radia dzwoni zdenerwowana matka, która opowiada o tym, co się dzieje w liceum. Ojciec Wiolety postanawia uratować córkę. Policja dostaje informację o strzelaninie, ale boi się ryzykować własnym życiem. Dziennikarz już wie, że to może być materiał jego życia. A w szkole padają kolejne strzały. • Książka podzielona jest na rozdziały, które uwzględniają kolejne minuty zdarzenia. W każdym rozdziale widzimy akcję z różnych punktów – Wiolety, ojca nastolatki, nauczycielki, policjanta, dziennikarza. Każdy widzi to zupełnie inaczej i liczą się dla niego inne priorytety. Oprócz opisu akcji, są też wspomnienia najważniejszych chwil z życia, które ukształtowały bohaterów. • Język jest dość luźny. W narracji pojawiają się wulgaryzmy, powtórzenia, często zdania są urwane. Wiele z nich jest odzw­ierc­iedl­enie­m toku myśli bohaterów, dlatego bierze pod uwagę ich emocje i w ten sposób też kreuje wypowiedzi. Dialogów jest mało, jest tu głównie narracja, co jest dobrym wyjściem z sytuacji, gdyż dzięki niej dowiadujemy się znacznie więcej o stanie psychicznym bohaterów i ich patrzeniu na strzelaninę, niż poprzez rozmowy z innymi. • Wielkim plusem jest dobranie tak różnych bohaterów do opowiadania o tym zdarzeniu. W treści przemycono kilka ważnych rzeczy, które obecnie coraz częściej dotykają wielu z nas – wyjazdy za granicę, niespełnione marzenia, kryzys, ambicja, seksualność nastolatków i zbrodnia. Mieszanka wybuchowa, ale doskonale złożona. • Książka wciąga od pierwszej strony, trzyma w napięciu, a akcja nie zwalnia ani na minutę. Historia jest przemyślana i doskonale wykreowana. To doskonały thriller, który nie pozwala się oderwać od lektury ani na moment. • Moim zdaniem książka jest niesamowicie ciekawa i wciągająca. Autor stworzył coś tak dobrego, że aż nie mogłam uwierzyć, że wyszło to spod ręki Polaka. To kawał świetnej literatury na światowym poziomie. Czasem zaskakuje, czasem przeraża, niejednokrotnie wciska w fotel, a czasem zmusza do ironicznego uśmiechu. Oby więcej takich książek. • Komu polecam? Absolutnie tym, którzy chcą uwierzyć w polskich twórców. To lektura obowiązkowa dla lubiących przeczytać coś mocniejszego, z tematami na czasie i dawką dobrego języka. Na mojej prywatnej liście trafia na sam szczyt, a to już o czymś świadczy, przecież jestem niesamowicie wybredna.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Marta Grzebuła to autorka, która podejmuje się różnych tematów. Pisze zarówno książki obyczajowe jak i fantastyczne. Z kręgu tych ostatnich należy wyróżnić „Szachownicę Śmierci” wydaną w 2013 roku. • W na pozór spokojnym miasteczku dochodzi do zbrodni. Ktoś obcina głowy ludziom i w tajemniczy sposób pozbawia ich ciała krwi. Śledztwem zajmują się agenci Karl i Greg. W innej części miasteczka rozgrywa się jednak większy dramat. Rodzina Brockich od lat naznaczona jest klątwą. Ojciec Jerry’ego zmarł niedawno i pozostawił synowi tajemnicę. Jerry wie, że to niebezpieczne, widział jak ojciec reagował na to przekleństwo. Mimo wszystko postanawia zaryzykować i staje się kronikarzem Anioła Śmierci. Spisuje to, co zjawa mu każe. Mroczna historia nie rozgrywa się tylko na papierze. Anioł każe miasteczko, zabija setki ludzi. Policja myśli, że ma to związek z odpadami, które składowano tu wiele lat temu. Jerry jednak sądzi, że to Anioł Śmierci zsyła na miasto karę. Śledztwo idzie swoją drogą, a życie Jerry’ego i jego rodziny swoją. W końcu jednak wszystko zaczyna się zazębiać, nowe ślady prowadzą do rodziny Brockich, która od trzech pokoleń stoi z boku dziwnych wydarzeń w miasteczku. Czy uda się rozwiązać sprawę? Czy ktoś jeszcze zginie? • Książka jest mieszanką fantastyki i kryminału. Już na pierwszych stronach powieści wita nas trup. Opisy są dość szczegółowe, jednak nie są zbyt makabryczne. Śledztwo otwiera wiele nowych wątków, głównie z przeszłości miasteczka i jego mieszkańców. • Jerry jest świetnie skonstruowanym bohaterem. Widać u niego wiele emocji. Z jednej strony boi się, z drugiej jest ciekaw swego dziedzictwa. Cała jego rodzina wplątana jest w jakiś sposób w sprawy morderstw. Podejmując służbę u Anioła Śmierci przyjmuje na siebie fatum, z którym zmagali się jego przodkowie – ojciec i dziadek. • Z drugiej strony widzimy agentów, którzy prowadzą śledztwa. Są oni zgranym duetem, który musi zmierzyć się z ogromem tragedii, jaka spotyka miasto nawiedzane przez demona. Szukają oni nowych śladów i powoli zaczynają wierzyć w siły nadprzyrodzone, które opanowały ludzi. Są dzielni, ale nie kryją się ze swoimi odczuciami. Ta sytuacja ma wpływ również na nich, mimo że obaj unikają śmierci. • Z boku odnajdziemy też silne postacie kobiece. Anna, żona Jerry’ego, widzi jego zmagania, ale nic nie mówi. Martwi się o męża, dba o niego jak tylko może. Wiktoria, dzielna pani kapitan, która z jednej strony pełni surowo swojego obowiązki służbowe w świecie pełnym mężczyzn, a po godzinach jest czułą kochanką. • Książka napisana jest prostym językiem. Partie wypowiadane przez Anioła Śmierci różnią się wyraźnie od reszty tekstu. Stylizowane są na coś w rodzaju stylu biblijnego, nie jest to mowa potoczna, lecz długie i nieco udziwnione monologi. Styl ten pasuje do postaci Anioła i jest moim zdaniem ciekawym wyróżnikiem. • Minusem było dla mnie połączenie kilku spraw w toku postępowania w tej książce. W pewnym momencie zgubiłam się nieco, bo wątki się przenikały i były do siebie zbliżone. Z drugiej strony być może jest to bardzo podobna sytuacja jak w prawdziwym życiu i w ciągu śledztwa pojawia się wiele wątków, które otwierają sprawy sprzed lat. • Ogólnie książkę czytało mi się dobrze. Znalazłam kilka literówek, ale zrzucam je na to, że był to ebook. W tej formie często trafiam na jakieś błędy. • Komu polecam? Tym, którzy szukają kryminału z nutką fantastyki. Na pewno spodoba wam się postać Anioła Śmierci, której kreacja zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Polecam też tym, którzy chcą zapoznać się z polskimi twórcami, a nie wiedzą za bardzo jak się za to zabrać. To dobra książka na rozpoczęcie swojej przygody z polską literaturą.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Karolina Wojtaszek w 2013 roku wydała powieść „Ogniste skrzydła”. To pierwsza część serii „Miasto Aniołów”. • Viktoria to zwykła studentka. Podczas zajęć poznaje chłopaka, którego strój niepokoi jej przyjaciela. Roger to przystojny i pewny siebie chłopak, a na jego ubraniach znajduje się symbol smoka. To właśnie dziwi Mateusza, przyjaciela Viktorii. Dziewczynie wpada w oko nowy znajomy i mimo sprzeciwów przyjaciela, zaprasza go na wspólną imprezę. Jednak w klubie nagle wybuchają zamieszki i dziewczyna zostaje porwana. Okazuje się jednak, że porywaczami nie są ludzie, lecz dziwne stworzenia. Trzymają ją w zamknięciu i nazywają ją Doji. Dziewczyna posiada wielką moc, której jeszcze w sobie nie odkryła. Tymczasem w jej świecie również dzieją się niesamowite rzeczy. Roger i Mateusz okazują się wojownikami. Obaj mieli chronić Viktorię. Mimo rosnącej niechęci muszą razem stawić czoła niep­rzyj­acie­lowi­ i ocalić Viktorię. Dziewczyna czuje, że przyjaciele jej pomogą. Gdy w końcu udaje im się ją odbić, nadal nie jest bezpieczna. Odnajduje schronienie w świątyni stowarzyszenia chroniącego świat przed złem z zewnątrz. To właśnie wysłannicy zła porwali dziewczynę. Viktoria postanawia zrozumieć, kim tak naprawdę jest i co jest jej przeznaczeniem. Oprócz tego musi wyjaśnić parę rzeczy z ojcem i przyjaciółmi. Mimo uwolnienia, ciągle grozi jej nieb­ezpi­ecze­ństw­o, o czym może przekonać się na każdym kroku. Bronią jej najbliżsi, ale i oni nie są w stanie pokonać przybierającego na sile zła. • Książka to przykład fantastyki w dobrym znaczeniu. Nic tu nie jest skopiowane, wszystko zostało wykreowane od początku do końca przez autorkę. Nie znam podobnej lektury. Podoba mi się, że włożono tyle pracy, by zbudować te dwa światy i opisać je w miarę dobrze. • Viktoria to silna kobieta, która wydaje się nieco zagubiona w nowej sytuacji. Z jednej strony wszyscy chcą, by poczuła się najlepiej, z drugiej nie wie kto tak naprawdę jest jej przyjacielem. Wszystko, co uważała za swoje, straciło sens. Stała się kimś zupełnie innym i musi sobie z tym poradzić. • Mam sporo zastrzeżeń co do tej lektury. Po pierwsze odniosłam wrażenie, że Viktoria nie do końca wie, że dorosła. Z jednej strony imprezuje, studiuje, mieszka poza domem przez długi czas, a z drugiej dostaje kieszonkowe od ojca i buntuje się przeciw nagabywaniom rodziny na temat jej stylu ubierania się. Poza tym denerwowało mnie pomieszanie imion. Viktorię jeszcze byłam w stanie przeboleć, jednak gdy pojawił się Roger, a obok niego Mateusz i Artur oraz kilku innych, nie wiedziałam na czym stoję. • Minusem są też dialogi i monologi wewnętrzne. Czasem tchnęły naiwnością. To wada wielu początkujących twórców, więc przymknęłam na to oko. Niektóre sytuacje były jednak zbyt sztuczne, bym mogła je pominąć – np. podczas rozmowy nagle ktoś kogoś uderza, co w ogóle nie pasowało mi sensownie do całego wydarzenia. • Podobało mi się za to wydobycie zazdrości dwóch mężczyzn, którzy walczyli niejako o względy Viktorii. Byli tak skrajnie różni, że miło się czytało o ich reakcjach. Niekiedy tylko zachowywali się dziecinnie nagle odwracając się i wybiegając z pomieszczenia niczym urażone nastolatki. • Minusem była też korekta. Większych błędów nie zauważyłam, ale widać było niedbałość w jej wykonaniu. Znaki zapytania i wykrzykniki były pozamieniane miejscami, czasem brakowało jakiegoś znaku inte­rpun­kcyj­nego­, a czasem było ich zbyt dużo. Co ciekawe, większość przecinków była postawiona idealnie i ich raczej czepiać się nie mogę. • Książkę czytało mi się dobrze, acz nie genialnie. To rozbudowana historia z wieloma wątkami w tle. Jak na fantastykę wyważona i wykreowana w dobry sposób. Denerwowały niedociągnięcia. Gdyby wyeliminować chociaż część z nich książka mogłaby być naprawdę dobra. • Komu polecam? Wydaje mi się, że spodoba się czytelnikom mniej wymagającym ode mnie. Pomysł jest interesujący, chociaż czułam pewien niedosyt w jego wykorzystaniu. Ciekawe, czy w kolejnych tomach będzie lepiej.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Philippa Gregory to brytyjska pisarka. Tworzy głównie powieści historyczne. Jej kariera nabrała tempa po zekranizowaniu „Kochanic króla”. W 2010 ukazała się w Polsce książka jej autorstwa pt. „Biała królowa”, która należy do serii „Wojna Dwu Róż”. • Elżbieta Grey czeka na króla Edwarda IV Yorka. Chce u niego wyprosić zwrot ziem, które utraciła. Król zakochuje się w pięknej wdowie i bierze z nią cichy ślub. Jej brat Antoni nie wierzy, że była to prawdziwa ceremonia. W końcu jednak Elżbieta zostaje wezwana na dwór. Musi poradzić sobie nie tylko z byciem królową, lecz także z tym, że zmieniła stronę polityczną. Jej rodzina od dawna wierna była Lancasterom. Poza tym musi zmagać się z tym, z czym każda kobieta – z teściową. Na szczęście pomaga jej matka, która znana jest z zamiłowania do magii. Jest potomkiniom Meluzyny, która dla miłości porzuciła ciało boginki wodnej i zamieniła się w człowieka. Także Elżbieta ma zdolności magiczne. Potrafi przewidzieć różne rzeczy i ma dość silne przeczucia, które się sprawdzają. Jako żona jest kochana. Jednak jej mąż musi ciągle walczyć o utrzymanie swojej władzy. Do tej pory ciągle wygrywał, zresztą do końca życia nie opuszczało go szczęście. Niestety, musiał walczyć nawet z własną rodziną. Elżbieta nie lubiła jego braci, których podejrzewała słusznie o chęć przejęcia władzy. Oboje ciągle musieli szukać nowych sojuszników i oglądać się na wrogów, którzy chwilę temu byli przyjaciółmi. Gdy król umarł, Elżbieta uciekła do klasztoru, gdzie chroniła siebie i dzieci. Jej najstarszy syn, książę Edward, przebywał w Tower pod opieką brata króla, Ryszarda. By nie dopuścić do sytuacji, w której obu żyjących synów dostanie się Ryszardowi, wysłała drugiego syna za granicę. Nie wierzyła nikomu i ciągle knuła, jak przejąć tron. Nie dopuszczała do siebie myśli, że straciła przez to część rodziny i przyjaciół, a jej własna córka zakochała się w zdrajcy. • Elżbieta, z którą przeżywamy większość część książki, jest dobrą narratorką. Powstrzymuje się od zbyt częstego wspominania o swoich emocjach, za to doskonale opowiada o tym, co widzi, słyszy i przeczuwa. Była powiernicą sekretów króla Anglii i jego jedyną miłością. Tylko jej ufał i tylko jej rad politycznych słuchał. Miała na niego wielki wpływ. • Król Edward IV to władca bojowy i pewny swego. Nie jest jednak tak surowy, jak Henryk Tudor, którego znam doskonale z innych powieści historycznych i serialu. Jest wyrozumiały, często wybacza swoim wrogom, kocha żonę i nie robi jej awantur o kolejne córki. Cieszy się z synów, jednak nie odrzuca córek z racji płci. Wie również, że jego teściowa i żona zajmują się magią, jednak przymyka na to oko, mimo że to zakazane. • Całą powieść czekałam na to, co w końcu nastąpiło. Edward mimo swojej miłości, zdradzał żonę, a jedną ze swoich kochanek nawet chciał jej przedstawić. Elżbieta znosiła to jednak nad wyraz spokojnie. Byli udanym małżeństwem. • Język jest prosty. Czasem tylko ulega stylizacji na dawne czasy. Pojawiają się pojedyncze słówka, które przenoszą nas do XV wieku. Poza tym jednak wszystko jest jasne i czytelne. • W niektórych fragmentach pojawia się legenda o Meluzynie. Została ona wyróżniona w tekście inną czcionką. Jest dobrym wtrętem, który chwilowo stopuje akcję, ale pozwala też zrozumieć, jakie dziedzictwo otrzymała Elżbieta. • Historia jest ciekawa, dużo w niej polityki i miłości. Główną bohaterką jest ciekawa kobieta, która wiedziała czego chce i szła po to nawet po trupach. Realia tamtej epoki są oddane doskonale, zupełnie jakby autorka była w Anglii w tym czasie. Jedyne czego mi brakowało, to opisy życia zwykłych ludzi, sytuacji społecznej tamtych czasów. Książka obrazuje doskonale życie dworskie, zupełnie pomija kwestie ludu, nad którym panowała Elżbieta. • Książkę czytało mi się doskonale. Uwielbiam powieści historyczne, a ta na dodatek wciąga od pierwszej strony. Nie znałam wcześniej tej królowej. Jej postać została mi dobrze przedstawiona na kartach tej powieści. Poza tym jest tu sporo wątków, które mnie zainteresowały. • Komu polecam? Spodoba się tym, którzy lubią historię. Tu jest ona przedstawiona z jednego z punków widzenia. Różne wątki zachęcą wiele osób do sięgnięcia po tę pozycję. Znajdziecie tu politykę, miłość, czary, konflikty rodzinne… Wszystko zbalansowane i wyważone. Ale ostrzegam – gdy już po nią sięgniecie, nie czytajcie w środkach komunikacji miejskiej, bo tak jak ja możecie przejechać swoje miejsce wysiadki. • Pani Gregory - zyskała Pani nową fankę!
Ostatnio ocenione
1
...
53 54 55 56 57
  • Survival
    Piątkowska, Monika
  • Zabójstwo Rogera Ackroyda
    Christie, Agatha
  • Podróż "Wędrowca do świtu"
    Lewis, Clive Staples
  • Harry Potter
    Rowling, Joanne Kathleen
  • Moonraker
    Fleming, Ian
  • Noc w bibliotece
    Christie, Agatha
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo