Ogniste skrzydła
Autor: | Karolina Wojtaszek |
---|---|
Wydawca: | Wydawnictwo Poligraf (2013) |
Wydane w seriach: | Miasto Aniołów |
ISBN: | 978-83-7856-173-6 |
Autotagi: | druk powieści |
Źródło opisu: | Miejska Biblioteka Publiczna w Lesznie - Katalog księgozbioru |
|
|
Wypożycz w bibliotece pedagogicznej
Recenzje
-
Karolina Wojtaszek w 2013 roku wydała powieść „Ogniste skrzydła”. To pierwsza część serii „Miasto Aniołów”. • Viktoria to zwykła studentka. Podczas zajęć poznaje chłopaka, którego strój niepokoi jej przyjaciela. Roger to przystojny i pewny siebie chłopak, a na jego ubraniach znajduje się symbol smoka. To właśnie dziwi Mateusza, przyjaciela Viktorii. Dziewczynie wpada w oko nowy znajomy i mimo sprzeciwów przyjaciela, zaprasza go na wspólną imprezę. Jednak w klubie nagle wybuchają zamieszki i dziewczyna zostaje porwana. Okazuje się jednak, że porywaczami nie są ludzie, lecz dziwne stworzenia. Trzymają ją w zamknięciu i nazywają ją Doji. Dziewczyna posiada wielką moc, której jeszcze w sobie nie odkryła. Tymczasem w jej świecie również dzieją się niesamowite rzeczy. Roger i Mateusz okazują się wojownikami. Obaj mieli chronić Viktorię. Mimo rosnącej niechęci muszą razem stawić czoła nieprzyjacielowi i ocalić Viktorię. Dziewczyna czuje, że przyjaciele jej pomogą. Gdy w końcu udaje im się ją odbić, nadal nie jest bezpieczna. Odnajduje schronienie w świątyni stowarzyszenia chroniącego świat przed złem z zewnątrz. To właśnie wysłannicy zła porwali dziewczynę. Viktoria postanawia zrozumieć, kim tak naprawdę jest i co jest jej przeznaczeniem. Oprócz tego musi wyjaśnić parę rzeczy z ojcem i przyjaciółmi. Mimo uwolnienia, ciągle grozi jej niebezpieczeństwo, o czym może przekonać się na każdym kroku. Bronią jej najbliżsi, ale i oni nie są w stanie pokonać przybierającego na sile zła. • Książka to przykład fantastyki w dobrym znaczeniu. Nic tu nie jest skopiowane, wszystko zostało wykreowane od początku do końca przez autorkę. Nie znam podobnej lektury. Podoba mi się, że włożono tyle pracy, by zbudować te dwa światy i opisać je w miarę dobrze. • Viktoria to silna kobieta, która wydaje się nieco zagubiona w nowej sytuacji. Z jednej strony wszyscy chcą, by poczuła się najlepiej, z drugiej nie wie kto tak naprawdę jest jej przyjacielem. Wszystko, co uważała za swoje, straciło sens. Stała się kimś zupełnie innym i musi sobie z tym poradzić. • Mam sporo zastrzeżeń co do tej lektury. Po pierwsze odniosłam wrażenie, że Viktoria nie do końca wie, że dorosła. Z jednej strony imprezuje, studiuje, mieszka poza domem przez długi czas, a z drugiej dostaje kieszonkowe od ojca i buntuje się przeciw nagabywaniom rodziny na temat jej stylu ubierania się. Poza tym denerwowało mnie pomieszanie imion. Viktorię jeszcze byłam w stanie przeboleć, jednak gdy pojawił się Roger, a obok niego Mateusz i Artur oraz kilku innych, nie wiedziałam na czym stoję. • Minusem są też dialogi i monologi wewnętrzne. Czasem tchnęły naiwnością. To wada wielu początkujących twórców, więc przymknęłam na to oko. Niektóre sytuacje były jednak zbyt sztuczne, bym mogła je pominąć – np. podczas rozmowy nagle ktoś kogoś uderza, co w ogóle nie pasowało mi sensownie do całego wydarzenia. • Podobało mi się za to wydobycie zazdrości dwóch mężczyzn, którzy walczyli niejako o względy Viktorii. Byli tak skrajnie różni, że miło się czytało o ich reakcjach. Niekiedy tylko zachowywali się dziecinnie nagle odwracając się i wybiegając z pomieszczenia niczym urażone nastolatki. • Minusem była też korekta. Większych błędów nie zauważyłam, ale widać było niedbałość w jej wykonaniu. Znaki zapytania i wykrzykniki były pozamieniane miejscami, czasem brakowało jakiegoś znaku interpunkcyjnego, a czasem było ich zbyt dużo. Co ciekawe, większość przecinków była postawiona idealnie i ich raczej czepiać się nie mogę. • Książkę czytało mi się dobrze, acz nie genialnie. To rozbudowana historia z wieloma wątkami w tle. Jak na fantastykę wyważona i wykreowana w dobry sposób. Denerwowały niedociągnięcia. Gdyby wyeliminować chociaż część z nich książka mogłaby być naprawdę dobra. • Komu polecam? Wydaje mi się, że spodoba się czytelnikom mniej wymagającym ode mnie. Pomysł jest interesujący, chociaż czułam pewien niedosyt w jego wykorzystaniu. Ciekawe, czy w kolejnych tomach będzie lepiej.
Dyskusje