Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
kkarwacka

Czytając Synowi książki zawsze jestem tuż przy nim. To nasze wspólne chwile. Czytanie nie jest wyłącznie sposobem na zabicie czasu czy poznanie świata; przede wszystkim to poznawanie własnego Dziecka jest dla mnie absolutnie kluczowe. Kątem oka podpatruję jego reakcje. Doświadczam niemal na sobie na sobie zmian w jego dziecięcym ciele: czuję napinanie wewnętrznych strun i symfonię emocji grających mu w duszy. Ten Mały Człowiek to najwspanialsze dzieło stworzenia - a ja mam zaszczyt móc go z uwagą i fascynacją odczytywać.

Czytam też samej sobie. Dla rozrywki, poznania lub ubogacenia duchowego. Potrafię docenić każdy typ książki, jeśli dzieło jest dobre, zapada w pamięć i zostawia we mnie choćby swoisty wodny znak. Sięgam też po te, które pozornie kaleczą czytelnika. To nieoceniona kuracja dla niegdyś zmartwiałej duszy. Parę wybitnych książek prze­wart­ości­ował­o mój system wartości i sprawiło, że zmieniłam sposób postrzegania świata. Lektury otwierają mnie na świat. Dzięki nim jestem, kim jestem i gdzie jestem. Świat znów potrafi mnie zdumiewać.

Jednak wciąż to kiążka, która otwiera przede mną moje Dziecko i mnie samą, która scala nasze myśli i jednoczy we współodczuwaniu, pozostaje dla mnie czymś najcenniejszym, co mogę nam ofiarować w prostocie życia; wspólna lektura to najbardziej wartościowy prezent.

Najnowsze recenzje
1
...
21 22 23
...
77
  • [awatar]
    kkarwacka
    Uśmiałam się przy pierwszych stronach jak norka. Naprawdę, dawno tak nie ryczałam ze śmiechu przy lekturze.... Przeczytałam później to, co mnie tak rozbroiło, mężowi; wrażenie odniósł identyczne jak ja - no jakby to napisał piętnastolatek. Nie wiem, ile autor ma lat, jakie doświadczenie życiowe i pisarskie, ale do kunsztu literackiego lub chociaż przyzwoitego rzemieślnictwa początkowi jego dzieła daleko. Bo, dla jasności: książka generalnie ma być kryminałem, nie komedią. Trzeba się mocno postarać albo bardzo nie umieć zacząć, by kogoś pierwsze dwanaście stron seksu i agresji tak serdecznie ubawiło. Więcej nie czytam, bo powieść przestała bawić a nie zaczęła się podobać. Jako pastisz ani groteska na dłuższą metę się nie nada. Może głębiej jest ciekawiej i lepiej?... Ja nie sprawdzę.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Dawno nie czułam takiego zażenowania własnym odbiorem czyjejś książki. Wstyd mi na myśl, że dzieło z pogranicza reportażu i osobistego pamiętnika autora tak bardzo mi się nie podoba. Niby mam na to przyzwolenie, a nawet naturalne i pierwotne prawo, jednak to niezwykle niezręczne. Bo wiem, jakie to przykre, gdy ktoś otwiera przed czytelnikiem umysł i duszę - i przy użyciu języka pisanego w formie najbliższej odczuwanym myślom i emocjom tak bardzo kogoś nie jest w stanie zainteresować tym, co naprawdę chce i próbuje powiedzieć. • Nie jestem w stanie czytać tego dzieła. Zrozumiałe w przekazie spostrzeżenia biegną dla mnie abstrakcyjnymi ścieżkami. To tak, jakby słuchacz szedł plażą, a opowiadający szedł wodą, lub odwrotnie - i choć widzę, dokąd zmierza, to samą opowieść zagłusza huk fal. I nawet nie sposób przyjrzeć się treści w swoim tempie. Nie ma szans w lepszych okolicznościach, w spowolnieniu, z uważnością prześledzić tropu myśli. Ślad rozmywa się bowiem w nicość w ułamek sekundy. • Gdybym wiedziała, że będzie to lektura tak zupełnie różna od mojego ujmowania i kodyfikacji rzeczywistości, nie zaczynałabym jej. Przez wzgląd na szacunek do autora i jego intymnej myśli, którą szanuję niezależnie od nieistotności w kontekście mojego życia, ominęłabym pozycję mocno zaciskając powieki. Spróbowałam jednak i na moment przed dotarciem do limitu sześćdziesiątej strony, po pobieżnym przekartkowaniu paru ostatnich z nich (stanowiących exel życia czeskiej poetki -fascynacji? inspiracji? przyjaciółki autora?) stwierdziłam, że więcej nie mogę. Nie dla mnie to treści, nie dla mnie zapisy. W tym, co przeczytałam odnalazłam słowa pozbawione znaczeń. Dla mnie nic tam nie ma.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Najbardziej czułe, uważne i głębokie ujęcie tematu szczęścia, relacji i przyjaźni, jakie dotychczas odnalazłam w literaturze dziecięcej. Ilustracje Janusza Grabiańskiego w wersji z 69r. w pełni harmonizują z opowiadaniem. Cała książka jest bez dwóch zdań znakomita.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Książkę nabyłam niegdyś na własność. Młody Czytelnik był wtedy właściwie Maleńkim Czytelnikiem, nie przeszkadzało mi to jednak. Okładka skradła moje serce i musiałam ją mieć. • Ilustracje napotkane we wnętrzu rownież wzbudzały mój zachwyt, w przeciwieństwie do treści. Ta, w formie wcale nie takiej krótkiej powieści szkatułkowej, może i jest dobra. Użyty piękny i niemal poetycki język nie sprawił jednak, by historia mnie wciągnęła. Po chwili czytania poczułam znużenie, później zniechęcenie. Dotarło do mnie wówczas, że jeszcze lata miną, zanim mój Syn będzie gotów na tę lekturę, a ja nie będę chciała jej już więcej dla siebie samej. • Mój egzemplarz puściłam dalej w świat. Niech zachwyca tych, dla których jest pisana. Mi się nie udało dostrzec w niej niczego dla siebie.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Opowiadanie jest ciekawe. Nietypowa narracja w formie dialogu taty i córeczki, wymyślających wspólnie bajkę na dobranoc, prowadzi czytelników przez niemal całą książkę. Opowieść snuta w równolegle postępującej akcji wywołuje przyjemne uczucie swobodnego skakania po poziomach zaangażowania. Ćwiczy regulację skupiania uwagi u dziecięcego odbiorcy. • Opowiedziana historia nie robi dużego wrażenia, nie ujmuje, ale jest warta poznania ze względu na ciekawą formułę. Ilustracje nawiązują do abstrakcjonizmu, czerpiąc przy tym ze sztuki kolażu, rysunku i grafiki. Młodszego odbiorcę niezbyt zainteresują, dorosły czytelnik ma natomiast na czym zawiesić oko. Z moim poczuciem estetyki nie korespondują, doceniam jednak ich odmienność i nieoczywistość. • Nie wiem, czy dla któregokolwiek małego czytelnika "Tajemnica malutkiej" może stać się ważniejszą życiową lekturą lub też bajką, po którą z przyjemnością będzie sięgać częściej. Warto jednak ją wspólnie z dzieckiem przeczytać, choćby raz. Ma szansę pobudzić wyobraźnię.
Planowane i pożądane pozycje
1 2 3 4 5
...
138
  • Septologia 1-2
    Fosse, Jon
  • Irlandia wstaje z kolan
    Abramowicz, Marta
  • Głód
    Karika, Jozef
  • Głos ciała
    Lowen, Alexander
  • Moje głupie pomysły
    Zannoni, Bernardo
  • Nocami krzyczą sarny
    Zyskowska-Ignaciak, Katarzyna
Należy do grup
  • [awatar]
    las_w_nas
  • [awatar]
    Montessori

Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo