Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
W trzeciej części z serii „Pan Jaromir” nasi bohaterowie udają się do Włoch. W prywatnym muzeum w Wenecji ktoś ukradł figurkę anioła o skrzydłach wysadzanych diamentami, w Rzymie zaś wazę i kawałek anielskiego skrzydła. Sprawy są powiązane – w każdymi miejscu sprawca zostawił dmuchane kółko pływackie. • Może lord Huber sprawia wrażenie roztargnionego staruszka na wakacjach, ale pan Jaromir jest zadowolony, że dla niego właśnie pracuje. Bowiem ten dość niezgrabny starszy pan, potykający się o własne nogi, jest uznanym przez Scotland Yard detektywem. Do tego stopnia, że pewien złodziej postanawia się z nim zmierzyć. Obmyśla arcyskomplikowane przestępstwa. Rzecz jednak w tym, iż jest tak zadufany w sobie, że nie dostrzega, jak wiele zostawia śladów. • Świetnie skomponowana i bardzo ładnie wydana powieść detektywistyczna dla dzieci. Osobiście jestem wielką fanką pana Jaromira – rezolutnego jamnika, który przejawia dużą słabość do angielskich słówek i ogromne zamiłowanie do zagadek. Detektyw i jego asystent stanowią zgrany duet, doskonale się rozumieją i uzupełniają. • Lektura tej książki to dobra zabawa. Polecam!
-
Pan Jaromir, asystent prywatnego detektywa, lorda Hubera, przejawia słabość do angielskich słówek. Zresztą szlifuje ten piękny język każdego ranka, czytając przy śniadaniu „The Daily Telegraph”. • Tym razem ze swych chlebodawcą zajmuje się dość nietypową sprawą. W muzeach Europy grasuje tajemniczy złodziej, który kradnie słynne obrazy, by następnie je… zwrócić. Ostatnia kradzież miała miejsce w Wiedniu. Zgrana dwójka detektywów nieśpiesznie sprawdza każdy trop. Choć tak naprawdę brak jakichkolwiek podejrzanych. Do dyspozycji pozostają jedynie pracownicy muzeum, a każdy wydaje się kryształowo uczciwy. • Powieść, ciekawie ilustrowana przez Ute Krause, czyta się świetnie. Pan Jaromir i lord Huber to wspaniale zgrany duet i jest to druga książka z serii. Ach, zapomniałam nadmienić, że tytułowy bohater jest psem! • Polecam! Doskonała rozrywka!
-
Ależ tu się dzieje! Szósta część z serii „Julka, pies i reszta świata” zaczyna się rodzinnymi wakacjami w Andaluzji. Julka z wielkim zapałem oddaje się odkrywaniu żywiołów: afrykańskiego, mauretańskiego i cygańskiego. • Po powrocie do domu już nie jest tak wesoło. Bo wtedy okazuje się, że musi odpracować przekroczony (o 400 zł!) limit na sms-y. Na dodatek Antek wyraźnie jej unika, a matematyczka nie wiedzieć czemu upodobała sobie biedną dziewczynę i jej niewiedzę. Ale za to, dla równowagi, Julka odkrywa burzliwą przeszłość pana Waldka, zaprzyjaźnia się z malarzem portretów (na przekór niewiernemu Antkowi!) i na dokładkę ma okazję zagrać w filmie z Johnem Voightem. No i od czego w końcu są przyjaciele? Nigdy nie zostawią w kłopotach, a nawet pomogą zorganizować wyśmienity kinderbal. • To już szósta część a wciąż trzyma dobry poziom i aż kipi od humoru. Polecam, ale uwaga – lektura grozi niekontrolowanymi wybuchami śmiechu.
-
Jejciu, ależ ta powieść trzyma w napięciu! A miały to być takie sobie zwykłe, choć samodzielne, wakacje. • Siedemnastoletnie przyjaciółki, Matylda i Weronika, jadą na Mazury do wujka jednej z nich. Mają tam spędzić miesiąc na byczeniu się w leśniczówce. Ale od samego początku nic nie układa się tak jak powinno. Wujek nie odebrał ich ze stacji. Okazuje się, że po prostu sobie wyjechał zostawiając swych gości na lodzie. Dziewczęta zamieszkują u przygodnie poznanej kobiety. Spotykają tam dwóch przystojnych studentów geologii, którzy są w doskonałej komitywie z opryskliwą gospodynią i nie do końca wyglądają na geologów. W okolicy zaś ktoś bezkarnie ograbia zabytkowe kościółki… I to ktoś bezwzględny, który się nie patyczkuje z potencjalnymi świadkami. • Przyjaciółki, chcąc nie chcąc, zostają wplątane w kryminalną aferę, której rozwiązanie do końca pozostaje zagadką. • Świetna powieść. Polecam!
-
Jak ja lubię takie książki! • Carina Wolff-Brandt opisuje proste życie rybaka Elisa. Elis mieszka samotnie na małej wysepce Trollskar daleko na morzu. Jego jedynym towarzyszem jest wierny pies Poppe. W gospodarstwie jest też koza Stina, kogut i cztery kury. Elis wiedzie spokojne życie, nauczony wsłuchiwać się w przyrodę i czerpać z jej darów wszystko, co potrzebne do życia. Samotność może troszkę mu doskwiera, więc tym bardziej jaka wielka jest jego radość, gdy odkrywa, że nie mieszka sam na wyspie. Na dodatek tajemniczy osobnik jest przyjaźnie nastawiony. Inaczej źle byłoby z Elisem i jego zwierzętami w czasie nagłej choroby. • Książka jest pięknie napisana – prostym ale zarazem pełnym poezji językiem. Ciekawie zilustrowana i bardzo ładnie wydana. Już ilustracja wyspy na wyklejce zachęca do zaglądnięcia dalej. Jaka szkoda, że nie mamy więcej przekładów tej autorki.