Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
127 128 129
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Elizabeth Massie to autorka powieści historycznych i horrorów. Od dzieciństwa tworzy swoje własne dzieła. Jedna z jej pozycji to „Dynastia Tudorów. Królowa Traci głowę”, która w 2013 roku ukazała się dzięki wydawnictwu Mira/Harlequin. Książka jest drugą częścią serii i została napisana na podstawie scenariusza serialowego według Michaela Hirsta. • W Anglii wiele się dzieje. Henryk zostaje głową kościoła, zrywa z Rzymem. Dzięki temu może podjąć ostateczną decyzję na temat swojego małżeństwa z Katarzyną Aragońską. Zostaje ono uznane za nieważne, a Anna Boleyn, nowa ukochana króla, zostaje wyniesiona ponad swój stan. Decyduje się też skonsumować związek z Henrykiem, który przez tak długi czas czekał na ten moment. Owocem tej nocy jest córka, która rozczarowuje ojca. Jeszcze w ciąży para bierze ślub, a Anna zostaje królową. Henryk zaczyna zdradzać Annę, ignorować, wyplątuje się spod jej wpływu. Król zdaje sobie sprawę, że uczucie do kobiety było złudne – to przez nią odciął się od przyjaciół, a niektórych wiernych poddanych spotkała śmierć. W końcu ktoś życzliwy donosi Henrykowi, że Anna go zdradza i dlatego nie może mu dać syna. Po przesłuchaniu służby król dostaje informacje, że żona miała ponad stu kochanków, w tym swojego brata. Najbliżsi królowi zdrajcy zostają skazani na śmierć. Anna także dostaje wyrok – ma zostać ścięta. Henryk jednak nie czeka na egzekucję – okazuje swoje uczucia następnej wybrance, pięknej i cnotliwej Jane Seymour. • Książka jest niemal dokładnym odwzorowaniem serialu. Wiele kwestii jest takich samych jak w telewizji. Różnią się za to szczegóły, które jednak trudno wyłapać komuś, kto nie oglądał całego sezonu, lub widział go dawno. • Bardzo dobrze skonstruowaną postacią jest Henryk VIII. Jest charyzmatyczny, uparty, odważny i ekscentryczny. Przy okazji ciągle się zakochuje, kobiety to jego obsesja. Mimo że pragnął Anny nad życie, szybko otrząsnął się z tego zauroczenia i zobaczył z kim faktycznie ma do czynienia. • Sama Anna jest postacią dość niezwykłą. Z jednej strony poddana woli ojca, który wystawił ją Henrykowi jako dar za zasługi, a z drugiej strony zakochana w królu. Anna chce władzy, ale też jest zazdrosna o miłostki króla. Nie do końca mogłam zrozumieć tę bohaterkę. Przed śmiercią zachowywała się niejednoznacznie, chciała umrzeć, by pokazać, że jest niewinna, ale też chciała żyć. Trudno mi ją oceniać. • Język powieści jest interesujący. Jest uwspółcześniony, nie pasujący do tamtych czasów. Momentami jednak konstrukcje zdaniowe, czy pojedyncze słowa były zmienione tak, że nie brzmiały tak jak obecnie. Nie były to jednak archaizmy, tylko współczesne słowa – np. zamiast sztuk teatralnych były widowiska. • Książka tak jak serial składa się z krótkich części w każdym rozdziale. Skaczemy od bohatera do bohatera, od sytuacji do sytuacji. Nie towarzyszymy przez cały czas ani Annie, ani królowi. To ciekawe, bo poznajemy różne osoby – rodzinę królewską, spiskowców, lordów. Moim zdaniem to dobry zabieg, który pokazuje tło społeczne i informuje o życiu w Anglii. • Bardzo dobrze czytało mi się tę część. Odświeżyłam sobie po niej serial, który również uwielbiam. Druga część serii jest dobrze napisana, historia jest zaskakująca, a akcji niczego nie brakuje. • Komu polecam? Bez znajomości pierwszej części nie dacie rady zrozumieć, o co chodzi w tej pozycji. Dlatego trzeba najpierw przeczytać początek historii, by wiedzieć, o czym mowa. Jak już to zrobicie, zostaje wam tylko przyswoić sobie drugą część, która wciąga od pierwszej strony. Zachęcam.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Dr Bhante Henepola Gunaratana to doktor filozofii i mnich. Prowadzi zajęcia na Uniwersytecie Amerykańskim. Zajmuje się medytacją – jest nauczycielem na szkoleniach i kursach związanych z tą dziedziną. W 2013 roku wydawnictwo Studio Astr­opsy­chol­ogii­ wydało „Medytacje buddyjskie” tego autora. • Książka zajmuje się tematem medytacji. Jest to trudna i czasochłonna sztuka. Autor obala mity związane z medytacją – twierdzi, że nie jest jedynie sztuką medytacji, chociaż często tak uważa się na zachodzie. Nie jest też niebezpieczna. Może ją uprawiać zwykły człowiek, niekoniecznie mnich. Medytacja jest procesem skupiania się na własnych myślach, na tworzeniu się ich i na zrozumieniu otaczającego świata poprzez dostrzeżenie jasności sytuacji. Nie można jednak powiedzieć, że każdy kto usiądzie w pozycji kwiatu lotosu i zamknie oczy będzie medytować. Przede wszystkim nie wolno nastawiać się na takie myślenie, trzeba się wyluzować. Autor podaje metody dochodzenia do wyciszenia, mówi o tym gdzie i kiedy medytować. • Książka nastawiona jest na tych, którzy pragną medytować w sposób „właściwy”. Autor pokazuje, że medytacja jest trudna, ale niewykonalna. Trzeba praktyki, właśnie na nią nastawiona jest treść. • Jeśli chodzi o język to jest on dość specyficzny. Prosto opisano metody, ale autor wydaje się pouczać czytelnika. Czasem czułam się tak, jakby chciał mi za wszelką cenę udowodnić, że medytacja nie jest dla mnie – jest za trudna, zbyt wiele trzeba jej poświęcić. • Jak zwykle mamy tu nie tylko sam tekst, lecz także wyróżniki, głównie listy w punktach. Są też podrozdziały i przykłady intencji. Wszystko wyróżnione w tekście, tak by łatwiej go było przyswoić. Sama pozycja jest też dobrze wyczyszczona, korekta się postarała. • Trzeba też powiedzieć o warstwie graficznej książki. Okładka nawiązuje do tematu, każdy rozdział zaczyna się od kamieni z kwiatem (kojarzą mi się z inną pozycją wydawnictwa). Sam kwiat powraca w książce m.in. jako zakończenie rozdziału. Co ważne, części poprzedza zazwyczaj biała, niezapisana strona, która ładnie i estetycznie przenosi nas na dalsze kartki. • To dobry poradnik, który trochę zepsuł autor swoim tokiem narracji. Może to tylko moje odczucia. Mimo wszystko sama medytacja opisana na tylu stronach jest przedstawiona wyczerpująco i interesująco. Nie sądziłam np. że ludzie traktują medytację jako sztukę egoistów, co zresztą obala w jednym rozdziale autor. Mimo wszystko dowiedziałam się wielu rzeczy, co w ostatecznym rozrachunku uznaję na wielki plus. • Komu polecam? Tym, którzy interesują się medytacją, lecz nie mieli jeszcze okazji się nią zająć. Również tym, którzy już medytowali, ale im nie wyszło. Z tej książki dowiecie się dlaczego.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Barbara Kowalczyk-Hoyer mieszka w Berlinie. Jej pasją jest pisanie, czytanie i podróże. Debiutowała powieścią „Anielska pomyłka”. W 2013 roku dzięki Novae Res ukazała się jej kolejna książka, tym razem „Kostek i Luluś. Wyprawa po czarodziejską kość”. • Kostek jest szczeniakiem. Pewnego dnia słyszy rozmowę dziadka i ojca, który opowiadają sobie o dawnych czasach. Kiedyś istniały drzewa, które zamiast owoców rodziły kości. Jednak podczas nieurodzaju wszystkie drzewa umarły, zostało tylko jedno. Ono właśnie rodziło ostatnie czarodziejskie kości. Mądry Osioł poradził, by psy zasadziły jego owoc i w ten sposób uratowały uprawę. Jednak zły smok porwał ostatnią z kości i uciekł. Nie zjadł jej, bo nie jada kości, dlatego jest jeszcze szansa na jej odzyskanie. Kostek postanawia zdobyć magiczną kość. Wyrusza na wyprawę. Kość znajduje się w Kielcach. By nie być samemu, Kostek bierze ze sobą przyjaciela – Lulusia. Niestety, ich podróż nie należy do łatwych. Najpierw trafiają do Anglii, potem do Afryki, a na końcu na Islandię. Gdy w końcu docierają do Kielc okazuje się, że smok jest niewinny. • Książka jest skonstruowana w ciekawy sposób. Każda strona składa się z sześciu obrazków, pod każdym jest czterowiersz. Wygląda to trochę jak komiks. Pomysł jest interesujący i dla mnie nowatorski. • Każdy obrazek opowiada historię z wierszyka. Autorami ilustracji są dzieci autorki – Sara i David. Widać, że rysunki należą do dzieci. Są proste i schematyczne. Czasem postacie zmieniają nieco swój wygląd – prawdopodobnie ma na to wpływ fakt, że rysowały je dwie osoby. • Muszę jednak zaznaczyć, że o ile Kostek był przemiłym szczeniaczkiem, o tyle Luluś wzbudził we mnie pewien rodzaj przerażenia. Być może dlatego, że bardziej przypominał krokodyla, niż psa – miał ogromne zębiska i był bardzo groźny. W zestawieniu z Kostkiem nie był tak przyjemny. • Jeśli chodzi o tekst to również wymaga on pochwały. Proste rymowanki czyta się szybko. Rytm pozwala płynnie przechodzić przez historię. Rymy krzyżowe są tu dobrym zabiegiem, chociaż czasem widać odstępstwa od niego. • Sama historia jest interesująca. Dwa psy, które potrafią mówić, tańczyć, czytać, wyruszają na wyprawę, by dać szczęście innym psom. Mimo że są dopiero szczeniakami nie boją się. Wędrówka jednak nie jest prosta. Przez różne zbiegi okoliczności trafiają w dziwne miejsca, gdzie przeżywają masę przygód. Na szczęście poznają wielu dobrych bohaterów, którzy chętnie udzielają im pomocy. Rozwiązanie całej historii jest niesamowicie zaskakujące. Na pewno dziwi nie jedną osobę. • Książka jest interesująca. Historia dwóch szczeniaków, którzy poświęcają się, by zdobyć czarodziejską kość urzeka. Rysunki wykonane przez dzieci na pewno zachwycą pociechy, które będą czytać tę lekturę. Dadzą im też jasną informację – nawet dziecko może stworzyć coś pięknego we współpracy z rodzicem. • Komu polecam? Tym, którzy szukają lektury dla swoich dzieci. Ta książeczka może pokazać maluchom, że poświęcenie dla innych jest bardzo ważne. Poza tym na pewno spodoba im się niecodzienna forma tej opowieści. Sądzę, że to dobra książka dla dzieci, którą warto pokazać maluchom.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    J.K. Rowling podbiła serca czytelników serią o młodym czarodzieju. Jako szósty tom ukazała się powieść pod tytułem „Harry Potter i Książę Półkrwi”. • Harry uporał się już po części ze śmiercią swojego ojca chrzestnego, Syriusza Blacka. Teraz pała chęcią zemsty na jego zabójczyni. Jednak dyrektor Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, Albus Dumbledore, nie daje chłopcu na to szansy. Ma dla niego ważne zadanie – musi przekonać byłego nauczyciela do powrotu do szkoły. Harry’emu się to w końcu udaje, jednak dziwi go wieść, że Horacy Slugorn będzie nauczał eliksirów, a odwieczny wróg Harry’ego, Severus Snape, zajmie się obroną przed czarną magią. Powrót do szkoły jest jednak jeszcze gorszy – chłopakowi wydaje się, że Malfoy coś knuje. Wkrótce przekonuje się, że miał rację – zaczynają się dziwne ataki na przypadkowe osoby. Nie ma jednak czasu na śledzenie Malfoya, bo Dumbledore znów powierza chłopakowi zadanie – ma wydobyć od Slughorna wspomnienie dotyczące Voldemorta. Gdy w końcu je zdobywa udaje się z dyrektorem na niebezpieczną misję. Wracają z niej cali, jednak wkrótce Dumbledore ginie na oczach Harry’ego z rąk znienawidzonego Snape’a. • W szóstej części mamy do czynienia z dorosłym już Harrym. Przeżył wiele w poprzednich latach i to go ukształtowało. Zdaje sobie sprawę, że to on musi zniszczyć Voldemorta i nie ma od tego odwrotu. Nim jednak do tego dojdzie Harry przeżywa pierwszą prawdziwą miłość. Wcześniej zakochany był w Cho, lecz było to tak naprawdę przelotne uczucie. Wybranką jego serca zostaje siostra Rona, Ginny. • Ginny to naprawdę ciekawa postać. W tej części jest jej nieco więcej właśnie ze względu na owo rodzące się między nimi uczucie. Uczuć jest zresztą znacznie więcej – Ron również wpada po uszy, a Hermiona randkuje z kolegą z Griffindoru. • Są też inne uczucia i emocje. Przede wszystkim łzy i to nie tylko w książce, ale też podczas czytania. Śmierć i pogrzeb dyrektora ciągle mnie wzrusza. Oprócz tego Harry musi zmagać się ze złośliwościami Hermiony, zazdrością o Ginny, bólem po stracie najbliższych mu osób… a do tego wszystkiego musi uratować świat przed potężnym czar­noks­iężn­ikie­m. • Podobał mi się język tej części. Autorka dojrzała tak jak jej główny bohater i pisze bardziej świadomie. Dobór słów, dialogi i narracja może nie wprowadzają w ogłupiający zachwyt, ale są godne podziwu. Porównując pierwszą i szóstą część można zobaczyć znaczną różnicę. • Muszę też wspomnieć o fantastycznych wątkach. Sam świat czarodziejski jest już fantastyczny, mimo to zatrzymam się na chwilę na tym poziomie. Jak zwykle autorka popisała się wielką wyobraźnią i stworzyła nowe istoty, które pojawiają się pierwszy raz w tej części. Inferiusy, o których czytamy już na początku książki w ulotce ostrzegawczej, są chyba całkiem unikalnymi stworzeniami, choć przypominają mi nieco umarłych z Hadesu. • Plusem jest też rozbudowane tło. Do tej pory nie zwracałam na to uwagi, jednak przy tej części rzuciło mi się to mocno w oczy. Sytuacja polityczna w magicznym świecie uległa zmianie. Czarodzieje są podzieleni. Nie wiadomo, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem. Zdecydowanie buduje to atmosferę grozy, która z każdą częścią jest coraz bardziej widoczna. • Lubię tę część. To jedna z moich ulubionych, zaraz po Zakonie Feniksa. Nie wie, co mnie w niej tak przyciąga. Może fakt, że czytając ją byłam w podobnym wieku, co Harry i bardzo dobrze rozumiałam niektóre z jego rozterek. Poza tym to wciągająca lektura, której nie można niczego zarzucić. • Komu polecam? Zdecydowanie tym, którzy czytali poprzednie części. Bez tego nie zrozumiecie kontekstu. To ważne przy późniejszych częściach serii. Jeśli utknęliście na jakimś wcześniejszym tomie koniecznie pośpieszcie się i zajrzyjcie do tego. To już niemal finał tej sagi, a pomysły autorki i tak zaskakują.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Agatha Christie to niek­west­iono­wana­ królowa kryminału. Jej powieść z 1926 roku pt. „Zabójstwo Rogera Ackroyda” odniosła ogromny sukces. W Polsce ukazała się kilka razy, m.in. w wydaniu Prószyńskiego i S-ki w roku 2000. • Doktor Sheppard zostaje zaproszony na kolację do Rogera Ackroyda – zamożnego wdowca, który adoptował syna swojej byłej żony i wychowywał go jak własnego. Podczas kolacji obecni są też jego najbliżsi – bratowa i bratanica, przyjaciel i sekretarz. Po posiłku Ackroyd prosi Shepparda na rozmowę – okazuje się, że jego ukochana była szantażowana, popełniła samobójstwo, lecz przed tym wysłała do niego list. Nie chce jednak powiedzieć lekarzowi, co w nim jest. Po powrocie do domu Sheppard dostaje telefon, że Ackroyd nie żyje. W domu nikt nic nie wie, a po wyłamaniu drzwi do gabinetu okazuje się, że bogacz faktycznie został zamordowany. Podejrzenia padają na przybranego syna, który znika w tajemniczych okolicznościach. Sheppard poznaje swojego nowego sąsiada, Herkulesa Poirot, który obiecuje bratanicy zamordowanego rozwiązać zagadkę. Za towarzysza obiera sobie Shepparda i wraz z nim odkrywa tajemnicę. • Książka to jak zwykle doskonale skonstruowany kryminał. Typowe dla tego gatunku rzeczy i tu mają swoje odwzorowanie – jest morderstwo, są podejrzani, poszlaki i detektyw. Poirot to jednak już nie ten sam żywiołowy ekscentryk, co w poprzednich powieściach. Tu jest już na emeryturze, mało zdradza, lecz jak zwykle bardzo się przechwala. • Narratorem jest tu sam doktor Sheppard. Obserwuje wszystkich podejrzanych (sam też jest w tym kręgu), czasem współpracuje z Poirotem, czasem sam załatwia jakieś sprawy. Jest dokładny, ale też powściągliwy. Nie opisuje zbyt wielu własnych przemyśleń, stawia raczej na suche fakty. • Język powieści jest jak zwykle prosty. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to wtrącenia z języka francuskiego, których nadmiernie używa sławny detektyw. • Jeśli chodzi o postacie, które biorą udział w całej akcji, są one jak zwykle dość różnorodne. Sheppard to lekarz, który nie lubi plotek, ale fascynuje go natura ludzka. Dlatego tak chętnie przyłącza się do Poirota. Ackroyd jest słabo opisany, wiemy tylko tyle, że dorobił się znacznej fortuny i był dość skąpy. Jego bratowa to typowa płaczka, jej córka to silna kobieta, której lojalność należy podziwiać. Ralf Paton za to, to tajemniczy młodzieniec, który miał w przeszłości różne doświadczenia. Oprócz nich mamy też podstarzałego kawalera-mruka, pogodnego asystenta, wiernego lokaja i służące – surową panią domu, skrytą pokojową i pozostającą w cieniu młodą dziewczynę. • Agatha operuje różnymi typami charakteru, by pokazać jak sytuacja zmienia człowieka. Każdy przeżywa śmierć pana domu na swój sposób, niektórzy dość zaskakująco. Akcja jest szybka, zmienna, a przesłuchania zdecydowanie przebiegają różnie. Morderca jest cały czas ukryty, nawet gdy zaczynamy już kogoś podejrzewać, okazuje się, że ma on doskonałe alibi. • Zaskakujące może być zakończenie. Część czytelników poczuje się zawiedziona, nie przekonają ich argumenty użyte w rozwiązaniu. Nie mogę jednak nic zdradzić, bo popsuje wam to zabawę. • Jak zwykle przy Agathcie bawiłam się świetnie. Książka wciąga, nie pozwala ani na chwilę się od siebie oderwać. To naprawdę dobra pozycja, która zapada w pamięć. • Komu polecam? Tym, którzy znają Agathę – zobaczycie ją od nieco innej strony niż do tej pory. Osoby, które nic nie czytały z dorobku Christie powinny chyba zacząć od czegoś innego. Jest to pozycja dobra, ale nie ma w niej zbyt wielu danych o Poirotcie, a to ważna postać, której metody i sławę należy poznać wcześniej. Nie mniej jeśli chcecie sprawdzić, dlaczego tak lubię tę książkę to zachęcam.
Ostatnio ocenione
1
...
51 52 53
...
57
  • Harry Potter i insygnia śmierci
    Rowling, Joanne Kathleen
  • Szukając Alaski
    Green, John
  • Trylogia księżycowa
    Żuławski, Jerzy
  • Pani Bovary
    Flaubert, Gustave
  • Ukrwienia
    Wiśniewski, Janusz Leon
  • Lament zombie
    Browne, S. G.
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo