Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
79 80 81
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Michael budzi się w obcym miejscu. Nie wie, jak się tu znalazł, co się dzieje. Gdy nieznajomy mówi mu, że jego przybycie było wyczekiwane od dawna i że przepowiedziała je legenda, chłopak jest jeszcze bardziej zaskoczony. Jednak by wrócić do swojego świata, musi najpierw wypełnić misję. Jego celem jest pokonanie zła na tej dziwnej planecie. Część krain jest tylko dobra – mieszkańcy nie wiedzą, co to niegodziwość, nikczemność, zawiść. Niestety, coraz częściej miasta zaczynają zmieniać się w siedliska zła. Tylko Michael może powstrzymać jego rozwój. Czy mu się to uda? Czy wróci do swojego świata? Czy pokona wszelkie przeciwności? • Hidyba Magdaleny Maraj to niewielka powieść, w której głównym bohaterem jest młody chłopak – Michael. Książka zaczyna się w momencie, w którym i dla nas, i dla niego wszystko jest nowe, co pozwala autorce na wyjaśnienie szczegółów dotyczących stworzonej przez nią rzeczywistości w sposób najprostszy na świecie – przez opowieść snutą przez Hlawina, przewodnika Michaela. • Mogłoby się wydawać, że głównym wątkiem Hidyby jest walka dobra ze złem. Faktycznie od początku tekstu dostajemy informacje, że dobro musi zwyciężyć, by wypełniła się misja Michaela, a świat, do którego trafił, odzyskał harmonię. Jednak prawda jest inna i odkrywamy to dopiero pod koniec lektury. Okazuje się, że do równowagi potrzebne są oba te pierwiastki, a najważniejsza bitwa, którą przyjdzie stoczyć bohaterowi, będzie dotyczyła wolności wyboru. • Trudno określić, do jakiego gatunku przypisać tę powieść. Z jednej strony mamy w niej przygody, fantastykę, problemy rodzinne, szczyptę obyczaju i miłość. Z drugiej dostajemy filozoficzne podteksty, które zmuszają nas do zastanowienia się nad rolą dobra i zła. • To, co podoba mi się w tej książce, to zdecydowanie zbudowanie nowego świata na potrzeby powieści. Historia też nie jest zła, chociaż czasem dialogi nieco kuleją. Nie podoba mi się też wstęp, który został napisany według mnie zbyt „lekko”. Trudno to wyjaśnić – chodzi o to, że bohater i czytelnik wprowadzani są do nowej rzeczywistości bez większych burz i skarg, muszą przyjąć wszystko jako coś normalnego. Niestety, czasem trafiło się kilka literówek czy brakło interpunkcji. Za to ogromne wrażenie zrobiła na mnie graficzna oprawa książki – piękny font w tytułach rozdziałów i fenomenalna okładka. • Uważam, że książka jest niezła. Pewne niedociągnięcia, o których wspomniałam, nie psują finalnego efektu. Podoba mi się świat, który stworzyła autorka, pomysł na nadawanie nazw miejscom i ludziom oraz ogólny zarys historii. Gdyby dopracowano kilka rzeczy, byłoby świetnie. • Jeśli szukacie krótkiej powieści, która zaserwuje wam nowe spojrzenie na dobro i zło, w której nie brakuje momentów zaskakujących, okraszonych nutką fantastyki, to książka dla was. Znajdziecie tu kilka fragmentów skłaniających do refleksji, a w końcu czego więcej powinniśmy wymagać od książki?
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Angelika Langer jest niezwykłą nastolatką – ma dar. Widzi dusze zmarłych, którzy trafili do czyśćca, czyli... na ziemię. Jej zadaniem jest odsyłanie ich do nieba bądź piekła. Dziewczyna nikomu nie mówi o swojej mocy, musi ukrywać też jej oznaki – czerwone źrenice, które barwią się tak, gdy w pobliżu znajduje się jakaś zjawa. Gdy pewnego dnia Angelika musi zmierzyć się z potężnym duchem małej dziewczynki, coś się zmienia. Zadanie niemal ją przerasta, ale na tym nie koniec. Angelika zauważa, że ktoś ją obserwuje, parę razy nastolatka ledwo uchodzi z życiem, gdy atakują ją obcy ludzie. Na szczęście jej „prześladowca”, Oscar, pomaga jej i informuje, że Angelika ma ważne zadanie do wykonania. Czy dziewczyna mu uwierzy? Co zrobi z wiedzą, którą tajemniczy Oscar jej przekazał? • Zakaz Anny Niedbał to powieść fantastyczna. Książka podzielona jest na dwie części. W pierwszej mamy trzecioosobowego narratora, w drugiej – pierwszoosobowego w postaci głównej bohaterki, Angeliki. • Angelika to młoda dziewczyna, uczennica. Jest adoptowana, lubi swoją rodzinę, ale nie może im zdradzić, że ma dar. Dziewczyna widzi dusze zmarłych i pomaga im przejść dalej. Jest medium. Nie jest to łatwe zadanie, musi radzić sobie z nim sama, nie informuje nikogo o swoich zdolnościach. • Jednak w pewnym momencie dziewczyna poznaje kogoś, kto wie o jej mocy. To tajemniczy i wycofany Oscar, który śledzi ją od pewnego czasu. Chłopak mówi jej, że czeka na nią zadanie, które musi wykonać, by zapewnić bezpieczeństwo ludziom. Angelika czuje jednak, że to nie jest cała prawda. Oscar jest oszczędny w słowach, zamknięty w sobie, ale też zdeterminowany, by przekonać dziewczynę do podjęcia ryzyka. • W powieści zaprezentowano ciekawy wątek. Główna bohaterka musi stawić czoła złu, ale nie byle jakiemu. Jej zadaniem jest pokrzyżowanie planów Antychrystowi. Nie myślcie jednak, że jest to wątek religijny. Owszem, odwołanie do Biblii jest – w postaci diabła i drogi dusz – ale książka ma nieco inny temat – Angelika musi odszukać dary pozostawione przez Wyrocznie i dzięki nim uwięzić Antychrysta w innym wymiarze. • Pomysł na historię jest oryginalny i ciekawy. Wątek fantastyczny jest pomysłowy, ale trudno go wyjaśnić, nie zdradzając szczegółów fabuły. Ważne jest, że mamy tu wymieszane wątki zaczerpnięte z różnych stylów i gatunków. Jest odwołanie do Biblii, jest coś na kształt wierzeń ze starożytnego Egiptu i nutka science-fiction w podróżach między wymiarami. Całość jest wymieszana, dobrze dobrana i opisana. • Powieść nie jest długa, skupia się na jednym głównym wątku, ale nie brakuje przy tym tematów pobocznych, które nie zajmują nas jednak na długo. Poza walką ze złem mamy też motyw przyjaźni, rodziny, zaufania, poszukiwania siebie i prawdy na swój temat. Jest też wiele niebezpieczeństw i tajemnic, które dopełniają całości. • Zakaz spodobał mi się. To książka, która mnie zaskoczyła – była nieźle napisana, z ciekawym tematem, nieprzegadana. Liczę na to, że kolejna część wyjdzie niedługo i będę mogła poznać dalsze losy Angeliki.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    „A wiadomo, że kobieta nie powinna czytać. Jeszcze nie daj Bóg zacznie... myśleć!”. • Bella jest dziewczyną z małego miasteczka. Nie pasuje do reszty społeczności – czyta książki, jest raczej typem samotnika, pomaga ojcu w tworzeniu wynalazków. Jest jednak piękna, dlatego ludzie się nią interesują. Jej adoratorem jest przystojny, silny i męski Gaston. Mężczyzna postanawia, że Bella będzie jego żoną. Dziewczyna nie chce jednak wyjść za niego za mąż. Gdy jej ojcu udaje się wynaleźć maszynę pomagającą w rąbaniu drewna, wybiera się na konkurs. Jednak po drodze gubi się i trafia do zamku Bestii. Bella odnajduje ojca i postanawia się poświęcić – prosi stwora, by wypuścił jej ojca, a w zamian ona zostanie z nim w zamku. Potwór zgadza się, bo ma nadzieję, że dziewczyna pomoże mu zdjąć klątwę, którą rzuciła na niego czarownica. • Piękna i Bestia to animacja Disneya z 1991 roku. Kolejny raz twórcy posłużyli się prawdziwą baśnią jako podstawą swojej opowieści. Ludowe podania krążące po Francji i spisane w XVIII wieku stanowią oś akcji w tym filmie. • Główny wątek to oczywiście miłość. Jej obliczy jest kilka. Po pierwsze miłość córki do ojca i ojca do córki. Cokolwiek złego nie mówiono by o Maurycym, Bella zawsze staje po jego stronie. Jest w stanie poświęcić nawet siebie, by uratować ojca. Innym obliczem miłości jest miłość do siebie, którą prezentuje Gaston. Nie zważa on na innych ludzi, widzi tylko czubek swojego nosa. I na końcu najważniejsza – miłość do partnera, którą prezentują tytułowi bohaterowie. To uczucie rodzi się powoli, stopniowo, jest pełne nieporozumień, niedomówień i bardzo trudne. Postacie pokazują, że w miłości liczy się wnętrze, że każdy z nas zasługuje na uczucie. • Jednak historia kręci się wokół czegoś innego. Najważniejsza jest klątwa. Książę za swoje niewzruszone serce został ukarany i zmieniony w Bestię, a reszta mieszkańców pałacu przemieniła się w sprzęty domowe – świeczniki, zegary, zastawę, meble. Klątwa zmieniła ich często w sprzęty, które za życia w ludzkiej skórze identyfikowały ich zadania, pracę bądź nazwiska. • By zdjąć klątwę potrzebna jest dziewczyna. Dlatego pojawienie się w zamku Belli wzbudza taką sensację. Jeśli dziewczyna pokocha Bestię za to, kim jest w środku, klątwa zostanie zdjęta. Są jednak dwa haczyki – czas odmierza zaczarowana róża. Gdy opadnie ostatni jej płatek klątwy nie da się zdjąć. Drugim haczykiem jest sam potwór. Przez lata samotności i zgorzknienia stał się porywczy, nieprzyjemny i to on może spowodować, że Bella nie poczuje do niego nic dobrego. • W filmie nie brakuje akcji – mamy walkę z wilkami, ucieczkę, jest też scena bitwy między mieszkańcami wioski a istotami z zamku. Ciągle coś się dzieje. Atmosferę podkręcają jeszcze wybuchy Bestii, które mogą przerazić, ponieważ zupełnie się ich nie spodziewamy. • Warte podkreślenia są dwie rzeczy. Po pierwsze muzyka. Jej zadanie jest duże – ma podkreślać atmosferę, lecz także przedstawiać wydarzenia. Bohaterowie śpiewają utwory, które dotyczą tego, co czują. To ciekawy zabieg. Piosenki nie są długie, za to wpadają w ucho. Druga ważna rzecz to sposób pokazania scen. Przepiękne, filmowe najazdy w czasie piosenki Belli czy tańca w sali balowej zachwycają. Wygląda to niesamowicie. Chyba pierwszy raz widziałam coś takiego w animacji. • Film miał w Polsce dwie wersje. W pierwszej usłyszeć mogliśmy m.in. Katarzynę Skrzynecką jako Bellę, Stefana Każuro jako Bestię i Marka Stołowskiego jako Gastona. W wersji z 2002 roku Bella mówiła głosem Jolanty Wilk, Bestia ponownie otrzymała głos Stefana Każuro, Gastona grał Jakub Szydłowski, a Płomyka Jacek Czyż. Nie wiem, którą wersję posiadam, ale mam wrażenie, że późniejszą. Głos Katarzyny Skrzyneckiej jest dość łatwy do rozpoznania, a w mojej wersji Bella mówiła dziewczęcym, słodkim głosikiem. • Warto też pamiętać, że poza tymi dwoma wersjami Piękna i Bestia miała również swoją drugą kinową premierę w 2012 roku. Film odnowiono i puszczono w 3D. Z tego co pamiętam tylko Piękna i Bestia oraz Król lew zostały tak potraktowane. • Na pewno wszyscy znacie tę historię. To kolejny klasyk Disneya. Nie jest to przegadana animacja, za to bardzo klimatyczna, z mądrą historią. Przy okazji bawi – dwa teksty z filmu zapadły mi w pamięć na zawsze. Pierwszy widzicie w leadzie. Drugi brzmi „I co teraz?”, „Jak to co? Kwiaty, czekoladki, obietnice bez pokrycia” i ma to obrazować związek. Och, panie Disney. Chyba ktoś Ci złamał serce. • Polecam ten film, ponieważ to doskonała zabawa dla całej rodziny. Poza tym to jedna z lepiej wykonanych produkcji tej wytwórni. I ma świetną bibliotekę! A Bella to prawdziwy książkoholik.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Są żółte, okrągłe i... niebezpieczne. A teraz mają swój własny film! • Minionki wyszły z morza i zaczęły życie na Ziemi na długo przed pojawieniem się człowieka. Ich celem jest służenie największym złoczyńcom na świecie. Pierwszy jest T-Rex, którego przerażający ryk fascynuje Minionki. W tym samym czasie poznają one swoją pierwszą prawdziwą miłość – banany. Lata mijają, Minionki zaczynają służyć człowiekowi. Niestety, służba ta wychodzi każdemu z ich panów bokiem. Żółte stworzonka bowiem są nieporadne i tak się składa, że każdy z ich podopiecznych ginie z ich winy. Minionki postanawiają zrobić sobie przerwę od pracy i zaszywają się w mroźnym klimacie, gdzie budują swoje społeczeństwo. Coś jednak jest nie tak, czegoś im brakuje... Złego pana. Trzech śmiałków postanawia zmienić tę sytuację – Kevin, Stuart i Bob ruszają w drogę, by znaleźć najbardziej złego z możliwych i mu służyć. Traf chce, że lądują w Ameryce w latach 60. i dostają informację o Kongresie Zła, którego gwiazdą ma być Scarlet O’Haracz – zbrodniarka, której świat jeszcze nie widział. Kevin, Stuart i Bob postanawiają, że to właśnie jej będą służyć. Ale nie tylko oni o tym marzą... Co zrobić, by to właśnie na nich zwróciła uwagę Scarlet? • Minionki to film studia Illumination Entertainment. Na ekranie zadebiutowały w 2010 roku jako pomocnicy Gru. Jako postacie drugoplanowe podbiły serca widzów i po pięciu latach od premiery Jak ukraść księżyc dostały własny film. • Animacja to przede wszystkim odpowiedź na wiele pytań, które gnębiły widzów. Skąd wzięły się te żółte cuda? Jak trafiły do Gru? Skąd wziął się ich strój? Wszystko to pokazano w filmie. Już podczas napisów początkowych dostajemy odpowiedź na pierwsze z pytań. Głos niczym z filmów przyrodniczych opisuje życie Minionków po wyjściu z morza. Potem jest już tylko ciekawiej... • Tak jak w poprzednich dwóch filmach, Minionki pokazują swoje prawdziwe oblicze. To nierozgarnięte rozrabiaki, które nie mówią w ludzkim języku (no tu bym się sprzeczała – niektóre słowa brzmiały jak z hiszpańskiego), ale uwielbiają banany i zło. Czego się nie dotkną, psują. Są słodkie, nie straszne. • W tym filmie historia skupia się na trzech Minionkach – Kevinie, który jest opanowany, inteligentny, odważny i dzielny, Stuarcie – artystycznej duszy, który podrywa żółte hydranty, gra na gitarze i jest bardzo wyluzowany – oraz Bobie, który jest malutki, strachliwy, nosi ze sobą misia i jest chyba jeszcze dzieckiem, a przynajmniej tak trochę traktują go pozostali dwaj towarzysze. • Główną osią filmu jest jednak zbrodnia. Scarlet chce ukraść koronę królowej Anglii i zleca to swoim pomocnikom. Wychodzi z tego kompletna katastrofa, jak zawsze zresztą, gdy mamy do czynienia z Minionkami. Geneza ich istnienia jest pokazana w zaledwie kilku minutach. Dzięki temu wiemy, skąd się wzięły, a potem przechodzimy do filmu akcji, który pełen jest niespodziewanych zwrotów akcji i zaskakujących momentów. • Ogólnie jest to całkiem przyjemny film, choć spodziewałam się czegoś lepszego. Śmiałam się kilka razy, ale po Minionkach oczekiwałam czegoś więcej. Pomysł na podarowanie im osobnego filmu jest świetny, ale znowu trochę przyćmił je ludzki bohater. Szkoda, bo Minionki są fenomenalne. • Fajny film familijny – każdy znajdzie tu coś dla siebie. Dorośli będą się świetnie bawić, a dzieci zaśmiewać z głupoty Minionków. Tak naprawdę jednak niewiele się od nich dowiemy – przecież język minionkowy nie jest jeszcze dostępny do nauki...
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Niektóre historie się nie starzeją. Potrzebują jednak trochę czasu, by nabrać ponownie mocy. • Spadkobierca Johna Hammonda kontynuuje jego dzieło. Chce na nowo otworzyć park rozrywki, w którym główną atrakcją będą dinozaury. Wyspa Isla Nublar ponownie odżywa – pojawiają się na niej tłumy zwiedzających, którzy marzą o tym, by zobaczyć wymarłe przed wiekami potwory. Jednak ludzi nie kręcą już znane z książek dinozaury, chcą więcej. Dlatego naukowcy z Isla Nublar stawiają na krzyżówki, w wyniku których tworzą nowe gatunki – jeszcze większe, jeszcze groźniejsze, jeszcze ciekawsze. To one mają przyciągnąć zwiedzających. Do tego dinozaurowego raju trafiają dwaj chłopcy – Zach i Gray, bracia. Ich ciotka odpowiada za park, dlatego mają dostęp VIP do wszystkich atrakcji. Gdy oni zwiedzają różne części parku, nowy gatunek dinozaura wydostaje się na wolność. To krzyżówka tyranozaura i welociraptora. Z opresji może wybawić zwiedzających jedynie Owen Grady, który znany jest z tego, że tresuje raptory, buduje z nimi więź i jest ich samcem alfą. Dla Claire najważniejsze jest to, by park nie został zamknięty, by nie powtórzyła się klęska z poprzedniego parku. Dopiero potem zaczyna do niej docierać, że zagrożone jest życie jej siostrzeńców i setek ludzi, którzy przebywają na wyspie. Kobieta wstaje zza biurka i rusza z Owenem na ratunek zagrożonym chłopcom. • Po 22 latach od pierwszego filmu otrzymaliśmy kolejną część przygód o dinozaurach. Jurassic World to czwarty już film o wyspie, na której dokonał się cud – ożywiono prehistoryczne gady . Po upływie tylu lat zmieniło się tu wszystko – park działa, można wynająć pokój w hotelu, odwiedzić dział z informacjami na temat klonowania dinozaurów, a dzieci mogą nawet ujeżdżać niektóre gatunki jak kucyki. Więcej jest też zabezpieczeń. Monitoring, wysokie mury, kamery. Do tego cała masa technologii, która ma ułatwić życie zwiedzającym. Nowe są też dinozaury. Pojawiają się potwory wodne, jest też nowy gatunek stworzony z krzyżówki. Do tego zieleń, piękne widoki i atrakcje, których nie znajdziecie nigdzie indziej. • Człowiek znowu postanowił zabawić się w Boga. Jednak nie dla niego klonowanie dinozaurów, to już nie wystarcza. Dlatego pojawia się nowy gatunek, wyhodowany przez chyba jedynego ocalałego z poprzednich parków – dr. Henry’ego Wu. Tak naprawdę nie wiemy, z czego został stworzony nowy dinozaur. W kilku miejscach w filmie pojawiają się jakieś wzmianki, ale gdyby pozbierać je wszystkie do kupy okazałoby się, że jest to gatunek, który składa się z kilkunastu różnych zwierząt. • Fabuła jest podobna do poprzednich. Mamy sielankę, którą przerywa tragedia. Znowu w całą akcję zamieszane są dzieci. Znowu pojawia się samiec alfa, który postanawia samozwańczo uratować ludzkość przed zagładą (dobra, tylko tę część, która znajduje się w parku). Towarzyszy mu ponętna kobieta, która do tej pory widziała w dinozaurach tylko sposób na zarobek. Jednak pod wpływem dzielnego samca jej zdanie ulega zmianie – w końcu on widzi w nich swoich przyjaciół, istoty rozumne i myślące. Mogłabym tu wspomnieć jeszcze dwa słowa na temat biegania po lesie w szpilkach, ale przyznam szczerze, że gdyby nie komentarze w sieci i jedno krótkie zdanie na ten temat Owena (Chris Pratt), nie zwróciłabym na to uwagi. • Mimo że w filmie wszystkiego jest więcej – dinozaurów, akcji, atrakcji, technologii – nie ma on takiego klimatu jak pierwsza część. Schemat został zachowany, dodano do niego za to coś nowego. Przez trzy filmy raptory były złem, którego należy unikać, tu są przyjaciółmi głównego bohatera i mimo chwilowej zmiany frontu, na końcu ratują go z opresji. • Plus – pokazanie morskiego potwora. Minus – wykorzystanie go pod koniec filmu. Plus – nowy gatunek dinozaura. Minus – prawie w ogóle go nie widziałam, nie rozumiałam też jego fenomenu. Plus – wykorzystanie technologii. Minus – wstawki na temat życia, rodziny, oczyszczające atmosferę sceny między braćmi, którzy w obliczu niebezpieczeństwa zaczynają rozumieć, że są rodziną i mogą na sobie polegać. Plus – muzyka. Motyw z poprzednich części sprawił, że miałam gęsią skórkę. Minus – zbyt mało akcji z dinozaurami. Może nie oglądałam zbyt uważnie, ale wydaje mi się, że w poprzednich częściach było naprawdę dużo więcej scen, w których dinozaury zjadały ludzi, goniły ich, drapały... A tu mi tego zabrakło. • Nie wiem, czy było to zamierzone, ale w filmie sparodiowano też popularną scenę z innych produkcji. W obliczu zagrożenia ktoś musi zostać na posterunku – w tym przypadku w sterowni. Lowery żegna się z koleżanką z pracy, która ucieka do domu na statku. Atmosfera sięga zenitu, oboje wiedzą, że mogą się już nie spotkać, dlatego Lowery postanawia ją pocałować. W ostatniej chwili okazuje się, że dziewczyna ma chłopaka. Śmiałam się niesamowicie z ich speszonych min. • Ogólnie uważam, że film nie był zły, ale nie był też wybitny. Dla fanów na pewno będzie miłym spełnieniem oczekiwań, po latach bowiem znowu możemy oglądać park pełen dinozaurów. Dla mnie jednak jest to historia, która nie spełniła moich oczekiwań. Spodziewałam się więcej akcji. Podobało mi się za to szkolenie raptorów, pokazanie, że nie wszystkie dinozaury są złe. Park zrobił na mnie ogromne wrażenie, jednak ta część serii nie będzie moją ulubioną.
Ostatnio ocenione
1
...
14 15 16
...
57
  • Byliśmy łgarzami
    Lockhart, Emily
  • Miecz w kamieniu
    Reitherman, Wolfgang
  • Nowe oblicze Greya
    James, E. L.
  • Pięćdziesiąt twarzy Greya
    James, E. L.
  • Ciemniejsza strona Greya
    James, E. L.
  • Lalki
    Carol, James
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo