Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.
Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.
Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.
Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.
-
Aladyn i Dżasmina przygotowują się do ślubu, jednak podczas ceremonii, przed wypowiedzeniem przysięgi, na pałac napada banda czterdziestu rozbójników, którzy okradają gości weselnych. Herszt bandy szuka konkretnej rzeczy – Wyroczni, która pomoże mu dotrzeć do skarbu. Aladynowi udaje się przeszkodzić złodziejowi, ale dowiaduje się, jaką moc ma Wyrocznia. Prosi ją o informacje na temat swojego ojca. Okazuje się, że mężczyzna żyje i przebywa w kryjówce czterdziestu rozbójników. Aladyn udaje się za złodziejami, by odnaleźć jedynego żyjącego członka swojej rodziny. • Aladyn i król złodziei z 1996 roku to trzecia animacja Disneya o przygodach młodego włóczęgi. Tym razem akcja skupia się na poznawaniu przeszłości Aladyna. Chłopak poznaje swojego ojca i chce odnowić z nim kontakt. Ma nadzieję, że wytłumaczy mu, dlaczego pozostawił go, gdy był dzieckiem. • Kassim jest przywódcą bandy złodziei. Cieszy się szacunkiem rozbójników, ale nie wszystkich. Niektórzy podważają jego plany, mimo że są racjonalne i dobrze przemyślane. Grupa rabuje kosztowności, a potem kryje się w jaskini, w której trzymają łupy. Co ciekawe jaskinia otwiera się na hasło „sezamie, otwórz się”. Tu też znajduje się złoty statek, który został poddany działaniu Ręki Midasa – rzeczy, która zamienia wszystko w złoto i o której marzy Kassim. • Bajka skupia się na relacjach ojciec-syn. Dowiadujemy się, dlaczego Kassim opuścił rodzinę i jak z tym faktem, nawet po latach, czuje się Aladyn. Pokazano też, ile jest w stanie zrobić jeden dla drugiego. Poza tym ciekawym wątkiem jest życie rozbójników, chociaż nie za wiele się o nim dowiadujemy. Dobrze, że pokazano też związek Aladyna i Dżasminy. Kobieta jest w stanie poczekać ze ślubem, jeśli to ma dać szczęście jej ukochanemu. Potrafi mu też wybaczyć kłamstwo, bo wie, że chronił nim swojego ojca. • W bajce nie brakuje postaci, które znamy z poprzednich części. Jest sułtan i Dżin, a także małpa, dywan i Jago. Warto zwrócić uwagę szczególnie na Dżina. Sceny z nim są zaskakujące. Raz przybiera on postać pani Doubtfire, co jest o doskonałym nawiązaniem do aktora, który wcielił się w tę rolę i podkładał głos pod postać Dżina. Są też momenty, gdy Dżin wygląda jak inne postacie z bajek Disneya, w tym Królewna Śnieżka czy Pluto. Miło się to ogląda, a sam Dżin wspomina nawet w którymś momencie, że znowu pomylił bajki. • Jeśli chodzi o muzykę, to ponownie możemy wysłuchać kilku piosenek stworzonych specjalnie do filmu, które opowiadają o tym, co się dzieje na ekranie. Niestety podobnie jak w poprzednim filmie i tu nic nie zapadło mi w pamięć. Jest też motyw znany z poprzednich produkcji, trochę orientalna muzyka, która wpada w ucho i doskonale pasuje do tej bajki. • W polskim dubbingu usłyszymy Pawła Tucholskiego w roli Aladyna, Krzysztofa Kołbasiuka jako jego ojca, Olgę Bończyk jako Dżasminę i Krzysztofa Tyńca podkładającego głos pod Dżina. Jago mówi głosem Ryszarda Nawrockiego, a Wyrocznia – Joanny Wizmur. • Muszę przyznać, że film ten spodobał mi się z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że porusza temat relacji ojca i syna. Ten motyw nie jest zbyt częsty w bajkach Disneya (możemy go obserwować m.in. w Pinokiu czy Bambim 2, a co ważniejsze, są to samotni ojcowie). Po drugie dlatego, że postać Dżina tak często zmienia się w innych bajkowych bohaterów, co było dla mnie miłą niespodzianką. • Aladyn i król złodziei nie wciągnął mnie jednak na tyle, bym chciała zobaczyć tę bajkę jeszcze kilka razy. Miło, że poznałam tę historię i zakończyłam swoją przygodę z filmami o Aladynie. Niestety, po pierwszym filmie pozostałe wydają mi się wtórne i zbędne – nie mają już tego uroku i łobuzerii co poprzednie części. Mimo wszystko jest to ładna, klasyczna, rysowana bajka, którą dobrze znać. Polecam, jeśli jeszcze nie widzieliście.
-
Dżafar zostaje zamieniony w dżina. Jago, jego wierny pomocnik, zaczyna być zmęczony ciągłymi rozkazami Dżafara, więc wrzuca jego lampę do studni i ulatnia się. W tym samym czasie Aladyn okrada złodziei, a złoto rozdaje biednym ludziom. Sam już nie musi narzekać na głód i ubóstwo – jest związany z Dżasminą, mieszka w pałacu, być może niedługo zostanie wezyrem. Gdy na targu Aladyna napadają złodzieje, którym zabrał łupy, chłopaka ratuje... Jago. Aladyn daje mu szansę, chroni przed sułtanem i oskarżeniami. A przywódca złodziei, Abis Mal, trafia na pustyni na dziwną lampę... • Aladyn: Powrót Dżafara to film animowany Disneya z 1994 roku. Jest to druga część bajki z 1992 roku. Ponownie głównym bohaterem jest Aladyn, którego sytuacja materialna się poprawiła. Jest w związku z córką sułtana, nie musi martwić się o jutro. Jego doświadczenie życiowe, pomysły i dobre serce docenione zostały przez władcę, który chce powierzyć chłopakowi bardzo zaszczytną funkcję wezyra. • Głównym wątkiem jest jednak tytułowy powrót Dżafara – dawnego wezyra, który dla władzy gotowy był na wszystko. Jednak został przechytrzony przez własną chciwość i zamieniony w dżina. Nie skończyło się jednak na tym. Magik potrafi manipulować ludźmi nawet z zaczarowanej lampy. Gdy trafia do niegodziwego Abis Mala, wie, że będzie mógł to wykorzystać. Steruje mężczyzną, mamiąc go obietnicami spełnienia życzeń. • Na szczęście bohaterowie pokazują, że potrafią się zjednoczyć w obliczu wspólnego wroga. Dobro ogółu jest dla nich ważniejsze niż dobro jednostkowe. To ich zbliżą do siebie. Zaskakujące jest też to, co potrafią zrobić, by pokonać wroga – oszukiwać, zdradzać, uwodzić... • Klimat arabskiego miasta jest tu trochę mniej widoczny, bo wiele więcej dzieje się na obszarze pałacu. Mimo wszystko udaje nam się wyruszyć na pustynię, widzimy też slumsy, targ i okolice pałacu. Wszystko narysowane jest z dużą dbałością o szczegóły, co naprawdę zachwyca. • W bajce nie brakuje postaci znanych z poprzedniej części. Jest Dżin, Abu i dywan. Cała paczka w komplecie! Aladyn mówi głosem Jacka Sołtysiaka, a Dżasmina – Olgi Bończyk. Rolę Dżina kolejny raz dostał Krzysztof Tyniec. Dżafar przemawia tonem Adama Baumana, a sułtan – Stanisława Brudnego. • W Aladynie: Powrocie Dżafara nie brakuje piosenek. To klasyczna animacja Disneya, więc nie mogło być inaczej. Inna sprawa, że żadna z nich nie wpadła mi w ucho i po prostu nie mogę nic polecić. Warto jednak wysłuchać, szczególnie tych, gdzie śpiewa Aladyn – w tej roli wokalnie wystąpił Kacper Kuszewski. • Film jest dynamiczny, zaskakujący, dużo w nim akcji. Jednak nie zapadł mi w pamięć jakoś szczególnie. Mało tego – musiałam oglądać go kilka razy, bo w parę dni po skończeniu fabuła uciekła mi z głowy i nie wiedziałam, co mam napisać. Pierwsza część jest interesująca, ale nie jestem jej wielką fanką, może to dlatego sequel nie powalił mnie na kolana. • Przy Aladynie: Powrocie Dżafara można się bawić całą rodziną. Nie zawodzą dialogi – szczególnie te z udziałem Dżina. Wartka akcja, pomysł na historię niczego sobie, klasyczna walka dobra ze złem – to wszystko tu dostaniemy. Zachęcam, byście sami ocenili.
-
Rodzina Pongo przeprowadza się na farmę. Ostatni dzień w domu w Londynie jest taki, jak zazwyczaj – szczeniaki jedzą kolację, a potem oglądają ulubiony serial o przygodach dzielnego psa Groma. Jego największym fanem jest Ciapek. Gdy szczeniak dowiaduje się, że Grom będzie w Londynie, koniecznie chce go zobaczyć. Ciapek zna na pamięć wszystkie odcinki serialu i jego marzeniem jest zagrać u boku idola. Tym samym upewniłby się, że jest jedyny w swoim rodzaju, a nie jednym ze stu takich samych psów. • 101 Dalmatyńczyków II: Londyńska przygoda to film z 2003 roku. Bajka opowiada dalsze losy wesołej gromadki szczeniaków, ich rodziców i państwa. • Głównym tematem ponownie jest walka z Cruellą De Mon, która nie może zapomnieć o kropkach i futrze z dalmatyńczyków. Niestety, artysta, który malował dla niej nakrapiane obrazy, nie potrafił oddać tego, co chciała kobieta, czyli piękna futra psa. Na dodatek rodzina z setką dalmatyńczyków się wyprowadziła, więc Cruella jest zrozpaczona. Aż do momentu, gdy w jej ręce wpada gazeta, w której znajduje adres Anity i Rogera. • Drugim torem biegnie przygoda Ciapka, który omyłkowo został w domu w Londynie. Nikt nie zauważył jego zniknięcia, a szczeniak postanowił wykorzystać to, że jest sam, i udał się na spotkanie Groma. Od tej pory ta dziwna para przeżyje wiele przygód niczym z serialu o przygodach dzielnego psa. • Historia samego Groma też jest interesująca. Pokazuje, że dla kariery jest on w stanie zrobić wszystko, a jego dotychczasowe życie było tylko złudzeniem, chociaż Ciapek nie może tego zrozumieć. Szczeniak myśli, że wszystkie sztuczki, które widział na ekranie, Grom potrafi wykonać. Okazuje się jednak, że wcale nie jest tak prosto skakać, łapać i zwyciężać, jakby się mogło wydawać. • W filmie nie brakuje starych bohaterów – Pongo, Czika, szczeniaki, Anita i Roger, Niania, a nawet Cruella De Mon oraz jej pomocnicy – Baryła i Nochal. Są też nowe postacie, w tym Grom i Piorun oraz malarz od kropek. Poznajemy też lepiej jednego ze szczeniaków, Ciapka. Do tej pory dalmatyńczyki, poza dorosłymi psami, były dla nas grupą, teraz możemy zobaczyć, jaki charakter ma jedno z ich dzieci. • W polskim dubbingu usłyszymy Wojciecha Paszkowskiego w roli Ponga, Krystynę Kozanecką jako Czikę, Zbigniewa Suszyńskiego w roli Groma i Krzysztofa Królaka jako Ciapka. W role ludzkie wcielili się m.in. Jacek Bończyk jako Roger, Karina Szafrańska w roli Anity, Maciej Maciejewski jako Baryła, Ryszard Nawrocki w roli Nochala oraz Maria Pakulnis grająca Cruellę De Mon. • Jeśli chodzi o historię, to nie zrobiła ona mnie nie wrażenia. Owszem, wątek z Gromem jest ciekawy, jednak całość wypada dość blado. Cruella jest mniej przerażająca, Baryła i Nochal raczej śmieszą, niż budzą strach, Pongo i Czika są zbyt niefrasobliwi. Film ratuje tylko Ciapek ze swoimi zmartwieniami. Chociaż dzieje się tu znacznie więcej niż w pierwszej części, bajka nie ma już tego samego klimatu co ta z 1961 roku. Jest lżejsza, delikatniejsza. Tamta sprawiała, że miałam ciarki na plecach, a Cruella mnie niesamowicie przerażała. • Jeśli lubicie oglądać drugie części znanych bajek, to warto poznać i tę. Jeśli jednak nie znacie pierwszej części, radzę wam obejrzeć ją najpierw i ocenić, którą z nich wolicie.
-
Dory – mała, niebieska rybka cierpiąca na brak pamięci krótkotrwałej – przypomina sobie nagle coś ze swojego dzieciństwa. Widzi wspomnienie mamy i taty. To zmienia wszystko – Dory ma rodzinę! Gdzie oni są? Dlaczego nie jest z nimi? Co się stało? Dory postanawia się tego dowiedzieć. Razem z Marlinem i Nemo rusza na poszukiwania do Zatoki Kalifornijskiej, a po drodze przeżywa wiele nowych przygód. Odnajduje też nowe wspomnienia. Czy Dory przypomni sobie dzieciństwo? • W kinach króluje film Gdzie jest Dory, a w księgarniach możemy spotkać pakiet książek z historią tej sympatycznej rybki. Gdzie jest Dory. Kocham ten film, Gdzie jest Dory. Złota księga i Gdzie jest Dory. Wielki zeszyt filmowy to propozycje Egmontu. Wszystkie trzy pozycje opowiadają tę samą historię, którą możemy zobaczyć w kinie. Odpowiednio ją jednak skrócono, by historia mogła się zmieścić w lekturach. Każda z książek ma nieco zmodyfikowany tekst, w zależności od wielkości pozycji. Wszystkie mówią jednak o tym samym, często nawet zdania są te same. Wycięto co prawda kilka scen, historia jest mniej bogata niż ta w filmie, ale zarys jest ten sam. • Tekstu na stronach nie jest za wiele, dlatego młodzi czytelnicy bez problemu poradzą sobie z samodzielną lekturą. Najwięcej miejsca zajmują ilustracje – piękne, kolorowe kadry z filmu. Nie są to jednak stopklatki przeniesione na papier – odwzorowano sceny, rysując je. W Wielkim zeszycie filmowym mamy dodatkowo część obrazków niepokolorowanych. Możemy sami uzupełnić je kolorami. Tu też znajdziemy piękne naklejki z postaciami z bajki. • Wszystkie książki wydano z dużą pieczołowitością. Wyglądają pięknie, ilustracje cieszą oko, a sama historia jest urocza, wzruszająca i bardzo ciekawa. Byłam jednak zdziwiona tym, że historie w trzech książkach są takie same. Spodziewałam się, że jedna z pozycji będzie opowiadać to, co było w filmie, a reszta będzie czymś na kształt dodatków – może nowych scen, może zagadek, ciekawostek z bajki. • Mimo wszystko pozycje wydane przez Egmont są cudowne i cieszą oko. To lektura dla młodych czytelników, którzy będą się świetnie bawić przy tych książkach. Można w ten sposób przypomnieć sobie film i spędzić miło wieczór. Polecam, jeśli szukacie książek dla waszych pociech.
-
Astrid od 13 roku życia jest fanką wyścigu tytanów – pół maszyn, pół koni. Zawody są fascynujące, ale też niebezpieczne. By w nich wystartować trzeba mieć własnego tytana, środki na wpisowe i odwagę, ale nagroda jest tego warta – to dwa miliony dolarów. Astrid jednak może tylko pomarzyć o jeździe na tytanie. Pochodzi z ubogiej robotniczej rodziny, jej ojciec właśnie stracił pracę i prawdopodobnie czeka ich przeprowadzka. Gdy pewnego dnia Astrid i jej przyjaciółka Magnolia pomagają starszemu mężczyźnie, nie wiedzą jeszcze, że ten uczynek może zmienić ich życie. • Tytany Victorii Scott to powieść młodzieżowa pisana w pierwszej osobie. Narratorką jest główna bohaterka, Astrid. To młoda dziewczyna, która chciałaby, by jej rodzina znów była ze sobą blisko. Jednak gdy ojciec stracił pracę, wszystko zaczęło się sypać... • Pomysł na historię jest bardzo dobry, choć też dość przewidywalny. Wykreowanie postaci tytanów jest pomysłowe, ale już sam wyścig powiela schematy innych książek młodzieżowych. Nawet niektóre ze scen przypominały mi książki w stylu Igrzysk śmierci. Mocnym punktem powieści są więc stworzenia, które autorka wymyśliła, i relacje, jakie łączą główną bohaterkę z jej tytanem. Nie jest tak, że Astrid traktuje konia jak maszynę, ale też nie dostajemy od razu wielkiej przyjaźni między zwierzęciem a człowiekiem. Skomplikowana sytuacja między bohaterką a tytanem wypadła w książce bardzo naturalnie. • Książka pokazuje również relacje międzyludzkie. Trudna sytuacja oddala od siebie członków rodziny Astrid. Dziewczyna może jednak liczyć na swoją najlepszą przyjaciółkę, Magnolię. Ciekawie wypada też znajomość – początkowo bardzo szorstka i trudna – z Gałganem. • Coraz częściej trafiam na książki młodzieżowe, w których bohaterowie skupiają się na rodzinie, nie na ratowaniu świata. Podoba mi się to, bo pokazuje, jak wiele jest się w stanie zrobić, by zapewnić swoim bliskim bezpieczeństwo i dobre życie. Tu także zastosowano podobny motyw. Astrid myśli o rodzinie i to dla nich chce ryzykować. Mimo to nie wszyscy będą zadowoleni z jej decyzji... • Książka jest pięknie wydana. Uwielbiam, gdy detale sprawiają, że pozycja staje się wyjątkowa. Tu właśnie tak jest. Każdy rozdział rozpoczyna się nie tylko tytułem, lecz także ilustracją śrub. Nawiązuje to do tematu książki i sprawia, że wygląda ona bardzo ciekawie. • Tytany czyta się szybko i przyjemnie. Świat wykreowany przez autorkę jest interesujący, a tytułowe stworzenia pomysłowo opisane. Wyścigi mogą momentami zaskoczyć, nie wszystko sprzyja bowiem głównej bohaterce i za to ogromny plus. Wydaje mi się jednak, że fabuła jest dość przewidywalna i nie będzie miała tajemnic przed fanami powieści młodzieżowych. Jeśli jednak szukacie pozycji z oryginalnymi istotami, warto zajrzeć.