Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
133 134 135
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Carolly Erickson jest doktorem historii. Pisze książki oparte na faktach, ale też powieści z alternatywnymi historiami. W 2013 roku dzięki Grupie Wydawniczej Publicat pojawiła się na rynku jedna z jej powieści historycznych – „Tajemny dziennik Marii Antoniny”. • Książka opowiada o dziejach tytułowej bohaterki, widzianej jej oczami. Młoda Antonina zostaje wydana za mąż za delfina Francji, co daje jej rodzinie mocne poparcie polityczne. Po jej przyjeździe do Wersalu okazuje się, że mąż nie jest nią zainteresowany. Ludwik woli zajmować się polowaniami, skręcaniem zegarów, czy pisaniem książek. Z powodu drobnej dolegliwości męskości, nie chce spełniać małżeńskich obowiązków. Maria Antonina jest zatem wytykana palcami jako ta, która nie umie wzbudzić pożądania. A stara się to zrobić na wiele sposobów. Ponieważ mąż nie chce spędzać z nią swojego czasu, Antonina poświęca go przyjaciółkom, a także zabranemu z Austrii służącemu, w którym się podkochuje. Niestety, ten w końcu bierze ślub, a Antonina wreszcie zachodzi w ciążę. Ludwik jest przeszczęśliwy – do momentu, w którym okazuje się, że ma córkę. Kolejne ciąże są równie nieszczęśliwe – następuje poronienie, a pierworodny syn jest kaleką. Dopiero kolejny zostaje okrzyknięty delfinem. W tym samym czasie umiera król, a Antonina wraz z mężem zostaje koronowana. Okazuje się jednak, że Francja ma problemy finansowe, a lud się buntuje. Królowa jest jednak zajęta swoim nowym romansem, przez co nie bardzo zawraca sobie głowę sprawami państwa. Widząc, że Ludwik nie daje sobie rady, potajemnie przejmuje za niego rządy, jednak w końcu królewska rodzina zostaje pojmana, a ich los jest niepewny. • Książka zachowuje konwencję tytułowego pamiętnika. Daty wpisów rozpoczynają się w 1769 roku, a kończą w dniu śmierci królowej, w 1793 roku. Narratorem jest sama Antonina. Od wieku dziecięcego bardzo się zmieniła w swojej opowieści. Dojrzała, dorosła i zrozumiała, co jest dla niej najważniejsze. Z romansów zwróciła się w stronę rodziny. Nie bała się też zaangażować w politykę, którą jej mąż traktował jak karę. • Nie mamy tu dziejów Francji opowiedzianych podczas Rewolucji wprost. Mamy tu dramat młodej kobiety, matki i żony, która wie, że przez funkcję, którą spełnia ma problemy. Ludzie jej nienawidzą, śpiewają sprośnie piosenki, mimo że nie do końca jest jej to wina. Poprzednie rządy sprawiły, że skarb państwa odziedziczył problemy finansowe, które trudno Ludwikowi teraz załatać. • Historia państwa jest tu na uboczu – autorka skupiła się na emocjach samej Antoniny, na jej życiu prywatnym, nie publicznym. To wielki plus, bo pokazuje to, jak kobieta mogła się czuć w tym trudnym dla niej czasie. To historia nieco zza kulis, inna. • Plus – pięknie wyróżnione daty. Podobało mi się też to, że wpisy były różnej długości. Dzięki temu nabrały autentyczności. Uniknięto za to problemu z wciągnięciem dialogu w narrację, gdyż pojawiały się one rzadko, a jeśli już to w formie cudzysłowu. Dodatkowo wielkim zaskoczeniem była mowa zależna. • Minus – podział na rozdziały. Nie bardzo mogłam zrozumieć, po co on w ogóle się pojawił. Wpisy z dziennika często były niemal po sobie, a jednak rozdzielały je niekiedy rozdziały. Poza tym raz, czy dwa pojawiło się kilka błędów związanych z korektą, głównie literówki. Raz chyba zgubiłam się w opowieści, gdyż daty następowały po sobie, a Antonina opisywała w tej późniejszej to, co zdarzyło się dwa dni wcześniej, tak jakby nie miała w ręku dziennika poprzedniego dnia, co nie było prawdą. • Poza tym historia jest wciągająca, forma jej podania bardzo dobrze zbudowana i przemyślana. Książkę zaczyna wpis z dnia śmierci królowej, potem następuje retrospekcja, a kończy się ponownie datą ścięcia i notatką służącej, która kończy powieść, opisując egzekucję królowej. • Książkę czytałam błyskawicznie. To poruszająca opowieść o kobiecie, która wiele przeszła. Czasem wydawała mi się naiwna, nieco infantylna, ale ogólnie była to sympatyczna kreacja. Autorka chciała przybliżyć nam Marię Antoninę taką, jaka była prywatnie, nie dla poddanych. Kobietę, która bała się, kochała, zdradzała, cierpiała, choć na twarzy ciągle była silna i niewzruszona. • Komu mogę polecić książkę? Spodoba się tym, którzy lubią historię. To nieco inne spojrzenie na znaną postać. Na pewno też ci, którzy nie fascynują się dawnymi epokami znajdą w powieści coś dla siebie. To przede wszystkim opowieść o silnej kobiecie, która miała ciężkie życie, ale do ostatnich chwil wiedziała, że musi być niewzruszona i musi pamiętać, kim jest. Zachęcam, bo autorka zrobiła kawał dobrej roboty, zna się na rzeczy, gdyż od dawna studiuje fakty dotyczące życia królowej, dlatego wiele rzeczy ma tu potwierdzenie w faktach historycznych. Polecam, bo to po prostu interesująca książka.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Alyson Noel to autorka powieści dla młodzieży. W 2013 roku pojawiła się w Polce jej książka „Greckie wakacje”. Wydała ją Grupa wydawnicza Publicat. • Colbie Cavendish zostaje wysłana przez swoich rozwodzących się rodziców na wakacje do swojej zwariowanej ciotki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby ciotka nie mieszkała w Grecji. Ta wizja w ogóle nie podoba się nastolatce, która dopiero co dostała się do prestiżowej grupy koleżeńskiej, o której marzy wielu. Dziewczyna boi się, że przez jej wakacje na nudnej i oddalonej o setki kilometrów wyspie, znajomi zapomną o niej i znowu zostanie skazana na publiczny niebyt. Rodzice nie dają się jednak przekonać i Colbie w końcu ląduje w Grecji. Za wszelką cenę chce zdobyć dostęp do Internetu, bo jak się okazuje ciotka nie ma dostępu do żadnych mediów poza odtwarzaczem płyt wiolinowych. Jednak jak się okazuje wakacje nie są takie złe. Colbie poznaje chłopaka, w którym się zakochuje i za wszelką cenę chce się z nim spotykać. Miłość nie jest jednak idealna, gdyż spowija ją zazdrość, która rodzi się w dziewczynie. By sobie ze wszystkim poradzić Colbie prowadzi pamiętnik i bloga. Wakacje mijają szybko, a początkowa niechęć do wyspy przeradza się w jej uwielbienie. • Książka ma ciekawą formułę. Część treści pisana jest w formie pamiętnika, część w formie bloga internetowego, a niektóre w formie komentarzy, listów, pocztówek i notatek. To interesujący zabieg, gdyż każda z form daje inny język. Poza tym wiele uroku dodaje książce fakt, że pisana jest w pierwszej osobie. Colbie ujawnia nam co myśli, jak się czuje i co planuje. Poza tym zerkamy na to co pisze nie tylko w prywatnym dzienniku, ale też w listach do rodziców i znajomych. • Bardzo dobrym pomysłem było połączenie kilku rzeczy, z którymi zmaga się nastolatka – rozwód rodziców, nowi znajomi, pierwsza miłość i rozczarowanie po pierwszym seksie. Przy okazji masa uczuć i emocji, które buzują w tej młodej osóbce to strzał w dziesiątkę. Niekiedy Colbie denerwuje, innym razem urzeka. To interesująca dziewczyna, na którą na pewno warto zwrócić uwagę. • Redakcja zrobiła bardzo dobrą robotę. Nie pamiętam, by w treści było dużo błędów. Jedyne co mogłoby przeszkadzać to brak polskich znaków i skróty, jakie pojawiają się w mailach. Jest to jednak celowy zabieg, który nadaje realizmu powieści, zupełnie jak skreślenia w listach. To zdecydowanie duży plus, który uautentycznia opowieść i nadaje jej charakter pamiętnika takiego, jaki jest naprawdę. • Co prawda trochę naiwne jest to, że dziewczyna w XXI wieku prowadzi pamiętnik. Na szczęście w powieści znalazły się też wstawki bloga, co uaktualnia książkę, przez co staje się jeszcze bardziej interesująca. • Czułam się jak obserwator życia Colbie, jak ktoś, kto czyta jej prywatne rzeczy. Przy tego typu powieściach mam wrażenie, że jestem intruzem, który wtargnął w czyjeś życie i zagląda do cudzych listów. To chyba plus, skoro autor stworzył coś takiego, że czuję się jak włamywacz. • Komu mogę polecić? Na pewno młodzieży, bo to dla niej książka. Colbie to normalna dziewczyna, która ma problemy jak większość z nas. Przeżywa pierwszą miłość, ma rozwodzących się rodziców i spędza wakacje z dala od znajomych. Znajdziecie tu coś, co może wam przypomnieć o własnych wakacjach, a może da podpowiedź jak przeżyć trudne chwile. Co interesujące, Colbie czasem lubi sobie pofilozofować. Te wstawki są o tyle ciekawe, że znajduje się w nich sporo prawdy. Zachęcam.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Anne Gracie jest znaną autorką powieści historycznych. Tym razem postanowiła sięgnąć do czasów osie­mnas­towi­eczn­ej Anglii. W ten sposób powstała książka „Dynastia Tudorów”, wydana przez Harlequin w 2013 roku. • Książka opowiada historię króla Henryka – młodego, przystojnego i niez­aspo­kojo­nego­ seksualnie władcy Anglii. Jego żona, Katarzyna, nie może mu dać upragnionego syna. Król pociesza się zatem licznymi kochankami, aż nagle poznaje piękną i inteligentną Annę Boleyn. Kobieta wpada mu od razu w oko, a Henryk zakochuje się w niej do tego stopnia, że postanawia rozwieść się z żoną. Sprawę ma załatwić jego zaufany doradca, kardynał Woolsey. Nie jest to jednak proste – papież nie widzi powodu, dla którego małżeństwo miałoby zostać uznane za nieważne, a inni władcy nie popierają królewskiego kaprysu. Do tego ciągłe zawirowania polityczne, żądza seksualna i niezadowolenie z postępowania króla komplikują sytuację. Czy Henryk dopnie swego? • Książka powstała na podstawie scenariusza do serialu o tym samym tytle. Autorka nie kryje się jednak z tym faktem – okładka przedstawia serialową parę, a pod tytułem znajdziemy informację na ten temat. Niestety, jeśli ktoś tak jak ja oglądał ten serial, podczas czytania zda sobie sprawę, że wiele dialogów jest żywcem przeniesionych z ekranu, a sceny są niemal identyczne. Co prawda spodziewałam się 100% przeniesienia, a jednak zawiodłam się. I to miło się zawiodłam. Są w książce bowiem fragmenty, których w serialu nie ma – chodzi mi głównie o myśli i uczucia bohaterów, co czyta się z zain­tere­sowa­niem­, nawet jeśli oglądało się serial. • Treść została podzielona na kilka części, które nie są graficznie oddzielone od siebie. Nie zawsze jesteśmy z Henrykiem. Tak jak w serialu akcja przenosi się w różne części państwa, a nawet Europy. To wielki plus, bo możemy dowiedzieć się o tym, co dzieje się w osie­mnas­towi­eczn­ej Europie. • Minus to zdecydowanie paginacja. Początkowo myślałam, że to tak krótkie są rozdziały, potem okazało się, że numery stron umieszczono na górze, w dość dużym odstępie od brzegu kartki. Dodatkowo znalazłam kilka błędów korektorskich – brakujące kropki, nieoddzielone akapity… Mimo wszystko książka jest dość dobrze napisana, chociaż brakowało mi niekiedy opisów wyglądu postaci. Henryk w serialu był, moim zdaniem, mega przystojny. W książce wspomina się nieco o jego budowie fizycznej, ale czułam niedosyt. • Plus to przypisy z Biblii. Jest ich niedużo, ale zostały odpowiednio wysz­czeg­ółow­ione­ w tekście. No i piękna okładka ze skrzydełkami, na których znajdziemy interesujące informacje. • Język nie jest udziwniony. Jest dość współczesny, czasem tylko pojawiają się wtrącenia z innych języków, które jednak są tłumaczone w treści dialogów. Bardzo przyjemne robi to wrażenie. • Komu mogę polecić książkę? Powiem szczerze – trudno mi powiedzieć obiektywnie. Jestem wielką fanką serialu, dlatego ci co go oglądali na pewno po nią sięgną, nie muszę ich zachęcać. Zachęcam jednak tych, którzy nie widzieli. Książka to alternatywa, jeśli nie możecie zobaczyć ekranowej wersji. Poza tym to bardzo przyjemna historia o miłości, namiętności, władzy i problemach z jakimi boryka się król, który tak naprawdę nie jest idealny, ma zwykłe, ludzkie oblicze, a nie boskie jak sam siebie starał przekonać Henryk. Poza tym jest tu wachlarz postaci, z których każda jest inna i pragnie czego innego. Przyjemnie czyta się o tak różnych charakterach. Gorąco polecam – przymknijcie tylko oko na drobne niedoskonałości.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Holly Webb dała się poznać szerokiej publiczności dzięki publikacjom książek dla dzieci. Jej seria o zwierzątkach bije rekordy popularności wśród najmłodszych czytelników. Jedną z pozycji, wydaną w 2013 roku przez Zieloną Sowę, jest „Fred się zgubił”. • Renia ma urodziny. Z tej okazji najbliżsi sprawiają jej ogromną niespodziankę – dziewczynka dostaje psiaka, którego kocha od pierwszego wejrzenia. Fred to bojowy szczeniak – szczeka na większe psy, wszędzie go pełno i wszystko go interesuje. Kocha swoją nową panią, ale nie może zrozumieć, czemu poświęca czas też innym. Pewnego dnia na spacerze siostra Renii ma wypadek, a pieskowi nie podoba się jej płacz. Korzystając z okazji, postanawia udać się w dalszą drogę sam. Goniąc wiewiórkę błądzi w lesie. Dziewczynka jest zrozpaczona. Piesek również ma mieszane odczucia co do nowej sytuacji. Na szczęście przygarnia go Jacek, który zgłasza ten fakt w schronisku. Dzięki temu Renia odnajduje swojego czworonożnego przyjaciela. • Książka jest napisana prostym językiem. Największa jej zaletą jest duża czcionka, która ułatwia maluchom czytanie. Poza tym znajduje się w niej wiele obrazków, które wzbogacają historię. • Przygoda Freda daje do myślenia – pokazuje siłę przywiązania, przyjaźni i upór dziewczynki, która zdaje sobie sprawę, że jest odpowiedzialna za psa. Ale nie tylko relacje ze zwierzątkiem są tu ważne – Renia pokazuje też, że jest czułą siostrą, dobrą córką i uczynnym człowiekiem, który potrafi zerwać się o świcie i wyruszyć na poszukiwanie zagubionego czworonoga. Sam Fred jest ciekawie przedstawiony – możemy przeczytać o tym jak się czuje, co myśli. Interesujące spojrzenie na psa. • Minus to zdecydowanie błędy redaktorskie – częste dialogi, które występowały w narracji, lub pomylono postacie, które powinny je wypowiadać. Nie jest to nowość, takie błędy znajduję niemal w każdej pozycji. • Najmilszym zaskoczeniem były dwie rzeczy – lista książek autorki na początku i na końcu pozycji, a także karty z podobizną Freda. Także sama okładka sprawiła, że aż nie mogłam doczekać się, aż zacznę czytać. Piękny jamnik o smutnych oczach rozczula, a ubogość szczegółów jest tu zdecydowanie na plus. • Jako dorosła osoba z chęcią przeczytałam tę lekturę. Mam liczne rodzeństwo, które uwielbia psy i chętnie pokażę im tę książkę. Dla mnie to idealna lektura dla dzieci, ale starsi też mogą po nią sięgnąć – ja przypomniałam sobie dzięki niej mojego pierwszego psiaka, problemy jakie mi sprawiał, a także z przyjemnością przeczytałam o małym czworonogu, który myśli, że może wszystko. • Książka spodoba się maluchom, które uwielbiają zwierzęta. Pokaże im, że posiadanie psa, czy kota, to nie tylko świetna zabawa, ale też odpo­wied­zial­ność­. Historia niby banalna – gubi się szczeniak, rodzina go szuka – ale bardzo potrzebna. Moim zdaniem to strzał w dziesiątkę dla rodziców, którzy chcą nauczyć swoje pociechy odpowiedniego zachowania. Jeśli planujecie kupić dziecku zwierzątko, zapoznajcie je z tą pozycją. Na pewno wyniesie coś z przeczytanej książki, a przy okazji oderwiecie je od komputera.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Noble Smith to wielki fan Tolkiena. Dlatego nie dziwi fakt, że jest on autorem książki „Mądrości Shire”, która w 2012 roku ukazała się na rynku dzięki wydawnictwu SQN. • Książka opowiada o hobbitach. Są oni ukazani jako rzeczywiste stworzenia, w różnych sytuacjach. Mamy tu zatem i wygląd ich norek, i specyficzne cechy charakteru, a także upodobania. Z książki dowiemy się, czy nasze mieszkanie mogłoby się spodobać hobbitowi, czy nasze upodobanie do natury jest typowo niziołkowskie albo czy spacery to hobby tylko ludzkie. Oczywiście obok hobbitów mamy tu inne postaci, które opisano w książce by pokazać podobieństwa i różnice między nimi a niziołkami. Każdy temat poparty jest dowodami z książek Tolkiena, w których znajdziemy chociaż krótką wzmiankę na temat tych stworzeń. Autor postarał się, by nie tylko literatura była tu obecna – sięgną też do życia prywatnego Tolkiena i filmów na podstawie jego książek. Rozległa wiedza pozwoliła mu oddać jak najdokładniej życie typowego hobbita, ale nietypowego także (w końcu Bilbo, czy Frodo to nietypowi przedstawiciele tego gatunku!). • Książka oszołomiła mnie różnorodnością. Każdy rozdział bogaty jest w różnego rodzaju argumenty, którymi potwierdza swoje tezy autor. Ma on ogromną wiedzę, którą nam przekazuje. Widać, że czytał on wszystkie książki Tolkiena, widział filmy na ich podstawie, ale też że zna swojego idola bardzo dobrze. • Wielkim plusem jest język – narracja pierwszoosobowa, nieco żartu w niektórych fragmentach, a także lekkość z jaką czyta się tekst sprawiają, że nie można się od książki oderwać. Dodatkowo liczne przypisy, które dopowiadają to, czego nie zawsze możemy sami się domyślić, czy dowiedzieć. Dodatkowo to, co moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę, czyli tytułowe mądrości – na końcu każdego rozdziału znajduje się krótka sentencja podsumowująca go. Mądrości te są napisane na wzór aforyzmów, wyróżniają się z treści nie tylko innym brzmieniem, ale też znakiem graficznym i pustą stroną. • Co należy jeszcze pochwalić? Na pewno czcionkę tytułu, która od razu kojarzy się z Shire. Oprócz tego bardzo małe, ale konsekwentnie stawiane znaczki graficzne na każdej stronie. Upiększają one pozycje i sprawiają, że wydaje się ona być inna niż wszystkie. Warto też wspomnieć o początku i końcu książki. Na wstępie witają nas trzy przedmowy, z czego jedna do polskiego wydania! Miło się czyta ten rozdział, gdyż autor pokazuje swoje związki z naszym krajem. Oprócz tego na końcu znajdziemy test ile w nas jest z hobbista, a także podpowiedź jak założyć prawdziwy hobbicki ogródek (to bardzo ważna część życia nizołka!). • Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Jest napisana w taki sposób, że na zmianę uśmiechałam się pod nosem przypominając sobie odpowiednie fragmenty, a zaraz potem wybałuszałam oczy, nie wierząc w to, co czytam. Bardzo przyjemna lektura, która wciąga od pierwszej strony. • Komu mogę polecić? Nie tylko fanom Tolkiena, chociaż im w szczególności. Inni, którzy nie znają jeszcze jego twórczości również polecam, bo to naprawdę dobrze napisana książka, po którą warto sięgnąć chociażby ze względu na kunszt autora i jego wiedzę. Poza tym może dzięki temu przekonacie się, że warto zapoznać się z twórczością J.R.R. Tolkiena osobiście.
Niepożądane pozycje
1 2 3 4
  • Blondynka wśród łowców tęczy
    Pawlikowska, Beata
  • Jedyna szansa
    Coben, Harlan
  • Nie wszystko na sprzedaż
    Tyszkiewicz, Beata
  • Niepokój
    Grant, Michael
  • Romans wszechczasów
    Chmielewska, Joanna
  • Wieże do nieba
    Piekara, Jacek
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo