Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
130 131 132
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Gena Showalter to młoda autorka książek z kategorii paranormal romance. Ostatnio można znaleźć w sklepach jej książkę „Alicja w Krainie Zombi”, która wyszła dzięki Mirze/Harlequinowi w 2013 roku. • Alicja traci w wyniku wypadku samochodowego rodzinę – ojca, który był alkoholikiem widzącym potwory, matkę, która ufała mu w 100% i siostrę, z którą Alicja, a raczej Ali, bo tak woli jak się do niej mówi, była niesamowicie blisko. Podczas chwili przytomności Alicja widzi, jak ciała jej rodziców zostają zjedzone przez dziwne bestie. Opiekę nad szesnastolatką przejmują dziadkowie – urocza para, która dba o wnuczkę, stara się jej dogodzić, ale też dokształca się specjalnie dla niej w slangu młodzieżowym. Nowa szkoła, nowi znajomi – to jeszcze bardziej dołuje pogrążoną w żałobie dziewczynę. Alicja poznaje jednak Kat, z którą się zaprzyjaźnia, a potem Cole’a, który wywołuje w niej mieszane uczucia – z jednej strony pociąga ją, a z drugiej się go boi. W końcu jednak i chłopak zwraca na nią uwagę. Okazuje się, że nie tylko podoba mu się jako dziewczyna, ale też widzi w niej coś, co może być bardziej pociągające niż wszystko inne. Alicja jest bowiem zdolna do tego, by zobaczyć zombi – nie każdy może tego dokonać, tylko wyjątkowo dobrzy ludzie są na tyle wrażliwi, by zobaczyć monstra. Dziewczyna przyłącza się do paczki Cole’a, która stara się ją za wszelką cenę zniechęcić, i zaczyna walkę z potworami, które prześladowały jej rodzinę od dawna. Nie jest to jednak łatwa wojna – by zabić zombi Alicja musi nauczyć się wielu nowych rzeczy, które wcale nie są proste w wykonaniu. • Książka to typowy przykład gatunku fantastyki młodzieżowej i romansu. Głowna bohaterka, Alicja, to zwykła dziewczyna, która po wielkim przełomie w życiu, staje się zadziorną i pewną siebie nastolatką. Czasem jednak jej pyskówki były dość śmieszne, jak z podstawówki. Groziła większym i silniejszym od siebie, wykazując się nie tylko odwagą, ale i głupotą. Niemniej to intrygująca postać – nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie ma zdolności, odkrywa je powoli i nieudolnie. Przy okazji przeżywa pierwszą miłość i pierwszą przyjaźń, pierwsze rozczarowania i uniesienia. • Inne postacie są równie interesujące. Urzekli mnie dziadkowie dziewczyny – para staruszków, która przy niej musi przeżyć drugą młodość. Dokładnie tak samo ciekawa jest przyjaciółka Alicji, Kat. To pewna siebie, popularna dziewczyna, która początkowo kojarzyła mi się z jednym z „plastików” z „Wrednych dziewczyn”, potem jednak odkryłam w niej wiele mądrości. To ona pouczała Ali na temat stosunków seksualnych (uwaga – odradzała jej seks! Wielki plus za to dla autorki), ale też stawała bezwarunkowo w jej obronie. Odznaczała się też w książce błyskotliwymi i bezczelnymi odpowiedziami. • Rozczarował mnie jednak Cole. Jako facet, którego boi się cała szkoła, w pewnym momencie zmiękł i przestał wydawać mi się interesujący. Początkowo z jego postaci biła siła i nieb­ezpi­ecze­ństw­o, potem miłość sprawiła, że stał się potulny jak baranek. Szkoda. • Sam wątek miłosny jest tu mocno rozwinięty, ale nie jest głównym z motywów. Na pierwszy plan wysuwa się dramat dziewczyny, która straciła rodziców, zmieniła całkowicie swoje życie i została wepchnięta w wir całkiem nowych doznań. Ali musiała dostosować się do nowej sytuacji, gdyż jej zdolności nie pozwalały, by nie walczyła z zombi. • Jeśli chodzi o wątki fantastyczne – moim zdaniem zbyt mocno są one przekombinowane. Po pierwsze zombi-duchy, które mogą zobaczyć tylko konkretne osoby. Po drugie sposób walki z nimi – trzeba wyjść z ciała, stać się duchem, pobić je i na koniec porazić światłem z dłoni. Co dziwne – w książce każdy ma antidotum na ugryzienia zombi, a te zdarzają się wielokrotnie w każdej bitwie. I na koniec – duchy zwykłych ludzi, a konkretnie Emmy, siostry Ali. Pojawiał się on czasem, by ostrzec dziewczynę, jednak nie przypadł mi do gustu. • Motywy z „Alicji w Krainie Czarów” w „Alicji w Krainie Zombi” są dla mnie mało widoczne. Jest Alicja, która wyglądem przypomina tę od Carrolla, jest też królik w postaci chmury. Są tytuły świadczące o powiązaniu z tamtą powieścią i podtytuł na okładce „Skrócić ich o głowę!”. I to chyba wszystko. • Język powieści jest prosty. Pierwszoosobowa narracja tylko raz zmieniła się w trzecioosobową, na początku powieści, gdzie Alicja straciła przytomność. Ali opowiada wszystko tak, jakbyśmy jej słuchali – często powtarza „i wiecie co?”. Jest też bardzo zdystansowana do własnej osoby – wprost mówi o swoich bólach, o niepewności, często jej słowa zaprzeczają myślom – to moim zdaniem najlepsze fragmenty powieści. • Oczywiście, nie byłabym sobą, gdym nie znalazła błędów. Konkretnie dwa - raz dialog był wsunięty jak narracja w treści, dwa - wypowiedzi dwóch osób zlały się w jedną. Poza tym mogłabym się przyczepić do niektórych form zapisu, np. wypowiedzi "prze­słuc­hują­cych­" przyjaciół Ali dziadków są zapisywane w cudzysłowie, a jej wtrącenia w rozmowę od myślnika. Ale po co? • Gdy pierwszy raz usłyszałam o „Alicji…” pomyślałam, że będzie to książka o zaprzeczeniu utopii. Dlatego pochłaniając kolejne rozdziały, poczułam się oszukana. Dałam książce jednak szansę i nie żałuję. To wciągająca opowieść o dziewczynie, która wie, że walczy o dobro najbliższych. Jest tu kilka momentów, gdzie jej myśli kręcą się tylko wokół ukochanego chłopaka, nie jest to jednak wylew miłości w jego stronę. Nie, wręcz przeciwnie – wszystko jest wyważone, a dialogi między młodymi są świetne. No i zdecydowanie to, co mnie zaskoczyło – nastolatki, które rozmawiają o seksie, ale nie zachęcając się wzajemnie do jego uprawiania, a do wstrzymania się z nim do ślubu. To fascynujące. • Komu polecam? Książkę czyta się świetnie, to przyjemna lektura, od której nie można się wręcz oderwać. Jedyne co mnie denerwowało to zupełnie nowe spojrzenie na zombi (swoją drogą, pisownia też mnie denerwuje!). Wolę klasyczne ujęcie, ale nie oznacza to, że przez to skreślam powieść. Nie. To dobra młodzieżówka, z nowymi fantastycznymi potworami i walką na linii dobro-zło, tu dodatkowo podkreśloną postaciami. Podążycie za Białym Królikiem?
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    J.K. Rowling to autorka bestsellerowej serii książek o małym czarodzieju. „Harry Potter i Więzień Azkabanu” to trzecia część cyklu. • Harry znów spędza lato u Dursleyów. Odwiedza ich ciotka Marge, która obraża jego zmarłych rodziców. Chłopiec nie wytrzymuje i nadmuchuje ciotkę zaklęciem. Kobieta unosi się w powietrzu. Harry nie czeka na reakcję rodziny – ucieka z domu i cudem udaje mi się złapać magiczny autobus, który dowozi go do Dziurawego Kotła. Tam Minister Magii oznajmia mu, że nie powinien przejmować się wypadkiem. Harry jednak dowiaduje się o tym, że z więzienia uciekł morderca – Syriusz Black, który prawdopodobnie będzie chciał go zamordować. W drodze do szkoły do pociągu dostaje się dziwna postać – dementor. Harry traci przytomność, przez co staje się obiektem kpin. Na zajęciach z wróżbiarstwa nauczycielka przekonuje go, że jest w śmiertelnym nieb­ezpi­ecze­ństw­ie. Jak się okazuje – ma rację. Syriusz Black dostał się do Hogwartu. Chłopca strzeże jednak wierny przyjaciel jego rodziców, Lupin. Uczy go, jak radzić sobie w nieb­ezpi­ecze­ństw­ie, a także pokazuje zaklęcie przeciw dementorom. Chłopiec będzie musiał go użyć w chwili największego zagrożenia, gdy będzie chciał chronić siebie i swojego ojca chrzestnego, którym okaże się zbrodniarz, Syriusz Black. • Trzecia część przygód Harry’ego jest równie ciekawa co poprzednie. W tej jednak pozycji pojawia się nieco więcej mroku, niż w dwóch pierwszych. Magiczne stwory nie są już tak przyjazne, o czym wiele razy na własnej skórze mogą przekonać się uczniowie Hogwartu. • Również bohaterowie dojrzewają. Harry to już nie mały chłopiec – potrafi postawić na swoim, wykazuje się niebywałą odwagą i sam decyduje o tym, co jest dla niego dobre. Nie wahał się uciec od Dursleyów, mimo że nie miał za bardzo dokąd pójść. Hermiona w tej części jest moim zdaniem o wiele ciekawsza, niż w pozostałych. Przestaje zadzierać nosa, ma swoją tajemnicę i wyraża głośno własne zdanie. Poza tym nagina nieco prawo, przez co staje się niegrzeczną dziewczynką. Dla mnie to najciekawsza postać tej części. • Wielkim plusem jest tu język. Zmienił się on od pierwszej części. Jest bogatszy, a zdania są lepiej ułożone. Nie ma tu już wyczuwalnej naiwności, bo i bohaterowie nie są naiwnymi dziećmi. • Mocnym punktem są postacie. Bohaterowie nieco dorośli, częściej pokazują pazura. Jednak nadal wiedzą, co jest w życiu najważniejsze – siła przyjaźni, przywiązanie, lojalność. Walka dobra ze złem jest tu pokazana nieco mniej dramatycznie niż w drugim tomie, ale jest niemniej ciekawa. • Ogólnie książka jest bardzo dobrze napisana. Widać, że pomysł na nią był przemyślany od początku do końca, a każda mała sprawa ma swoją kontynuację w dalszej części powieści. To świetna fantastyka, dostosowana do czytelnika. • Komu mogę polecić? Na pewno wiele osób widziało film. Warto jednak zajrzeć i do książki. To fantastyczna przygoda, od której trudno się oderwać. Wciąga i uzależnia, ostrzegam.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Choderlos de Laclos to oświeceniowy pisarz, który dał się poznać dzięki „Niebezpiecznym związkom”. • Markiza de Merteuil to kobieta, który uwodzi mężczyzn i zmienia ich jak rękawiczki. Jej przyjaciel, wicehrabia de Valmont, był jednym z jej kochanków, lecz teraz razem planują zemstę na mężczyźnie, który zamienił markizę na młodszą kobietę. Valmont nie jest jednak zainteresowany pomocą – ma na oku własną zdobycz. Gdy jednak jego ukochana oznajmia, że ktoś ją przed nim ostrzegał, Valmont wpada we wściekłość. Dowiaduje się bowiem, że to pani de Volanges. W tym momencie podejmuje decyzję – postanawia uwieść pannę Cecylię de Volanges, którą podsuwała mu Merteuil. Młoda dziewczyna kocha jednak swojego nauczyciela muzyki, z wzajemnością. Nie przeszkadza jej to jednak prowadzić nocne życie z Valmontem. W końcu mężczyzna zdobywa ukochaną prezydentową de Tourvel, jednak potem wypadki okazują się być dla wszystkich bohaterów nieprzychylne. • Chciałabym napisać o tej powieści więcej, ale nie mogę wdawać się w szczegóły – zdradziłabym najważniejsze rzeczy. Fabuła jest zawiła, niekiedy niepełna, ale bardzo dobrze przemyślana. • Jest to powieść epistolarna, bardzo dobrze skrojona. Część listów została pominięta, inne zagubiono. Jednak i z tymi niedoskonałościami fabuła jest dość dobrze poprowadzona. • Listy są zróżnicowane – są długie, krótkie, pisane na szybko, przemyślane. Ich różnorodność zachwyca i pokazuje różnice charakterów piszących. • Jeśli chodzi o język to jest on dość prosty, czasem jedynie zawierał formy, które obecnie wyszły z obiegu, lecz wciąż wiemy co oznaczają. Chodzi tu głównie o końcówki osobowe doczepione do innych części mowy. Niektóre nazwiska, miejsca i daty posiadały gwiazdki, jakby nie chcąc zdradzić tożsamości omawianej osoby, czy miejsca. • Bohaterowie główni to ci, którzy piszą listy – Valmont, Merteuil, pani i panna de Volanges, Deacenty, ciotka Valmonta i pani de Tourvel. Zdarzają się listy innych osób, ale w znacznie mniejszej ilości. Najbardziej fascynującą postacią są zdecydowanie Valmont i Merteuil. To ich korespondencja jest najbardziej gorąca, obrazoburcza, pełna złośliwości i pouczeń. To oni knują intrygi, by zniszczyć jednego człowieka, a niszczą kilka osób. • Zdecydowanie najmocniejszą stroną książki jest historia. Wątki poboczne są niesamowicie interesujące i pokazują, jak wyglądała dawna Francja. Tu nawet świętoszka, cnotka i poważana dama jest wybitną kochanką, która zna techniki tak wyszukane, że mężczyźni stają się jej uczniami. • Spryt markizy i przebiegłość Valmonta są zaskakujące. Bardzo podobają mi się te postacie – są wyraziste, odcinają się na tle całej reszty. Najmniej interesująca wydała mi się prezydentowa, przynajmniej na początku. Jej pobożność sprawiała, że listy były nijakie, a chłód dało się wyczuć nawet dziś. • Niestety – korekta zawaliła. Nie wiem, czy to zabieg celowy, by listy wydawały się bardziej realistyczne, czy nie. Brakowało przecinków, często można było znaleźć powtórzenie, a raz czy dwa zdanie nie kończyło się kropką. • Książka jest wciągająca. Intrygi i zakamuflowane w treści aluzje są fenomenalne. Bohaterowie dobrze skrojeni, obraz społeczeństwa dość szeroki, a charaktery różnorodne. • Komu polecam? Na pewno warto sięgnąć po tę pozycję. To klasyk literatury, na podstawie którego do dziś kręci się filmy. Jasne jest, że w dzisiejszych czasach jest to nieco staroświecka lektura, jednak warto się przekonać, że już wiele lat temu seks był kwestią społeczną, nie do końca prywatną, a ludzie żyli głównie dla niego i dla nowych doznań. Polecam szczerze, znajdzie czas, bo to dobra książka.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Franciszek Zabłocki urodził się w 1752 roku. Był zubożałym szlachcicem, który szybko zaczynał nabierać na znaczeniu wśród literatów oświeceniowych. Jego komedia „Fircyk w zalotach” do tej pory wystawiana jest na scenach polskich teatrów. • Fircyk po przegraniu wszystkich pieniędzy postanawia odwiedzić przyjaciela, którego siostra jest wdową. Majętna kobieta jest jego szansą na wzbogacenie się. Kobiecie podoba się mężczyzna, ale nie okazuje swoich uczuć. Fircyk przyznaje jej bratu, że planuje małżeństwo, jednak nie wymienia imienia potencjalnej żony. Ma mętlik w głowie – boi się, że Podstolina ma innego ukochanego, dlatego traktuje go ozięble. Fircyk zaczyna się w niej zakochiwać, informuje o tym żonę Arysta, brata Podstoliny. Ta wie już od Podstoliny, że ta durzy się w mężczyźnie. Dziwnymi zbiegami okoliczności Podstolina myśli, że Fircyk zakochał się w bogatej damie ze stolicy. Oboje są niezadowoleni, Fircyk postanawia wyjechać. Udaje im się jednak dogadać i okazuje się, że oboje żywią do siebie cudowne uczucie, dzięki czemu stają się ponownie szczęśliwi. • Komedia ta składa się z trzech aktów. Liczne nieporozumienia i zdarzenia dzieją się głównie w domu Podstoliny i Arytsa, chociaż dramat zaczyna się od rozmowy na temat komedii, którą prowadzą mieszczanie. • Głównym bohaterem jest Fircyk, który oddaje osie­mnas­towi­eczn­e cechy charakteru mężczyzn. Jest modnym młodzieńcem, który nie dba o miłość, lecz liczy na zysk. Przegrał swój majątek w karty, ale udaje, że ciągle jest w posiadaniu znacznej ilości pieniędzy. Jego nadzieją jest bogata wdowa, która jednak odrzuca jego zaloty. • Silnym charakterem jest tu Podstolina. Mimo uczucia, jakim darzy Fircyka, nie rzuca mu się na szyję, lecz udaje niedostępną. Na koniec utworu pokazuje przysłowiowe pazurki, czym zaskakuje niesamowicie. • Intrygi, nieporozumienia, kłamstwa, dwulicowość – to wszystko miesza się i przemienia w mgnieniu oka. Nie ma tu jednak tak popularnych w Oświeceniu tematów politycznych. Jest za to skarga na nowoczesną figurę – fircyka, który tu wyraża się już w imieniu tytułowej postaci. • Język jest dość prosty. Czasem tylko pojawiają się formy, które nie są już w użyciu, ale nie przeszkadzają one w czytaniu. Korekta i redakcja jak zawsze przy GREGu są dobrze wykonane. Oprócz tekstu głównego mamy oczywiście opracowanie, a w nim informacje o autorze z kalendarium jego życia, wiadomości o teatrze oświeceniowym, powstaniu utworu, bohaterach. Jest też plan wydarzeń, nie ma za to streszczenia szczegółowego, co mnie zaskoczyło. • W treści znajdziemy oznaczenia z przypisanymi im informacjami, do czego będzie potrzebny dany fragment podczas omawiania lektury. Nie zawsze są one jasno sformułowane i dobrze umieszczone. Dodatkowo mamy tu kilka obrazków – czarno-białych, prostych. Wzbogacają one książkę. • Ważną rolę ogrywają też przypisy. Bez nich często trudno by było odnaleźć sens niektórych słów, gdyż ich znaczenie uległo obecnie zmianie. • Ogólnie lektura tej pozycji zachwyciła mnie. Bardzo szybko przebrnęłam przez komedię, świetnie bawiłam się śledząc intrygę, która zawiązała się w trakcie jej trwania. Podobały mi się też postacie, które były wyraźne, nie przytłaczały się jednak wzajemnie. • Komu polecam? Jeśli szukacie czegoś innego, nietypowego jak na dzisiejsze czasy – sięgnijcie po tę lekturę. Ja ubawiłam się przy niej setnie, nie gwarantuję jednak, ze wy będziecie równie zachwyceni. Nie mniej książka interesująca, bardzo dobrze przemyślana i skonstruowana. Mam nadzieję, że znajdziecie na nią czas, bo warto.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    J. K. Rowling to angielska pisarka, która zawdzięcza sławę serii o Harrym Potterze. Drugi tom z cyklu nosi nazwę „Harry Potter i Komnata Tajemnic” i został wydany w Polce w 2000 roku. • Harry spędza lato w domu wujostwa. Odwiedza go skrzat, który zabrania mu wrócić do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Podczas ważnej kolacji Zgredek, domowy skrzat, wywala na głowę ważnej osobistości miskę z leguminą przez co Harry dostaje szlaban. Z opresji ratuje go Ron wraz z braćmi, którzy przylatują po niego starym Fordem Anglia. Harry udaje się do Nory, gdzie spędza resztę wakacji. W szkole dzieją się dziwne rzeczy. Najpierw nie mogąc się do niej dostać, Harry wraz z Ronem kradną samochód, trafiają w drzewo, które chce ich zabić, a w końcu okazuje się, że jakieś stworzenie petryfikuje uczniów. Oprócz tego pojawia się informacja, że Komnata Tajemnic została otwarta. Ktoś grozi niemagicznym uczniom. Harry wraz z przyjaciółmi zaczyna zastanawiać się kto może być dziedzicem Slytherina. W końcu wpadają na pomysł, który trudno zrealizować – ważą eliksir wieloskokowy, zmieniają postać i rozpoczynają śledztwo, które nie przynosi skutku. Cała sprawa zostaje jednak rozwiązana przez domyślnego Harry’ego, który ratuje przyjaciół i ukochaną szkołę. • Kolejny tom książki znowu pokazuje różne oblicza magicznych stworzeń. Jest tu bazyliszek, duchy, ogromny, gadający pająk, feniks i skrzat. Oprócz tych postaci są też wyraźni bohaterowie – pierwszoplanowi Harry, Ron i Hermiona. Jak zwykle wykazują się dużym bohaterstwem i odwagą, ratując szkołę. • Bardzo ciekawą postacią jest Gilderoy Lockhart – zakochany w sobie nauczyciel obrony przed czarną magią. Czaruje jedynie uśmiechem, naprawdę jest nieudacznikiem i kłamcą. Zestawienie go z ponurym i skwaszonym Snapem jest świetne. • Pozycja ta jest napisana prostym i przystępnym językiem. Inaczej niż w pierwszej części, są tu trochę lepiej skonstruowane zdania. Nie ma już wyczuwalnej dla mnie naiwności. Autorka postarała się nieco bardziej przy tworzeniu historii. Zgodzę się, że nie ma tu wymyślnych opisów i popisów narracji, lecz jest ona zdecydowanie lepiej zbudowana. • Książka dostosowana jest do czytelników. Skierowana do dzieci i młodzieży nie ma zbyt dużo przemocy, ale jest nieco brutalna, szczególnie w końcowych rozdziałach, gdzie Harry musi stoczyć walkę z odwiecznym wrogiem, Voldemortem. Jednak zwykle dobro zwycięża, a wszystkie okoliczności starają się mu w tym pomóc. • Ogólnie książka jest bardzo dobrze napisana. Historia została przemyślana tak, by w kolejnych częściach można się było do niej odwoływać. • Komu polecam? Mówią, że jeśli nie czytałeś pierwszej części, to nie zrozumiesz. Jestem żywym, chodzącym przykładem na to, że to nieprawda. Swoją przygodę z Harrym zaczęłam właśnie od tej pozycji. Bardzo dobrze wytłumaczone jest to kim chłopiec jest, czemu jest taki wyjątkowy i skąd się wziął w magicznym świecie. Nie zastąpi to jednak wiedzy z pierwszego tomu, jeśli jednak nie macie go pod ręka, ten też może wam wystarczyć jako początek przygody z małym czarodziejem. Bardzo dobra historia, która porwała tłumy i sprawiła, że młodzież znów zaczęła czytać.
Niepożądane pozycje
1 2 3 4
  • Zły Tyrmand
    Urbanek, Mariusz
  • Japoński wachlarz. Powroty
    Bator, Joanna
  • Zapałka na zakręcie
    Siesicka, Krystyna
  • Sześć strun
    Karlińska, Małgorzata
  • Lekarze
    Gordon, Noah
  • Dolina Muminków w listopadzie
    Jansson, Tove
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo