Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
fiolka

Do czytania wybieram najczęściej literaturę sprzed XXI wieku, nie stronię od liryki i dramatu, czasami sięgam po reportaż, a najrzadziej decyduję się na literaturę popu­larn­onau­kową­. Bardzo lubię czytać biografie, wspomnienia, listy i dzienniki.
Poniższe wyrywki z czytanych przeze mnie tekstów mocno ze mną współgrają, więc są przedłużeniem tych kilku słów o sobie :)😊

„Ciekawe jest widzieć, że niemal wszyscy ludzie wielkiej wartości zachowują się z prostotą i że niemal zawsze owa ich prostota jest brana za świadectwo tego, że są niewiele warci”.
Myśli, Giacomo Leopardi

„Intensywność marzeń, ważniejsza jest od ziszczeń”.
Wysoki Zamek, Stanisław Lem

Najnowsze recenzje
1
...
10 11 12 13 14
  • [awatar]
    fiolka
    Stefanię Grodzieńską uczyniłam moją prywatną patronką 2024, czytelniczo-literackiego, roku, a „Dzionek satyryka” był, przeczytaną przez mnie w tymże roku, jej siódmą książką. • Chciałabym napisać, Stefania Grodzieńska, jaka jest, każdy widzi, ale, nie każdy widzi. Szkoda. • Bystre oko, błyskotliwy umysł i szalenie urocze poczucie humoru, przewrotne i pełne ironii, a przy tym eleganckie i z klasą. Grodzieńska doskonale potrafiła wyczuć granicę dobrego smaku i wiedziała, że nie należy jej przekraczać. • Tak było i tym razem. • Dzień satyryka zaś, wcale do łatwych i przyjemnych nie należy, a i tak, takiego satyryka stale spotyka krytyka! Dlatego „oczekujemy, by pisarze krytykowali, lecz nie tak i nie nas”. • A ile taki satyryk musi się natrudzić, by znaleźć właściwy temat do felietonu, na szczęście społeczeństwo służy radą i pomocą ;) • I na koniec, jeden z ulubieńszych fragmentów, życzenie klientki u manikiurzystki: • „Paznokcie trochę skrócimy. Ja wiem, że do mojej ręki pasują długie, ale nie na tym etapie. Tylko nie za krótko, moja pani Krysiu złota, żeby jednocześnie ręka wyglądała pracująco, ale nie masowo”.
  • [awatar]
    fiolka
    „Rozmówki” Stefanii Grodzieńskiej bardzo poprawiły mi nastrój. Grodzieńska była świetną obserwatorką życia codziennego i potrafiła na ludzkie problemy i dramaty spojrzeć z innej perspektywy, tej, w krzywym zwierciadle. Bardzo w tym przypomina mi Wiecha. Uwielbiam jej śmieszne komentarze, celne riposty i ironiczne spostrzeżenia. Wszystkie podane elegancko i taktownie, jak na panią Stefanię przystało. • „Rozmówki” wydane zostały dawno temu, bo w 1949 roku i ten powojenny klimat, zaklęty w tych tekstach można odczuć. Są uroczo niedzisiejsze i pewnie dlatego pełne klasy. Dopełnieniem tego starutkiego tekstu są charakterystyczne ilustracje Ha-Gi. • Grodzieńska + Ha-Ga = pełnia szczęścia i radości oraz gwarancja dobrego stylu i jakości ;) • Garść rozbrajających mnie zdań z „Rozmówek”: • „Ale zbyt jestem kobietą, żeby cokolwiek po prostu wyrzucić.” • „Już dawno nie widziałam Alicji tak wzburzonej. Nieomal, że prawdziwe rumieńce wyzierały jej spod warstwy różu.” • „Tak specjalnie, to się nigdy sportem nie interesowałam. Z letnich sportów uprawiałam tylko opalanie, a z zimowych jazdę tramwajem.” • Wypisy dla zain­tere­sowa­nych­ i wytrwałych ;) • Z „Rewanżu”: • „- Ależ, proszę pani! • - Ależ, panie doktorze! • - Ależ pani mnie obraża! • - Ależ pan doktór mnie stawia w kłopotliwej sytuacji! • Powiedzieli jeszcze do siebie czternaście zdań rozpoczynających się od „ależ”, mimo to lekarz honorarium nie wziął”. • Ze „Spódnicy”: • „Jest śliczna. Szara w brązowe paski, z prawdziwego materiału. W układane fałdy. Na automatyczny zamek. Taka, o jakiej zawsze marzyłam. I pasuje do wszystkiego. W ogóle, jak ją zobaczyłam, to sobie pomyślałam, że już nigdy, nigdy mi się żadna inna nie spodoba. • - Wyobraź sobie, tak się roztyłam, że nie mogę się zmieścić w tę spódnicę, a taka ładna. … – rzekła smutno Alicja. • Spojrzałam głodnymi oczyma. • - Na ciebie byłaby w sam raz – rzekła. - Przymierz. • Przymierzyłam. Leżała na mnie, jak gdybym się w niej urodziła. Było mi w niej do twarzy, do nóg, do wszystkiego. • - Wiesz co? Noś ją tymczasem. Możesz nosić tak długo, aż ja nie schudnę, wtedy mi oddasz. • I tu się zaczęło. Od chwili, kiedy ją włożyłam, nie mogłam znieść myśli, że będę musiała ją oddać. … • O, marni psychologowie! Każdy znawca duszy kobiecej wie, że cudza spódnica zawsze jest lepsza, a powiedzieć: kup sobie inną, zamiast tej, to tak, jakby poinformować zakochanego, że przy tych samych staraniach mógłby mieć inną, dużo ładniejszą kobietę”. • Z „Jak zużytkować męża w czasie podroży”: • „Podróż, drogie panie, daje liczne okazje do zastosowania męża, lecz czynić to należy umiarkowanie i umiejętnie. Temu właśnie zagadnieniu poświęcam dzisiejszą pogadankę. W jakim celu zabiera się męża w podróż? Przede wszystkim w celu przeniesienia z miejsca na miejsce bagażu”.
  • [awatar]
    fiolka
    „Nikt nie mógł przypuszczać, że ta sztubacka zabawa skończy się moralnym upadkiem dla jednych, śmiercią dla drugich i zbrodnią dla trzecich” • Ale tak mniej więcej to wszystko się potoczyło. • Nie zamykałabym jednak tej powieści do szufladki gatunkowej z etykietą: kryminał. Jego cechy, owszem, występują, ale dopiero na samym końcu. I muszę przyznać, że Czechow zrobił na mnie wrażenie tą kryminalną końcówką. • Ten utwór to w dużej mierze psychologiczno - obyczajowy melodramat z kryminalnym zakończeniem. Ciekawie i intrygująco poprowadzonym. • Postaci iście reprezentatywne dla rosyjskiego społeczeństwa końca XIX wieku. Swoiste oryginały tamtych czasów, kiedy „pan to wciąż pan, a chłop – cham”. • Najwięcej poruszył mnie los Urbienina, jako, chyba jedynej w tej opowieści, od początku do końca, prawdziwie uczciwej i szczerej duszy. • Reszta to degrengolada. A Olga zdaje się być prostszą wersją pani Bovary. Jej wyrachowanie dobrze oddają słowa wypowiedziane przez hrabiego: „Najbardziej podoba się jej we mnie to, że jestem hrabią”. • Pojawił się też efekt déjà vu… • Jeden z bohaterów, Polak, Kajetan Przechocki– postać niesympatyczna, ewidentnie szara eminencja, od razu przywiódł na myśl pana Musiałowicza albo pana Wróblewskiego z „Braci Karamazow”. • I ci Cyganie... • Bezpośrednio po lekturze obejrzałam ekranizację „Dramatu…” z 1978 roku w reżyserii Emila Loteanu ze wspaniałą muzyką Eugeniusza Dogi, notabene, filmu nominowanego do Złotej Palmy w Cannes, właśnie w roku 1978. • Ożywił on literacki obraz i przedstawił go w trójwymiarze, dzięki temu, to czego tekst nie dopowiedział film uwypuklił. Kreacje aktorskie – wyśmienite. • A jeżeli chodzi o Czechowa, to mimo wszystko wolę jego dramaty.
  • [awatar]
    fiolka
    Grodzieńska i Jurandot, czyli tytułowe ni psy, ni wydry i ich wczesne teksty. • Zbiorek otwierają przedwojenne, klimatyczne i niedzisiejsze, ale urocze piosenki i ballady Jurandota, między innymi ta „O pani Wiśniewskiej”. • W kolejnym rozdziale Stefania G. przedstawia zabawne scenki i sytuacje – z życia wzięte. Świetny był obyczajowy obrazek z tużpowojennej Łodzi, gdy trudno było w tym mieście gdziekolwiek trafić, ponieważ każda napotkana osoba nie potrafiła wskazać właściwej drogi, ponieważ była z… Warszawy. • Dalej przeczytamy pisane na gorąco teksty Jurandota z września 1939 i jego wiersz - „Żołnierzu – Panienko” będący upamiętnieniem młodszej siostry autora - Zosi, która zginęła w powstaniu. Z tych utworów najbardziej wzrusza mnie „Piosenka o wieżyczce z zegarem”. Potem jest jeszcze kilka jego powojennych, zabawnych, satyrycznych tekstów i dialogów. • Tomik zamykają, według Grodzieńskiej, jej najlepsze satyryczne opowiadania i historyjki, z najbliższym mojemu sercu tekstem pt. „Z pamiętnika grafomanki”.
  • [awatar]
    fiolka
    Od razu w pierwszym zdaniu (gdyby ktoś nie podołał reszcie „opinii” 😉) zachęcam bardzo do sięgnięcia po te wspomnienia. • Szczególnie zachęcam tych, którzy lubią czytać wspomnienia, którzy lubią klimat dwudziestolecia międzywojennego i którzy chcą poznać losy, nastroje i postawy mieszkańców Warszawy we wrześniu 1939 roku i podczas okupacji. • Są to wspomnienia o Fryderyku Járosym, w każdym razie jemu dedykowane, ale jednocześnie jest to przede wszystkim barwny opis artystycznego życia międzywojnia i jego najjaśniejszych kabaretowych gwiazd. • Na szczególne uznanie zasługuje jednak to JAK Grodzieńska o tym wszystkim opowiada. Inteligentnie, z humorem, z empatią, z wielkim sentymentem i nostalgią do miejsc, ludzi i czasów, które trwały tak krótko. Za krótko. • Kolejna część wspomnień to świadectwo sierpnia i września 1939 roku oraz lat okupacyjnych. • Nawet nie chcę podjąć się opisu tych wszystkich wzruszeń jakie ta część wspomnień na mnie wywarła. Najlepiej przeczytać je samemu. Grodzieńska, w bardzo swoim stylu, ukrywa wojenny koszmar pod powłoką zabawnych wydarzeń, sytuacji, ciekawych postaci życia codziennego, niezwykłych zbiegów okoliczności, dlatego tragedie, do których dochodzi, tym boleśniej odciskają piętno na czytelniku. • Na początku, gdy zaczęłam czytać te wspomnienia, przeraził mnie chaos i dygresje, bałam się, że ja tych wszystkich wątków nie posplatam. Jednak bardzo szybko autorka zapanowała nad chronologią i ciągłością wydarzeń, tak, że kolejne „skoki w bok” traktowałam jako osobliwe przypisy. Zaś jakoś od połowy książki towarzyszyło mi jedno pragnienie – Być jak Stefania Grodzieńska. • A gdyby ktoś mnie zapytał, co zrobiło na mnie największe wrażenie w tej całej opowieści, bez wahania odpowiedziałabym – łódka zrobiona z kawiarnianej serwetki. • Na piedestał z kategorii: wspomnienia, którym do tej pory niepodzielnie władał Józef Hen wspięła się od teraz i Stefania Grodzieńska.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
12
  • Akademia pana Kleksa
    Brzechwa, Jan
  • Śmierć Iwana Iljicza
    Tołstoj, Lew
  • I góry odpowiedziały echem
    Hosseini, Khaled
  • Wielki Gatsby
    Fitzgerald, Francis Scott
  • Komediantka
    Reymont, Władysław Stanisław
  • Obłomow
    Gonczarow, Iwan
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo