Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
29 30 31
...
113
  • [awatar]
    agnesto
    Zima... śnieg... mróz... • szarość, bieda i brak choinki... • Zima to szopka, a najpiękniejsza to ta ruchoma, która z każdym rokiem rozrasta się coraz bardziej i bardziej i gdy coraz więcej figurek się w niej porusza i gra... I Jezusek w niej leży, na sianku. I są świadkowie cudu, bo narodziny tej kruszyny to coś, co datuje nasze czasy. • I jest profesor Andrews, który z wykładem przyjeżdża do Polski, do szarej i biednej Warszawy.... i gubi się w obym czasie. Nad ranem za oknem zastaje go stan wojenny i przerażenie ludzi i samotność jego i innych i to ... wszystko, ten cały klimat przejmującego zimna wnika w niego. Wojskowi chodzą z karabinami, a na chodniku sprzedawca ryb oferuje ludziom karpie na wigilie - żywe lub martwe... • Bo życie toczy się dalej. Życie trwa, ludzi są. Wszystko jest, albo czegoś nie ma. Nikt nie zastanawia się nad sobą, ani nad tym, co przyniesie jutro. Jutro będzie wigilia i karp i żurek... i barszcz czerwony i pierogi... • I jest i Żurek. • A tu prowincja zasypana śniegiem, w którym brodzi kobieta z dzieckiem na ręku, a za nią dziewczynka pewnie 12-letnia. Śledzi kroki matki i stawia stopy w miejsca jej. Zapada się w puchu, ale idzie. A raczej idą obie z chłopcem nowo narodzonym, jak ów Jezusek w szopce. Idą szukać dla Niego ojca, bo to nie ten, co stoi przy żłóbku. Ten poszukiwany to ktoś, kogo nie zna nawet dziewczynka, bo... to ona jest matką tego Stwórcy w betach, z którym brną od wiski do wioski. Kim jest ojciec? Jak wygląda? • Gwiazda nie wskazuje drogi... • Olga Tokarczuk i jej głos .... • Olga Tokarczuk, jako lektor własnych opowiadań... • Niesamowite wrażenia, odczucia i przemyślenia - za każdy razem inne...
  • [awatar]
    agnesto
    Nie mówi się "nigdy", ale muszę tu to słowo wcisnąć. Nigdy bowiem nie przypuszczałam, że prócz kryminałów skandynawskich zostanę fanką kryminałów hiszpańskich. Po pierwszym tomie trylogii Białego Miasta, który mnie wprost urzekł, z niecierpliwością czekałam na kontynuację. Po tak dobrze skonstruowanej powieści i wciągającej fabule chciałam już, by ukazał się kolejny tom. • I jest. • RYTUAŁY WODY Który już na drugiej stronie zaczął otaczać mnie pajęczyną, z której nijak uciec nie mogłam. Trudno się bowiem oderwać od czytania. Wsiąkasz w treść i nie ma Cię tu, bo jesteś w Vitorii, albo w Santander, czy Villaverde... Nie ma cię tu, bo żyjesz akcją i trzymając bohaterów za rękę podążasz za nimi. I boisz nieco, bo znowu dochodzi do mordów. Rytualnych zabójstw ciężarnych kobiet, które znajduje policja. I cały ambaras polega na tym, że współczesna zbrodnia nijak nie łączy się z inną, tą sprzed lat. Tu 31-letnia ofiara, tam 14-letnia, a wszystko wedle wytycznych kultury i wierzeń celtyckich. • Autorka skrzętnie lawiruje datami i faktami. Różne historie, które szukają punktu wspólnego. Co łączy morderstwa z kultem wyznawanym przez oprawcę? Kto będzie następną ofiarą? A w ogóle, jak można powiesić kobietę z głową w wodzie? • Przy okazji zaznajamiamy się z celtyckimi przesłaniami, które, jak się okazuje, mają swoich gorliwych wyznawców. I nawet, jeśli obca nam jest tematyka religii celtyckiej i jej symboli, w "Rytuale wody" znajdziemy jasne wyjaśnienia znaczeń i znaków. Warto dodać, że najstarsze wierzenia mają żeński charakter i symbolizują płodność, urodzajność i bogactwo, a jednocześnie w kontrze do nich stoją siły niszczące, śmierć i nędza. I chyba ten kobiecy pierwiastek był powodem często okrutnych i krwawych obrzędów. Ale szukanie kluczy i rozwiązań zostawiam już wydziałowi śledczemu okręgu Vitori. • I tu, jak i we wcześniejszej części, na główną scenę wkraczają zbrodnie i śledztwa, lecz jest i druga, nieco w tle. Scena życia prywatnego każdego z bohaterów. Ciężarna Alba Diaz, która nie wie, kto jest ojcem dziecka. Unai Lopez, profiler, postrzelony w pierwszym tomie. Jest jego partnerka Esti, która próbuje sobie radzić po stracie brata. Każde z nich ma swoje problemy i osobiste dylematy. Wchodzą w związki, które nieco zaburzają im pracę... Ale jest w nich coś, że nie odwracamy się od nikogo. • Nie ma w RYTUAŁACH jednego bohatera, który by nas w jakiś sposób urzekł. Personifikujemy się z każdym niemalże. Jesteśmy wszystkimi na raz, bo ta powieść nie byłaby tak dobra, gdyby kogoś wykreślić. Do tego rozdziały, prawie poszatkowane, nabite treścią, ale zakończone tak, że nie możesz się odciągnąć, bo … zostaje zasiana ciekawość, co dalej. Kto? Dlaczego? • I mimo, że już przy setnej stronie zaczyna ci świtać w głowie prawdopodobne rozwiązanie, to jednak idziesz dalej. Włazisz w to śledztwo ociekające wodą i brniesz do samego końca, a to... ponownie zostawia cię w niecierpliwym czekaniu na kolejną część. • W RYTUAŁACH wszystko jest wyważone. Wątki splatają się, jak dobrze uczesany warkocz. Jedna część, z kolejną. Czytasz i czujesz, jak zostajesz wciągnięty w akcję, której się boisz, ale która jednocześnie zawładnęła tobą. Bezwolność, to jest chyba odpowiednie słowo, stajesz się bezwolny wobec otaczającej cię rzeczywistości. Oddajesz się Evie Garcia Saenz de Urturi. • Szczerze polecam.
  • [awatar]
    agnesto
    Czy Grecy umierają w domu? zastanawiasz się od początku. I czekasz i czekasz, by na końcu dowiedzieć się prawdy. Prawdy o Posejdonie z rudą brodą, który siedząc w zielonym fotelu spoglądał na swojego syna i był dla niego królem. Najmądrzejszym tatą na świecie. Kimś "ponad" wszystkich i wszystko. • Aris Sallas, ojciec, kulturysta, mocarz, bóg mórz.... i Sakis, jego syn, który wpatrzony w tatę staje się jego wiernym towarzyszem. I chyba ta jego bezbrzeżna miłość powoduje, że Sakis udaje się do domu twórczego pisania i pracuje nad książką. Nad historią własnego taty. Wspomina co było i jak to było, przypomina sobie momenty znaczące i te mniej ważne, lecz wszystkie one, bez względu na zabarwienie emocjonalne są równie piękne i jakże miłe. Choć dodam, że i zabawne. Choćby zakup papugi (czyli Cykady), czy jazdy taksówką (tata był głową mafii taksówkowej, czyli księgowym i szefem od grafików i kursów). Były i zakupy w Pewexie, ale zawsze, zawsze wszyscy razem. Jakby grecka rodzina nie umiała istnieć w pojedynkę. Nie, Oni wszyscy zawsze razem, zawsze w zgodzie, zawsze obok siebie. A im większa familia, tym gwarniej. Sakis był jedynakiem. Nie miał nikogo, nawet dziadków, ciotek, wujostwa czy jakichkolwiek kuzynów - ani dalszych, ani bliższych. Nikogo. Nikomu genów nie przekaże, nikomu spadku nie przekaże. Losy jego rodziców zawsze stanowiły dla niego zagadkę - nigdy nieodgadniętą. Tajemnicę, którą zabrali ze sobą do grobów. Najpierw ukochany Posejdon, potem czuła i troskliwa matuchna. • Reszta została domysłem... • Klimko lawiruje czasami. Jesteśmy tu, w domu twórczości, by na kartach powstającej powieści odnajdywać się kilka lat wstecz. Patrzymy w zachwycie na potężnego ojczulka o rudej brodzie, pływamy statkiem, zarabiamy pierwsze pieniądze... Poszukujemy sensu własnego życia. Stajemy się obcymi w Polsce, bo jesteśmy Grekiem. W Grecji stajemy się obcymi, bo jesteśmy z Polski. • Ale najważniejsze "(...) by człowiek miał gdzie wracać"...
  • [awatar]
    agnesto
    Tym razem dzicy Normanowie chcą się dowiedzieć, co to strach. Dzikusy nieokrzesane nie znają bowiem tego uczucia i szukają kto by ich go.. nauczył. I, jak to w komiksach o Asteriksie i Oberiksie, gdzie nigdy nic nie wiadomo, nauczycielem owym staje Skandaliks;) Krewny wodza wioski, Asparanoiksa. Nie znający dyscypliny młokos, którego Asteriks i Oberiks uczą życia. I to od bladego świtu. • Koniecznie trzeba przeczytać. Rechot, wypieki na policzkach i dobry czas - gwarancja na 101%.
  • [awatar]
    agnesto
    87/52/2019 • ASTERIKS i OBELIKS. • Przygody Galla Asteriksa • Uderzo & Goscinny • Pierwsza część przygód dzielnych Gallów, którzy nie dają się pokonać wojskom rzymskim, które osaczyły wszystkie pobliskie wioski i okolice. Wszystko podbili, co było do podbicia, ale Gallów nie są w stanie. I to ich gryzie, jak ziarno w majtkach. Nie mogą uwierzyć w normalność owego zjawiska, niuchając podstęp jakowyś. I ułamek prawdy w tym jest, bowiem tylko Obeliks ma swą moc ponad moce i menhirami rzuca, jak piłeczkami. Reszta mieszkańców Galli swe siły zawdzięcza magicznemu eliksirowi przy­goto­wywa­nemu­ przez ich wioskowego druida Panoramiksa. Coś doda, coś zamiesza, szybkie bul bul w kotle i jest. Każdy pije i na określony czas staje się nieziemsko silny. I właśnie ów specyfik staje słomą w oku Rzymian. Knują dostanie się do wioski i zdobycie przepisu. I kto wchodzi do wioski przebrany w "nieswoje" szmaty? Największa oferma Rzymu. A to niczego dobrego nie wróży. • Niebywałe przygody zamknięte w komiksie. A ów komiks stworzyło dwóch niebywałych autorów -Uderzo i Goscinny. Dialogi pełne gagów, żartów i gry słów. Czyta się "chmurki" tekstów z uśmiechem na twarzy. Uwielbiam te duety - i autorów i bohaterów. • 100% Gwarancja dobrego czasu spędzonego z komiksem. • agakusiczyta
Ostatnio ocenione
1
...
46 47 48
...
98
  • Dżungla
    McLean, Greg
  • Babcia Katarzyna
    Martić, Andjelka
  • Rodzina Borgiów
    Jordan, Neil
  • Eve Green
    Fletcher, Susan
  • Król rozrywki
    Gracey, Michael
  • Rodzina Borgiów
    Jordan, Neil
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo