Eutymia
Autor: | Grzegorz Mirosław |
---|---|
Wydawca: | Wydawnictwo Initium (2024) |
ISBN: | 978-83-68205-07-7, 987-83-68205-07-7 |
Autotagi: | druk książki powieści proza |
5.0
|
|
|
|

-
Psalm siedemdziesiąty trzeci głosi: EXSURGE DOMINE ET IUDICA CAUSAM TUAM „Powstań, Panie, i rozsądź sprawę swoją” (z łaciny). • To nie kazanie, ani przemowa heretyka. Lecz z pewnością zastanawiasz się, o co chodzi. Szybko ułatwię zagadką – ma wiele wspólnego z młodą dziewczyną, aspirantką Majką Michalak, komisarzem starej gwardii, Malejką i pięknymi szlakami pienińskimi. Zagadka nie lada, jak i sam fakt obecności tej dwójki w miejscu, które z przyjemnymi spacerami po szlakach niewiele ma wspólnego. Trzy podpowiedzi, które nic praktycznie nie łączy... • A to dopiero początek, dlatego lepiej rozsmakuj się w galaretkach z kurzych łapek, by tym samym zadbać o własne kolana, bo dużo, bardzo dużo będziesz chodzić po nierównym i niełatwym podłożu. Dorzuć i orzechy, bo umysł nie odpocznie. A teraz uwaga – wkracza prokurator Wysocki plus kłopoty, bo on nigdy nic dobrego nie wróży. Mamy zmasakrowanego i niezidentyfikowanego trupa, który spadł z dość dużej wysokości, mamy polską Larę Croft, gościa w kapturze na głowie i góry. I mało czasu, a wiele problemów… • Wszystko pod górkę. • To, co złe bierze w posiadanie każdy moment dnia i nocy, a dobre myśli ulatują, jak jesienne liście z drzew. Jeden podmuch, jedno ciało, jedna walizka… drugi powiew i kolejne ciało, szyfr, tajemnicze esemesy i ktoś, kogo nie widzisz, ale kto widzi ciebie. I kolejne wezwanie i nie-wolna choć wolna niedziela i brak snu. I ciała i miejsca i piętrzące się pytania bez odpowiedzi, które zawiązują się, jak węzeł gordyjski na twoim mózgu blokując jasność postrzegania. • „Nie sztuką jest znaleźć kryjówkę, sztuką jest zatrzeć ślad prowadzący do niej. Zmylić przeciwnika. Naprowadzić go na błędne tory i wodzić za nos. Wysupłać plotkę, która z czasem urośnie do rozmiarów legendy” • Dziecko i Papcio. Ona, jak jego córka, on, jak jej ojciec, którego nie miała. Świetna para, acz ciągle będąca w fazie wzajemnego badania. Budowanie ufności wymaga czasu i uwagi i obserwacji. Można się lubić, szanować, cenić, lecz za plecami musisz czuć to samo… I musi to funkcjonować w dwie strony. I – zdradzę – u tej dwójki jest coraz lepiej. • Czytanie „EUTYMII” Grzegorza Mirosława sprawia radość. Dlaczego zapytasz? Bo nie daje szans na nudę, ani oddech. Zajadasz kurze łapki, a mózg bliski eksplozji myślowej rozsadza ci czoło i skronie. Pojawiają się dziwne postaci, po czym pakujesz je w czarne worki i odwozisz do kostnicy. Mija kilka chwil, odbierasz przeklęty telefon i lunapark ponownie zaprasza na karuzele dla odważnych. Jako stały bywalec dostajesz Złotą Darmową Kartę, która… No właśnie… Którą miałbyś ochotę zgubić, zniszczyć lub spłukać w toalecie wynajmowanego tu domku. • Perfidnie dobrze skonstruowany kryminał, ale powiem szczerze, początkowo, jako czytelnik gubisz się w nazwach, poszlakach i zagadce Inków. Dodam – masz prawo. ALE potem wszystko zaczyna nabierać coraz mocniejszych barw i wyraźniejszych kształtów. Im głębiej w treść, tym bardziej całość staje zrozumiała i powoli zaczyna układać się, jak kwadraty w Kostce Rubika. • Tu wszystkie sceny są potrzebne. Wszyscy bohaterowie mają rację sensu, a każde słowo jest istotne. • Ta książka porywa. Wciąga i zachwyca, jak jesienne widoki w górach. • agaKUSIczyta