Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Kate Hallander jest typową, nie wierzącą w istnienie magii nastolatką, która po rozwodzie rodziców zamieszkała u swojej ciotki w Londynie. Dziewczyna przeżywając okres nastoletniego buntu postanawia sprzeciwić się zakazowi ciotki i udać się do tajemniczego sklepu pełnego czarodziejskich przedmiotów. Ku swojemu zaskoczeniu Kate otrzymuje od właścicielki podejrzanie wyglądająca Księgę Luster, która otwiera przed nią wrota do krainy zamieszkałej przez magiczne stworzenia. • Gorąco zapraszam was na pełną magii wycieczkę do enigmatycznego świata Jaaru, gdzie wyobraźnia i dziecięce marzenia znowu zagoszczą w waszej codzienności. • „Jeżeli mu się podobasz, żadna magia nie będzie potrzebna, a jeśli się nie podobasz, magia nie pomoże.” • Debiutancka powieść Adama Fabera to niezwykle ciekawa, pełna magii i humoru historia łącząca ze sobą elementy baśni i literatury z gatunku YA. Autor w prosty i przyjemny sposób przenosi czytelnika do krainy zwanej Jaarem, gdzie można poznać wiele ciekawych stworzeń i magicznych artefaktów. Przedstawiona tu akcja mimo powolnego tempa jest na tyle intrygująca, że nie traci na odbiorze. • Bohaterowie w tej książce moim zdaniem zostali troszkę za słabo zarysowani. Niewiele możemy powiedzieć na temat ich wyglądu czy cech charakterystycznych. Tak naprawdę najbardziej eksponowaną cechą Kate oraz Fiona był niewiarygodny dar do pakowania się w tarapaty. Ta dwójka tworzy naprawdę wybuchową parę, która bez wątpienia wiele nabroi oraz na długo zostanie w pamięć. • Nie rozumiem tylko tego porównania naszej młodej bohaterki do Harrego Pottera. Jako jego anty-fanka przyznam, że zniechęcają mnie takie rekomendacje. Tym bardziej jeśli nie mają głębszego uzasadnienia, tak jak w przypadku „Kronik Jaaru”. Jedyne co tak naprawdę łączy Kate z Potterem jest fakt obcowania z magią oraz Londyn jako miejsce akcji. Nic więcej. • Nie byłabym chyba sobą gdybym nie wspomniała o szacie graficznej. Okładka jest naprawdę wyjątkowo piękna. Idealnie odwzorowuje klimat zawarty w książce. Już na pierwszy rzut okiem widać, że jest stylizowana na prawdziwą księgę czarów. Bez wątpienia należy się za nią uznanie Tojko oraz Czwartej Stronie. • „Zamiast pytać, czy jesteś odpowiednia - powiedziała - zapytaj raczej, dlaczego miałabyś nie być.” • Kiedy wydawać by się mogło, że w fantastyce nie można stworzyć już niczego nowego wtedy pojawia się Adam Faber z „Księgą luster” i pozytywnie nas zaskakuje. „Kroniki Jaaru” to obowiązkowa lektura dla każdego młodego fana fantastyki. Gorąco polecam! • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Księga Luster” autorstwa Adama Fabera. • Szukaj mnie na: • [Link] • [Link]
-
"Miłość jest niedorzeczna. Wpadasz jak śliwka w kompot i nie możesz się wycofać. Prędzej umrzesz z miłości niż będziesz nią żył." • „Mimo twoich łez” to ciąg dalszy losów Olivii, Leah i Caleba. Podobnie jak w przypadku „Mimo moich win” książka ta wyzwala w czytelniku wiele sprzecznych emocji. Czyta się ją szybko oraz z dużym zaciekawieniem. Tym razem Tarryn Fisher postanowiła poprowadzić narrację z perspektywy Leah, która w pierwszej części sprawiała wrażenie biednej oraz skrzywdzonej przez los. Jednak po przeczytaniu „Mimo twoich łez” szybko można się przekonać, że było to mylne wyobrażenie. Historia ta jest zdecydowanie jedną z rodu tych po trupach do celu. Leah nie bawi się w pół środki by osiągnąć zamierzony cel. Zawsze idzie na całość i nie przejmuje się ani trochę niczyimi uczuciami. Spokojnie można ją określić mianem osoby samolubnej, okrutnej i mściwej. W jej życiu nie brakuje intryg, kłamstw oraz licznych tajemnic. Osobiści w żadnym stopniu nie polubiłam Leah, ale uważam, że ta część jest świetną kontynuacją wcześniej poznanej historii. Nareszcie wszystko zaczyna nabierać sensu. • Gorąco wszystkim polecam „Mimo twoich łez” oraz całą serię „Love Me with Lies”. Warto ją przeczytać chociażby po to by przekonać się jak cienka jest granica między miłością, a obsesją. • Aleksandra
-
Zazwyczaj staram się sięgać po książki z różnych gatunków literacki, lecz z science fiction nigdy nie było mi po drodze. Myślałam, że z biegiem czasu zmieni się mój stosunek do nich, jednak czas mijał, a ja coraz rzadziej sięgałam po ten gatunek, aż w końcu w ogóle przestałam to robić. Po prawie trzech latach przerwy w moje ręce wpadły „Kroniki Atopii”. Przyznam szczerze, że nie skakałam z radości z tego powodu, ale starałam się nie zniechęcać już na początku. Tak zaczęła się ponownie moja przygoda z science fiction. • „Czasem trzeba się zgubić, żeby móc się odnaleźć.” • „Kroniki Atopii” to powieść o dość nietypowej strukturze. Składa się ona z pięciu powiązanych ze sobą opowiadań mających na celu wprowadzić czytelnika do ostatniej księgi, w której rozgrywają główne wydarzenia. Wszystkie te historie opowiadają o ucieczce ludzkości przed rzeczywistością oraz o rozwoju i wpływie technologii na świat. Matthew Mather porusza w swojej książce naprawdę wiele ciekawych zagadnień technologicznych, jednak język, którym operuje jest moim zdaniem zbyt skomplikowany w odbiorze dla zwykłych śmiertelników. Na dodatek książka ta cierpi na nadmiar głównych bohaterów. Nie sposób zapamiętać jak wszyscy mają na imię, a co dopiero bliżej ich poznać czy zagłębić w psychikę. Ma to jednak też swoje plusy, ponieważ dzięki ulotności bohaterów możemy skupić się na wykreowanym świecie oraz bliżej przyjrzeć się problemowi dręczącemu mieszkańców Atopii. • Matthew Mather na początku swojej debiutanckiej powieści stawia czytelnikowi jedno proste pytanie. Czy rozwój technologii na pewno dobrze wpływa na przyszłość ludzkości? Możecie sami spróbować odpowiedzieć na to pytanie, ale sądzę, że lepiej sięgnąć po „Kroniki Atopii”. Polecam. • Aleksandra
-
Wierzysz w duchy? Większość ludzi nie wierzy. Jednak w świecie Magdy i Feliksa duchy, zmory oraz bezkosty okazują się być codziennością. Na dodatek Magda przejawia nadzwyczajną wrażliwość na obecność nawich na ziemi, a Feliks okazuje się być żniwiarzem polującym na te istoty. Dziewczyna zafascynowana zajęciem wuja postanawia wbrew jego woli pomóc mu w tropieniu umarłych. Nie spodziewają się jednak że przyjdzie im się zmierzyć z kimś o wiele potężniejszym niż dotąd spotkane potwory. Czy uda im się wyjść z tego cało? • „Przecież Polska nie zaistniała ot tak w chwili, kiedy przyjęła chrzest. Na tych samych terenach działo się wiele ciekawych rzeczy, żyli ludzie, którzy wierzyli w starych bogów oraz najróżniejsze demony. Mieli swoje święta, własne tradycję. Chrześcijaństwo, nie mogąc tego wszystkiego wyplewić z umysłów ludzi, zaczęło przejmować niektóre ze starych zwyczajów.” • Sięgając po pierwszy tom „Żniwiarza” nie myślałam, że ta książka spodoba mi się tak bardzo. Byłam przekonana, że czeka mnie po prostu przyjemna lektura, a tymczasem nie mogłam się od niej oderwać. Wszystko to za sprawą świetnego pomysłu Pauliny Hendel na stworzenie historii opartej o dawne słowiańskie wierzenia. Należy jej się za to ogromny plus, ponieważ w literaturze polskiej i zagranicznej zadziwiająco często porusza się temat wierzeń greckich, rzymskich czy egipskich, a o słowiańskich zapomina jakby w ogóle nigdy nie istniały. Osobiście ubolewam nad tym z racji tego, że jest to kawał niezwykle interesującej historii. A co najważniejsze naszej historii. • Sama książka jest bardzo wciągająca. Autorka stopniowo buduje napięcie dzięki czemu mamy czas na oswojenie się z wykreowanym światem i nie zostajemy nagle przytłoczeni masą ważnych wydarzeń. Pewnych rzeczy czytelnik jest w stanie odpowiednio wcześniej się domyślić, jednak w większości są to na tyle mało znaczące detale, że historia nie traci przy tym na odbiorze. Fajne jest także to, że autorka nie ograniczyła się tylko i wyłącznie do jednego wątku, czyli walki z potworami, ale wprowadziła również kilka innych, równie interesujących wątków. • Bohaterów „Żniwiarza” nie sposób nie polubić. Zwłaszcza Magdy i Feliksa. Ich relacja została skonstruowana w bardzo ciekawy i realistyczny sposób. Balans między ta dwójką bohaterów jest idealnie zrównoważony, szala nie przechyla się na żadną ze stron. Uzupełniają się wzajemnie, przez co tworzą niezwykle zgrany duet. • Wielki plus należy się również grafiką. Okładka tej książce jest po prostu genialna. Nie da się przejść obok niej obojętnie. Odwalono tutaj kawał dobrej roboty. Każda sroka okładkowa zapragnie mieć tą książkę w swojej biblioteczce. • Paulina Hendel wraz ze swoim Żniwiarzem przywróciła mi wiarę w rodzimą literaturę. „Pusta Noc” to zdecydowanie jedna z lepszych książek 2017 roku. Gorąco polecam! • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Żniwiarz” autorstwa Paulina Hendel. • Szukaj mnie na: • [Link] • [Link]
-
„Za tych, którzy spoglądają w gwiazdy i marzą, Rhys.” • „Dwór mgieł i furii” po raz pierwszy przeczytałam jakoś na początku lutego, ale długo nie potrafiłam ubrać w słowa swoich emocji. Zwlekałam, ile tylko mogłam. Po części również ze strachu. Bałam się, że kiedy zacznę rozbijać ją na poszczególne czynniki to moje zdanie o niej zmieni się diametralnie (jak to w końcu często ze mną bywa). Ostatnio jednak sięgnęłam po nią ponownie. Potrzebowałam lektury na poprawę humoru i teraz już wiem, że nic nie zmieni mojego zdania co do tej książki. Jest po prostu genialna. • W sposobie pisania Maas jest coś takiego, że naprawdę ciężko oderwać się od czytania. Ta historia wciąga tak bardzo, że nim się spostrzeżemy stajemy się jednością z bohaterami. Zaczynamy się z nimi utożsamiać, znajdować cechy wspólne, żyć ich życiem i w niczym nie przeszkadza nam fakt, że są wymyśleni, a ich świat nierealny. Niesamowite. Rzadko zdarza się autorom nawiązać podobną więź z czytelnikiem, a Mass udało się to bez problemu. Jestem naprawdę pod wrażeniem. • Bohaterowie w „Dworze mgieł i furii” są naprawdę świetnie wykreowani. Każdy z nich jest wyjątkowy i wyrazisty, a co najważniejsze wszyscy budzą emocje. Bez względu na to czy są postaciami pozytywnymi czy negatywnymi. To właśnie dzięki nim w tej części nie możemy narzekać na nudę. Przez blisko 800 stron ciągle coś się dzieje, a takiego obrotu spraw jaki tu miał miejsce w ogóle się nie spodziewałam. Ta historia naprawdę zapiera dech w piersi. • „Są różne rodzaje ciemności(...) Jest ciemność, która przeraża; ciemność, która koi; ciemność, która daje odpoczynek(...) Jest ciemność kochanków i ciemność skrytobójców. Staje się tym, czym jej nosiciel chce, żeby się stała; czym potrzebuje, żeby się stała. Sama z siebie nie jest ani zła, ani dobra.” • Jeśli do tej pory wahaliście się czy sięgnąć po „Dwór mgieł i furii” to śmiało możecie przestać. Kiedy raz wejdziecie do świata dworów prędko go nie opuścicie. Pochłonie was bez reszty. Wszystkim gorąco polecam, a sama z niecierpliwością wyczekuje polskiej premiery „Dworu skrzydeł i zguby”. • Aleksandra • *Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Dwór mgieł i furii” autorstwa Sarah J. Maas. • Szukaj mnie na: • [Link] • [Link]
Należy do grup