Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
kkarwacka

Czytając Synowi książki zawsze jestem tuż przy nim. To nasze wspólne chwile. Czytanie nie jest wyłącznie sposobem na zabicie czasu czy poznanie świata; przede wszystkim to poznawanie własnego Dziecka jest dla mnie absolutnie kluczowe. Kątem oka podpatruję jego reakcje. Doświadczam niemal na sobie na sobie zmian w jego dziecięcym ciele: czuję napinanie wewnętrznych strun i symfonię emocji grających mu w duszy. Ten Mały Człowiek to najwspanialsze dzieło stworzenia - a ja mam zaszczyt móc go z uwagą i fascynacją odczytywać.

Czytam też samej sobie. Dla rozrywki, poznania lub ubogacenia duchowego. Potrafię docenić każdy typ książki, jeśli dzieło jest dobre, zapada w pamięć i zostawia we mnie choćby swoisty wodny znak. Sięgam też po te, które pozornie kaleczą czytelnika. To nieoceniona kuracja dla niegdyś zmartwiałej duszy. Parę wybitnych książek prze­wart­ości­ował­o mój system wartości i sprawiło, że zmieniłam sposób postrzegania świata. Lektury otwierają mnie na świat. Dzięki nim jestem, kim jestem i gdzie jestem. Świat znów potrafi mnie zdumiewać.

Jednak wciąż to kiążka, która otwiera przede mną moje Dziecko i mnie samą, która scala nasze myśli i jednoczy we współodczuwaniu, pozostaje dla mnie czymś najcenniejszym, co mogę nam ofiarować w prostocie życia; wspólna lektura to najbardziej wartościowy prezent.

Najnowsze recenzje
1
...
63 64 65
...
77
  • [awatar]
    kkarwacka
    W przeciwieństwie do ocenianej przeze mnie innej książki z serii Klub Małego Patrioty ("Polskie statki") ta nie ujęła mnie zbytnio. Nie jest zła, zadanie spełnia; krótka, treściwa, niep­rzec­iąża­jąca­, w sam raz dla wspomnienia mimochodem dziecku tego czy owego. U nas punktem zaczepienia okazała się Mongolia - tak się złożyło, że Mały Czytelnik jest tym krajem zainteresowany, a podróż Benedykta Polaka na tamte ziemie jest pierwszą z opisanych w książeczce. • Czego jej brakuje do lepszej noty? Hm... Polotu, że tak to ujmę. Historie nie są opisane szczególnie ciekawie. Każdy z rysunkowo przedstawionych podróżników wygląda podobnie. Mapki poglądowe przedstawiają czasem zbyt mały wycinek, by było to dla nawet starszego dziecka czytelne odniesienie. Znaleźć też można błędy merytoryczne, co dyskwalifikuje pozycję jako wiarygodne źródło informacji (swoją drogą po książce z serii o tak dumnej nazwie bym się tego nie spodziewała; bardzo niemiłe zaskoczenie). • Czy polecam? Może, ale jedynie jako wstęp do czegoś więcej. Jako lekturę, którą rodzic przejrzy sam a później jedynie w odpowiednim momencie podsunie dziecku garść informacji, mapkę, ilustrację osadzoną w kontekście codziennych rozmów, ogólnych zainteresowań czy fazy wrażliwej dziecka.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Na ocenianie tej pozycji trochę szkoda słów. Wystarczającym marnotrastwem czasu i uwagi było zapoznanie się z nią. Wspomnę więc jedynie, że to lektura dla tych, którzy uczesniczą w "wielkiej grze" i traktują innych ludzi przedmiotowo. Autor prezentuje bardzo prymitywne podejście do relacji międzyludzkich i brak szacunku do drugiego człowieka - w tym zarówno opisywanych "trudnych ludzi" jak i samego czytelnika.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Tomik sympatycznych wierszyków prze­dsta­wiaj­ącyc­h rodzime gatunki ryb. Sprawa jest potraktowana z humorem, co oddala nieco wierszowane przedstawienia od rzeczywistości, niemniej podstawowe zależności (np. kto za kim przepada - nie z miłości;)) występujące pomiędzy poszczególnymi gatunkami i ich najważniejsze cechy char­akte­ryst­yczn­e są tu zasygnalizowane. • Lekturę zdecydowanie można potraktować z odpowiednim dystansem jako prezent dla młodziutkiego wędkarza lub przyrodnika. Wierszowana forma sprzyjać będzie wzbudzeniu chęci na zapoznanie się z treścią i osłuchanie z nazwami gatunków - a tych jest przecież mnogość i wcale nie są to nazwy proste w zapamiętaniu. • Wywołany przez lekturę uśmiech i zadowolenie podpowiadają sercu lepszą ocenę pozycji. Ponieważ jednak na paru utworach połamałam język kalecząc nieco przekaz (a nie lubię tego serwować Młodemu Czytelnikowi) a ilustracje - poza fajnymi wizerunkami samych ryb - nieco mnie rozczarowały, nie określę jej mianem "świetnej". Mimo to serdecznie ją polecam.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Absolutnie prze­wart­ości­owan­a pozycja. Prawda, czyta się wartko. Nawet z zain­tere­sowa­niem­. Nie jest to jednak dzieło ani wybitne, ani nietuzinkowe, ani dobre. To może choć kontrowersyjne, szokujące? Chyba tylko dla tych czytelników, którzy mają mocno zawężone postrzeganie świata albo ogólny problem z akceptacją ludzi myślących/czujących inaczej niż oni sami. Albo takich z bagażem konwenansów i rozumem zacementowanym tabu. • Lektura już po parudziesięciu stronach zaczęła mi trącić tym, czego w literaturze nie lubię: tanią sensacją, niezbyt wyrafinowanymi chwytami mającymi przykuć lub utrzymać uwagę czytelnika i nadprzeciętnym gmatwaniem objawiającym się wprowadzaniem bezsensownych lub miałkich wątków i postaci dla - nie wiem - zmylenia czytelnika? zapełnienia większej ilości stron? • No nie. Nie, nie. Ja tego nie kupuję. Lektura nie wzbogaciła mnie, nie porwała, nie zachwyciła. Nie jest zła - pod warunkiem, że szuka się odrywacza od codzienności, odmóżdżacza, rozrywki lekkiej a przy tym choć trochę wciągającej. Innymi słowy, jeśli nie oczekuje się zbyt wiele, to może być strzał w dziesiątkę. Ja jednak oczekiwałam więcej i, o zgrozo, czekałam do niemal ostatnich stron. • Wciąż nie rozumiem, dlaczego spodziewałam się jakiegoś efektu "łał" na końcu; finał mógł być bowiem tylko taki, jak i cała ta historia.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Mały Czytelnik, nieuczony wyrażania się w taki sposób o niczym i nikim, ocenił książkę: głupia. No cóż - trochę rozumiem, skąd taka surowa nota. Książka ma do zaoferowania piękne ilustracje i tak naprawdę niewiele ponad to. • Opowiastka o słoniku, który się zgubił, ma wnieść do życia dziecka dwa ważne przesłania: by nigdy nie oddalać się od stada oraz by pamiętać, że mama zawsze bardzo swoje dziecko kocha. Dla większego odbiorcy cała historia może okazać się jednak zbyt infantylna, by szukać w niej jakiejkolwiek wartości, dla malca natomiast jest nazbyt zagmatwana i przede wszystkim nielogiczna. • Małego Czytelnika od początku lektury, strona po stronie, raziło pomylenie wiaderka z niezapominajką. Mnie raziła niez­apom­inaj­kowa­ łąka w Afryce. A także twierdzenie: "niezapominajki pomagają słoniom pamiętać" serwowane z taką samą gorliwością, jak frazesy o bezwarunkowej miłości matki czy o nieb­ezpi­ecze­ństw­ie oddalania się od stada (a przecież będzie padał deszcz! (??)). • A swoją drogą - niechcący można z bajeczki wynieść niebezpieczny morał: skoro małemu słonikowi udało się właśnie przez odnalezienie niezpominajki o najważniejszych sprawach zapomnieć, to czy cokolwiek jest pewne?...
Planowane i pożądane pozycje
1 2 3 4 5
...
138
  • Ognie
    Sigríður Hagalín Björnsdóttir
  • Białe noce
    Honek, Urszula
  • Księga ziół
    Márai, Sándor
  • Śmierć Viveka Ojiego
    Emezi, Akwaeke
  • Kto zabił mojego ojca
    Louis, Édouard
  • Co możesz zmienić a czego nie możesz
    Seligman, Martin E. P.
Należy do grup
  • [awatar]
    las_w_nas
  • [awatar]
    Montessori

Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo