Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
W książkach napisanych "dla rozrywki" szukam rozrywki, w książkach naukowych - naukowej wiedzy, w literaturze faktu - faktów, etc. W żadnych nie toleruję nudy, nieudolności, autoprezentacji walorów intelektualnych autora. Tyle!
Najnowsze recenzje
-
To okropne, trafić na bubel w twórczości kogoś, kogo jest się wielbicielem... • Niestety "Świadek oskarżenia", zbiór opowiadań Agathy Christie, jest kompletnym niewypałem. Pisarka poddała się modzie na opowieści grozy, pełne psychiatrów, skrzywionych umysłów, zjawisk paranormalnych, mediów etc. I poległa. Opowiadania są beznadziejnie nudne, pozbawione polotu, słabe i pretensjonalne jak literackie próby sfrustrowanych pensjonariuszek. • To bardzo dziwne, bo napisała je mając ponad czterdzieści lat, zupełnie jakby jej talent utknął w swym rozwoju i zszedł na manowce. • Z żalem informuję, że tego się nie da czytać...
-
Dziwne, bo w moim egzemplarzu tej drugiej części tytułu nie ma. I zupełnie nie rozumiem, skąd się wziął i jaki ma sens, skoro przedstawia fakty raczej kompromitujące, a nie triumfalne... • Książka ujdzie, bo to ciekawa historia, gdyby autor pamiętał, że tworzy książkę, a nie pracę naukową zniechęcającą do przerzucania kolejnych kartek. • Ogromny minus za bujanie w kronikarskich obłokach, nieważnych detalach i za brak umiejętności przejrzystego prezentowania nieskomplikowanych faktów. • W ostateczności można przeczytać, tylko nie wiem po co.
-
O fizyce można pisać w sposób fascynujący i przykuwający uwagę (jak T. Rothman - "Fizyka"), albo nią niezasłużenie zanudzać. • Autor nie potrafił, choć się starał, wzbudzić zaciekawienia zagadnieniami, które same w sobie są ciekawe i zaskakujące. I bardzo wiele tłumaczą. • Bo autor nie umie pisać, a jego wyobraźnia ugrzęzła w laboratorium. Pisarczyk z niego jak z koziej dupy trąba. • Szkoda czasu. Na tę książkę, a nie na temat!
-
Daje do myślenia, wprowadza zamęt, grozi pogubieniem się w wydarzeniach, o ile ktoś nie zauważy, że próba ich uporządkowania nie ma sensu. Bo i nie o to chodzi. • Czas jest sam w sobie zabezpieczony przed ingerencją przyszłości w przeszłość, choć dający się okiełznać. Paradoksy, goście z "jutra" występujący jako wielcy ludzie z "dzisiaj", gwarantujący, że to "jutro" będzie rozwinięciem "dzisiaj", choć nikt z "dzisiaj" nie ma pojęcia, że w ten sposób "jutro" będzie inne niż jest i wpłynie na "dzisiaj"... • Dla wymagających.
-
A. Christie napisała kluchowatą, niezbyt w jej stylu powieść "Pasażer do Frankfurtu". Ponad 40 lat wcześniej - "Wielką Czwórkę". Oba dzieła łączy pomysł na międzynarodowy spisek, zagrażający światu. • W tym drugim nie znajdziemy ulubieńców - ani Poirot'a, ani panny Marple. "Wielka Czwórka" takich braków nie ma - Belg jest bohaterem (w towarzystwie przyjaciela, czyli kpt. Hastings'a), wątek choć spiskowy, to jednak kryminalny, z morderstwami, zagadkami, zwrotami akcji. • Ale jednak to nie jest t a Agata.