Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
W książkach napisanych "dla rozrywki" szukam rozrywki, w książkach naukowych - naukowej wiedzy, w literaturze faktu - faktów, etc. W żadnych nie toleruję nudy, nieudolności, autoprezentacji walorów intelektualnych autora. Tyle!
Najnowsze recenzje
-
Ponury los, coś pomiędzy eksperymentem a chorą zabawą, której ofiarą pada przypadkowy, niewinny, nieświadomy niczego człowiek sukcesu. Ciekawe to i inspirujące, ale opowiedziane trochę, szczerze mówiąc, nudnawo. Potoki słów, dyskusje, to odrywa od poczucia minimalnej realności, czyniąc z całej opowieści jakiś zawieszony moralitet - dobry, ale... • Warto przeczytać.
-
Uśmiercić bohatera, którego się stworzyło, nie jest łatwo, o czym przekonał się Conan Doyle. Ale też nie miał takiego talentu do pióra (moim zdaniem w ogóle nie miał), jak Agata Christie. Herkules Poirot umiera w tak dobrze wymyślonych okolicznościach, że nie czuć żalu do autorki. • Postarała się, by była to historia jedyna w swoim rodzaju, która dzieje się miejscu, gdzie wszystko się niegdyś zaczęło, a przyjaciel detektywa, Hastings, jest głównym bohaterem, któremu przyjdzie radzić sobie w najstraszniejszej sytuacji, w jakiej kiedykolwiek się znalazł.
-
Cały Akunin, taki, jakiego lubię. Kryminał z prawdziwego zdarzenia - mocny, inteligentny, sprytnie wymyślony i soczyście napisany. Akcja - osławiona Chitrowka, pojawiająca się od czasu do czasu w powieściach Akunina. Piekielna, upadła dzielnica Moskwy. Czas - 1900 rok. Bohater - bystry chłopak (sierota) rosnący na bandytę. Oraz elegancki pan Nameless, a właściwie nasz ulubiony Erast Pietrowicz Fandorin w towarzystwie nieodłącznego Masy. W centrum - skarb. Jest też kobieta, wokół której zbiera się całe zło Chitrowki. • Czytać i napawać się!
-
Osiem mocno przeciętnych opowiadań, sprawiających wrażenie literackich wprawek. Można przeczytać od niechcenia, z braku czasu na wgłębianie się w bardziej wymyślne historie. Spotkamy tu i Poirota i pannę Marple, więc jest miło. I nic więcej.
-
Przeciętna - jak na Akunina. Bez tego "obostrzenia" - niezła. Męcząca, barokowo ozdobiona niezliczoną ilością dodatków fabularnych, w której jakakolwiek intryga tonie i staje się ledwo widoczna. Dwie równoległe opowieści jedna - z Daniłą Fondorinem (pisownia bez pomyłki) dzieje się u schyłku panowania carycy Katarzyny, druga - z Nicholasem Fandorinem, w czasach współczesnych. Obie podobne i jak można się domyślać wiele je łączy. Niestety, efektowne ani pomysłowe to to nie jest. • Generalnie cykl "Przygody Magistra" udał się średnio... Rozgadany, niespójny i rozmemłany.