Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
126 127 128
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Maggie Stiefvater jest autorką powieści młodzieżowych. Specjalizuje się w fantastyce. Inspiracje czerpie z podań ludowych. Jedną z jej pozycji, która ukazała się w 2013 roku w Polsce, jest „Król Kruków” wydany przez Uroboros. • Blue jest córką wróżki. W jej domu są same kobiety – ciotki, przyjaciółki, kuzynki. Wszystkie mają magiczne zdolności… poza Blue. Jedyne, co potrafi to wzmacniać czyjąś magiczną energię, sama jednak nie widzi przyszłości. Pewnej nocy udaje jej się jednak porozmawiać z duchem chłopaka, który niedługo umrze. Blue ma wrażenie, że będzie to jej wina – już dawno przewidziano jej, że gdy się zakocha i pocałuje wybranka ten umrze. Obsesyjnie chce uratować chłopaka, który okazuje się synem milionera, uczniem elitarnej szkoły. Zamiast niego, dziewczyna zaczyna spotykać się z Adamem, jego przyjacielem. Powoli wnika do ich paczki i pomaga im w szukaniu linii mocy, która dała by im możliwość obudzenia Króla Kruków. To marzenie Ganseya – chłopaka, którego ducha widziała Blue. Okazuje się, że dziewczyna ma informacje na temat drogi umarłych, która może być linią mocy szukaną przez chłopaków. Nie jest to jednak do końca bezpieczna zabawa, a w jej wyniku ktoś zginie. • Jak zwykle w przypadku tej autorki mamy do czynienia z magią w dziwnej postaci. Jest tu m.in. drzewo, które pokazuje sceny, które się jeszcze nie wydarzyły. Jest też las mówiący po łacinie. Są duchy i eksperymenty z czasem. No i oczywiście jest cała masa wróżek, czarownic i magicznych mocy. • Blue jest nieco ekscentryczna. Nosi dziwne ubrania, ma matkę wróżkę i spotyka się z chłopakiem z elitarnej szkoły, które z całego serca nienawidziła. Oprócz tego nie ma ojca, chociaż chce go odnaleźć. Jest odważna i otwarta, zdaje sobie sprawę ze swych mocy. Wie, że nie może pozwolić nikomu, by ją pocałował. To rozsądna dziewczyna, która wymyka się z domu, nie mówi matce całej prawdy i łamie swoje poprzednie postanowienia. Nie jest to jednak bunt, lecz zmiana decyzji oparta na przemyśleniach. • Część męska jest za to mocno zróżnicowana. Adam pochodzi z patologicznej rodziny. Jest pilnym uczniem, pracuje w trzech miejscach i ma swoją dumę. Gansey jest wyniosły, czasem nie zdaje sobie z tego sprawy. Ronan przeżywa śmierć swojego ojca i nie dogaduje się z bratem. Noah za to jest nieobecny i skryty. • Charaktery są doskonale stworzone. Nawet dorosłe postacie mają dobrze rozbudowane osobowości. Jedyny minus jaki znalazłam w całej fabule to fakt, że czasem autorka opisuje coś, co zdarzyło się w przeszłości i nie rozwija tego dostatecznie. Miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje, albo że czytam drugą część powieści, nie mając w głowie wiadomości z pierwszej. Takie wrażenie odniosłam jedynie na początku lektury. • Znalazłam też kilka błędów – na końcu książki brakowało jednej literki, raz podzielono wypowiedź tej samej osoby na dwie linijki. Mimo wszystko nie były to takie błędy, które zniechęcały do lektury. • Język powieści jest ładny, prosty i co najważniejsze – jest dostosowany do czytelnika. Nie ma przekleństw w narracji, zdania są raczej krótkie i proste, bez udziwnień i trudnych słów. • Moim zdaniem to dobra książka, lecz nie najlepsza tej autorki. Uwielbiam Maggie, jej książki pochłaniam w jedną noc, tym jednak razem nie mogłam wciągnąć się w historię. Jestem jednak pod ogromnym wrażeniem jej talentu, bo pisze naprawdę dobrze. Poza tym doceniam fakt, że nie połączyła żadnych bohaterów w pary – wszyscy są raczej jak przyjaciele, nikt w nikim się nie zakochuje, mimo że w tle jest miłość, która wisi nad Blue jak groźba. • Komu polecam? Tym, którzy lubią fantastykę. Z przyjemnością przeniesiecie się do miasteczka, gdzie magia jest wszechobecna. Na dodatek nie ma tu wampirów, wilkołaków i innych stworzeń znanych z popkultury, są za to ciekawe historie i obsesja młodzieży, by odkryć to, co dla innych jest niewidoczne.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Richard Webster to pisarz, który zajmuje się tematami ezoterycznymi. Miałam okazję czytać kiedyś jego poradnik dotyczący wróżenia z dłoni. Tym razem sięgnęłam po „Twórczą wizualizację”. Jest to książka wydana w 2013 roku przez wydawnictwo Illuminatio. • Wizualizacja to po prostu używanie wyobraźni. Nie polega to jednak na marzeniach. Trzeba wyobrazić sobie coś, co jest możliwe do spełnienia i silnie w to wierzyć, powtarzając w myślach wykreowany obraz. Jest to zatem takie używanie umysłu i wiary, które może przynieść zmiany w naszym życiu. Nie zawsze musimy wyobrażać sobie konkretny obraz, czy osobę - wystarczy, byśmy dokładnie wiedzieli o czym marzymy. W ten sposób możemy wyobrazić sobie np. wymarzonego męża lub żonę. Możemy też wizualizować sukcesy zawodowe, albo przezwyciężyć problemy osobiste. Nie można jednak skupiać się na wizualizacji za bardzo – opanuje nas obsesja i nic to nie da. Nie powinniśmy też rozpowiadać o tym, co sobie wyobrażamy. • Książka ta kolejna część z serii „Dla początkujących”. Seria ta staje się dla mnie synonimem doskonałych poradników, które napisano w prosty sposób, by każdy zrozumiał temat, który w książce poruszono. • Temat wizualizacji poznałam dopiero przy lekturze tej książki. Autor wie, że to dla jego czytelników nowość, zatem opisuje wszystko tak, by było jak najprościej. Podaje liczne rady, punktuje odpowiednie sposoby zachowań, popiera licznymi dowodami. Jak zawsze przy tej serii wyczuwamy tu obecność autora. Zwraca się on do nas bezpośrednio, mówi w pierwszej osobie. Przywołuje doświadczenia własne, przeżycia związane z wizualizacją, a nawet wspomina rzeczy, które spotkały go podczas pracy nad tą pozycją. Ale oprócz tego daje dowody z życia innych. • Ponieważ temat jest nowy autor pokazuje jak wykorzystać wizualizację. W książce zawarte są rozdziały o życiu osobistym, zdrowiu czy pracy. To m.in. tam możemy wykorzystać zdobyte po lekturze doświadczenia. • Nie sposób nie wspomnieć o oprawie graficznej. Spójne z całą serią tytuły rozdziałów już mnie nie dziwią. Tak samo jak oprawa okładki. Jedyne, co jest inne to obrazek na okładce. Jest on kolorowy i bogaty. Rysunek ten przedstawia mózg i nawiązuje do pierwszego zdania z pozycji „Twórcza wizualizacja to zdolność widzenia umysłem”.* • Poza tym mamy tu kilka przypisów od redakcji i autora, które wyjaśniają zawarte w treści rzeczy. Na końcu znajdziemy bibliografię oraz spis przepisów podzielonych według rozdziałów. Co mnie zdziwiło nie pojawił się tu glosariusz, który jest w innych częściach z tej serii. Być może nie ma tu wystarczająco dużo nowych pojęć, stąd jego brak. • Ogólnie książka jest ciekawa. Podoba mi się podejście autora do czytelnika i jego tłumaczenie. To miłe zaskoczenie. Poza tym temat był ciekawy. Nie sądziłam, by miało to jakiekolwiek znaczenie, co sobie wyobrażę, albo w co będę usilnie wierzyć. Potem jednak przypomniałam sobie powiedzenie „wiara czyni cuda” i zrozumiałam, że faktycznie coś w tym jest. Książka podpowiedziała mi w jaki sposób korzystać z umysłu i jak osiągnąć to, czego pragnę. • Polecam tym, którzy lubią ezoterykę. Tu dowiecie się o wizualizacji podstawowych rzeczy – być może dla was jedynie przypomnienie wiedzy z innych pozycji, ale dla mnie była to pigułka najważniejszych informacji. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji zetknąć się z pozycjami z serii „Dla początkujących” wydawnictwa Illuminatio czas to zmienić. Myślę, że to odpowiednia pozycja, by zacząć swoją przygodę z tymi książkami.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Rob Scotton to twórca bajek dla dzieci. Jedną z jego pozycji, którą możemy odnaleźć na polskim rynku, jest „KotekSplotek”. Książka ta wydana została dzięki wydawnictwu Vesper. • Splotek zaczyna naukę w szkole. Jest bardzo zdenerwowany swoim pierwszym dniem nauki. Nie chce wstać z łóżka. Boi się, że nikt go nie polubi. Tłumaczy mamie, że nie ma czystych skarpetek, dlatego nie może iść do szkoły. Potem nie układają mu się włosy. Następnie schody nie chcą go puścić. Mama na wszystkie te wymówki ma jakąś radę. Pozwala synkowi pojechać rowerem do szkoły. Splotek jednak uważa, że nie będzie czuł się samotnie, gdy zabierze ze sobą swojego przyjaciela, myszkę Zygmunta. Wkłada go do pudełka na drugie śniadanie i w końcu rusza na lekcje. W szkole pani przedstawia go klasie i zaczyna zajęcia. Splotek nie rozumie dlaczego koty muszą gonić myszy. Na przerwie Zygmunt wychodzi z pudełka, a cała klasa zaczyna go gonić. Myszce udaje się jednak uciec, a potem nawet pomóc klasie w problemie z zamkiem. Pani zmienia zdanie na temat myszy, a Splotek ma wielu nowych kolegów. • Książka ta to głównie obrazki. Tekstu jest mało. Każda scena opatrzona jest tylko kilkoma zdaniami. Są to zarówno wypowiedzi jak i narracja. Użyto bardzo ładnej czcionki do treści. Nie ma tu też błędów, co bardzo mnie cieszy. Niektóre treści zostały powiększone, by zaznaczyć, że są to wykrzyknienia. • Obrazki są za to godne uwagi. Nie ma tu jaskrawych kolorów, wszystkie ograniczają się raczej do przytłumionych barw szarości, czerni i brązów. Nie jest to jednak przygnębiające. Kolorystyka nie razi w oczy i to wielki plus. Splotek to miły, futrzasty kot. Koledzy ze szkoły są za to różnorodni – mają kolorowe futerka, czasem łatki albo skarpetki. A najciekawsze jest to, że zostali dopasowani do swojego wieku – noszą aparaty na zęby, nie mają jedynek, są różnego wzrostu. Jedyne, co mnie dziwi to fakt, że ze wszystkich postaci w książce tylko Splotek nie nosi ubranka. No i Zygmunt, który tu jest potraktowany jako zwierzątko domowe. • Historia jest bardzo mądra. Oto mamy kotka, który pierwszy raz idzie do szkoły i bardzo się boi. Na pewno niektóre dzieci też to przeżywają. Szybko jednak zdaje sobie sprawę z tego, że szkoła nie jest taka zła i już po tym pierwszym dniu ma wielu nowych kolegów. Przy okazji dowiaduje się ciekawych rzeczy od pani nauczycielki, a także zmienia zdanie wszystkich na temat myszy. • Książka ma dość duży format. Nie przeszkadza to jednak, gdy czyta się ją „na dobranoc”. Dziecko słucha historii, ogląda obrazki i wszystko zgrywa mu się w jedną logiczną całość. To świetny zabieg, który absolutnie pochwalam. • Książkę czytało się z przyjemnością. Opowieść była mądra, pouczająca i bardzo dobrze opisana. Splotek to fantastyczny bohater, który przedstawił uniwersalny problem i radę na jego rozwiązanie. Poza tym wszystkie postacie są zwierzętami, a ta konsekwencja bardzo mi się podobała. Przeczytałam dwa razy i za każdym naprawdę dobrze się bawiłam. Poza tym myślę, że będzie to moja nowa ulubiona lektura – głównie przez kocich bohaterów. • Komu polecam? Rodzicom, dziadkom, wujostwu – jeśli szukacie czegoś mądrego dla swojej pociechy ta książka na pewno wam się spodoba. Jeśli dziecko boi się iść do szkoły, tym możecie go przekonać, że po pierwsze nie jest to tylko jego problem, a po drugie szkoła wcale nie jest taka zła. Może to wam pomoże zachęcić latorośl do nauki.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Neal Shusterman to autor powieści dla młodzieży. Eric Elfman interesuje się zjawiskami paranormalnymi i również tworzy książki dla młodzieży. Wspólnie napisali powieść „Strych Tesli”, która w 2013 roku ukazała się dzięki wydawnictwu Egmont. • Nick przeprowadza się do nowego miasta. Rodzina przeżyła pożar i postanowiła zmienić otoczenie. Podczas przeszukiwania domu Nick dostaje w głowę tosterem i ranny jedzie do szpitala. Okazuje się, że toster to tylko jedna z rzeczy na strychu, którą odnajduje chłopiec. Postanawia zrobić garażową wyprzedaż, która jest sukcesem. Niemal wszystko zostaje sprzedane. Pojawiają się jednak pewne kłopoty – rzeczy nie działają poprawnie. Ci, którzy je kupili albo za wszelką cenę chcą je oddać, albo kryją się z nimi. Nick odkrywa, że jego nowi znajomi też kupili dziwne sprzęty. Jeden z nich ma moc przywracania zmarłych do życia, inny nagrywa myśli właściciela, a jeszcze inny przepowiada przyszłość. Nastolatek wie, że nie wróży to nic dobrego i chce odzyskać wszystkie rzeczy nim komuś stanie się krzywda. Podczas akcji zbierania urządzeń okazuje się, że interesuje się nimi tajne stowarzyszenie, które ma zamiar wykorzystać przedmioty jako broń niszczącą świat. • Książka jest przykładem młodzieżowej fantastyki. Bohaterowie są ciekawi i bardzo różnorodni. Nastolatkowe tworzą przekrój nie tylko charakterów ale i pochodzenia. Nick stracił w pożarze mamę. Mitch ma ojca w więzieniu. Caitlin udaje, że jest szczęśliwa. Petula widzi tylko czubek własnego nosa. Vince nie ma przyjaciół i wcale o nich nie zabiega. Ich losy się splatają i powoli tworzy się między nimi więź, którą ciężko będzie rozerwać. • Wykorzystanie postaci Tesli jest dla mnie przyjemnym zaskoczeniem. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, kim był i co robił. Początkowo myślałam, że Nick okaże się jego kolejnym wcieleniem, ale było zupełnie inaczej. Mimo wszystko uważam za doskonały pomysł wplątanie w całą sprawę geniusza wynalazków, który do tej pory jest uznawany albo za wybitnego naukowca albo za szarlatana. • Język powieści bardzo mi się podobał. Odpowiednio dostosowany do czytelnika, z piękną i niezbyt rozbudowaną narracją i celnymi dialogami sprawił, że książkę czytało się przyjemnie i szybko. Również jej struktura bardzo mi odpowiadała. Śledzimy nie tylko losy Nicka, ale też jego przyjaciół, dowiadujemy się o nich ciekawych rzeczy i układamy całość w interesującą i spójną historię. • Wielkim plusem powieści był w niej brak miłości. Może nie dosłownie, bowiem Petula zakochuje się w Nicku, a jej starania o niego są przezabawne, choć czasem irytujące. Jednak Nick ma inny obiekt westchnień, mimo że nie przyznaje się do tego otwarcie. Sądziłam, że w ostatnim rozdziale książki wybuchnie wielkie uczucie między nim a Caitlin i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu tak się nie stało. • Również na plus potraktowałam wprowadzenie tajnej organizacji, która śledzi Nicka i jego przyjaciół i chce zdobyć wynalazki Tesli. Jej pojawienie się spowodowało, że książka nabrała mrocznej otoczki, stała się powieścią kryminalną, choć ciągle dostosowaną do czytelnika. • To pierwsza część trylogii. Nie mogę się doczekać jej kontynuacji. Moim zdaniem to całkiem nowe spojrzenie na fantastykę. Nie ma tu ani wampirów, ani wilkołaków – jest za to wynalazca i tajemnica. Ta innowacja przyciąga i nie pozwala odłożyć książki na bok. • Komu polecam? Tym, którzy szukają czegoś nowego. Tesla jest ciągle nieco zapomnianym, niedocenionym twórcą. Jego pojawienie się w książce dla młodzieży jest pomysłem genialnym i dobrze wykorzystanym. To naprawdę lektura warta przeczytania.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Carla Montero to hiszpańska pisarka. Skończyła studia prawnicze, chociaż jej największą pasją zawsze było pisanie. Ma na swoim koncie dwie powieści – „Szmaragdową Tablicę” i wydaną w 2013 roku przez Rebis „Wiedeńską grę”. • Izabela to młoda, zjawisko piękna dziewczyna, której los nie rozpieszczał. Jej ojciec zginął na morzu, matka zmarła jakiś czas później. Narzeczony porzucił ją przed ołtarzem. Na szczęście przygarnęła ją zamożna ciotka, księżna Aleksandra. Izabela tworzysz jej do Paryża, gdzie ktoś próbuje ją okraść. Uratował ją Richard, którego oczarowała piękna dziewczyna. Okazało się, że jest przyjacielem jej ciotki i ma spędzić w jej domu święta. Gdy docierają na miejsce Izabela poznaje nie tylko śmietankę towarzyską, ale też swoją nową rodzinę. Od razu wpada jej w oko syn ciotki, Lars. On również zakochuje się w pięknej dziewczynie, ale o jej względy musi walczyć z Richardem i innymi wielbicielami. Izabela jednak zamiast zajmować się potencjalnymi ukochanymi, odkrywa tajemnicze zgromadzenie, które znajduje się pod samym nosem rodziny. W tajemnym pokoju odbywają się dziwne rytuały. Dziewczyna zaczyna się nimi interesować, choć nie czuje się bezpiecznie. Ma rację – ktoś przyłapuje ją na obserwacjach spotkań, zostaje zgwałcona, pojmana, pobita… Z pomocą przychodzi jej brat Larsa, co zupełnie zaskakuje kobietę. Wokół zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a wśród nich morderstwa. • Język powieści jest interesujący. Zdania są świetnie zbudowana, często bardzo długie, ale logiczne. Wielki plus należy się za interpunkcję – dawno nie czytałam tekstu tak dobrze opatrzonego przecinkami. Było za to kilka wpadek korektorskich, głównie literówki, ale liczę na to, że wydarzyło się to jedynie w moim egzemplarzu, który był promocyjny, jeszcze przed premierą książki. Na szczęście nie było tego dużo, a już zupełnie nie były to poważne błędy, które zburzyły moje czytanie. • Powieść jest ciekawie skonstruowana. Mamy tu dwóch narratorów – Izabelę i Karola, którzy piszą dzienniki skierowane w swej treści do Larsa. Pierwszoosobowa narracja w dwóch płciach jest dobrym zabiegiem – każde z nich widzi co innego, dlatego nawet ich wspólne wspomnienia przedstawione są inaczej. Izabela to młoda kobieta, która po szczerej rozmowie z Karlem zmienia się jednak jej opowieść. Staje się nieco bardziej bezwzględna i zimna. • Minusem jest tylko to, że na początku obie narracje było wyraźnie od siebie odłączone graficznym znakiem. Potem jednak to zanikło i obie były oddzielone tylko przerwą, bez znaku. Nie zawsze to było jasne, kto zaczyna swoją opowieść. • Tak naprawdę historia miłosna miała być nieco w tle, jednak to ona jest najbardziej pasjonująca w całej powieści. Autorka starała się wrzucić kochanków w trudną sytuację związaną z sektą wyznawców hinduskiej bogini Kali, jednak nieco skomplikowała ten temat. Nie bardzo mogłam zrozumieć skąd zainteresowanie boginią, całość była nieco zbyt skomplikowana, przynajmniej na początku. Dopiero później dotarło do mnie, że kult jest tylko tłem dla chęci panowania nad światem. • Postać Izabeli nie zachwycił mnie – początkowo nawet nudziła. Potem okazała się bezwzględną kobietą, która wykorzystuje mężczyzn do własnych celów. Była z niej jednak dobra aktorka, za co należy ją pochwalić. Nie oznacza to jednak, że była to źle skonstruowana postać – wręcz przeciwnie! Po prostu nie jest to kobieta, z którą bym się zaprzyjaźniła. • Cała historia podobała mi się. Była dobrze napisana, przemyślenia, niczego nie było za dużo. Wątek kryminalny był ciekawy, miłosno-erotyczny fascynujący. Wszystko było wyważone w odpowiedni sposób. • Komu polecam? Tym, którzy szukają czegoś na jesiennie wieczory. To powieść, która na pewno pochłonie was i nie pozwoli odłożyć książki przed jej zakończeniem. Tło historyczne nie jest zbyt mocno rozwinięte, chociaż i tyle wystarczy, by zrozumieć sytuację społeczno-polityczną Austro-Węgier. Jeśli szukacie kryminału z zapleczem pełnym intryg, nie tylko związanych z morderstwami, to się nie zawiedziecie.
Ostatnio ocenione
1
...
53 54 55 56 57
  • I dobry Bóg stworzył aktorkę
    Pruchniewska, Agata
  • Umysł, ciało, dom
    Morris, Tisha
  • Dzielne Polki
    Liszewska, Ewa
  • 333 popkultowe rzeczy... PRL
    Koziczyński, Bartek
  • Biała królowa
    Gregory, Philippa
  • Troskliwy Trufelek
    Zarębska, Edyta
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo