Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
42 43 44
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Jule straciła przyjaciółkę. Imogen popełniła samobójstwo, a przed śmiercią cały majątek przepisała właśnie na Jule. Dziewczyny były ze sobą blisko, mimo że ich przyjaźń nie trwała długo. Obie były sierotami, co bardzo je do siebie zbliżyło, ale poza tym różniło je niemal wszystko. Jak doszło do tego, że stały się przyjaciółkami? I dlaczego Imogen popełniła samobójstwo? • Kłamczucha E. Lockhart to powieść młodzieżowa, w której główną bohaterką jest Jule. To tytułowa kłamczucha. Dziewczyna tworzy własne wersje historii, wierzy, że nieważne, jaka jest prawda, lecz jak przekaże się pewne rzeczy. Podszywa się pod inne osoby, manipuluje faktami, robi wszystko, by zapewnić sobie dobre życie. Jule jest bardzo młoda, mimo to przeżyła już w życiu znacznie więcej niż niejeden senior. Jest sierotą, nie pozwala sobie na miłość, uwielbia filmy szpiegowskie i trenowała, by czuć się jak bohaterka jednego z nich. Ma też słuch do akcentów i w zależności od potrzeb jest w stanie zmienić się w kogoś zupełnie innego za pomocą kilku prostych sztuczek. • Książka zaczyna się… od końca. Dowiadujemy się, że Jule się ukrywa, a na jej ślad trafia policja. Nie wiemy, dlaczego dziewczyna jest śledzona, co zrobiła. Dalsza opowieść skupia się na tym, co działo się wcześniej. Historia mówi o tym, co Jule robiła po śmierci przyjaciółki i jak wyglądała ich znajomość, cofamy się do czasów, gdy się poznały. Powoli odkrywa się przed czytelnikiem tajemnica na temat Jule i jej poczynań, które mogły doprowadzić do tego, że jest poszukiwana. • To, co zachwyca w powieści, to na pewno sposób prezentacji wydarzeń. Narracja cofa się w pewien określony, ale nietypowy sposób. Nie są to zwyczajne retrospekcje. Akcja przenosi nas w przeszłość, wracając do wydarzeń rozgrywających się o kilka tygodni od teraźniejszości i coraz dalej. Historia zaczyna się w czerwcu 2017 roku, a kolejne rozdziały dotyczą kwietnia tego roku, następnie lutego i tak dalej. To interesująca i pomysłowa forma narracji, która wcale nie psuje „zabawy” podczas czytania, mimo że wiele rzeczy serwuje się czytelnikowi od razu, bez budowania napięcia, jak miałoby to miejsce w kryminale czy sensacji. • Drugą interesującą rzeczą jest kreacja głównej bohaterki. To złożona i skomplikowana postać mimo młodego wieku. Jule kłamie niemal bez zastanowienia, ale jej procesy myślowe przedstawione w książce nieraz kłócą się ze spokojem dialogów, w których bierze udział. To dziewczyna, której nie polubiłam, bowiem nieraz pokazała, że kłamstwo to jedno z najmniejszych jej przewinień, a jednak ciekawa byłam jej historii. • Kłamczucha to powieść nietypowa nie tylko ze względu na narrację. Także treść jest oryginalna. Bywa zagmatwana i brutalna, a jednak czyta się jednym tchem i nie można doczekać się końca. Nie zgodzę się z tym, co napisał Green w poleceniu widocznym na tylnej okładce („piekielnie mądra książka”). To powieść ciekawa, sensacyjna, ale nie jestem pewna, czy można ją nazwać tak, jak zrobił to autor Papierowych miast. Dla mnie to trzymająca w napięciu lektura, która wciąga od pierwszej strony, ciekawie napisana i intrygująca, przy której doskonale spędza się czas. I tyle. Ale czy to mało? Zdecydowanie nie.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Sparks nie chce już żyć, nie ma powodu, by chodzić po tym świecie. Wszystko zaplanowała, ostatnią rzeczą, jaką zrobi, będzie odwiedzenie wróżki, by przekonać samą siebie, ale też hochsztaplerkę, że nie ma magii, jest tylko nauka. W poczekalni dziewczyna poznaje swoją rówieśniczkę. Indie intryguje Sparks, jest zupełnie inna od niej, a jednak dziewczyna czuje, że nieznajoma jest jej bliska. Po wyjściu od wróżki Sparks zostaje zaczepiona przez Indie, która prosi, by poczekała z wykonaniem swojego planu jeden dzień. Jeśli przez te dwadzieścia cztery godziny, które spędzą razem, nic się nie zmieni, Sparks będzie mogła się zabić. • Fake it Sandry Nowaczyk to powieść młodzieżowa, w której główną bohaterką i narratorką jest nastoletnia Sparks. Dziewczyna nie jest szczęśliwa, nie ma znajomych, nowa partnerka ojca jej nie znosi, a sam ojciec nie wie, jak sobie radzić z córką. Sparks jest zamknięta w sobie, wierzy jedynie w naukę, nie dopuszcza do siebie myśli o tym, że na świecie mogą istnieć rzeczy, których nie da się logicznie wyjaśnić. • Historia rozpoczyna się w momencie, gdy Sparks postanawia, że ze sobą skończy. Ostatnim zadaniem, jakie sobie wyznaczyła, są odwiedziny u wróżki. Tu poznaje Indie. Ta dziewczyna jest zupełnym przeciwieństwem Sparks – jest nastawiona pozytywnie do wszystkiego, ma nadzieję, że uda jej się przekonać nową koleżankę do zmiany zdania. Jest otwarta, szczera i zdeterminowana. Powieść pokazuje czas, jaki dziewczyn spędziły razem, jak zmieniały się pod wpływem siebie nawzajem i jak odkrywały tę drugą osobę. • Książka pokazuje nie tylko dziewczynę z myślami samobójczymi, prawdopodobnie w depresji. To powieść także o tym, że los jest nieprzewidywalny i stawia na naszej drodze różne nowe wyzwania i osoby, które potrafią zmienić nasze życie. Jest też pewien nietypowy wątek w tej opowieści. Dziewczyny łączy coś na kształt telepatii. O czym pomyśli Sparks, to robi Indie, przyciągają się myślami i doskonale rozumieją, mimo że Sparks robi wszystko, by pozostać obojętną na tę dziwną siłę. To dziwny wątek, który nie do końca został wyjaśniony. Może mieć związek z pokrewieństwem dusz, jednak rozbudowano go do tego stopnia, że momentami wygląda na przerysowany. • Plusem powieści jest zakończenie. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Podoba mi się też sam pomysł na książkę, choć momentami jest dość przewidywalny. Mimo wszystko dobrze, że mówi się o tego typu rzeczach jak myśli samobójcze u młodzieży. To ważne, bo w dzisiejszych czas młodzi ludzie mają coraz więcej problemów, z którymi nie potrafią sobie radzić, a jedyne rozwiązanie, jakie widzą, to pozbyć się ich wszystkich i skończyć ze sobą. • Minusem powieści jest styl autorki. Część dialogów była pisana jakby na siłę, wypadały sztucznie. Dziewczyny ciągle zwracały się do siebie, używając imion. Kto w normalnym świecie zaczyna każdą wypowiedź od imienia rozmówcy? Po drugie nie do końca nadążałam za zmianami ich nastrojów – gdy jedna była buntownicza, druga spokojna, by za dwie linijki role się odwróciły. Wypadało to nienaturalnie i męczyło mnie podczas czytania. • Gdyby brać po uwagę jedynie temat powieści, to Fake it jest książką godną uwagi, bowiem zwraca uwagę na problemy młodych ludzi, myśli samobójcze, depresję. Niestety to raczej średnia młodzieżówka, która chwilami wygląda na przekombinowaną. Jeśli nie przeszkadzają wam pewne mankamenty, możecie sięgnąć po tę pozycję. Warto też pamiętać, że autorka jest jeszcze młodą dziewczyną, nastolatką. Skoro w tym wieku pisze książki, poruszając w nich trudne tematy, to ciekawe, co będzie za kilka lat.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Oakley nie mówi. Nie jest niema, w jej życiu wydarzyło się coś strasznego i postanowiła, że nie będzie się odzywać. Bała się, że jeśli coś powie, zniszczy swoją rodzinę i sprawi, że wszyscy się od niej odwrócą. Od jedenastu lat nie wypowiedziała ani słowa. Sprawa zaczyna się komplikować, gdy jej przyjaciel Cole zaczyna okazywać jej względy, które zarezerwowane są dla kogoś więcej niż dla znajomej. Czy Oakley przemoże się i odezwie? Co skrywa dziewczyna? • Silence to pierwszy tom cyklu młodzieżowego o tym samym tytule autorstwa Natashy Preston. Główną bohaterką powieści jest Oakley, nastolatka, która przeżyła coś strasznego i z tego powodu przestała się odzywać. Robi to, ponieważ boi się, że jej słowa mogą przynieść więcej strat niż pożytku. Narracja pierwszoosobowa w jej wykonaniu to wiele myśli i uczuć, których dziewczyna nie wyraża inaczej niż mimiką. Tylko czytelnik może poznać ją naprawdę. Oprócz niej do głosu dochodzi też Cole. To dobry, ciepły chłopak, który uwielbia Oakley i nie przeszkadza mu, że dziewczyna nie mówi. • Powieść skupia się głównie na wątku uczuciowym. To on gra tu pierwsze skrzypce. Widzimy, jak Oakley i Cole zakochują się w sobie, poznają siebie na nowo, mimo że od lat łączy ich przyjaźń. Ich związek okazuje się niezrozumiały dla ich najbliższych, którzy reagują na niego z przesadnym zaskoczeniem. Mimo że w tle ciągle wraca do nas informacja, że Oakley przeżyła traumę, mówi się o niej niewiele. Pewnie w zamyśle autorki ma to budować napięcie. Z jednej strony wspomina się, kto stoi za skrzywdzeniem Oakley, z drugiej nie do końca jest to stuprocentowa prawda. Dopiero pod koniec powieści wszystko nabiera tempa i sprawy się wyjaśniają. • Temat poruszany w powieści jest ważny i warty uwagi. Trauma, a wraz z nią strach, karanie samej siebie są typowe dla wielu osób, które przeżyły coś strasznego, coś co zmieniło ich życie. Poza tym sam powód, dla którego Oakley się nie odzywa, jest również potrzebny w literaturze. Trochę jednak źle go potraktowano. Owszem, napięcie narasta, wiemy mniej więcej, o co może chodzić, zakończenie pokazuje całą prawdę, ale z drugiej strony ciągle temat spychany jest na dalszy plan. • Nie podobało mi się też to, że Cole traktował Oakley jak boginię. Rozumiem, że się zakochał i widział w niej tylko to, co dobre, jednak w efekcie wypadło to nieprzekonująco i tanio. Także ostatnie kilka stron, gdy już dowiedziano się, czemu dziewczyna milczała, mnie rozczarowało. Chyba autorka nie miała pomysłu na to, jak zakończyć powieść, więc zrobiła to, co sądziła, że chwyci za serce – dramat. Wyszło śmiesznie, przynajmniej ja to tak odebrałam. • Moim zdaniem Silence to powieść, która porusza ważny temat, ale robi to raczej nieumiejętnie. Powinniśmy dostać więcej opisów stanu psychicznego Oakley, tymczasem skupiono się głównie na tym, że dziewczyna nie mówi, a znajomi ze szkoły zachowują się, jakby byli przedszkolakami i dokuczają jej z tego powodu. Zresztą także główni bohaterowie wielokrotnie zachowywali się nielogicznie, co mnie drażniło. Nie bardzo wiem, co autorka może umieścić w drugiej części cyklu, ale mam nadzieję, że trochę popracuje nad stylem, by powieść nie wypadła sztucznie. • Jeśli szukacie powieści młodzieżowych, które poruszają ważne tematy, możecie zainteresować się tą pozycja. Nastawcie się jednak głównie na wątek miłosny, który gra tu pierwsze skrzypce, a być może wtedy nie będziecie rozczarowani.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Effi przygotowuje się do wkroczenia w dorosłość. Niestety ten dzień nie będzie dla niego dobry. Chłopak traci matkę i dom, a jedyne, co zostaje po tym wszystkim, to serce jego rodzicielki unoszące się w kosmosie. Effi zabiera je ze sobą i rusza na planetę, na której dawniej przeprowadzano eksperymenty genetyczne. Liczy, że znajdzie laboratorium, w którym uda mu się przywrócić matkę do życia. • Serce Neftydy Marcina Szczygielskiego to powieść młodzieżowa z pogranicza fantastyki, w której głównym bohaterem i narratorem jest Effi. To młody chłopak, który nagle traci wszystko, ale nie poddaje się, a jego celem jest wskrzeszenie matki i tylko to trzyma go przy zdrowych zmysłach. Chłopak momentami zachowuje się dziecinnie, mimo że za wszelką cenę chce pokazać, jaki jest dorosły. W jego zmaganiach pomaga mu Wtyczka, czyli aplikacja w jego głowie, która odpowiada m.in. za przeszukiwanie jego pamięci. • Głównym wątkiem jest podróż na ziemię i odszukanie laboratorium, które ma pomóc chłopakowi w odzyskaniu matki. Podróż jest trudna, a jej wynik niepewny. Od lat nikt nie zapuszczał się na ziemię, nie wiadomo, czy jakieś laboratorium pozostało na planecie, a jeśli, to czy w ogóle działa. Chłopak jest jednak zmotywowany, mimo że przed nim całkiem nowy świat, którego nie rozumie. W tle tego wątku dzieje się naprawdę wiele. Effi będzie musiał zweryfikować dotychczasową wiedzę na temat planety, na którą trafił, pozna też jej mieszkańców. W kosmosie nie miał znajomych, tu będzie musiał spędzić czas z obcymi istotami. Przyjdzie mu stawić czoła niebezpieczeństwom, a przy okazji lepiej pozna samego siebie. • Intrygujące są dwa szczegóły tej powieści. Po pierwsze „postać” Wtyczki. Sam Effi dziwi się, że aplikacja zachowuje się inaczej niż w kosmosie. Początkowo jest czymś w rodzaju strażnika, nauczyciela, który ma za zadanie przygotować chłopaka do dorosłości. Potem zmienia się. Nabiera ludzkich cech, zaczyna mówić o uczuciach i emocjach, jakby była tworem czującym. Jej istnienie jest fascynujące, a jej zdolności podkręcają atmosferę wydarzeń niejeden raz. Drugim ciekawym motywem jest wprowadzenie do powieści wierzeń ze starożytnego Egiptu. Nie wszyscy bogowie są powszechnie znani, dlatego autor uzupełnił książkę o bogaty indeks pozwalający zrozumieć co i jak. Połączenie świata po genetycznej zagładzie, ludzi żyjących z powodzeniem w kosmosie i wierzeń starożytnego Egiptu tworzy świetny klimat opowieści. • Serce Neftydy to powieść, która nie jest łatwa w lekturze. Nie dlatego, że jest nudna, ale jest bogata w szczegóły, dopracowana, bardzo klimatyczna i przemyślana na każdym poziomie. Nie wiem, czy to książka młodzieżowa, mimo że bohater jest młodym chłopakiem. To rozbudowana historia, mimo że na pierwszy rzut oka na to nie wygląda. Niemniej jeśli lubicie space opery, powinniście sięgnąć po tę lekturę. Warto choćby dla stylu autora.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Quentin jest specyficznym młodzieńcem. Lubi książki, którymi wszyscy jego znajomi zachwycali się w dzieciństwie, i magiczne sztuczki. Gdy trafia na egzamin do dziwnej szkoły, jest trochę zdziwiony, ale robi wszystko, o co się go prosi. W końcu dostaje informację, że został przyjęty do Brakebills, szkoły, w której uczy się magii, ale nie takiej, jaką zna Quentin – to nie są sztuczki z monetami, tylko prawdziwe zaklęcia. Czy skoro magia istnieje, istnieje też Fillory, kraina, o której chłopak czytał w ulubionych książkach? • Czarodzieje to pierwszy tom trzyczęściowego cyklu Lva Grossmana pod tytułem Fillory, który opowiada o młodych ludziach z magicznymi zdolnościami. Głównym bohaterem jest Quentin. To nieco zagubiony chłopak, który zawsze był inny od reszty znajomych. Dopiero w Brakebills poczuł się jakby był u siebie, magia uratowała go przed stoczeniem się na dno. • Powieść skupia się na tym, jak Quentin radzi sobie w świecie magii. Mamy wiele rozdziałów poświęconych jego życiu w Brakebills, nauce, egzaminom, nowym znajomościom. Nauka magii wcale nie jest prosta. Polega na opanowaniu skomplikowanych formuł, układów dłoni i języków obcych. Jednak nie tylko na nauce skupia się nowe życie chłopaka. Poznaje lepiej innych magików, zaprzyjaźnia się i zakochuje, a przy okazji odcina też od reszty kolegów, gdy zostaje prymusem. Czas nauki to dla niego także ciągłe porównania świata ludzi i świata magii. Czuje, że odciął się od tamtego zżycia, a jednak i w tym nowym miejscu nie jest do końca szczęśliwy. • To, co bardzo podobało mi się w powieści, to stworzony przez autora świat. Wiele osób mówi, że to zlepek kilku innych książek i pomysłów i mimo że momentami faktycznie można odnieść takie wrażenie, mnie to nie przeszkadzało. Polubiłam klimat tej powieści, ponieważ Grossman zdecydował się nadać swoim postaciom ludzkie charaktery – postacie nie były na wskroś dobre bądź złe, przepełniały ich emocje, uczucia, popełniały błędy, przeklinały i nie stroniły od używek i namiętności. Drugą rzeczą, która mnie urzekła, jest Fillory. Każdy fragment, w którym wspominano o tej krainie, o książkach na jej temat, chłonęłam całą sobą. To fascynujące miejsce, ciekawie opisane, nie dziwi mnie zatem, że Quentin bardzo chciał do niego trafić. • Minusów powieści widzę kilka. Po pierwsze niektóre zachowania postaci. Co prawda wszystko, co robili, było bardzo ludzkie i dostosowane do ich wieku – przecież młodzi ludzie popełniają wiele błędów, a jednocześnie chcą spróbować masy nowych rzeczy. Dużo seksu, narkotyki, morze alkoholu i wulgarne zachowania – to właśnie otrzymujemy. Na dodatek przez większość powieści ma się wrażenie, że jest to dołująca historia o młodzieży, która nie radzi sobie z problemami, a magia wcale nie leczy ich zblazowania. Po drugie Quentin jest naprawdę denerwujący, chociaż właśnie tego się po nim spodziewałam, sięgając po powieść. Kolejną rzeczą, która mnie drażniła, była płaszczyzna czasowa. Lata mijały w zaledwie parę chwil, niektóre wydarzenia przeskakiwano, mimo że były ważne, opisywano je w paru słowach. Przez to miałam wrażenie, że coś mi umyka. • Czarodzieje to książka, która nie jest wybitna, ale którą czytałam z ogromną przyjemnością. Uwielbiam serial na jej podstawie, wiedziałam zatem, czego się spodziewać i właśnie to otrzymałam. To powieść, która mi się spodobała, choć wiem, że wiele osób uznaje ją za nudną i powielającą pewne znane schematy. Mnie to nie przeszkadza, lubię jej klimat i na pewno sięgnę po kolejne części cyklu Fillory.
Planowane i pożądane pozycje
Brak pozycji
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo