Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
131 132 133
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    J.K. Rowling dała się poznać jako autorka serii o Harrym Potterze. Pierwsza powieść wydana zostaną w 1997 roku, w Polsce ukazała się w 2000. „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” podbił serca milionów i ciągle jest bardzo popularny. • Harry jest sierotą. Mieszka u swojego wujostwa, które nienawidzi go. Pewnego dnia Harry zauważa, że dzieją się wokół niego dziwne rzeczy. Podczas wyprawy do zoo okazuje się, że rozumie, co mówi do niego wąż, a szyba między nim a chłopcem znika. Poza tym do nastolatka przychodzą listy, które donosi nie listonosz, a sowy. Okazuje się, że Harry jest czarodziejem. Swoją edukację rozpoczyna w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Tam zaprzyjaźnia się z Ronem i Hermioną, z którymi przeżywa masę przygód jak np. ucieczka przez górskim trollem, który nagle pojawia się w zamku. Okazuje się jednak, że w zamku jest ukryta pewna rzecz, którą bardzo chciałby mieć najpotężniejszy czarownik świata – Lord Voldemord. Harry postanawia powstrzymać czarnoksiężnika, lecz nie jest to łatwe i bezpieczne zadanie. • Książka jest przykładem fantastyki. Oprócz czarodziejów mamy tu jednorożce, duchy, trolle, trójgłowe psy… Poza tym sam podział na świat magiczny i niemagiczny jest dość ciekawym zabiegiem, który nadaje tej pozycji klimat. • Bohaterowie są interesujący – Harry to zagubiony w nowych realiach chłopiec, który nie zdaje sobie sprawy z faktu, że jego nazwisko zna każdy w magicznym świecie. Hermiona to nieco przemądrzała dziewczyna, która swoje urodzenie postanawia zatuszować inteligencją. Ron natomiast to najmłodszy syn wielodzietnej rodziny, który ubolewa nad swoim wiekiem i pozycją wśród rodzeństwa. • Język powieści jest nieco naiwny. Wydaje mi się, że autorka miała tu zbyt mały warsztat, by udało jej się stworzyć powieść na wyższym poziomie. Niejeden raz miałam wrażenie, że to zbyt prosta opowieść, przekazana za pomocą banalnych zdań. Może jednak tak miało być – to przecież książka dla młodych czytelników. • Wielkim plusem jest rozkład powieści – najpierw poznajemy Harry’ego jako niemowlę, potem jako chłopca gnębionego przez rodzinę, a potem jako ucznia. Powoli otwiera się, wykazuje się odwagą, zaczyna się zaprzyjaźniać z innymi, znajduje też wrogów… • Minus to język, przynajmniej dla mnie. Nieco mglista wydaje się też historia związku Harry’ego z Voldemortem, ale to wszystko zostaje rozwiane w kolejnych częściach. • Ogólnie książka kojarzy mi się z moim dzieciństwem. Czytałam ją kilka razy, ale średnio mi się podobała. W porównaniu z kolejnymi częściami ta jest moim zdaniem najsłabsza. Tak czy tak to wstęp do świata magii, który potem się rozwija w interesujący sposób. • Komu mogę polecić? Jeśli nie czytaliście jeszcze Harry’ego czas zacząć swoją przygodę z cyklem powieści. To naprawdę świetna historia. Jest bogata w wiele wartości – przyjaźń, odwaga, lojalność… Zajrzyjcie.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Heather Alicia Lagan od zawsze zajmuje się duchowością. Jej konikiem jest numerologia chaldejska. W 2013 roku wyszła w Polsce jej książka „Numerologia Chaldejska”, którą wydało Illuminatio. • Numerologia jest zjawiskiem polegającym na odczytywaniu przyszłości, losu, przeznaczenia z liczb. Chaldejczycy okryli, że człowiek ma energię, którą przesyła za pomocą wibracji. Uznali jednak, że nie tylko data urodzenia, którą najczęściej stosuje się w numerologii jest ważna. Liczą się też litery i liczby. Najważniejsze jednak, że alfabet ma brzmieć, a nie być ułożony zgodnie z tym, co dziś znamy. W numerologii wszystko ma znaczenie – to, czy masz drugie imię, jak nazywają cię przyjaciele, jak zwracają się do ciebie bliscy, jak zdrabnia się twoje imię… to wszystko należy podliczyć zgodnie z tabelką, a wyjdzie nam liczba, która poinformuje nas o osobowości, marzeniach, wartościach, które są w nas. Liczby można łączyć z kartami Tarota, a litery pokażą nam energię, którą dysponujemy. • Książka zyskała w moich oczach po przeczytaniu tytułu angielskiego. Nawiązuje on do znanej i lubianej przeze mnie serii wydawnictwa Illuminatio „Dla początkujących”. Ma podobną budowę. Jest tu i dział „O Autorce”, podziękowania, bibliografia, polecane lektury no i oczywiście słowniczek. • Język poradnika jest prosty i zrozumiały. Dodatkowo jest tu masa tabelek, które etap po etapie pokazują nam jak liczyć i rozpisywać imiona. Poza tym do rozdziału, gdzie połączono liczby z kartami Tarota znalazły się ich miniatury i opisy, czym się charakteryzują. • Najmocniejszym punktem książki są przykłady. Na końcu znajdziemy rozdział, gdzie przedstawiono kilka znanych postaci i rozpisano ich imiona i nazwiska. To fajne połączenie praktyki z teorią, możemy najpierw sami spróbować, a potem dowiedzieć się, jak jest naprawdę. • Redakcja i korekta jak zawsze przy tej serii sprawiły się dobrze. W odpowiednich miejscach zaznaczono przypisy, pojawiły się też przykłady z różnych języków. Wszystko wyróżniono w tekście odpowiednimi zabiegami. Dodatkowo pojawiały się cytaty, które pięknie dopełniały lekturę. Ogólnie – schludnie wykonana pozycja. • Jedyny zarzut, jaki mogę mieć to fakt, że mimo treści identycznej jak w poradnikach z serii „Dla początkujących” książka nie została wydana w tym cyklu. Szkoda, bo by fantastycznie pasowała. Porusza treści związane nie tylko z numerologią, ale też z historią, Tarotem i ma wiele przykładów. W budowie też przypomina inne książki z serii „Dla początkujących”. • Ogólnie książka jest warta uwagi. Jest napisana ciekawie, odwołuje się do wiedzy i doświadczenia autorki, która od wielu lat zajmuje się tą dziedziną. Poza tym została świetnie przygotowana przez polskiego wydawcę. • Komu polecam? Jeśli znacie numerologię tradycyjną, ta odmieni nieco wasze spojrzenie na tę dziedzinę. Ja przeczytałam z uwagą i zain­tere­sowa­niem­. To bardzo dobra pozycja, która wzbogaci waszą wiedzę nie tylko w dziedzinie numerologii, ale też łączenia jej z innymi działami ezoteryki.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Aleksandra Szałek to debiutująca pisarka. Swoją pierwszą książkę wydała w 2013 roku dzięki Novae Res. Tytuł jej powieści to „Odwrócony Mag”. • Julie tańczy od dzieciństwa. Teraz udało jej się dostać do prestiżowej szkoły baletowej w Nowym Jorku. Poznaje tam córkę dyrektora, z którą się zaprzyjaźnia. Szkoła to jednak nie wszystko – Julie wpada w oko gwiazda filmowa, Patrick Varner. Chłopak umawia się z nią na spotkanie, ale nie przychodzi. Dziewczyna nie może przestać o nim myśleć. W końcu jednak rzuca się w wir pracy, której ma coraz więcej z powodu semestralnego pokazu. Dzieją się niestety dziwne rzeczy. Julie kilka razy znajduje się w miejscach wypadków i pomaga ludziom wrócić do życia. Nie zawsze to skutkuje – nie udaje jej się uratować jej przyjaciela, Martina, który umiera w szpitalu na zapalenie płuc. Podczas semestralnego pokazuj zjawia się Patrick. Dziewczyna wyrzuca mu, że nie przyszedł na spotkanie. Spotykają się ponownie w nieco innych okolicznościach – chłopak ratuje ją z pożaru. Julie wybacza mu jego zachowanie i zostają parą. Jednak na jej życie czyha wysłannik piekieł, Drake. Patrick, który jest diabłem stara się chronić ukochaną. Uświadamia ją, że dziewczyna jest aniołem, który staje się niewidzialny, gdy tego pragnie i może pomagać innym. • Nie bardzo wiem, od czego zacząć tę część recenzji. Chciałabym napisać coś pozytywnego, ale nie jestem pewna, czy umiem. • Może zacznę od bohaterów. Julie to zwykła dziewczyna z małego miasta, która wyrusza na podbój Nowego Jorku, wkraczając tym samym w dorosłe życie. Początkowo nieśmiała, rozkręca się wraz z rozwojem książki, co potwierdza chociażby umawianie się z aktorem. Przy okazji jest aniołem. Fajnie, prawda? Jednak jak dla mnie Julie to prowincjonalna dziewczyna, która wpada w wielki świat – kluby, alkohol, miłość, zakupy, makijaż. Wszystko to dla niej jest całkiem nowe. Brakowało mi zdecydowanie opisu, który pokazałby jak Julie sobie z tym radzi. Gdzieniegdzie taki opis już się nawet zaczynał, ale szybko gasł. Nie mniej interesująca jest Alice, przyjaciółka Julie. Dziewczyna ma obsesję na punkcie jednego z kolegów, ciągle o nim gada, myśli… 90% jej wypowiedzi ma coś z nim wspólnego. Patrick jak na gwiazdę filmową nie jest w ogóle wyrazisty. To czarny charakter, który podbija serca wszystkich dziewczyn, ale tak naprawdę nawet rozdziały, w których widzimy świat takim, jakim on go widzi, nie powaliły mnie na kolana. • W większości obserwujemy życie z pozycji Julie. Wypowiada się ona w pierwszej osobie, dlatego łatwiej nam ją zrozumieć. Wiemy, co myśli, co czuje i jak reaguje na sytuacje, które jej się przydarzają. Jednak emocji mi w niej jakoś brakowało. Można powiedzieć, że była dość przeźroczysta. Owszem – denerwowała się, złościła, smuciła, cieszyła… ale to jakoś tak blado. Skoro już autorka zdecydowała się na narrację pierwszoosobową powinna trochę bardziej rozwinąć postać Julie. • Język. Narracja jest dobra, nie wybitna, ale dobra. Za to dialogi… Coś tragicznego. Banalne, puste, naiwne, zbyt potoczne. Denerwowały mnie wtrącenia ze slangu, którego chyba teraz się już nie używa (np. „na ej to tramwaj staje, a na dzyń dzyń rusza”). Wydaje mi się, że w ten sposób nie odzywa się do siebie młodzież, no ale mogę się mylić. Przecież nie znam nowojorskiej młodzieży. • Książka naszpikowana jest błędami ze strony korekty. Czasem brakuje przecinków, niektóre kwestie tej samej osoby zaczynają się kilka razy od nowego myślnika, myśli nie zawsze są brane w cudzysłów, a jedna z nich owszem rozpoczęła się znakiem, ale już nim nie skończyła. Poza tym trochę niedociągnięć, choć najbardziej denerwowały mnie pomieszane znaki "?!", które raz były w dobrej kolejności, a linijkę dalej już zamienione. • Bardzo podobały mi się znaki graficzne przy paginie. Urozmaicały książkę, nadawały jej indywidualny charakter. • Nie bardzo rozumiem, czemu akcja była przeniesiona do Nowego Jorku. Z wywiadu z autorką zrozumiałam, że dlatego „bo tak”. Ok., niech będzie, ale po co w treści wracać do Polski? Tak naprawdę nawet nie wracać, co skoczyć do niej na minutkę. No i kolejna rzecz, której nie potrafię odgadnąć – tytuł. Wiem, że to nawiązanie do Tarota, ale nie bardzo zrozumiałam, czemu akurat taki, a nie inny. • Plus jest jeden – autorka nie podchwyciła starych i sprawdzonych przez wielu postaci, lecz stworzyła własne. Anioły, diabły i walka dobro-zło są tu nieco zepchnięte na bok, przyćmiewa je szczęśliwa miłość i zajęcia szkolne. No i w połowie książki jeszcze połączenie obu kwestii, czyli podrywający Julie nauczyciel. • Jedno jest pewne – książkę czytałam błyskawicznie. Nie wiem czemu, ale tak właśnie było. • Komu ją polecam? Sama nie wiem. Wiele opinii, które widziałam było przychylnych. Ja jak zwykle muszę być inna. Jak na debiut to i tak całkiem niezła pozycja, chociaż ja nie zostałam fanką tej książki. Wielu spodoba się wątek miłosny, innym fantastyczny, innym jeszcze szczypta thrilleru. Wszystko to jednak dla mnie za mało. Może po prostu oceńcie sami, czy ta książka wam się podoba, czy nie. Nie zachęcam, nie zniechęcam.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Jan Polkowski debiutował w 1978 roku. Zajął się wydawaniem swoich wierszy, które ukazały się w kilku tomikach, część już w niepodległej Polsce. W 2013 roku dzięki wydawnictwu M ukazała się jego powieść „Ślady krwi”. • Henryk Harsynowicz mieszka od wielu lat w Ameryce. Jest obywatelem Kanady, mimo że urodził się i wychował w Polsce. W ciężkich dla ojczyzny czasach postanowił wyemigrować – był to rok 1983. W tym czasie wydarzyło się wiele, zarówno w jego życiu prywatnym, jak i w kraju, za którym tęskni. Powrót planował wiele razy, ale ciągle coś stawało mu na drodze. Głównym problemem był brak dowodu, który musiał wymienić w Polsce na paszport. W końcu jednak dociera do Polski, ma już kilkadziesiąt lat na karku. Tu czekają go kolejne trudności – nie dość, że zmarł jego ojciec, zostawiając mu spory spadek, to jeszcze ktoś włamuje się do jego mieszkania, a przeszłość puka do jego drzwi. Henryk musi poradzić sobie ze sprawami z dawnego życia, które wracają jak bumerang. • Książka porusza wiele ważnych kwestii. Jest tu zarówno wątek osobistej tragedii mężczyzny – rozstał się z żoną, z ojcem nie miał kontaktu od wielu lat, a na dodatek zbieg złych okoliczności pozbawił go polskiego obywatelstwa. Jego tożsamość, tak jak alegoryczna tożsamość zagubionej w wielu momentach dziejów Polski, jest zawłaszczona i zmieniona. Oprócz tego w książce pojawia się wiele ważnych wydarzeń, jako tło życia Henryka. • Powieść rozgrywa się w trzech wymiarach. Rozdziały poświęcone są albo różnym okresom, albo w trakcie następują retrospekcje i w ten sposób dowiadujemy się o tym, co było wcześniej. Każdy rozdział zawiera w nazwie datę i miejsce, do którego się teraz przenosimy wraz z opowieścią. • Historia – narodu i prywatna – jest tu bardzo mocno wyeksponowana. To ciekawie przedstawione dzieje Polski na podstawie studium przypadku. • Książka jest napisana dość specyficznym językiem. Niektórym zapewne będzie on przeszkadzać, ale jak dla mnie był interesujący. Nie ma tu prostych zdań. Są wyszukane formy, dobrze dobrane przymiotniki, oryginalne połączenia. Narracja trzecioosobowa spełnia świetnie swoją rolę, gdyż narrator jest wszechwiedzący i to on przedstawia wspomnienia Henryka. Poza tym dialogów nie jest jakoś dużo, co mi bardzo odpowiada. No i co trzeba przyznać – postacie są mocno zróżnicowane. Henryk jak dla mnie był nieco wycofany i zgorzkniały, ale nie można się mu dziwić, w końcu wiele przeszedł. Adwokat, który powitał go w Polsce to zupełnie inny człowiek, a kuzynostwo, czy bliższa rodzina też pokazują charakterek. Co dla mnie osobiście było strzałem w dziesiątkę to rozmowa Henryka z ciotką, której język zawierał sporo rosyjskich wstawek. • Plusy to też piękna okładka. Tajemnicza i prosta, z czerwonym tytułem przyciąga wzrok. Bardzo dobrze wykonana. Jeśli chodzi o korektę i redakcję to sprawiła się tu bardzo dobrze. • Minus to przede wszystkim wielkość pozycji. Rozumiem, że przy prawie 450 stronach trudno było wybrać inną formę, nie zmniejszając drastycznie czcionki. Można jednak było zrobić mniejszą pozycję, dodając 200 stron. Są przecież takie książki. Mi się źle czytało tak duży format, ciągle książka mi się wyginała, albo traciłam światło podczas czytania. • Pozycja ta nie należy do łatwych. Nie znajdziecie tu wytchnienia, nie przebrniecie przez nią w jeden wieczór. To interesująca opowieść, ale nie dla osób, które szukają czegoś na chwilę. • Komu mogę ją polecić? Spodoba się na pewno tym, którzy lubią historię. To pozycja zdecydowanie dla was. Oprócz tego jeśli chcecie sięgnąć po książkę o trudnym temacie tożsamości i walki z przeszłością na pewno się nie zawiedziecie.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Cyndi Dale to ekspert w dziedzinie uzdrawiania ciała za pomocą energii. W swojej książce, wydanej przez Studio Astr­opsy­chol­ogii­ w 2013 roku, pt. „Kundalini” opisuje właśnie zjawisko energii. • Kundalini to energia życiowa, która ma możliwość poprawy zdrowia, samokontroli, polepszenia strefy seksualnej, a nawet zyskania pewności siebie. Dzięki niej możemy pozbyć się problemów, wzmocnić psychikę i lepiej zrozumieć własne potrzeby. Energia może przeniknąć każdą sferę naszego życia. Ma ona swój początek w Wedach, tantrze i wedancie. Gdy przepływa przez nas energia otwiera ona czakry, dając nam większe możliwości czerpania z niej. Możemy poczuć kundalini w różny sposób – poprzez mrowienie, swędzenie, skurcze mięśni… ważne, by zauważyć, że coś się zmienia w wykorzystać to. • Książka napisana jest dość prostym językiem. Posiada obrazki, które ułatwiają zrozumienie treści. Co bardzo pomocne – znajdują się w niej także różnego rodzaju tabelki i punkty, które zawierają najważniejsze informacje. To dobry zabieg, który odrywa czytającego od ciągłego tekstu i przenosi jego uwagę na inne formy zapisu. • Szata graficzna książki wymaga pochwalenia. Oprócz rysunków znajdziemy tu pięknie ozdobione numery rozdziałów, które umieszczono pionowo po prawej stronie tekstu. Każdy rozdział rozpoczyna również cytat, który został kursywą wydzielony od reszty tekstu. • Plus to zdecydowanie grafika i dodatkowe formy w treści. Warto też zwrócić uwagę ostatnie rozdziały – przypisy, bibliografię i o autorze. To bardzo dobre dopełnienie książki. Poza tym autorka czerpie swą wiedzę z tradycji m.in. indyjskiej, popiera wszystko znanymi od dawna przykładami (wiele uwagi poświęca czakrom, tłumacząc, czym są). • Minus to zdecydowanie język – czasem odnosiłam wrażenie, że jest on zbyt wzniosły jak na treść tej pozycji. Sama lektura do najłatwiejszych nie należy. Trzeba być uważnym podczas jej czytania. • Ogólnie książka jest dobrze napisana. Traktuje o temacie, który dla mnie osobiście jest dość nowy, mimo że ezoteryką interesuję się od jakiegoś czasu. Co prawda wiele rzeczy z książki znałam wcześniej, jednak samego pojęcia kundalini nigdy nie spotkałam. • Komu polecam? Zain­tere­sowa­nych­ ezoteryką. Jeśli chcecie coś zmienić w swoim życiu zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję.
Niepożądane pozycje
1 2 3 4
  • D.O.M.E.K.
    Mizieliński, Daniel
  • Felix, Net i Nika oraz Pałac Snów
    Kosik, Rafał
  • Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa
    Kosik, Rafał
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo