Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
fiolka

Do czytania wybieram najczęściej literaturę sprzed XXI wieku, nie stronię od liryki i dramatu, czasami sięgam po reportaż, a najrzadziej decyduję się na literaturę popu­larn­onau­kową­. Bardzo lubię czytać biografie, wspomnienia, listy i dzienniki.
Poniższe wyrywki z czytanych przeze mnie tekstów mocno ze mną współgrają, więc są przedłużeniem tych kilku słów o sobie :)😊

„Ciekawe jest widzieć, że niemal wszyscy ludzie wielkiej wartości zachowują się z prostotą i że niemal zawsze owa ich prostota jest brana za świadectwo tego, że są niewiele warci”.
Myśli, Giacomo Leopardi

„Intensywność marzeń, ważniejsza jest od ziszczeń”.
Wysoki Zamek, Stanisław Lem

Najnowsze recenzje
1
...
8 9 10
...
17
  • [awatar]
    fiolka
    Od wielu lat cenię sobie twórczość Andrzeja Mularczyka. Nie tylko jako autora scenariuszy niezapomnianych „Samych swoich”, ich kolejnych części, „Niespotykanie spokojnego człowieka”, a potem mojego ukochanego „Domu” i w końcu „Katynia. Post mortem”. • Uwielbiam słuchowiska jego autorstwa, a jednemu z nich jestem wierna blisko 30 lat. • Tym razem sięgnęłam po cztery opowieści filmowe ze zbioru „Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni”. • Ten piękny, poetycki tytuł pożyczony został z wiersza „Historia” Baczyńskiego i jest zarazem tytułem czwartej opowieści. Tytuły pozostałych trzech, to: „Julia, Anna, Genowefa”, „Szczękościsk”, „Mgła” (film, na jej podstawie nosi tytuł „Przerwany lot”). • Wszystkie historie dotyczą powojennych niezagojonych ran, które zamiast zabliźniać się wraz z mijającym czasem pulsują i nabrzmiewają. • Poczułam się przytłoczona tymi opowieściami i mocno przeżywałam każdą z nich. Tyle emocji, niewypowiedzianych żalów, tęsknot i nienazwanych oczekiwań. Mocna psychologiczna proza, po lekturze której rodzi się wiele pytań. • Zastanawiałam się, która z historii podoba mi się najbardziej i nie potrafię się zdecydować. Każda jest inna i wyjątkowa. • Polecam, chociaż trzeba nastawić się na to, że to przygnębiające i smutne teksty.
  • [awatar]
    fiolka
    Cytując głównego bohatera „Powrotu…” mam ochotę zawołać: „wielkie nieba czarne i niebieskie”, jakaż to przystępna i fascynująca literatura! • O zagubieniu, odstawaniu od ogółu, byciu nierozumianym i nierozumiejącym innych. • Chylę czoła przed swoistym wizjonerstwem Lema i stworzeniem przed sześćdziesięcioma laty takiego obrazu „nowego” świata i „nowych” ludzi. • Zachęcam do zapoznania się, chociażby po to, by poznać (nie mieszczącą mi się w głowie) metodę betryzacji. • A tak prywatnie, to marzą mi się roboty układające ubrania w szafach po powrocie z podróży.
  • [awatar]
    fiolka
    Bardzo się bawiłam słuchając „Dzienników gwiazdowych”. Myślę, że Stanisław Lem bawił się jeszcze bardziej - pisząc je. • Ijon Tichy niczym kosmiczny James Bond raz po raz wyrusza na misje specjalne, które niekiedy przywodzą mi na myśl podróże pana Kleksa. • Moją ulubioną wyprawą, była ta z numerem dwadzieścia, w której zadaniem najwyższej wagi było poprawienie historii świata. Och, działo się tam, działo. • No i te nazwy. Niby oczywiste. Nic bardziej mylnego, bo DUPKI to dyssypatory układowe powolnej kompensacji. 😉 • A na koniec motto: • „Ale tacy już są ludzie. Dają chętniej wiarę najbardziej nieprawdopodobnym bzdurom aniżeli autentycznym faktom.” • I jestem bardzo ciekawa, czy ten najbardziej popularny pleonazm był zamierzony.
  • [awatar]
    fiolka
    „Każde pokolenie musi przejść własną próbę jakości. Dla jednych jest to powstanie, dla innych wojna. Dla młodych ludzi, o których mówiono, że są pokoleniem pozbawionym ideałów, taką próbą była powódź”. • Bardzo mi się ten powyższy komentarz do jednego z powodziowych zdjęć spodobał. Zresztą nie tylko ten. • Mariusz Urbanek stworzył niezwykły, bardzo emocjonalny fotoreportaż. I mimo że to bardziej album niż reportaż, i przede wszystkim to zdjęcia relacjonują dzieje żywiołu, bez komentarzy autora powyższy zbiór fotografii nie miałby tej refleksyjnej wymowy, bo mistrz Urbanek jak rasowy impresjonista stara się opisać uchwyconą na zdjęciu, minioną dopiero co, chwilę. • I widzimy wiele obliczy kataklizmu: straszne i przerażające, przygnębiające, rzewne, wzruszające, ale też zabawne i wesołe – wszystkie bardzo, bardzo prawdziwie. • Zdjęcia robią wrażenie! • W sytuacjach zagrożenia słychać i widać nie tylko lament, płacz i zgrzytanie zębów. Dla odwrócenia uwagi, dla odreagowania powstają powodziowe dowcipy, a niektóre ze zdjęć pokazują dobitnie, czym jest ironia losu.
  • [awatar]
    fiolka
    Okazuje się, że niewiele do tej pory wiedziałam o Jerzym Waldorffie. No właśnie, Waldorffie, a może Walldorfie lub Jerzym Preyssie? Mariusz Urbanek to wyjaśni. Opowie też o tym, dlaczego mieszkańcy Kartuz niekoniecznie lubili tego społecznika i dlaczego za nim wołali: „Bierzmy kije do golfa i idźmy na Waldorffa”. • Zawsze uważałam Jerzego Waldorffa za ikonę walki o polską kulturę i dziedzictwo narodowe. Dzięki niemu i jego społecznych akcjach udało się osiągnąć bardzo wiele. Urbanek obok dziejów życia, akcji społecznikowskich, kariery publicystycznej i literackiej pokazał również jego osobowość i charakter. Te podobały mi się jednak mniej. Dość chimeryczny, zbyt pewny siebie i swoich sprawczych mocy, chociaż, może właśnie te cechy pomogły mu te wszystkie cele zrealizować? Język zaś pan Jerzy miał niewyparzony i siekł adwersarzy, tak w mowie, jak i w piśmie, ciętymi i wiele mówiącymi ripostami i porównaniami. • Nie będę zdradzać wszystkich tajemnic i bardziej lub mniej chlubnych osiągnięć tego publicysty i pisarza, krytyka muzycznego i wielkiego działacza społecznego, ponieważ książka opowiada o tym fenomenalnie. • Według mnie najpiękniej o swoim długoletnim przyjacielu napisał Stefan Kisielewski. I tak naprawdę te jego słowa wystarczyłyby za opinię tej książki. • „Można się na niego wściekać za czepianie się i bufonadę, kontrowersyjność i polemiczne szarże, ale nie można nie docenić, jak kunsztownie spaja epoki, opowiada młodym o przeszłości, ślepym o kolorach, a głuchym o muzyce. Anachronicznie staroświecki, a jednocześnie nowoczesny jak radio i telewizja. Żyjący w wymyślonym i stworzonym przez siebie azylu”.
Planowane i pożądane pozycje
1 2
  • Listy
    Čehov, Anton Pavlovič
  • Listy
    Czechow, Antoni
  • O Czechowie
    Bunin, Ivan Alekseevič
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo