Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Nie dokończę... Ilość porównań w tej książce jest koszmarnie wielka, a co za dużo, to nie zdrowo: • "Patrzy z radością, jak pies lecący na trawę, wytarzać się w kupie. • Kładzie głowę jak pies, który boi się że go przepędzą. • Powieki ma błyszczące od czerni jak małż. • Języki jak ślimaki przechodzące przez palce. • Śmierdzi jak zmoknięty pies. • Pogrążył się w sen jak manta. • Światła jak motyle. • Przygniata jak wąż, który pożera zwierzątko. • Wiję się tańcu jak wodorosty. • Moje usta to kloaka z białą pianą (to jak myła zęby). • Do tego mnóstw innych porównań: do niedźwiedzia, strusia, pijawki, rysunkowego kaczora, żabek od prania na wietrze, strun gitarowych... to tyle co zapamiętałam na szybko... • Do tego główna bohaterka prowadzi narrację znudzonym, naburmuszonym tonem. • Nie zabrakło opisów tłustych włosów, wygniecionych ubrań, śmierdzących oddechów i śmierdzących butów, a całość okraszona tekstami typu: "dzisiejszego dnia żłobią mnie imiona"... • A to wszystko (i nie tylko to) na początkowych 66 stronach... • Nie chciałabym się tam powtórnie narodzić. • Ani strony więcej.
-
Spodziewałam się lepszej literatury kryminalnej. Akcja niezbyt wartka, postacie zupełnie miałkie, nawet sam komisarz Deryło potraktowany jest w bardzo pobieżny sposób. Ogólnie jest wkurzający: wciąż jest zły na wszystko i na wszystkich, ochrzania swoich podwładnych, że mu zawracają głowę, a potem się dziwi (i wkurza) że go nie informują. • Tak naprawdę, to do końca nie wiadomo dlaczego ktoś torturował te porwane kobiety i w ogóle, kto to był. • Ogólnie odniosłam wrażenie, że autor uwielbia opisy tortur, a żeby je jakoś zespolić, dopisał między nimi mało wyszukaną akcję. • Po drugi tom na pewno nie sięgnę.
-
-
Sprawa Niny Frank... mam tak mieszane uczucia, że aż nie wiem co napisać. • Głowna bohaterka jest dla mnie całkiem antypatyczna. • Policjanci z małego miasteczka jak wyciągnięci z innej epoki. • Mężczyźni to stado wyrachowanych zboków. • Zakończenie spray Niny Frank jak z książki dla dzieci. • Mogłoby się zakończyć na przedostatnim rozdziale, miałoby dla mnie więcej sensu. • Książka jest zaliczona do serii o profilerze Hubercie Meyerze, ale zupełnie mnie nie wciągnął jego wątek.
-
W książce często pojwia się zwrot, że autor zanim napisze kryminał, dokładnie sprawdza, czy dana sytuacja mogłaby się zdarzyć, a jednak... nie w tej książce... Zwroty akcji mnie nie wciągnęły, a im było ich więcej, tym bardziej odnosiłam wrażenie, że autora poniosło nieco za daleko. • Brakowało mi tylko na końcu jednego z uśmierconych bohaterów, który jednak wygrzebał się spod ziemi i stanął do walki w końcowych scenach. • Dla mnie za dużo i mimo wszystko za naiwnie.