Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
82 83 84
...
115
  • [awatar]
    agnesto
    Facet w wielkiej willi popełnia samobójstwo. Idealnie się przygotowuje, spisuje testament, notarialnie i pełni władz umysłowych dokonuje odpowiednich zapisów i dokonuje 5 przelewów na konta swoich pięciu córek N. (każda od inne matki!, to niby taki akcent ..."ale ze mnie cwana pisarka, wsadzę 5 bab i pomieszam je między sobą by była większa frajda...") . I facet strzela do siebie, ale pada nie na folię, którą sam rozłożył lecz nieco z boku. Policja w ciemię nie jest bita, albo tak jej się naiwnie wydaje, i w tym całym strzale doszukuje się aspektów morderstwa. 5 córek zajeżdża, dowiaduje się o swoim ojcu - niektóre nawet nie wiedziały, że to ten, co.już go nie ma, ale...kilka milionów na koncie rekompensuje jego brak, choć...4 siostry!!! przyrodnie!!! i tak nagle...każda gorsza od tej drugiej. • i tu się zaczyna rozwijanie fantazji pisarki do granic nienormalności. ich kłótnie, ich głupie powiedzonka, awantury o łazienkę, organizacja czegokolwiek...to jak próba komedii łączonej z pseudo kryminałem, którego tu kompletnie brak. Oj, czasem chłopaki z policji dzwonią, czasem przyjadą, czasem nawet ktoś się podkrada pod dom o czym Natalie nie mają pojęcia, bo wiecznie gadają jak katarynki na bazarze, ale...to jakiś banał powieściowy. 500 stron ksiązki, która nadale się na 50 stron. Rozlazła, przeciągana, mdła, nijaka. Rudnicka próbuje pisać smiesznie i ciekawie i stara się tak bardzo, że aż mnie mdli. Ta ksiązka - i jest wiele takich czytelniczek - zachwyci te, ktore szukają zwykłych czytadeł, które rozluźniają i ogłupiają. Rudnicka może i ma zacięcie pisarskie \, ale ono czai się tylko i nie wychodzi zza kurtyny. Czytałam i szukałam tego jej "talentu" lecz on nijak nie przebił się choćby na drugi plan. Powieść przegadana, przeciągana, naiwna i banalna. Są dalsze części po które kategorycznie nie sięgnę (jak po Mroza, pisarza od siedmiu boleści, prawnika piszącego co mu do głowy przyjdzie a okrzykniętego polskim pisarzem kryminałów...prawie wszechwieku). • Wiem czego nie lubię polskich pisarek! I będę bronić swojego zdania i nie znajdzie nikt argumentów, które wybiją mnie z mojego przekonania. Pisarze - wybrani, z naszego podwórka - TAK. Panie - do tyłu na ostatni szereg...Żadna nie pisze tak, by swoje ksiązki nazywać KSIĄŻKĄ. To słowo zasługuje na szacunek, uznanie ciężkiej pracy... to uwieńczenie trudu. A to co Panie wydają to ... powiastki.
  • [awatar]
    agnesto
    Tym razem oderwanie od pędu codziennego i gonitwy myśli czyli STOP przy bajce. Ale smutnej...Pięknej, prawdziwej ale gdy zrozumiesz sens pojmiesz, że jest bardzo smutna. Bo to losy dziewczynki, która po kolejnym pożarze domu rusza na poszukiwanie nowego. Nikt nie chce z nią iść więc rusza sama i ta jej droga tak na prawdę prowadzi donikąd. Widzi piękne miejsca, ciekawe, kuszące wręcz ale są one nie do zdobycia. Zawsze jest mur, którego nie może przebić i który grodzi dojście i Nabu nie może zamieszkać, nigdzie... • poszukaj siebie w Nabu... • poczuj zagubienie...bo Nabu niby mała, ale jakby dorosła... Niby patrzy dziecięcymi oczyma na otaczający ją nader "dziwny" świat, ale jakby była dorosłą kobietą... • Piękna. • ps. rysunki wykonała Joasia Rusinek i to właśnie one czasem więcej pokazują samotność aniżeli słowa ...
  • [awatar]
    agnesto
    Wspaniała powieść pełna zaskakujących zwrotów akcji oraz ciągłego "przepoczwarzania" się w różne gatunki literackie. A zaczyna się banalnie... • (...) BYŁ SOBIE CHŁOPIEC, KTÓRY MIAŁ NIEZWYKŁEGO DZIADKA...(...), a ten dziadek widział...potwory, o których wnuczkowi opowiadał i na których istnienie miał nawet dowody. I pokazywał mu zdjęcia dziwnych dzieci (z domu dziecka, które wraz z nim dorastały i które były...normalne ale jakby inne) i wnuczek wierzył w to co słuchał i w to, co oglądał....do czasu jak dorósł i gdy rodzice wyperswadowali mu dziwactwa starca wrzucając w ich miejsce racjonalność i chorobę dziadka - wiek ma swoje prawa a przy okazji TRZEBA wreszcie dorosnąć. • Lecz dzaiduś umiera,. a wnuczek widzi potwory, choć nie do końca wierzy w to, co widziała. Zrzuca anomalie wzrokowe na wiele czynników by znaleźć wyjaśnienie, co i tak zostaje faktem, że Dziadek umarł...odszedł i zostawił go samego... • a miał żyć.... • i mogłabym pisać o tym, jaką drogę przebywa wspaniały ukochany chłopiec, dokąd się przenosi i jak cierpi. Mogłabym pisać o nowych towarzyszach jego życia, którzy go lubią, a którzy narażają go na ryzyko i utratę życia. Mogłabym pisać o tym, jak dziecko i ojciec tracą do siebie zaufanie i jak próbują okłamywać się na wzajem...I o przechodzeni kanałem czasu... i mogłabym nie kończyć swojej historii, która mnie zainspirowała do uśmiechu i otwartości serca. • Bo to wspaniała, magiczna i niebanalna powieść...
  • [awatar]
    agnesto
    Wspaniała powieść pełna zaskakujących zwrotów akcji oraz ciągłego "przepoczwarzania" się w różne gatunki literackie. A zaczyna się banalnie... • (...) BYŁ SOBIE CHŁOPIEC, KTÓRY MIAŁ NIEZWYKŁEGO DZIADKA...(...), a ten dziadek widział...potwory, o których wnuczkowi opowiadał i na których istnienie miał nawet dowody. I pokazywał mu zdjęcia dziwnych dzieci (z domu dziecka, które wraz z nim dorastały i które były...normalne ale jakby inne) i wnuczek wierzył w to co słuchał i w to, co oglądał....do czasu jak dorósł i gdy rodzice wyperswadowali mu dziwactwa starca wrzucając w ich miejsce racjonalność i chorobę dziadka - wiek ma swoje prawa a przy okazji TRZEBA wreszcie dorosnąć. • Lecz dzaiduś umiera,. a wnuczek widzi potwory, choć nie do końca wierzy w to, co widziała. Zrzuca anomalie wzrokowe na wiele czynników by znaleźć wyjaśnienie, co i tak zostaje faktem, że Dziadek umarł...odszedł i zostawił go samego... • a miał żyć.... • i mogłabym pisać o tym, jaką drogę przebywa wspaniały ukochany chłopiec, dokąd się przenosi i jak cierpi. Mogłabym pisać o nowych towarzyszach jego życia, którzy go lubią, a którzy narażają go na ryzyko i utratę życia. Mogłabym pisać o tym, jak dziecko i ojciec tracą do siebie zaufanie i jak próbują okłamywać się na wzajem...I o przechodzeni kanałem czasu... i mogłabym nie kończyć swojej historii, która mnie zainspirowała do uśmiechu i otwartości serca. • Bo to wspaniała, magiczna i niebanalna powieść...
  • [awatar]
    agnesto
    Ta książka zaczyna się od banalnego słoika, zakopanego, zakręconego i skrywającego kartkę papieru a na niej lista tych "tajnych" z adresami zamieszkania, bo gdyby zaszła potrzeba, nagła, to ktoś musi tę listę znać... więc trzeba ją przeczytać i w razie czego połknąć. Papier zawsze musiał być taki, by dało się do połknąć, bo nie można nigdy zostawiać śladów, po niczym... Nawet po tych ludziach, którzy bronili się papierem, powielaczem i farbą drukarską, którzy budowali nową Polskę, nową przyszłość dla siebie i dla potomnych. Oni nie łapali za broń, nie przelewali krwi, nie oddawali życia lecz swój patriotyzm okazywali poprzez walkę ulotkową, nielegalną, wielce ryzykowną. • Hugo-Bader rozmawia z każdym z nich, z kobietami, z mężczyznami ... i nie może sobie tego w głowie poukładać - podobnie zresztą jak i ja - że ci ludzie teraz są wrakami bez niczego. Jest Ewa, umierająca na raka, wyniszczona, jest inna Ewa - kobieta już po zmianie płci, jest Michał, który musiał uzurpować sobie prawo do bycia człowiekiem GODNYM. Są i inni, najczęściej walczący z alkoholizmem, z samotnością, z bezradnością, z byciem na dnie... Nikt się z nimi nie liczy, nie ceni, nie zaprasza na spotkania opiewające ich czyny sprzed lat. Jakby ich działalność była nieważna, miałka, bo nielegalna. Wyciąga się ich podpisane dokumenty z IPN świadczące o zdradzie i macha nimi przed nosem śmiejąc się w twarz- ale czy ktoś dał im czas na wyjaśnienie, na mówienie, na uzewnętrznienie się? Podpis składał każdy w trosce o życie...o swoją rodzinę, z miłości do bliskich... • Życie zawsze miało wartość a IPN wycenia je na zero - do nich należy szacowanie??? • „Jedni koledzy w wolnej Polsce błyszczą w polityce, inni robią fortuny, jeszcze inni nie mają co jeść. Wielu robi mniej lub bardziej czyste interesy. Parę osób idzie na emerytury, parę - do kryminału. Raz - za coś, raz - za nic. Parę osób już wie, że zmarnowało życie, zmitrężyli, przebarłożyli dwadzieścia sześć lat, paru chłopaków i parę dziewczyn uważa, że walka o wolność dopiero się zaczyna. Kilkoro kolegów umiera, kilkoro się rozpija, kilkoro rozwodzi, a kilkoro leczy depresję. Niektórzy robili w życiu rzeczy straszne..." • niezwykle przejmująca książka, forma reportażu, czasem rozmowy - co boli i rani duszę. Bo żyjemy w Polsce, która jest taka pewnie i dzięki nim... choć chyba inaczej wyobrażali sobie naszą polskość i patriotyzm...
Ostatnio ocenione
1
...
52 53 54
...
100
  • Borg McEnroe
    Gudnason, Sverrir
  • Warsaw by night
    Koryncka-Gruz, Natalia
  • Moja miłość
    Le Besco, Maïwenn
  • Pierwszy śnieg
    Yari Film Group
  • Czym chata bogata!
    Chauveron, Philippe de
  • Zabicie świętego jelenia
    Lanthimos, Yorgos
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo