Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
67 68 69
...
113
  • [awatar]
    agnesto
    „Zdzisław Beksiński nigdy nie uderzy swojego syna. • Zdzisław Beksiński nigdy nie przytuli swojego syna”. • WIele opinii i recenzji tej ksiązki zaczyna się od słów... "To jest powieść o miłości..." albo "Ta ksiązka to thriller...", a tylko nieliczne nie kategoryzują jej i nie-zaszufladkowywują. Bo ta ksiązka poniekąd wymyka się wpychaniu na półkę oznaczoną jakąś jedną konkretną kategorią.To powieść uczuciowa, namiętna i samotna. Czytelnik może czuć się jakby podglądaczem życia artystów, może poczuć się jak członek ich rodziny chodzący w ciepłych kapciach po ich mieszkaniu, może posłuchać ich towarzyszki muzyki, może patrzeć na prace Beksińskiego, z początku biegać z nim z aparatem fotograficznym, potem zajmować się grafiką by przejść do pędzla i obrazów mrocznych dla Ciebie lecz nie dla samego twórcy. Bo Beksiński nie postrzegał swoich obrazów w sposób, w jakimi odbieramy my. On nie widzi rozkładu, śmierci i krwi, nie widzi samotności, na płótnach nie analizuje gnicia i śmierci jako końca życia ziemskiego. Nie. On wprost przeciwnie, widzi je w jasnych kolorach. Nie jest pesymistą, broń boże, jest pogodnym człowiekiem, z ukochaną żoną u boku (Zosia - jak dla mnie to powieść o niej - w dużej mierze o jej samotności i poświęceniu) i z synem, Tomkiem, którego Zdzisław chciał dostać podchowanego, gotowego do dorosłych rozmów, bo od samego początku brzydził się ciążą kobiet i ich pasji do dzieci. A syn? Syn stał się odludkiem, outsiderem, samotnikiem zagnieżdżonym w swej muzyce. Rodzina? ktoś zapyta.... Rodzina scementowana tak na prawdę dzięki Zosi. Mężczyźni w tej rodzinie tworzyli i spalali się w swoich wizjach artystycznych nie przykładając wagi do spraw doczesnych. Nie ma pieniędzy? ot,, kogo to obchodzi? byleby na pepsi było... • Mężczyźni w tej rodzinie byli od tworzenia. Nie potrafili rozmawiać, zbliżyć się jakoś rodzinnie do siebie. Nie. Oni byli dla siebie oddzielnymi kumplami o tym samym nazwisku. Tomek o naturze samobójczej, ojciec o naturze poszukiwacza, eksploatator wszystkich pól artystycznych...ich drogi nigdy się nie przecieły. ... • ta powieść to powieść smutku. • niebywała praca Magda Grzebalkowska i jej styl pisana sprawiają, że wiele dokumentów, akt, historycznych zapisków... czyta się jednym tchem jak dobrą powieść. To jak płynięcie spokojną rzeką, gdzie z każdym kolejnym metrem zdajemy sobie, żeby nigdy nie dopłynąć do przystani. Podróży trwaj ....
  • [awatar]
    agnesto
    Wydawać by się mogło, że to film dla młodzieży - gdyby go ocenić po okładce, lecz... jakże mylny byłby to osąd! • Film dla każdego, dorosłym daje do myślenia, młodym pozwala wierzyć w przyszłość i w siebie. Oto grupa ludzi zostaje wysłana do życia na Marsie lecz po 2 miesiącach okazuje się, że kobieta-kierownik ekspedycji jest w ciąży. Rodzi już na Marsie i... umiera, a chłopak dorasta na obcej planecie. Jest inteligentny, bystry, mądry lecz nie zna warunków na ziemi, nie umie żyć jak normalny homo sapiens...jego ciało nie jest nawet przystosowane do życia na naszej planecie. Przez internet poznaje dziewczynę, która od lat tymczasowo znajduje opiekę przy rodzinach zastępczych, która nie potrafi zagrzać miejsca, i która swoją bystrością nie pasuje do klasy i rówieśników. • Ich dochodzi do ich spotkania. • Jak się potoczą losy.... • Warto obejrzeć, bo filmów o kosmosie i NASA jest wiele lecz żaden - jak dotąd - nie pokazywał matki rodzącej dziecko na obcej planecie i żaden nie poruszył kwestii etycznej. Czy powiedzieć publicznie co się stało - że misja nie do końca udała się według planu, że zmarła kobieta, że urodziła syna...i tym samym stracić dobre słowo w prasie, czy jednak nie mówić nic, zachować hojność sponsorów i dobre imię?
  • [awatar]
    agnesto
    Trudno przejść obok tej powieści obojętnie, trudno jej nie dotknąć i nie zaczytać się totalnie by zdać sobie sprawę, że życie to nie opowiadanie z dobrym happy-endem. Mamy Jeremiego i Marysię i mamy ich burzliwy romans, orgie, seksualne zatracenie i... poniekąd szczęście, które nie trwa wiecznie. I mamy w tle małą mieścinkę Czarną, gdzie wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą, zdrada żony jest tu od razu wychwytywana i delikwent wytykany palcami, nie mówiąc o kobiecie, która staje się "szmatą", łajdaczką i bezuczuciową waginą. Ludzie nie znają wówczas tolerancji i nawet obecność kościoła nie wadzi, by wydawać swoje sądy. • A o zdradzie dowiaduje się żona Jeremiego, Beata, matka 3-ki dzieci. Dowiaduje się matka Marii ... i zaczyna się nagonka na tych dwoje. A oni? Dla bezpieczeństwa Jeremi odstawia Marię, zaczyna go mierzić jej obecność, przeszkadza mu, źle wpływa na jego interesy i rodzinę... Dobrze było zacząć i udowodnić sobie, że z potencją u niego rewelacyjnie lecz potem był już dyskomfort, pieczenie, plątanie się niechcianej kobiety, która ciągle chciała słyszeć jaka to jest cenna i wielbiona... a nie była, termin ważności upłynął. • I w tym maglu ludzkich emocji dochodzi do tragedii, co czuć od początku, bo wesołe życie pozamałżeńskie mało komu daje raj nieśmiertelności. • , • ta książka rozstraja umysł, sprawia, że wchodzisz w nią swoją osobowością... sobą całą i wiedząc, że zostaniesz wypluta ale nie umiesz postąpić inaczej... • to jest silniejsze od ciebie... • a potem stajesz nad zwłokami i drętwiejesz...
  • [awatar]
    agnesto
    Agonia dzięków"... jak zacząć pisać by się uronić łzy? Jak zacząć, by mi poszło gładko, choć wiem, że to mnie może przerosnąć?... Czasem wydaje mi się, że sięgam po powieści by obudzić moje emocje, uczucia i namiętności i tym samym igram z sobą, wystawiam się na słone łzy spływające do wnętrza, na szybsze bicie serca, na niepogodzenie się z ludzkim bestialstwem... że jedyne co mogę robić, to czytać, bo nie mam na nic wpływu... • Tu mamy bara, zakonnika Junoy`a, który w ramach odbycia kary za namiętność do muzyki zostaje zesłany na spowiednika do warownego klasztoru La Rapita, do siedziby mniszek klauzurowych. Tu się nie mówi do siebie - albo oszczędnie używa języka łacińskiego tylko w niezbędnych sytuacjach - nie przebywa się w otoczeniu innych, w skupieniu modlitwy, modlitwy, czytania i kontemplacja, plus - co staje się odwiecznym towarzyszem każdej ze służek - nędza, bieda i permanentny post (czyli głodówka - jeden posiłek dziennie, bo Pan szanuje umartwienie i głod to wyraz ukorzenia.., co naucza siostra kseni owego zakonu.), nie ma też żadnej muzyki. Brat Junoy nie może żyć wesoło, cisza odbiera mu radość, spycha w otchłań nieszczęścia, zamknięcia, wątpliwości...A gdy znajduje odwagę, by wyrzucić wszystkie anomalie przestrzeganego kanonu, które są na granicy samobójstwa i śmierci głodowej, kseni zakonu oburzona nakazuje usunięcie go i rozpoczęcie procesu sądowego, który oczyści zakon z kalumnii owego nieprawego brata. Do tego w zakonie dochodzi do obopólnej miłości dwóch młodych sióstr, którą to miłość brat Junoy widzi i czuje i radzi...opuszczenie murów zakonu. Nakazuje wybór życia poza murami, co absolutnie wadzi wielebnej siostrze. tak trudno o nowe powołania.... tak łatwo zgubić swoje przeznaczenie... - musi oskarżyć brata o podżeganie do niecnego występku, bo siostry same nie wpadłyby na taki pomysł, gdyby nie słowa brata... I patrzymy za zagubionego Junoya, smutnego, tak samotnego w tej jaskini ciszy, gdzie nawet echo ucieka przed każdą postacią jaka pojawi się w sieni. • podczas rozprawy brat stara się odizolować od tego w czym ciało uczestniczy, ucieka w świat muzyki, preludiów, dźwięków... Nie potrafi w pełni słuchać tych tyrad, na które i tak nie ma wpływu. Biernie tkwi w ławie jako oskarżony i nie wie, dokąd to wszystko zmierza... • a że w międzyczasie poznajemy pochodzenie majątku pazernego biskupa, że dane nam jest poznać machloje pod-habitowe przykryte słowami świętości oraz wykorzystywanie zajmowanej wysoko pozycji w hierarchii kościelnej... - to już inny rozdział. Bo tak było i jest nadal i nawet przemijanie lat i nowi papieże stolicy apostolskiej nie zmienią tego...
  • [awatar]
    agnesto
    ten film nabiera smaku przy drugim oglądaniu.
Ostatnio ocenione
1
...
26 27 28
...
98
  • Jak wysoko sięga miłość?
    Sabała-Zielińska, Beata
  • Horyzont
    Małecki, Jakub
  • Artyści
    Strzępka, Monika
  • Trzy kroki od siebie
    Baldoni, Justin
  • Afgańska perła
    Hashimi, Nadia
  • Preparator
    Klimko-Dobrzaniecki, Hubert
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo