Kiedy nadciąga ciemność
| Tytuł oryginalny: | When darkness comes |
|---|---|
| Autor: | Alexandra Ivy |
| Tłumacz: | Agnieszka Pastuszak-Kowalska |
| Wydawca: | Wydawnictwo Amber (2010) |
| Wydane w seriach: | Strażnicy wieczności Guardians of Eternity |
| ISBN: | 978-83-241-3750-3 |
| Autotagi: | druk książki powieści proza |
|
3.5
(2 głosy)
|
|
|
|
|
-
Przyznam, że nie oczekiwałam od tej książki zbyt wiele, ale nie sądziłam, że będzie aż tak źle. Książka opowiada o młodej kobiecie Abby, która zostaje obdarzona "Feniksem". Do tej pory myślała ona, że nadprzyrodzone istoty istnieją tylko w książkach i filmach. Jakże bardzo się ona myliła. Muszę przyznać, że jej postać mnie nie zachwyciła, wręcz przeciwnie, bardzo mnie denerwowała. Jest płytka i bez wyrazu. Podobnie zresztą jak i Dante, czyli przystojny wampir, który jej towarzyszy. Autorka książki, co chwilę powtarzała, jaki to on nie jest przystojny i seksowny, czego nie mogłam znieść, no bo ile można czytać o tym samym. Już bardziej zaintrygowała mnie drugoplanowa postać, czyli Viper. • Akcja książki dzieje się bardzo szybko. Można powiedzieć, że wręcz przeskakuje z jednej sceny do drugiej. Wydawać by się mogło, iż autorka nie ma zbyt dużego pomysłu na książkę i chce ją jak najszybciej skończyć. W dodatku miłość między postaciami także pojawia się w oka mgnieniu. Nim się obejrzałam już wylądowali w łóżku. Brakowało mi trochę tej rozwijającej się miłości między dwojgiem bohaterów. Tych wszystkich ukradkowych spojrzeń. Strasznie się zawiodłam, bo historia miała w sobie potencjał, niestety niewykorzystany. • Alexandra Ivy pisze bardzo prostym językiem. Każdy by sobie z nim poradził. Nic nadmiar skomplikowanego. Z jednej strony dobrze, bo książkę się czyta bardzo szybko. Z drugiej znowu, mam wrażenie, że jest napisana dla dzieci a nie dla starszych osób. W dodatku historia jest bardzo przewidywalna. Zawsze wiedziałam co się stanie. Trzeba jednak przyznać, że książka zawiera w sobie swego rodzaju humor i to mi się nawet podobało. Jest to lektura na nudne wieczory, kiedy ma się ochotę na coś lekkiego i szybkiego do przeczytania, chodź osobiście nie polecam się za nią zabierać, bo nie ma za co.