Dziecko śniegu
Tytuł oryginalny: | Snow child |
---|---|
Autor: | Eowyn Ivey |
Tłumacz: | Marcin Wróbel |
Wydawcy: | Legimi (2014) Wydawnictwo Pascal (2013-2014) Otwarte (2012) |
ISBN: | 978-83-7515-200-5, 978-83-7642-226-8 |
Autotagi: | druk książki powieści proza |
4.5
(8 głosów)
|
|
|
|
Wypożycz w bibliotece pedagogicznej
Recenzje
-
Napisana lekkim językiem opowieść z pogranicza baśni i powieści psychologicznej. Im głębiej zanurzałam się w przedstawiony świat, tym częściej pojawiała się we mnie potrzeba zrozumienia, z jaką myślą przewodnią utwór powstawał. Czy to przelane na papier ulotne fantazje autorki, taki luźny szkic wrażeń i swobodnych myśli, zgrabnie sklejony w zdania? Czy całkiem zwyczajna i ładna opowieść, snuta sobie po coś, lub komuś po nic? Czemu to takie lekkie, a zarazem ciężkie?... • Lekturę połknęłam praktycznie w jeden dzień. Trzymała w niezbyt dużym napięciu - i to zrodzonym raczej z potrzeby zrozumienia, rozszyfrowania zagadki jej niewyartykuowanego sensu, niż z samego przebiegu akcji. No i ciekawa sprawa - punktem kulminacyjnym dla odczuwanego napięcia okazał się dla mnie moment po zamknięciu książki już po lekturze. Oto zostałam z nienazwanym sama. I nie wiem, czy bliżej mi do nadziei, czy smutku, ukojenia, czy niepokoju. W dziwny sposób wchłonęłam emocje głównych bohaterów, a płatki śniegu wirują mi w głowie.
-
Nie lubię zimy...ale kiedy zobaczyłam w księgarni na półce "Dziecko śniegu", nie mogłam się powstrzymać... • Kiedyś uwielbiałam czytać baśnie i to właśnie na nich się wychowałam. H.Ch. Andersen, bracia W. i J. Grimm, większość baśni tych mistrzów pióra znałam niemalże na pamięć, czytając je z ogromną pasją i zaciekawieniem. A później? Później dorosłam i przestałam po nie sięgać. Całe szczęście w moje ręce trafiło „Dziecko śniegu” debiutującej pisarki Eowyn Ivey. • Jak już wspomniałam nie lubię zimy...ale okładka książki tak mocno mnie zachwyciła, że bez zastanowienia ją kupiłam. • "Dziecko śniegu" to opowieść o pragnieniu miłości i szczęścia inspirowana starą rosyjską baśnią. • Jack i Mabel zawsze marzyli o dziecku. Szukając ukojenia, przeprowadzają się na Alaskę. Chcą rozpocząć życie od nowa, z dala od ludzi. W jednej niesamowitej chwili beztroski lepią ze śniegu postać dziewczynki. Kiedy budzą się następnego ranka, figurki już nie ma. Dostrzegają jedynie ślady niewielkich stóp oraz postać dziecka znikającą między drzewami. • Gdy dziewczynka pojawia się w ich domu, oboje pragną poznać jej tajemnicę i obdarzają ją gorącym uczuciem. To spotkanie odmienia ich życie na zawsze. • Subtelna i niepokojąca książka, w której rzeczywistość przeplata się z baśnią, a niepewność z wiarą w cuda. • To ten rodzaj powieści, która natychmiast w ciebie wrasta, i chcesz, by twój najlepszy przyjaciel ją przeczytał, byście mogli o niej porozmawiać. • „Życie zawsze miota nami na różne strony. Ale na tym właśnie polega przygoda: nie wiesz, jak to się skończy i dokąd zajdziesz. Ktokolwiek mówi, że życie jest czymś innym niż tajemnicą, okłamuje samego siebie.” Str. 308. • „Dziecko śniegu” E. Ivey porywa od pierwszych stron, momentami, aż zapiera oddech, ale daje również ukojenie, zwyczajnie uspakaja i pozostawia niedosyt, bowiem chciałoby się jeszcze więcej tych niezwykłych i magicznych przeżyć. Gorąco zachęcam do jej przeczytania, w moim odczuciu jest to wspaniała, głęboka i bardzo mądra powieść. • Autorka stworzyła niezwykłą powieść, w której ukazała nam magiczną i subtelną krainę, wykreowała fantastyczne i nietuzinkowe postaci i mimo tej magii oraz niezwykłości każdy z nas może wiele wynieść z tej historii. Książka skłania do wielu refleksji, nie tylko nad otaczającym nas pragmatycznym światem, wskazuje wartości najwyższe, o które tak trudno w obecnych czasach. • "Dziecko śniegu" sprawiło, że podczas czytania wręcz kochałam zimę, z jej kart po prostu wieje chłodem a mróz szczypie w niecierpliwe palce, które chcą jak najszybciej przerzucić kolejną stronę. • Dziś stoi dumnie u mnie półce, przeczytałam ją już dwa razy i z pewnością jeszcze kiedyś powrócę na Alaskę gdzie każdego dnia robi się coraz zimniej i wiatr przenika człowieka aż do kości. • [Link]
Dyskusje