Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
tygrysica
Najnowsze recenzje
1
...
6 7 8
...
40
  • [awatar]
    tygrysica
    Colleen Houck to bestsellerowa autorka według The New York Timesa, o której książkach mam wrażenie, że słyszeli wszyscy oprócz mnie. Kiedy jednak usłyszałam o „Przebudzonych” autorstwa Houck to wiedziałam, że jako wielka fanka wszelakich mitów i legend koniecznie muszę przeczytać tą książkę. Byłam naprawdę bardzo ciekawa tego co wymyśli autorka oraz w jaki sposób nawiążę do dawnych wierzeń egipskich. • Obawiałam się trochę, że Houck nie uda się sprostać moim oczekiwaniom, lecz moje obawy okazały się zupełnie bezpodstawne. Ponieważ „Przebudzeni” to naprawdę dobra młodzieżówka, z świetnie przygotowanym i poprowadzonym wątkiem mitologicznym, od której ciężko jest się oderwać. Już od pierwszej strony widać, że autorka solidnie przygotowała się do pisania tej książki, w szczególności jeśli chodzi o mity i starożytny Egipt. Colleen w naprawdę umiejętny sposób wplotła do tej opowieści elementy mitów oraz wierzeń staroegipskich, co nadało powieści tej mitycznego klimatu. • Największym minusem „Przebudzonych” jest kreacja głównej bohaterki. Lily swoją postawą jak mało kto potrafi zaleźć człowiekowi za skórę. Irytowała mnie niemal na równi z Mare z „Czerwonej królowej”. Nie znalazłam w niej ani jednej pozytywnej cechy, i choć wiem jaki cel przyświecał autorce podczas tworzenia tej postaci, to jednak uważam, że kompletnie nie udał się ten zabieg, przez co efekt końcowy jest po prostu zły. Jeśli natomiast chodzi o pozostałych bohaterów to nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. Amon wraz ze swoimi braćmi okazali się być przeuroczymi oraz przezabawnymi postaciami. Wnieśli naprawdę wiele humoru do tej historii. Czasem co prawda ich słownictwo wydawało się zbyt współczesne, aczkolwiek jakoś to do nich pasowało i nadawało im swoistego uroku. • Za minus można również uznać przejawiającą się od czasu do czasu schematyczność. Może być ona dosyć uciążliwa dla czytelnika, ponieważ sprawia, że czytając niektóre fragmenty ma się ochotę przewrócić oczami i przejść o kilka stron dalej. Co prawda autorka w jakiś sposób zaraz rekompensowała czytelnikowi te niedociągnięcia, aczkolwiek lepiej wypadłaby ta historia, gdyby Houck nie musiała tego robić. • „Prawda była jednak taka, że często doskwierała mi samotność, a niekiedy czułam się też jak w pułapce." • Reasumując, gdyby nie kreacja głównej bohaterki oraz zbyt szybki rozwój wydarzeń to nie miałabym żadnych zastrzeżeń co do tej książki. Colleen Houck miała naprawdę genialny pomysł na tą historię i udało jej się go zrealizować w niemal stu procentach. Wartka akcja, ciekawa fabuła, świetni bohaterowie i niezwykły humor okazały się w tym przypadku być przepisem na sukces. Dlatego jeśli jesteście fanami powieści młodzieżowych, od których nie można się oderwać to koniecznie sięgnijcie po „Przebudzeni” autorstwa Colleen Houck. Ta książka zabierze Was w niezwykle klimatyczną podróż po starożytnym i współczesnym Egipcie. • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Przebudzeni” autorstwa Colleen Houck. • Więcej na : [Link] oraz [Link]
  • [awatar]
    tygrysica
    Po literaturę kobiecą sięgam od samego początku mojej przygody z czytaniem. Uwielbiałam te książki, bo pozwalały mi oderwać się na chwilę od rzeczywistości i pomarzyć o lepszym życiu, a przy tym były lekkie, przyjemne i często wzruszające. W ostatnich miesiącach przestały mi jednak sprawiać przyjemność. Powielające się schematy, przesadne emanowanie cielesnością i coraz bardziej infantylne bohaterki skutecznie zniechęcały mnie do sięgania po tego typu literatury. W pewnym momencie byłam już nawet gotowa całkowicie zrezygnować z ich czytania na rzecz kryminałów oraz thrillerów. Los miał jednak wobec mnie inne plany i postawił na mojej drodze „Birthday girl” Penelope Douglas. Książkę, która zupełnie niespodziewanie przywróciła mi wiarę w literaturę kobiecą. • „Okręty są bezpieczne, gdy są zacumowane w portach, ale nie do tego zostały stworzone.” • Początkowo byłam bardzo nieufnie nastawiona względem tej powieści. Miłość między nastoletnią dziewczyną i dojrzałym, dziewiętnaście lat starszym mężczyzną, będącym jednocześnie ojcem jej chłopaka, zupełnie nie mieściła się w moim światopoglądzie. Obawiałam się, że historia ta w ogólnym rozrachunku okaże się kiepska, żeby wręcz nie powiedzieć, że niesmaczna. Penelope Douglas jednak niesłychanie mnie zaskoczyła, przedstawiając historię Pika i Jordan z niebywałym wyczuciem. Wbrew wszelkim obawą czytając tą książkę nie sposób jest poczuć się zniesmaczonym, ponieważ została ona napisana ze smakiem i w bardzo dobrym stylu. Tutaj nie ma się wrażenia, że coś jest naciągane. Wszystko dzieje się w odpowiedni tempie. W odróżnieniu od nich powieści z tego gatunku, główni bohaterowie „Birthday girl” nie rzucają się od razu na siebie i nie zapominają o całym świecie tylko, dlatego że są w sobie zakochani. Oni z jednej strony czują ogromne przyciąganie, ale z drugiej starają się słuchać głosu rozsądku, przez co to napięcie między nimi ciągle narasta. Dawno nie czułam tak niesamowitej chemii między dwójką głównych bohaterów. • „Potrzebuję swojego serca, by móc wstać z łóżka, chodzić, rozmawiać, pracować i jeść, a ona zabrała je ze sobą. Nie byłem wyjątkowo uczuciowym mężczyzną zanim ją poznałem, ale ona wzięła wszystko, co miałem wewnątrz.” • Z pozoru „Birthday girl” wydaje się być historią jakich wiele, jednak z każdą kolejną przeczytaną stroną odkrywamy, że jest to niebanalna opowieść o prawdziwej miłości, która nie miała prawa zaistnieć. Penelope Douglas, mimo iż poruszyła bardzo kontrowersyjny temat to stworzyła naprawdę niesamowitą książkę, od której nie sposób się oderwać. Świetna historia, wspaniale wykreowani bohaterowie i wartka akcja okazały się przepisem na sukces. Jeśli szukacie powieści, która zabierze Was w niesamowitą i pełną emocji podróż, w której nic nie jest stu procentowo pewne to „Birthday girl” jest książką właśnie dla Was. Gorąco polecam! • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Birthday girl” autorstwa Penelope Douglas. • Więcej na : [Link] oraz [Link]
  • [awatar]
    tygrysica
    O twórczości Mariusza Zielke słyszałam naprawdę wiele dobrego i choć kusiło mnie by przekonać się na własnej skórze czy naprawdę książki tego autora są takie dobre, to jednak ciągle nie było mi z nimi jakoś po drodze. Dlatego kiedy zaproponowano mi napisanie opinii na temat „Dobrego miasta” pomyślałam sobie, że jest to dobra okazja by w końcu poznać się z twórczością Mariusza Zielke. Tylko czy na pewno było warto? • „Ludzie nie zdają sobie sprawy, do jakich potworności są zdolni, dopóki nie da im się do tego sposobności, nie stworzy się odpowiednich warunków.” • Po tych wszystkich pozytywnych opiniach krążących w internecie, oczekiwania moje względem „Dobrego miasta” były dość wysokie i niestety nie do końca zostały spełnione. O ile na początku wciągnęłam się niemal natychmiastowo i z zapartym tchem czytałam każdą stronę, tak po jakimś czasie czym dalej brnęłam w głąb tej historii tym bardziej traciłam zainteresowanie. Wszystko przez to, że historia ta stała się zbyt przewidywalna. Podczas czytania bezustannie towarzyszyło mi wrażenie, że wiem co za chwilę się wydarzy i niestety ani razu się nie pomyliłam. Gdyby tego było mało w książce można zauważyć pewien brak logiki. Zwłaszcza w przypadku postępowania głównej bohaterki. Bardzo często zdarzało się, że Małgorzata zmieniała swój osąd bez wyraźnej przyczyny czy podstaw. Idealnym przykładem tego jest moment, w którym zaczyna wątpić w winne oskarżonych. Zupełnie nie wiadomo co wpłynęło na jej osąd, choć było wiadomo, że tak się stanie. Jest to o tyle uciążliwe dla czytelnika, że wprowadza niepotrzebny zamęt. • Wbrew pozorom „Dobre miasto” ma również na kilka plusów. Między innymi na jeden z nich zasłużyła kreacja postaci, która wypadła wręcz doskonale. Wszyscy bohaterowie są ciekawi, autentyczni oraz nietuzinkowi. Widać, że w tym przypadku autor naprawdę się przyłożył i dopracował wszystko od A do Z. Na dodatek dzięki przeskokom czasowym czytelnik może na bieżąco obserwować, w jaki sposób kształtowały się charaktery bohaterów na przestrzeni lat. Na plus zasługuje również kreacja świata przedstawionego w „Dobrym mieście”. Jest on ponury, pesymistyczny oraz pozbawiony radości, a także nadziei na lepsze jutro. • „Demony czekają tylko na okazję, by z nas zakpić. By ośmieszyć nadzieje na lepsze jutro.” • Mariusz Zielke miał naprawdę dobry pomysł na fabułę, a przyjemny i niezwykle plastyczny język jakim się posługuje, pozwala trochę przymknąć oko na dręczące tą powieść niedogodności. Jednak to nie wystarczy do nazwania tej historii dobrą. • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Dobre miasto” autorstwa Mariusza Zielke. • Więcej na : [Link] oraz [Link]
  • [awatar]
    tygrysica
    Pierwsze moje spotkanie z twórczością Anety Jadowskiej okazało się być drogą przez mękę. „Dziewczyna z dzielnicy cudów” kompletnie nie przypadła mi do gustu i na jej temat miałam do powiedzenia więcej złego niż dobre. Dlatego nie sądziłam, że nasze drogi kiedykolwiek się jeszcze skrzyżują. Ba! Byłam wręcz pewna, że nigdy nie sięgnę więcej po żadną książkę Jadowskiej, choćby nie wiem jak miała dobre opinie. Jednak pewnego zimowego wieczoru, gdy przeglądałam bestselery Legimi natknęłam się na drugi tom serii o Nikicie. Długo wahałam się czy dać drugą szansę twórczości Jadowskiej, aż w końcu ponownie dałam się przekonać tym wszystkim pozytywnym opinią, mówiącym, że z każdą kolejna książką jest coraz lepiej. Opinie te okazały się prawdziwe i „Akuszera bogów” czytało mi się już znacznie lepiej. Dlatego kiedy zobaczyłam, że pojawiły się również opowiadania z pod pióra tej autorki, postanowiłam je również przeczytać. Decyzja ta okazała się być strzałem w dziesiątkę, ponieważ od bardzo dawna z żadną książką tak się nie ubawiłam. Czytało mi się ją tak doskonale, że postanowiłam dawkować sobie tą przyjemność i czytać maksymalnie jedno opowiadanie dziennie. A to w moim przypadku już o czymś świadczy. • „Co roku w sezonie świątecznym fantazjowałam, że w połowie grudnia wsiadam do samolotu i lecę w jakieś przyjemne, ciepłe miejsce. Z daleka od wścibskich ciotek, perfekcyjnej matki, kuzynek, dzieciaków biegających z prędkością kucyków naćpanych amfetaminą...” • Książa ta zawiera dziesięć opowiadań, których głównymi bohaterami są między innymi Dora, Malina, Nikita, Baal, Roman oraz Witkacy, czyli w większości postacie pochodzące z poprzednich książek Jadowskiej. Może to budzić w czytelniku nie znającym twórczości tej autorki pewną obawę, że nie będzie wiedział kim oni są i o co chodzi w tych historiach, jednak nic bardziej mylnego. Autorka w każdym opowiadaniu pokrótce nakreśla nam historię bohaterów, co ułatwia czytanie oraz niesamowicie zaciekawia do poznania pozostałych książek Jadowskiej. A wszystko to całkowicie pozbawione spoilerów. • W przeciwieństwie do typowych świątecznych historii „Dynia i jemioła…” nie jest z pokroju tych ckliwych i romantycznych. Tutaj jest wręcz przeciwnie. Wszystkie opowiadania tu zawarte są pełne sprzecznych emocji, nietypowego humoru oraz ciepła, tak char­akte­ryst­yczn­ego dla okresu świątecznego. • „Dynia i jemioła. Nietypowe historie świąteczne” to jedna z tych książek, obok których żadna sroka nie przejdzie obojętnie. W szczególności, gdy zajrzy do środka. Ponieważ znajdzie tam wspaniałe ilustracje Magdaleny Babińskiej, które idealnie odwzorowują rozgrywające się sceny oraz postacie. • „Moja rodzina jest jak trufle. Rzadka, bezcenna i w dobrym stylu, ale w nadmiarze potrafi zabić smak nawet najbardziej wykwintnej potrawy. I ma zaskakująco wiele wspólnego ze świniami.” • Reasumując, jeśli chodzi o na początku wspomnianą „Dziewczynę z dzielnicy cudów” to dalej Wam jej nie polecam, jednak „Nietypowe historie świąteczne” koniecznie musicie przeczytać. Zwłaszcza, jeśli lubicie zwariowane i zaskakujące historie, które zawładną Wami do reszty. Gorąco polecam! • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Dynia i jemioła. Nietypowe historie świąteczne” autorstwa Anety Jadowskiej. • Więcej na : [Link] oraz [Link] • Za możliwość zrecenzowania tej książki serdecznie dziękuje portalowi CzytamPierwszy.pl
  • [awatar]
    tygrysica
    Książki autorstwa Pauliny Świst swoją specyficznością wzbudzają wiele kontrowersji wśród czytelników. Jedni je kochają, inni nienawidzą. Nie ma nic po środku. Dotychczas ja również nie byłam wyjątkiem od tej reguły. Paulina Świst wraz ze swoim „Prokuratorem” zaskarbiła sobie specjalne miejsce w moim czytelniczym sercu. Dlatego kiedy nadarzyła się okazja do przeczytania kolejnej powieści Świst to nie wahałam się ani chwili. Byłam przekonana, że również okaże się świetną książką. • Tym razem jednak moje oczekiwania okazały się zbyt wysokie, a lektura „Karuzeli” pozostawiła po sobie mocno mieszane uczucia oraz pewien niesmak. Głównym tego powodem byli bohaterowie oraz ich zachowanie. Nie wzbudzili oni w ogóle mojej sympatii, przez co od pierwszej strony miałam z nimi straszny problem. Z jednej strony na początku bardzo przypominali mi bohaterów z debiutanckiej serii Świst, a z drugiej w przeciwieństwie do nich wydali się nijacy, infantylni oraz przesadnie wulgarni. • „Zawsze kiedy już wydaje mi się, że widziałam dno ludzkiej głupoty, spotykam kogoś, kto puka w nie od spodu.” • Podobnie jak w przypadku serii o „Prokuratorze” napis na okładce sugeruje, że w książce tej znajdują się sceny erotyczne. O ile w przypadku „Prokurator” pełniły one rolę wątku pobocznego i były napisane ze smakiem, tak w „Karuzeli” wyskakują one bez mała na co drugiej stronie. W konsekwencji tego przez prawie całą książkę czytamy tylko o jednym, a wszystkie inne wątki odgrywają tylko rolę tła. Wielka szkoda, ponieważ ja osobiście właśnie przez te sceny erotyczne poczułam się mocno zniesmaczona i skutecznie zniechęciłam się do sięgnięcia po kontynuację tej serii. • O ile trylogię o prokuratorze i komisarzu polecam Wam z ręką na sercu, tak o „Karuzeli” nie mogę tego powiedzieć. Historia mocno przerysowana, brak w niej jakiejkolwiek akcji, za to jest przesadna ilość wulgaryzmów, a sceny seksu pojawiają na co drugiej stronie. Osobiście jestem ogromnie rozczarowania i na pewno nie sięgnę po kontynuujące tej książki. • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Karuzela” autorstwa Paulina Świst. • Więcej na : [Link] oraz [Link]
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
33
  • Cud uważności
    Nhât Hanh
  • Ważka
    Stokłosa, Anna
  • Vengeful
    Schwab, Victoria
  • Piękne zło
    Ward, Annie
  • Ognista królowa
    King, Emily R.
  • Dwanaście żywotów Samuela Hawleya
    Tinti, Hannah
Należy do grup

Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo