Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Chciałem zagłębić się w postapokaliptyczną wizję świata, który po katastrofie wojny atomowej musiał zejść do podziemi i zamknąć się w przepastnych tunelach moskiewskiego metra. Chciałem poznać życie, które na nowo musieli układać sobie ludzie na poszczególnych stacjach pozbawieni światła dziennego, otwartej przestrzeni i poczucia bezpieczeństwa. Dmitry Glukhovsky zwiódł mnie swoją wizją, ale raczej nie przekonał do niej... • Dość opasłe dzieło (niemalże 600 stron) jest w rzeczywistości opisem nieco męczącej podróży, odysei młodego żołnierza Artema, który za namową tajemniczego Huntera wyrusza ze swej rodzinnej stacji WONG do mitycznego Polis, by przekazać jego mieszkańcom ostrzeżenie. Ano właśnie… Ostrzeżenie przed czym? Nadchodzi jakieś tajemnicze zagrożenie, nowy gatunek stworzeń zwanych Czarnymi. Artem przemieszcza się pomiędzy stacjami, które są oddzielnymi organizmami administracyjnymi, w których rządzą albo kupcy zrzeszeni w Hanzie, albo jacyś nikczemni faszyści, tudzież weseli komuniści z brygad międzynarodowych. Istnieją też opuszczone stacje, stacje ukryte, zapomniane. Pomiędzy nimi są posterunki wojskowe, skupiska sekciarskie, wyznawcy kultu pierwotnego. Z tym wszystkim zapoznaje się Artem, który cudem uchodzi z każdej opresji. Tylko jaki sens jest w niesieniu ostrzeżenia o niebezpieczeństwie płynącym z zewnątrz, podczas kiedy tak naprawdę większe zagrożenie jawi się w destrukcyjnych strukturach wewnątrz samego świata w metrze? • Artem, choć kreowany na postać wybrańca, w rzeczywistości jest bieda kalką Neo z Matrixa. Trwającą dwa tygodnie podróż w jedną stronę główny bohater w drodze powrotnej pokonuje w kilka godzin. Gloryfikowanie rosyjskich wojskowych ze Specnazu w dobie brutalnej wojny w Ukrainie budzi dziś raczej niesmak. Przyznam się, że wymęczyłem tę książkę i z ulgą dobrnąłem do jej końca. Nie mniej doceniam fakt stworzenia całego uniwersum podziemnego świata w metrze. To niezwykle ciekawa wizja, choć mam wrażenie, że trochę słabo opowiedziana.
-
Kto komu życzy śmierci? • Susan Lentigo ma za sobą traumatyczne doświadczenie morderstwa dokonanego na jej 6-letniej córeczce Amy. I chociaż FBI znalazło mordercę, dotychczasowe życie Susan legło całkowicie w gruzach. Po dwudziestu latach przychodzi wiadomość, że w więzieniu w Dakocie Północnej zostanie wykonany wyrok śmierci na skazanym przez sąd więźniu. Susan wyrusza sama w daleką podróż na drugi koniec Stanów Zjednoczonych by być przy wykonywaniu wyroku. Podróż jednak okazuje się być wielkim wyzwaniem pełnym niespodziewanych wypadków. Szukająca ukojenia matka nie tylko musi zmierzyć się z przeciwnościami losu, ale zaczyna mieć też wątpliwości co do tego, kto naprawdę był winnym śmierci jej córki. • Dobrze napisany kryminał, który bardzo szybko się pochłania. Kiedy w połowie czytania wydaje się, że wszystko jest już pozamiatane, warto doczytać do końca. • Być może cała ta historia brzmi nieprawdopodobnie, ale jak sam autor wyjaśnia w posłowiu materiały do książki zbierał ze studiowania autentycznych przypadków. I dlatego dreszczyk emocji jest silniejszy.
-
Ponieważ Riley Sager porwał mnie swoją powieścią "Wróć przed zmrokiem" spodziewałem się co nieco więcej emocji w książce ,,Zamknij wszystkie drzwi" niż w rzeczywistości otrzymałem. Na pozór książka trzyma się właściwych ram powieściowych odpowiednich dla kryminału pretendującego do roli thrillera. Coś jednak tu nie zgrzyta. • Młoda dziewczyna Jules szukająca pracy i nowego życia po rozstaniu się ze swoim chłopakiem trafia na zadziwiające ogłoszenie prasowe. Ktoś oferuje dwanaście tysięcy dolarów za zamieszkanie przez trzy miesiące w luksusowym apartamentowcu Bartholomew na Manhattanie. Warunkiem podjęcia pracy jest rygorystyczne stosowanie się do kilku zasad. Jules przyjmuje z ochotą tę pracę, ale już po kilku dniach orientuje się, że w apartamentowcu dzieją się dość dziwne rzeczy. W tym momencie u czytelnik powinien pojawić się dreszczyk emocji, ale jakoś próżno go szukać w całej dalszej fabule. Mamy co prawda dwutorową narracje (czas obecny i kilka dni wcześniej),która wskazuje, że jednak coś niepokojącego się w końcu wydarzy, ale czy rzeczywiście towarzyszą temu większe emocje? • Cóż, jak dla mnie to przeciętny kryminał. Dobrze się go czyta, jest pewna zagadka i jak dla mnie trudne do przewidzenia zakończenie. Coś jednak nie zgrzyta. Może to te tytułowe drzwi są zbyt dobrze naoliwione i nie wydają przerażającego pomruku...
-
Czeski kryminał powinien być osobnym gatunkiem literackim. Bo czy można pisać o morderstwach z lekkością opowieści rodem z filmu ,,Pod jednym dachem"? • Anna Walenta scenarzystka popularnego tasiemcowego serialu ,,Podwórze" zostaje zadźgana widłami podczas weekendowego wyjazdu ekipy filmowej do podmiejskiej posiadłości jej koleżanki Ester Czarnej. Kto jest mordercą? Okazuje się, że Anna zalazła za skórę wielu osobom i motywów zbrodni mogło być bardzo wiele. A co z tym ma wspólnego ucieczka jej 17-sto letniej córki z domu poprawczego? Kto jeszcze musi zginąć? O czym wie Ester i czego nie chce ujawnić ze swej przeszłości? Pytania się mnożą, a czytelnik nie ma w zasadzie możliwości poznania, kto tak właściwie jest głównym bohaterem tej powieści. Narracja osobowa przeskakuje bowiem w dowolny sposób z jednej postaci do drugiej. I każdy w swoim sumieniu uważa się za niewinnego. Kto zatem zabił? Intrygujące... • Na szczęście jest jeszcze ekipa śledcza pod kierownictwem inspektora Bergmana, która pomału, zagłębia się we wszystkie aspekty zbrodni i analizuje każdy ślad. • Cała historia jest na tyle pokomplikowana, że wciąga w swój wir niczym serial telewizyjny, choć bez morderczego dreszczyku. Ot, czeski kryminał.
-
,,Amur zdaje się nieuchwytny. Nawet pochodzenie jego nazwy pozostaje niejasne. Zachód postrzega go jako odległy i niedostępny; mało kto o nim słyszał". • Angielski pisarz i podróżnik - Colin Thubron stara się uzupełnić naszą wiedzę o jednej z największych rzek świata. Nie jest to jednak zwyczajna wyprawa samotnego turysty. Począwszy od konnej eskapady po mongolskich bagnach Thubron zmaga się z przeciwnościami srogiego klimatu, kontuzją stopy, biurokratyczną machiną pogranicznych kontroli a nawet podejrzeniami o szpiegostwo. Ma przed sobą do pokonania prawie trzy tysiące kilometrów zanim dotrze nad wybrzeże Morza Ochockiego. Rusza w podróż zaopatrzony w bogatą wiedzę na temat historii, politycznych zawiłości granicy rosyjsko-chińskiej, ale i także wiedzy etnograficznej i przyrodniczej. • Nie jest to powieść typowo przygodowa. Opisy rosyjskiego i chińskiego brzegu rzeki Amur skłaniają do smutnej refleksji, że brutalna ingerencja polityki, czy chęci ekonomicznych zysków niszczy to, co naturalne, co od wieków było zgodne z naturą. • Szkoda wielka, że do książki nie zostały dołączone zdjęcia z wyprawy. A może to specjalny zabieg, by pobudzić naszą wyobraźnię? Dla mnie czytelnicza podróż z Colinem Thubronem (Tu-be-longiem - jak go nazywał chiński przewodnik Liang) była fascynującym wyzwaniem. Wiele z niej wyniosłem.