Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Ewelina - miłośniczka i pasjonatka książek. Ich kolekcjonerka. Uwielbia być w stanie zwanym „zaczytaniem”. Wielka fanka powieści fantasy i new adult. Nie pogardzi literaturą współczesną. Kocha literaturę młodzieżową, mimo że młodzieżą nie jest. Odkrywa pozytywne aspekty kryminałów. Wylewa potoki łez przy książkach. Zawsze znajdzie zdanie zasługujące na łzę. Poza czytaniem układa puzzle.
ksiazkomania-recenzje.blogspot.com
www.facebook.com
instagram.com
twitter.com
Najnowsze recenzje
-
Czas na kolację... z wampirem! • Wiem… nie wybiera się książki po okładce. Jednak gdy zobaczyłam okładkę „Mrocznej Bohaterki” nie mogłam się powstrzymać by nie wziąć jej do rąk. I tak też się stało… odwróciłam książkę by przeczytać opis. Po krótkiej chwili już wiedziałam, że muszę ją mieć, że muszę ją przeczytać. • Opis na okładce wskazywał na mój ulubiony gatunek - paranormal romance. To ewidentnie kolejny plus i przekonanie, że książka musi być ciekawa. • Główna bohaterka, Violet Lee, to zwykła nastolatka o nieco odmiennej urodzie. Siedemnastolatka ma jasną karnację, bardzo jasną i piękne fioletowe tęczówki. Jej oczy są niezwykłe. Życie Violet od początku nie było usłane różami, jej brat popełnił samobójstwo, siostra jest bardzo chora a chłopak ją zdradza. Jak na tak młodą osóbkę to zdecydowanie za dużo. I wtedy do tych wszystkich dramatów mogła dopisać jeszcze jeden – wydarzenia tej feralnej noc na Trafalgar Square. • Ta jedna noc odmieniła życie Violet na zawsze, a można by rzec, na wieczność. Nastolatka czekając na swoją przyjaciółkę, w pierwszej chwili myślała, że jest świadkiem jakiś makabrycznych zbrodni. Dwa obozy zaczęły krwawą jatkę. Jeden z "bladych", którzy byli sprawcami zbrodni zauważył dziewczynę. Violet próbowała uciec, jednak Kaspar okazał się niezwykle szybki. Chłopak nie zabija niewygodnego świadka, a wręcz przeciwnie, porywa ją. Kaspar uprowadził Violet do swojej rezydencji zamieszkanej przez jego ród. Dziewczyna była oszołomiona wielkością dworu i jego przepychem. W tamtej chwili nie wiedziała, że zagości tam na dłużej. • "Morderca, Bestia, Zwierzę" - tak Violet postrzegała Kaspara, jego rodzinę i przyjaciół, czyli mieszkańców rezydencji Varnów. Poznała również prawdę, czyli to, że wampiry istnieją, a jeden z nich ją uprowadził. Violet mieszkając wśród wampirów poznaje ich świat, obyczaje a także zaprzyjaźnia się z Fabianem, przyjacielem Kaspara. Fabian zaczyna czuć coś więcej niż tylko przyjaźń do Violet, jednak ona odrzuca jego miłość. Dziewczyna traci swojego jedynego na tamtą chwilę przyjaciela. Z biegiem czasu dostrzega dziwne uczucie, którym darzy Kaspara. Następca tronu również postrzega Violet, już nie jako zabawkę, lecz jako intrygującą dziewczynę, która wzbudza w nim wcześniej niedostrzegalne emocje. Kochankowie zagłębiają się w piekielnie niebezpieczną i niesamowicie namiętną miłość, która wprost emanuje pożądaniem. Dla obojga będzie to niebezpieczna przygoda, która może przynieść wiele rozczarować w związku z pewną przepowiednią o Bohaterkach. • Książka od razu zaczyna się akcją. Nie musimy na nią długo czekać, gdyż już na pierwszych stronach Violet spotyka przypadkowo Kaspara. Ale czy to spotkanie jest do końca przypadkowe? A może ktoś wcześniej wszystko przewidział? Może takie musiało być przeznaczenie? • Książka trzyma w napięciu i o dziwo… nie jest przewidywalna! Bohaterowie są bardzo dobrze dopasowani, jedni niebezpieczni, groźni i gryzący, inni niewinni, delikatni. Główni bohaterowie, czyli Violet i Kaspar bardzo dobrze się uzupełniają. Violet ma zacięty charakterek, próbuje się odnaleźć w sytuacji, w której się znalazła. Kaspar jest uparty i pewny siebie, jednak jego wewnętrzny głos sprawia, że inaczej postrzega całą zaistniałą sytuację. • Rozdziały książki są pisane w pierwszej osobie. Więcej rozdziałów pisane jest z punktu widzenia Violet, jednak te pisane z punktu widzenia Kaspara idealnie wpasowują się w całość i tylko „podkręcają” akcję i nadają jej większej tajemniczości. • "Mroczną Bohaterkę" polecam nie tylko fanom gatunku, lecz każdemu kto chciałby znowu znaleźć się w świecie wampirów. W książce jest więcej zaciętości, wyrazistości postaci a także erotyki, niż w tego typu powieściach, które ukazały się do tej pory. Czytając ją uroniłam nie jedną łzę i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. „Mroczna Bohaterka. Jesienna Róża" już w listopadzie!
-
Magia i żywioły. • Gdy dwie znakomite autorki w dziedzinie fantasy połączą swoje siły to musi nastąpić czysta magia. I tak też się stało za sprawą Magisterium. Cassandra Clare i Holly Black stworzyły serię, która ma składać się z 5 tomów. Pierwszy z nich – „Próba Żelaza” otwiera drzwi do świata przepełnionego magią, tajemnicami i każdym z żywiołów. •
„Ogień chce płonąć, • Woda chce płynąć, • Powietrze chce się unosić, • Ziemia chce wiązać, • Chaos chce pożerać.” •
• Call Hunt jest dzieciakiem, który nie do końca jest wtajemniczony w swoją przeszłość. Wie tyle ile uznał za stosowne jego ojciec, który z jakiegoś powodu chciał chronić syna przed magią. Sam Call nie rozumiał do końca zachowania ojca. Gdy przychodzi dzień egzaminów do Magisterium – szkoły dla magów, Call ma robić wszystko by się tam nie dostać. Młodzieniec jest przekonany, że uda mu się z łatwością oblać egzaminy, toteż jeden po drugim zwyczajnie lekceważy. Gdy jest już pewny, że mistrzowie magii go nie wybiorą, staje się coś niespodziewanego. Call zostaje przyjęty do Magisterium, i to pod opiekę jednego z najlepszych mistrzów. Od tej pory jest zamknięty w jaskiniach, gdzie znajduje się szkoła i zdany sam na siebie. Nie ma kontaktu z ojcem, który za wszelką cenę stara się by syn nie używał magii, by została mu ona związana. • Z każdą przewracaną stroną rodzi się tysiące pytań w głowie: Co tak naprawdę skrywa ojciec Calla? Dlaczego chce uchronić syna przed magią? Czy Call opuści Magisterium przed końcem roku? Sam prolog pozostawia czytelnika z takim niedosytem i zapałem poznania prawdy, że nie ma takiej siły, która by tego zabroniła. Trzeba po prostu siąść i pochłaniać kartka za kartką. • Musze przyznać, iż mimo to, że książka jest adresowana do młodzieży, może nawet tej młodszej młodzieży, to mnie bardzo przypadła do gustu. Kolejna baśniowa powieść, która wpadła w moje ręce. Jednak tym razem zostałam mile zaskoczona. „Próba Żelaza” to książka przepełniona magią i tajemnicami. Narracja trzecioosobowa jeszcze bardziej pogłębia tajemnice ukrywane między wierszami. • Bohaterowie książki to głownie młodziutkie osoby, jednak ja poleciłabym książkę każdemu czytelnikowi. Świetnie skonstruowana fabuła, żywa akcja, nutka tajemnicy i mnóstwo magii – to coś co powinno przyciągnąć fanów fantasy w każdym wieku. Połączenie żywiołów – ognia, wody, powietrza, ziemi i chaosu – z magią to świetny wybór. Czytając książkę, czujemy w sobie otaczające nas żywioły. Szkoła ulokowana w jaskiniach – kolejny dobry pomysł autorek, który nadaje książce innowacyjności i niepowtarzalności. • Zakończenie powieści kompletnie mnie zaskoczyło. Zbija z tropu, staje się coś czego nikt by się nie spodziewał. To coś, co lubię najbardziej – nieprzewidywalność i nagłe zwroty akcji. I tego nie brakuje w „Próbie Żelaza”. Książkę czyta się bardzo szybko, gdyż chce się poznawać kolejne sekrety, niedopowiedzenia, aż w końcu dochodzi się do zakończenia, które pozostawia czytelnika z szeroko otwartymi oczami. Autorki świetnie zakończyły tę część Magisterium, więc nie mam wątpliwość, że kolejna będzie jeszcze lepsza. • Książka wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Z pewnością mnie nie nudziła, a wręcz przeciwnie, zaciekawiła już od prologu, po przeczytaniu którego wiedziałam, ze muszę pochłonąć tę książkę. Zastanawiałam się, co mogę napisać o słabych stronach książki i stwierdziłam, że nie mogę się do niczego przyczepić. Seria Magisterium zapowiada się bardzo ciekawie i z pewnością sięgnę po kolejne tomy. -
W świecie Kręgu. • W końcu nadszedł czas na poznanie dalszych losów bohaterów sagi „Kręg Czarnoksiężnika”. Po rewelacyjnej pierwszej części, pełnej magii, charyzmy i intryg, mamy szansę przekonać się czy druga część utrzyma poziom swojej poprzedniczki, czy nie dopadnie jej klątwa „drugiego tomu”, czy autorka podoła wymaganiom, jakie postawili sobie czytelnicy. Kto jest już po lekturze z łatwością odpowie na te pytania, kto jeszcze nie sięgnął po tę książkę, mam nadzieję, że po przeczytaniu recenzji nie będzie miał już żadnych wątpliwości. •
„Wszyscy wydają się wieczni, a są ulotni jak chwila. Nic na tym świecie, ani ty, ani ja, nie powstrzyma tego biegu. To tylko parada marionetek, za którym sznurki pociąga przeznaczenie. Korowód królów.” •
• Thor po przerwaniu, w dość odważny sposób, biesiady zostaje wtrącony do lochu. Podejrzenia, co do zamachu na życie króla MacGilla padają właśnie na niego. Lecz on tylko chciał pomóc, ujrzał we śnie śmierć króla i chciał temu ze wszystkich sił zapobiec. Niestety nie udaje mu się uchronić króla, który zostaje zamordowany w swej własnej komnacie. Thorowi jednak udaje się uciec z lochów i ostatecznie zostaje oczyszczony z wszystkich zarzutów. Teraz musi odzyskać zaufanie Gwendolyn, dowiedzieć się kto zabił króla i jak najlepiej przygotować się do Rytuału Stu Dni, rytuału który sprawi, że stanie się mężczyzną i przybliży go do poznania tajemnicy swojego przeznaczenia. Czy uda mu się wrócić żywym z wyspy strzeżonej przez smoka? Czy zdobędzie miłość Gwendolyn? Czy zabójca króla MacGilla zostanie pojmany? • Ta część, jak i poprzednia, zostawia czytelnika z wielkim niedosytem. Jednak tak to jest w przypadku całych sag. Każda kolejna część odpowiada na pytania poprzedniej, lecz nieuniknione są nowe pytania i zagadki, których rozwiązanie poznamy dopiero w następnych częściach. Sagę „Kręgu Czarnoksiężnika” pokochałam od pierwszej strony i nie zmieniam zdania, że jest to jedna z najlepszych sag fantasy jakie miałam okazję przeczytać. Ba! Jestem pewna, że jest to jedna z najlepszych sag jakie do tej pory powstały. • „Korowód Królów” trzyma poziom swojej poprzedniczki, a co za tym idzie, nie dopadła go klątwa „drugiego tomu”, której autorzy tak się strzegą. Niestety coraz więcej sag zaczyna się znakomicie, po czym przychodzi wielkie rozczarowanie, gdy drugie i kolejne części są o wiele słabsze od debiutu. Na szczęście w przypadku sagi „Kręgu Czarnoksiężnika” tak się nie stało i mam nadzieję, że się nie stanie. Choć to dopiero druga część, a przed nami jeszcze jest ich ponad tuzin. • Narracja w książce jest trzecioosobowa. Choć są przeskoki z bohatera do bohatera, to jest to tak płynnie i idealnie zrobione, że nie odczuwamy nagłych zmian akcji. Możemy poznać dokładnie myśli, emocje każdego z bohaterów, a są oni przeróżni pod każdym względem. Nie oznacza to, że książka jest chaotyczna a bohaterowie płytcy, wręcz przeciwnie. Tak barwnych i dobrze wykreowanych bohaterów rzadko kiedy się spotyka w literaturze fantasy. Autorka z wielką precyzją i dokładnością zagłębiła się w postacie, dzięki czemu każdy czytelnik odnajdzie swojego faworyta. Bohaterowie dojrzewają, dorastają i widać w nich zmiany. Nie mamy powtórzenia z poprzedniej części, jest ciągła dynamiczność postaci. • Książka jest przesycona emocjami, i pozytywnymi, i negatywnymi. Znajdziemy tutaj różne cechy charakteru, różne osobowości. Intrygi, tajemnice, miłość, dążenie do celu, prawda, szczerość, przyjaźń, rywalizacja, honor – mamy tutaj wszystko czego potrzeba w dobrej powieści i nie jest to zbytnio przesadzone. Jestem pewna, że każdy czytelnik odnajdzie się w tej powieści, i nie musi być to fan fantasy. Książka jest dla każdego, młodego czy starszego, bo pokazuje prawdę jaka wokół realnego życia może się dziać. No bo, czy nie ma we współczesny świecie intryg, manipulacji? Czy istnieją ludzie honorowi i pełni odwagi? Myślę, że na oby dwa te pytania odpowiedź jest pozytywna. Szczerze polecam tę część, jak i poprzednią. -
Gdy przeznaczenie puka do drzwi. • „Przeznaczenie Bohaterów” otwiera przed nami świat magii, tajemnicy i świata zamkniętego w Kręgu. Pierwszy tom to zaledwie wprowadzenie do tego, jakże odmiennego, świata, przybliżenie postaw bohaterów i poznanie ich stanowisk. Otwiera się przed nami wspaniała furtka do kolejnych części. Bowiem ta niesamowita saga ma już siedemnaście ksiąg, które, w co mocno wierzę, są przepełnione światem całkowicie fantastycznym i zarazem niesamowicie pięknym. •
"Twoje przeznaczenie zostało już spisane. Ale to, czy je wypełnisz, zależy od ciebie." •
• Jedynym marzeniem czternastoletniego Thorna jest dostanie się Królewskiego Legionu. Pragnie zostać Srebrnym, najdogodniejszym rycerzem w Kręgu. Ojciec oraz trzej jego starsi bracia nie darzą go miłością, jaką powinni więc w swojej wiosce czuje się całkiem odosobnionym, czuje się wyrzutkiem. Gdy przychodzi Dzień Poboru Thorn pełen nadziei na zaciągniecie się do Legionu wybiega naprzeciw swojemu przeznaczeniu. Jak się potem okazuje, życie nie potoczyło się po myśli chłopca. Nie zostaje powołany na rycerza, lecz jego los odmienia się po spotkaniu tajemniczego i zagadkowego druida. Odtąd życie Thora wypełnia jego przeznaczenie, którego on sam do końca nie rozumie, i którego już nie może się wyrzec. • Książka pochłonęła mnie do granic możliwości. Już tak dawno nie zarwałam nocy nad lekturą, aż w moje ręce wpadło „Przeznaczenie Bohaterów”. Jest to pozycja, dla której warto poświęcić każdą minutę czytania. Mimo młodego wieku głównego bohatera nie twierdzę, że jest to tylko powieść dla młodzieży. Każdy powinien zagłębić się w świecie opisanym przez autorkę Morgan Rice. Każdy fan fantasy znajdzie w tej pozycji ukojenie swoich czytelniczych upodobań. • Przez całą powieść mamy do czynienia z narracją trzecioosobową. Dzięki niej nie tylko mamy okazję poznać tok myślenia Thora, ale również zagłębiamy się w myślach samego Króla MacGilla oraz jego dzieci. Taka narracja bez wątpienia pozwala na bliższe poznanie wielu bohaterów oraz pozwala bardziej zagłębić się w fabułę. Niektórzy czytelnicy uważają, że narracja trzecioosobowa jest drażniąca. Rozumiem te obiekcje, to przeskakiwanie z bohatera do bohatera, poznawanie za dużo tajemnic, jednak w tym przypadku autorka nie zdradza wszystkiego. Powieść trzyma wysoki poziom. Emocje, tajemnice i intrygi jakie się kryją na stronach tej księgi przyprawiają o mnóstwo ekscytacji podczas czytania. • Świat, który wykreowała autorka pobudza naszą wyobraźnię. Mapa załączona na samym początku jeszcze bardziej podkręca ciekawość i daje lepszy obraz fabuły. Zastanawiałam się, jak niespełna 350 stron może tak wpłynąć na czytelnika, tak go pochłonąć i zostawić z tak wielkim niedosytem. I teraz już wiem, ze autorka ma talent i pasję, którą dostrzegamy na każdej stronie. • Napięcie podczas czytania książki nie opuszcza nas do końca. Przejęcie i emocje czujemy do ostatniej strony. Powieść bardzo intryguje, dlatego nie można się od niej oderwać. Pochłania się kartkę z kartką dzięki lekkiemu i przyjemnemu językowi. Gdy dotarłam do ostatniej strony wprost nie mogłam uwierzyć, że to już koniec. Wszystkie moje wewnętrzne głosy krzyczały: „Nie! Nie można tego skończyć w takim momencie!” Autorka zadała nam wielki cios kończąc pierwszą część w tak niespodziewanym momencie, w momencie w którym chcielibyśmy więcej, i więcej. • Ta część powieści to niespełna wprowadzenie to serii Krąg Czarnoksiężnika, która zapowiada się bardzo ciekawie. Już teraz wiem, że będę śledziła dalsze losy Kręgu i z wielkim zniecierpliwieniem czekam na kolejne części. -
Jeden kierunek. • Jak tylko dowiedziałam się, że chłopaki z One Direction piszą autobiografię od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Mimo, że mam już ponad ćwierć wieku to nie wstydzę się tego, że jestem ich fanką. Jestem z tego dumna i dumna z nich, z tego, że wciąż tworzą muzykę i że napisali coś tak wyjątkowego – „Jacy Jesteśmy. Nasza Oficjalna Autobiografia”. •
„Szczerze? Cała nasza historia jest moim ulubionym wspomnieniem.” •
• Autobiografia podzielona jest na 6 części. Po krótkim wstępie, czytamy osobno wspomnienia każdego z chłopaków. Liam, Niall, Harry, Zayn, Louis – w takiej właśnie kolejności poznajemy emocje, uczucia jakie doświadczali chłopaki podczas przesłuchań do „X-Factora”, w czasie trwania programu, w czasie ich pierwszej trasy, nagrywania płyt. Jest tego mnóstwo. Każdy z nich tworzy niesamowitą opowieść o dorastaniu, poznawaniu siebie, swoich słabości, odkrywaniu nieznanych dotąd rzeczy. Na koniec mamy wspólny dialog między chłopakami – taki mały wywiad, który czyta się bardzo przyjemnie. •„Nigdy sobie nie odpuszczamy, bo nasi fani zasługują na to, co najlepsze.” •
• Książka jest przepełniona cudnymi zdjęciami. Zresztą, cała oprawa graficzna jest nieziemska. Przez to książka się nie nudzi i chcemy poznawać coraz więcej szczegółów. Zdjęcia są bardzo dobrej jakości. Mamy zdjęcia z dzieciństwa, jak i ze sceny. Prawdziwą gratką dla fanów One Direction są autografy chłopaków! Tak! Znajdziemy je na twardej okładce. Sprawiają wrażenia mega realnych. Przyznam się szczerze, że dopiero po przeczytaniu połowy książki zorientowałam się, że one tam są. Siedziałam i patrzyłam się na nie zahipnotyzowana kilka minut. Czasami Directioner może oszaleć na punkcie takich szczegółów. •„Czuję, że cokolwiek się zdarzy w przyszłości i cokolwiek z nami będzie, zawsze pozostanie nam świadomość, że przeszliśmy przez to razem.” •
• Uwielbiam zdjęcie na okładce. Widać na nim pięciu, już dorosłych, facetów, których połączyła miłość do muzyki. Jak to przystało na One Direction zmierzają w jednym kierunku, który ich uszczęśliwia i daje mnóstwo radości i zabawy. Każdy z nich wspomina w książce, że mimo ciężkiej pracy zawsze mają czas na zabawę i wygłupy. Są przecież młodzi, sodówka im nie uderzyła do głowy, więc czemu nie mieli by się czasem powygłupiać? Właśnie to jest ich sposób na relaks. Spędzanie razem czasu. Nie osobno, bo nie chcą przesadnie analizować niczego, tylko razem, jak na zespół przystało. •„Nie myślcie dalej niż tydzień do przodu, nie słuchajcie plotek na swój temat, ciężko pracujcie i nie traćcie celu z oczu.” •
• Książkę czyta się bardzo szybko. Zresztą, który fan przeczytał by autobiografię swojego idola w miesiąc? Każdy pragnie poznać jak najszybciej każdy szczegół, każde zdanie. Myślę, że nie tylko fani One Direction powinni przeczytać ich autobiografię. Każdy na pewno znajdzie dla siebie odpowiednią motywację by dążyć do celu, by się nie poddawać i wierzyć w siebie. Dlatego polecam książkę każdemu. To lektura, która opowiada, jak pięć młodych dzieciaków, z dnia na dzień musiało wejść w dorosłe życie i stracić nieco prywatności. • A na koniec jeszcze kilka cytatów, które szczególnie zapamiętałam: •„Żeby coś robić dobrze, trzeba czasem to zrobić źle.” • „Moja umiejętność koncentracji jest jak u złotej rybki i nie umiem spokojnie usiedzieć w miejscu. Podczas gdy to piszę, pewnie bawiłem się telefonem już dziesięć razy w ciągu ostatnich dziesięciu sekund, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.” • „Jeśli sam będę kiedyś miał dzieci, na pewno chciałbym, żeby osiągnęły więcej niż ja – bo dla dzieci zawsze się pragnie tego, co najlepsze.” • „Jeśli przytrafi ci się coś nieprzyjemnego, zatrzymaj się na chwilę i pomyśl, jakie dobre rzeczy mogą z tego wyniknąć.” • „Uważam, że trzeba próbować zmieniać świat, nawet jeżeli te zmiany byłyby bardzo małe.” • „Podobno najlepsze zespoły są jak gangi – i ja naprawdę w to wierzę. Trzymamy się razem i cokolwiek się wydarzy w przyszłości, nadal będziemy takim gangiem. Nawet jeśli za pięćdziesiąt lat któryś z nas robiłby coś sam, chciałbym go w tym wspierać.” • „Staramy się z chłopakami być tak normalni, jak to tylko możliwe w naszym nietypowym zawodzie. Nie możemy pozwolić, żeby sława nas zmieniła.” • „Nie żałuję ani jednego dnia, ani jednej godziny, ani jednej minuty czy sekundy. Jak się z tego nie cieszyć? Jak mógłbym nie być wdzięczny za tę szansę, za ten zaszczyt i za te przeżycia?” •