Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Czytając Synowi książki zawsze jestem tuż przy nim. To nasze wspólne chwile. Czytanie nie jest wyłącznie sposobem na zabicie czasu czy poznanie świata; przede wszystkim to poznawanie własnego Dziecka jest dla mnie absolutnie kluczowe. Kątem oka podpatruję jego reakcje. Doświadczam niemal na sobie na sobie zmian w jego dziecięcym ciele: czuję napinanie wewnętrznych strun i symfonię emocji grających mu w duszy. Ten Mały Człowiek to najwspanialsze dzieło stworzenia - a ja mam zaszczyt móc go z uwagą i fascynacją odczytywać.
Czytam też samej sobie. Dla rozrywki, poznania lub ubogacenia duchowego. Potrafię docenić każdy typ książki, jeśli dzieło jest dobre, zapada w pamięć i zostawia we mnie choćby swoisty wodny znak. Sięgam też po te, które pozornie kaleczą czytelnika. To nieoceniona kuracja dla niegdyś zmartwiałej duszy. Parę wybitnych książek przewartościowało mój system wartości i sprawiło, że zmieniłam sposób postrzegania świata. Lektury otwierają mnie na świat. Dzięki nim jestem, kim jestem i gdzie jestem. Świat znów potrafi mnie zdumiewać.
Jednak wciąż to kiążka, która otwiera przede mną moje Dziecko i mnie samą, która scala nasze myśli i jednoczy we współodczuwaniu, pozostaje dla mnie czymś najcenniejszym, co mogę nam ofiarować w prostocie życia; wspólna lektura to najbardziej wartościowy prezent.
-
-
Próba pokazania perspektywy ptaka żyjącego w niewoli wypadła całkiem dobrze; książka przedstawia codzienność stada papug, z czego znaczna część to zwierzęta urodzone w niewoli, są więc zadowolone ze swojego życia, nie znając niczego innego. Jest też jednak wiecznie smutna i nieco wycofana papuga, która została złapana w Indiach; reszta ptaków postanawia pomóc jej odzyskać wolność, co się udaje. Książka porusza w bardzo naturalny i prawdziwy sposób temat śmierci - jedna z papużek, którą poznajemy jako jedną z pierwszych, umiera ze starości. Książka jest napisana językiem przystępnym dla młodszego odbiorcy przyzwyczajonego do słuchania dłuższych tekstów. Ilustarcje są na wysokim poziomie. Historia jest zajmująca.
-
Czteroletni Młody Czytelnik słuchał tekstu z umiarkowanym zainteresowaniem, ale to nie tekst gra tu pierwsze skrzypce - sam autor przyznał, że powstał później, do gotowych ilustracji. A one to czysty surrealizm w bardzo przystępnym dla dziecka ujęciu. Na ilustracjach dzieje się tak wiele, że nie można nie zawiesić na nich oka choć na chwilę.
-
-
To nie jest łatwa poezja dla dzieci, ale na pewno wartościowa. Niektóre z utworów synek przyjął z uśmiechem, niektórych nie zrozumiał.