Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska
"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco
"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski
"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter
Najnowsze recenzje
-
"Ofiara losu" jest równie wciągającą pozycją jak wcześniejsze kryminały tejże skandynawskiej pisarki. Tym razem w niewielkim szwedzkim miasteczku naprawdę bardzo wiele się dzieje. Oprócz dwóch intrygujących zbrodni "sławę" temu miejscu przynosi także nagrywane w tym samym momencie pewne reality show. Pojawiają się w powieści również nowi bohaterowie, którzy wydawać by się mogło "zagoszczą" także w dalszych częściach sagi... Jednak nic bardziej mylnego...Tym razem komisarz Patrik musi prowadzić śledztwo dwutorowo i jak zwykle dochodzi do wstrząsających wniosków... Gorąco polecam kryminał, przy którym nie można "zanudzić się na śmierć".
-
Myślę, że nie da się nie lubić kryminałów Camili Lackberg. "Kamieniarz" to kryminał z wartką aukcją, mnóstwem bohaterów i oczywiście z zagadką, którą aby rozwiązać znów należy "pogrzebać" nieco w przeszłości bohaterów. Retrospekcja to cecha charakterystyczna powieści tej szwedzkiej pisarki. Póki co jeszcze mi się nie zdołały one znudzić. Może nie jest to literatura z górnej półki, ale w ramach relaksu można poświęcić jej nieco czasu. Lekka, łatwa, przyjemna, zaskakuje i intryguje niemalże do ostatnich swych stron. Polecam serdecznie.
-
Cała prawda o chińskiej gospodarce... Książka ta szokuje. Okazuje się, że wykorzystywanie dzieci w Afryce do ciężkich prac na plantacjach kakaowca w porównaniu z wyzyskiem najmłodszych w Chinach to nic takiego... "Wewnętrzna" i powszechnie akceptowana selekcja, dążenie do osiągnięcia sukcesu za wszelką możliwą cenę, jak i brak konkretnego "zaplecza" socjalnego dla obywateli doprowadzą Chiny do szybkiej stagnacji. Chińczycy starzeją się w zastraszającym tempie, nikt nie gwarantuje im stałej opieki medycznej, na dodatek stale rośnie zapotrzebowanie na tanią siłę roboczą. Dlatego zatrudnia się do prac dzieci, przede wszystkim są to dziewczynki, które swego czasu były kimś "niepożądanym" w rodzinach chińskich... Na dodatek na edukację, zapewnienie opieki medycznej, wyżywienia oraz utrzymania stać tylko najzamożniejszych. Jak się okazuje Chiny to kraj, który swą gospodarczą potęgę stworzył na wręcz niewolniczej pracy nieletnich... Polecam gorąco tą ciekawą publikację o Chinach, która na dodatek poparta została przez autorkę wieloma źródłami.
-
To naprawdę świetny poradnik z ogromną dozą dobrego humoru. Książka, która zawiera tydzień po tygodniu charakterystykę rozwijającej się ciąży z krótkimi felietonami cieżarnej. Poruszone w niej zostały zarówno tematy zdawaćby się mogło błahe jak i te rzeczywiście bardzo istotne w rozwoju małego szkraba. Najważniejsze jednak jest to, że autorka wszystko przedstawiła w taki sposób, żeby czytająca treść tej publikacji ciężarna zupełnie do końca nie oszalała... Super. Niezwykle oryginalne podejście do tematu. Lepsze to niż nudne i w większości dyletanckie poradniki z cyklu jak zostać Mamą - Superbohaterką domu. :-)
-
Hmmm... Według mnie trudno tą książkę nazwać poradnikiem. Raczej jest ona zbiorem luźnych spostrzeżeń na temat macierzyństwa i wychowywania dzieci. Momentami może nawet przerażać czytelnika, a już na pewno przyszłą mamę jeśli chodzi o kwestie samego porodu czy też karmienia piersią. Myślę, że autorka mogła się jednak nieco pohamować z wyrażaniem opinii na temat tego jakim to poród jest traumatycznym przeżyciem. Bez przesady... Nie wiem jak ocenić całą resztę dywagacji... Przyznam szczerze średnio mi się zwyczajnie podobały niektóre refleksje autorki dotyczące poświęcania odpowiedniej ilości czasu dzieciom, sobie czy też przeznaczaniem go na "ogarnięcie" domu. Dla mnie jest to punkt widzenia tylko jednej matki z miliarda pozostałych i tyle... Dobrze wiedzieć, ale lepiej przeżyć wszystko na własnej skórze. Osobiście radzę podejść do tej pozycji z naprawdę duuużym dystansem.