Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
92 93 94
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Ragnar Jónasson jest autorem serii Mroczna wyspa lodu. Pierwszym tomem jest Milczenie lodu. Powieść wyniosła autora na szczyty list bestsellerów. W Polsce wydało ją Amber w 2015 roku. • Ari Thór Arason jest młodym policjantem. Kończy studia, ma dziewczynę, zaczyna rozglądać się za pracą. I nagle dostaje wiadomość, że czeka na niego miejsce w małej rybackiej wiosce na północy Islandii. To dla niego szansa – będzie mógł podszkolić się w zawodzie, zdać ostatnie egzaminy i zdobyć doświadczenie. Jego dziewczyna nie jest zadowolona – dzielić ich będą setki kilometrów. Mimo wszystko Ari Thór decyduje się na wyjazd i niemal od razu zaczyna zastanawiać się, czy nie popełnił błędu. Wszechobecny śnieg, mało słońca, nudna okolica, w której nic się nie dzieje, wszyscy się znają i nie ufają nowym. Na dodatek samotność i ograniczony kontakt z ukochaną. Wszystko zmienia się w dniu śmierci sławnego pisarza. Czy to był wypadek? A może morderstwo? Bohater powieści ma przeczucie, że ta sprawa wcale nie jest tak prosta, jak się wydaje. • Narrator pokazuje kilka osób. Poznajemy nie tylko sprawę policyjną, którą zajmuje się mężczyzna, lecz także życie prywatne niektórych członków małej społeczności. Dzięki temu w powieści śledzimy kilka wątków, które zazębiają się i dają ogląd na całą sprawę. • Ari Thór to bohater, którego trudno rozgryźć. Miałam wrażenie, że to mruk, ale wcale nie. Być może działa tak na niego nowa okolica. Jest błyskotliwy, inteligentny, choć niekiedy dopada go rezygnacja. Nie może poradzić sobie z zaaklimatyzowaniem się w nowym miejscu. Trudno mu prowadzić sprawę w tak zamkniętej społeczności. Jednak próbuje. Ma przeczucia, jest też dociekliwy. To początkujący policjant, który na pewno zyska z każdą sprawą coś nowego. • Jeśli chodzi o akcję to trzeba przyznać, że jest typowa dla tego rodzaju kryminałów. Nie zawsze dzieje się wiele. Raczej toczy się ona powoli, odsłaniając kolejne wątki i poszlaki. Czytelnik zbiera dowody razem z policjantem. Jest dużo rozmów, ale też prywatnych sytuacji. To dobrze, że nie skupiono się jedynie na dochodzeniu, lecz pokazano też zwykłe życie ludzi. • Autor świetnie oddał atmosferę mroźnej, zasypanej śniegiem Islandii. Gdy główny bohater wychodzi na ulicę, czytelnik aż czuje szczypanie mrozu na policzkach. Doskonale opisane tło wydarzeń, nie tylko miejsce akcji, lecz również realia społeczne, sprawiają, że książka zyskuje niebanalny klimat małomiasteczkowej zbrodni, która swoje podłoże ma w przeszłości. • Ogólnie trzeba powiedzieć, że w powieści dzieje się wiele, choć bez fajerwerków. Te pojawiają się jak zwykle pod koniec. Książka zaskakuje zakończeniem, którego absolutnie się nie spodziewałam. Jak zawsze przy skandynawskich kryminałach byłam zaskoczona zawiłością i przenikaniem się spraw osobistych prowadzącego śledztwo z dochodzeniem, którym się zajmował. Jednak podczas lektury niejednokrotnie należy uzbroić się w cierpliwość. Wątków jest wiele, dlatego czasami fabuła może wydać się rozdrobiona. Warto jednak poczekać do końca, by zyskać jasność sytuacji, która odpowie na pytanie „czemu aż tyle trzeba było powiedzieć, nim sprawa się rozwiązała”. • Polecam fanom kryminałów. Przenieście się na mroźną Islandię, weźcie udział w pierwszym śledztwie niedoświadczonego jeszcze policjanta i zobaczcie, jak to jest mieszkać bez słońca. Bardzo ciekawa lektura.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Tomasz Dziedzic, autor powieści Sprawa Jontona, wydał swoją książkę w 2015 roku. • Jonton Mart jest urzędnikiem CorpPolicji. Mieszka w Kopule 144, w najnowszym dystrykcie. Pewnego dnia dostaje dziwne zadanie. Ma sprawdzić adres, który znajduje się w innym dystrykcie. Zaintrygowany udaje się we wskazane miejsce. Partneruje mu detektyw Han Jatodar. Mężczyźni trafiają na ślad, który prowadzi ich do kolejnego miejsca w innym dystrykcie. Powoli zaczynają poznawać kolejne szczegóły sprawy, która jest wyjątkowo tajemnicza. do dyspozycji mężczyzn jest tylko kod, który ciągle prowadzi ich w nowe miejsca. • Autor przenosi nas do przyszłości, w której poza człowiekiem nie istnieje prawie nic. Ludzie mieszkają pod kopułą i nie wiedzą, czy poza nimi żyje ktoś jeszcze. Wszystkim steruje Tech – maszyna, która ma czuwać i chronić ludzkość. • Społeczeństwo odcięte jest od wytworów swoich przodków, dlatego radzi sobie, jak może. Powstają nowe tradycje i nowa kultura, a nawet nowe wierzenie religijne. Jednak w zamkniętej społeczności, podzielonej na różne klasy, nie dzieje się dobrze. Gdzieś w skrytości rodzi się bunt przeciw systemowi, który może zmienić wszystko. • Powieść nie jest długa, ale zawiera kilka interesujących wątków. Po pierwsze coś na kształt przygody detektywistycznej. Jonton chce zrozumieć, co oznacza przydzielone mu zadanie i gdzie go doprowadzi. To tylko początek innych wątków. Pojawia się sprzeciw społeczeństwa wobec zastanego systemu, walki, podróż do przeszłości, poznawanie nowego wyznania religijnego i konfrontacja z osobami, które chcą przejąć władzę. Mężczyzna musi również zdecydować, czy i komu ufać. Jest jeszcze kwestia manipulacji i sterowania ludzkością. To wszystko miesza się ze sobą, łączy i tworzy historię, która rozgrywa się w przyszłości, ale jest bardzo uniwersalna. • Uniwersalna dlatego, że w różnych czasach mogą przytrafić się podobne rzeczy. Choć na początku nie mamy tego zapowiedzianego, okazuje się, że mocnym punktem historii jest bunt przeciwko zastanemu porządkowi, kwestia manipulacji ludzkością, oddanie wierze czy wątek wszechogarniającej technologii, która mimo że stworzona przez człowieka, zwraca się przeciw niemu. Jest też nadzieja, którą przejawia bohater, gdy próbuje sprawdzić, czy w innych kopułach jest życie. • O książce trudno mówić. Jest niewielka, dlatego nie chcę jej streszczać. Wątków jest za to bardzo dużo. Całość wypada dobrze, jest miłym zaskoczeniem, choć momentami trzeba naprawdę się skupić, by zrozumieć niektóre sceny. Autorska wizja przyszłości przypadła mi do gustu. Jedynym minusem mogłoby być ciągłe odsyłanie do kolejnych dystryktów, które kojarzy mi się trochę z dziecięcą zabawą i wypada odrobinę sztucznie. Jednak ogólnie pozycja jest naprawdę warta uwagi. Do tego piękna okładka, która przyciąga wzrok. • Polecam książkę osobom, które ciekawe są kolejnej wizji przeszłości. Jednak tak jak wspomniałam, pozycja jest dość uniwersalna i momentami zmusza do zastanowienia się, czy autor nie czerpał inspiracji do niej z otoczenia. Kreacja świata przedstawionego jest unikalna, bardzo pomysłowa, nie brakuje akcji. Ciekawa pozycja, o której nie można zapomnieć.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    M.-D.-T. De Bienville był doktorem medycyny. Zajmował się m.in. chorobą dopadającą kobiety – szałem macicznym. Książka Nimfomania została wydana w Polsce dzięki wydawnictwo Słowo/obraz terytoria. • Książka jest czymś w rodzaju rozprawy dotyczącej choroby nękającej kobiety – nimfomanii. To zjawisko dość częste w dawniejszych czasach. Spowodowane było m.in. nieprawidłowym poruszaniem się włókien w pewnych częściach kobiecego ciała. Innym powodem mogą być serca dziewczyn, które umiłowały jakiegoś młodego mężczyznę. Jeśli małżonek damy nie ma odpowiedniego dla niej temperamentu, kobieta ta może również zapaść na tę chorobę. Jest to zatem rodzaj pobudzonego libido kobiecego, które chce znaleźć ujście w akcie spełnienia seksualnego. • Tekst skupia się na kilku kwestiach. Po pierwsze anatomiczna dokładność opisu ciała kobiety, szczególnie jej wewnętrznej budowy, sprawia, że ówczesny czytelnik mógł poczuć się jak badacz. Do tego pokazano objawy choroby, jej podłoże i przyczyny. Autor nie stroni od opisów różnych stadiów i przypadłości, sprawiając jednak, że człowiek widzi w głowie straszną wizję tej choroby. Na szczęście istnieją sposoby, by z choroby wyleczyć. • Trzeba przyznać, że nimfomania to po prostu pożądanie, rozbudzona namiętność i chęć zaspokojenia, której doznawały dawniej kobiety. Społeczeństwo było nieprzygotowane na to, że kobiety też mają swoje potrzeby, stąd wymyślenie choroby. • Odchodząc od tematyki, warto zwrócić uwagę na wydanie. Książka ma niewielki format. W środku jest przepiękna. Pojawiają się ryciny z opisami, niektóre dość odważne, nagie, pokazujące kobiety w całej krasie. Nie jest ich wiele, ale wzbogacają lekturę. Do tego piękna strona tytułowa z długim tytułem rodem z przełomu oświecenia i romantyzmu. Każda kartka kończy się kustoszem – słowem lub sylabom, która zaczyna kolejną stronę. Dawno nie widziałam czegoś takiego w pozycji wydanej współcześnie. • Ogólnie książka jest raczej ciekawostką niż lekturą do poduszki. Podoba mi się, że tekst z dawnych czasów ujrzał ponownie światło dzienne. Jest pięknie wykonany, czasem zabawny w odbiorze, gdy porówna się go z obecnymi realiami. Jednak dokładność autora może zaskoczyć, gdyż z lekarską precyzją podaje on nie tylko budowę ciała kobiety i objawy choroby, lecz także historie, które obrazują rozwój nimfomanii. • Polecam tym, którzy lubią książki nietypowe. Być może wiedza wyniesiona z tej lektur wam się do niczego nie przyda, ale bawić będziecie się świetnie, o ile doceniacie ponowne życie dawnych dzieł. Traktat o nimfomanii to właśnie taka książka – perełka na rynku wydawniczym, która swoją treścią przybliża nam przeszłość i sposób myślenia przodków.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    My name is Bond... James Bond • Na Jamajce zamordowany zostaje agent MI6 i jego sekretarka. Strangways zajmował się sprawdzaniem sygnału zakłócającego sterowani rakiet. Prawdopodobnie sygnał nadawany był z Jamajki. Ponieważ sprawa jest nagląca, Bond musi sprawdzić, kto i dlaczego pozbył się jego kolegi z MI6. Po wylądowaniu na Jamajce James staje się obiektem zainteresowań Leitera – agenta CIA – oraz Denta – pracownika Dr No. Kolejne ślady prowadzą Bonda na Wyspę Krabów, której boją się miejscowi. Quarrel, miejscowy rybak, pomaga agentowi dostać się na podejrzaną wyspę, ale wcale nie jest zadowolony z udziału w misji... • Pierwszy film z serii o Bondzie pojawił się w 1962 roku. Obraz nakręcono na podstawie powieści Iana Fleminga pod tym samym tytułem. Co ciekawe, Dr No nie był pierwszą książką o przygodach Jamesa, tylko szóstą. • Tytułową rolę powierzono Seanowi Connery’emu. Elegancki, wysoki, przystojny – moim zdaniem doskonale dobrany. Partnerowała mu m.in. Ursula Andress, która wcieliła się w rolę ostatniej z kochanek Bonda w tej części. Oprócz niej James miał bliższe stosunki również z Eunice Gayson oraz Zeną Marshall. Z męskich ról warto przyjrzeć się Feliksowi Leiterowi, który będzie powracał w wielu filmach, zazwyczaj z zupełnie inną twarzą. • Jeśli chodzi o akcję – jest ona zbudowana doskonale. W filmie pojawiają się wątki szpiegowskie, miłosne, są bójki, niebezpieczeństwo i sprawa wagi światowej, którą agent James musi rozwiązać. Typowy dla tej serii konflikt dobra ze złem jest tu pokazany inaczej niż w reszcie filmów. Bond nie wie, kto jest jego wrogiem. Ma podejrzenia, że jest nim ktoś, dla kogo pracują osoby czyhające na jego życie. Dopiero w kluczowym momencie odrywa, że przeciwnikiem jest Dr No. • To dość ciekawa postać. Od niego dowiadujemy się, że pieniądze mają wielką władzę, a gdy posiada je niewłaściwa osoba, może zrobić się nieprzyjemnie. Dr No chce przechwycić amerykańskie rakiety za wszelką cenę. Co jednak najważniejsze, wspomina on, że jest członkiem organizacji SPECTRE, która zrzesza złoczyńców tego świata. To tylko jedna z rzeczy, które będziemy obserwować w kolejnych filmach. Dorzućmy do tego szereg postaci – M, Q, Moneypenny – rzeczy – wódka z martini, pistolety, auta – oraz powiedzonek i mamy skrót całej serii. • Wątek romansowy bym pominęła, gdyż poza standardowym seksem bez śniadania i seksem z demaskacją wroga nie dzieje się tu nic, co warte jest uwagi. Krótka znajomość z Honey Ryder (Ursula Andress) jest moim zdaniem mocno żenująca. Dziewczyna ma traumę z przeszłości, nie posiada podstawowej edukacji, ale bezwstydnie podrywa Bonda tekstami z podstawówki. • Kolejną rzeczą, która obecnie może śmieszyć są sceny bójek i jazdy samochodem. Połączenie ich obu znajdziemy już na wstępie filmu, gdzie wypadają niesamowicie źle. Jazda samochodem nagrana jest ze sztucznym tłem, a bójka została przyspieszona na taśmie, by wyglądać dynamiczniej. • Muzyka to coś, na co rzadko zwracam uwagę, jednak w tym przypadku nie mogłam sobie tego odmówić. Motyw znany chyba wszystkim pojawia się kilkakrotnie, ale wstęp filmu ma też swój utwór, skojarzony z klimatem Jamajki. Do tego czołówka z kobietami i spojrzenie na Bonda przez lufę pistoletu – aż mam ciarki na samą myśl! • Co ciekawe, w tej części nie ma jeszcze gadżetów, które tak uwielbiam w serii o Bondzie. James sam główkuje, jak sprawdzić, czy ktoś szperał w jego rzeczach. Jest co prawda trochę nowinek technologicznych, ale wszystkie po stronie wroga. • Ogólnie jednak film jest bardzo ciekawy. Akcja nie gna jak w najnowszych częściach, rozwija się powoli i daje nam dzięki temu wiele szczegółów, lecz nie przytłacza wątkami pobocznymi. Connery jako Bond mnie ciągle zachwyca, a sama historia zapowiada kolejne dobre części. • Jeśli nie znacie starszych wersji agenta 007, warto po nie sięgnąć. Umożliwia nam to TVP1, która w piątkowe wieczory przypomina kolejne części serii, od Dr. No zaczynając. Ten film warto zobaczyć na początek, bo wyjaśnia wiele, łatwiej potem zrozumieć losy Bonda.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Nadia Hashimi jest autorką Afgańskiej perły. To powieść, którą proponuje Wydawnictwo Kobiece. • Rahima mieszka z rodzicami i siostrami. Dziewczynki nie chodzą do szkoły, bo ojciec, który odurza się opium, nie chce o tym słyszeć. Poza tym często zaczepiają ich chłopcy, co jest skandaliczne. Matka jest podporządkowana ojcu, dlatego nie nalega na zmianę. Jednak pewnego dnia postanawia, że Rahima będzie bacza posz. Dziewczynka przebiera się za chłopca, dostaje nowe imię, zachowuje się jak mężczyzna. Może nawet chodzić do szkoły. Ojciec jest szczęśliwy, że ma syna, a matka może część zadań przekazać Rahimowi. Pomysł nie jest nowy, w rodzinie Rahimy już kiedyś się to przytrafiło, o czym przypomina ciotka dziewczynki w opowieściach o Szekibie, babce, która nie miała łatwego życia. W dzieciństwie uległa wypadkowi, który ją oszpecił, przez co była poniżana i niekochana. • Dwie narracje w powieści prowadzą dwie historie. Pierwszoosobowa należy do Rahimy, która żyje w czasach obecnych. Śledzimy jej życie, dojrzewanie, zmiany jej charakteru. Zdarzają się przeskoki w czasie, skróty, nie wszystko jest opisywane dzień po dniu. Jednak historia jest prowadzona płynnie i niesamowicie interesująco. Drugi narrator, trzecioosobowy, opisuje życie Szekiby. Jest z nią w każdym momencie, dlatego wiemy tylko to, co związane z dziewczyną. Podsłuchuje z nią, obserwuje, nie śledzi innych osób i historii – wie tyle, co Szekiba. • Dwie główne bohaterki łączy wiele. Są silne, chociaż zdezorientowane tym, co się wokół nich dzieje. Nie mają zbyt wiele oparcia w rodzinie. Zdarza się, że ktoś jest dla nich serdeczny, ale nie trwa to długo. Obie są skazane na życie niemal w pojedynkę – Szekiba za to, jak wygląda, Rahima najpierw jako chłopiec jest zupełnie odsunięta od sióstr, zmienia się, a gdy znowu jest dziewczynką, zostaje wydana za mąż, nie może podjąć żadnej decyzji o swoim życiu. Obie bohaterki są sympatyczne, wzbudzają w czytelniku pozytywne emocje. • Historia jest ciekawa, lecz niełatwa. Pokazuje traktowanie kobiet w krajach arabskich. Młode dziewczyny są wydawane za mąż w wieku zaledwie 12-15 lat, rodzą dzieci, przez co miewają problemy ze zdrowiem i są podporządkowane mężczyznom. Życie Rahimy przypomina to, które wiodła jej babka. Przez wiele lat niektóre kwestie nie uległy zmianie. • Gdy czyta się historię Rahimy, nie można przejść obojętnie wobec tego, co przeżyła. Nieraz ogarniał mnie smutek, złość, byłam zaskoczona. To wszystko dlatego, że żyjemy w innej kulturze i trudno nam zrozumieć to, co dzieje się w krajach arabskich. • Powieść napisana jest w bardzo dobry sposób. Język nie jest skomplikowany, pojawiają się w nim zwroty obcojęzyczne, które wplata się w wypowiedzi, ale nie przeszkadzają w odbiorze opowieści. Każde zdanie przenosi nas jednak w zupełnie inny klimat, buduje atmosferę krajów wschodnich, sprawia, że się wciągamy. • Trudno pisać o tej książce. Jest poruszająca. Znam odrobinę realia tych krajów, bo uczyłam się o nich na studiach. Jednak relacja osoby, która to przeżywa, chociażby jako bohater literacki wykreowany przez autora, zawsze mnie zaskakuje. Pokazuje różnice, sprawia, że zaczynam się zastanawiać, czy w ogóle mam prawo narzekać na cokolwiek. Poza tym jestem zachwycona stylem autorki. Nie można się od niego oderwać, choć nie jest to lekka, pozytywna opowieść. • Polecam tym, którzy szukają literatury kobiecej na wysokim poziomie. Problemy kobiet z krajów arabskich nie są tabu, jednak pokazanie ich w powieści może zaskoczyć. Czasem odnosiłam wrażenie, że bohaterki były pogodzone ze swoim losem, co bolało mnie najbardziej. To książka, która wywołuje emocje, jest nimi przesiąknięta. Naprawdę warto po nią sięgnąć.
Ostatnio ocenione
1
...
53 54 55 56 57
  • Survival
    Piątkowska, Monika
  • Zabójstwo Rogera Ackroyda
    Christie, Agatha
  • Podróż "Wędrowca do świtu"
    Lewis, Clive Staples
  • Harry Potter
    Rowling, Joanne Kathleen
  • Moonraker
    Fleming, Ian
  • Noc w bibliotece
    Christie, Agatha
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo