Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
58 59 60
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Andy jest pisarzem i pisze książki, a jego przyjaciel Terry je ilustruje. Obaj mieszkają w domku na drzewie. Ale to nie jest byle jaki domek! Ma 26 pięter – wcześniej miał 13 pięter, ale został rozbudowany. Jest tu m.in. lodowisko z pingwinami jeżdżącymi na łyżwach, komora antygrawitacyjna, pokój z maszyną do tatuowania czy labirynt, z którego nikt nie wyszedł żywy. Andy zaczyna opowiadać czytelnikom o tym, jak poznał Terry’ego, ale ten przybiega ze smutną nowiną. Rekiny zjadły mu bokserki, które zamierzał wyprać, i się rozchorowały. Teraz może im pomóc tylko Jill. • 26-piętrowy domek na drzewie to książka autorstwa Andy’ego Griffithsa. Jego przyjaciel Terry Denton wykonał do niej ilustracje. Tak naprawdę to one są najważniejszą częścią książki, bo jest ich zdecydowanie więcej niż tekstu. • Treść opowiada kilka historii. Jedną z nich jest ta dotycząca tego, jak poznali się przyjaciele i jakie przygody przeżyli, nim trafili do domku na drzewie. Poza tym czytelnik dowiaduje się, że bohaterowie wspólnie piszą książkę – a wiemy o tym nie tylko dlatego, że co jakiś czas nam o tym przypominają i zwracają się do nas, świadomi naszej obecności jako czytelników, lecz także dlatego, że dzwoni do nich wydawca i pospiesza ich w pracy. Mamy też przygodę z ratowaniem chorych rekinów, a nawet piracki wątek. • Najważniejsze, jak wspomniałam wcześniej, są jednak rysunki. Książka wygląda raczej jak komiks. Co prawda nie mamy tu dymków dialogowych, lecz to obrazki zajmują całe strony i opowiadają nam historię chłopców. Do nich dopiero dołożono tekst. Jest go niewiele na stronach, a całość – wraz z ilustracjami – uzupełnia się i świetnie komponuje. • Muszę przyznać, że historia w 26-piętrowym domku na drzewie jest urzekająca. Wiele w niej przygód, czasem absurdalnych, ale też zabawnych i pokazujących ważne wartości jak przyjaźń, lojalność, zaufanie. Mimo że jest to druga część serii, poprzedni był bowiem 13-piętrowy domek, nie da się tego odczuć w lekturze. Czasem zaczynając jakąś książkę, która nie jest pierwszym tomem serii, nie można się wciągnąć w wykreowany świat, a tu nie ma tego problemu. • Jeśli wasze dzieci nie chcą czytać, bo twierdzą, że to nudne, podsuńcie im 26-piętrowy domek na drzewie. To trochę oszukana lektura, bo w większości składająca się z ilustracji, ale naprawdę przyjemna. Świetnie się to czyta, jest zabawna, pomysłowa i wciągająca. Zresztą, sprawdźcie sami!
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Mąż Helen dostaje propozycje nowej pracy. Jest ciekawa i rozwojowa, ale wiąże się z przeprowadzką z Anglii do Danii. Kobieta waha się, jednak wie, że to uszczęśliwi męża, a jej da nowy start i nowe możliwości. Czyta o nowym miejscu zamieszkania, ale wiedza, którą przyswaja, nijak ma się do tego, co zastają na miejscu. Po pierwsze zimno i pusto na ulicach. Po drugie trudno zrozumieć ludzi, nie znając języka ani nie przebywając wcześniej w tym kraju. Ale przecież to najszczęśliwsze państwo na świecie, jakoś to będzie, prawda? • Życie po duńsku Hellen Russell to pozycja z dziedziny literatury faktu, w której sama autorka opowiada o tym, jak widzi Danię. Swoją historię zaczyna jednak od krótkiego wprowadzenia w sytuację życiową – mówi o sobie i swoim mężu, życiu w Londynie i pracy. Aż nagle wszystko wywraca się do góry nogami, gdy małżeństwo przenosi się do Danii. Kobieta, z zawodu dziennikarka, robi wcześniej research, starając się przygotować na to, co może ją spotkać w nowym miejscu. Jednak podręczniki i przewodniki nie są w stanie powiedzieć jej o kulturze i społeczeństwie nawet w połowie tego, co autorka zastaje na miejscu. • Prezentując styl życia, kulturę, tradycję i filozofię życiową Duńczyków, Helen porównuje ten kraj i społeczność do Anglików. Posługuje się nie tylko własnym doświadczeniem, lecz także statystykami. Wśród nich pojawiają się też dane na temat innych państw, dlatego łatwiej nam zrozumieć pewne rzeczy. Dodatkowo autorka przeprowadza wiele rozmów z mieszkańcami Danii, chcąc lepiej poznać ich zwyczaje i dowiedzieć się szczegółów na temat rzeczy, które wyczytała. • Książka podzielona została na miesiące. W każdym z nich podjęto jakiś inny temat, który związany był z wydarzeniami z życia autorki. Są tu zarówno wywody na temat urządzania mieszkań, segregowania śmieci czy czasu pracy Duńczyków, jak również takie dotyczące opieki zdrowotnej, spędzania wolnego czasu czy gotowania. Ten miszmasz tematyczny powoduje, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, jakiś wątek na pewno was zainteresuje. • Głównym tematem jest jednak szczęście. Autorka przeczytała, że Duńczycy są bardzo szczęśliwym narodem i sama postanowiła dążyć do tego, by rok, który zamiesza spędzić w tym skandynawskim kraju, przyniósł jej wiele radości. Wypytuje ludzi o to, czy są szczęśliwi, szuka rad na temat życia typowego Duńczyka i chce spróbować robić to, co oni, by poczuć się spełnioną i radosną. • Książka zachwyca kilkoma rzeczami. Po pierwsze humorem i lekkością, których nie brakuje. Autorka przedstawia kwestie życia w nowym miejscu w sposób zabawny, dzięki czemu czyta się to z ciągłym uśmiechem na twarzy. Po drugie tematyka poruszana w tej pozycji jest szeroka i bogata, poparta statystykami i rozmowami z ludźmi mieszkającymi w Danii. Po trzecie autorka niczego nie upiększa – nieraz zdradza, że coś ją zaskoczyło, nie wiedziała, jak się zachować albo z czymś nie dawała sobie rady. Jej niewiedza i zaskoczenia są ciągle widoczne, dodając tym samym otuchy czytelnikom. • Życie po duńsku to naprawdę dobra książka, którą nie tylko czyta się z ogromną przyjemnością, lecz także dzięki niej lepiej poznaje się Danię. To nie jest pozycja tylko dla tych, którzy uwielbiają podróżować – to lektura dla każdego ciekawego świata czytelnika – pełna informacji, ciekawostek i humoru. Zdecydowanie polecam, ja bawiłam się świetnie podczas czytania, teraz czas na was.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Wojna to potężny żywioł. Nawet mimo upływu czasu pamięć o wielkich bojach nie ginie. Tak właśnie stało się z historią wojny trojańskiej, w której lud Troi walczył z Grekami z Myken i Sparty. Początek tego konfliktu to jednak nie samo porwanie Heleny przez Parysa, lecz usunięcie go z dworu z powodu proroczego snu jego matki, a następnie obietnica, którą złożyła chłopakowi bogini Afrodyta... • Troja. Historia upadku miasta Zofii Staneckiej to kolejna z książeczek dla dzieci wydana w serii Czytam sobie. Tym razem wyszła pod szyldem Mity. Opowieść dotyczy nie tylko samej wojny, lecz także otoczki, którą znamy z mitologii. • Autorka przedstawia na wstępie zarys dziejów – bogów olimpijskich i powody, dla których Parys nie wychowywał się w domu. Przytoczona zostaje historia ślubu Tetydy i rybaka, a także intryga Eris. To właśnie przez nią zaczęła spełniać się przepowiednia ze snu matki Parysa. Potem autorka przechodzi do porwania Heleny, oblężenia Troi, pojedynku Hektora i Achillesa, a także do zbudowania konia trojańskiego. • Opowieść trzyma się faktów historycznych, jest też wzbogacona o mitologiczne wątki. Nie oszczędza się dzieciom przykrych wydarzeń – śmierci, bitwy, zdrad i intryg. Wszystko napisane jest jednak w sposób dość suchy, bez emocji, choć oczywiście pojawiają się przymiotniki, które sugerują czytelnikowi pewne kwestie – Odysa nazywa się pomysłowym w odniesieniu do konia trojańskiego, co nie brzmi jak zaleta, lecz raczej kojarzy się z przebiegłością. • Troja. Historia upadku miasta to pozycja z drugiego poziomu. Oznacza to, że w książce pojawia się więcej tekstu, słowa są nieco bardziej wyszukane – jak feralny, lamentować. Według opisu z okładki poziom ten charakteryzuje się działaniem na poziomie „składam zdania” i zawiera około 800-900 wyrazów. Zdania są dłuższe, pojawiają się też złożone konstrukcje. Na marginesach można dostrzec również słowa podzielone na sylaby. • Tekst uzupełniają ilustracje Piotra Fąfrowicza. Nie są one zbyt szczegółowe, są raczej proste i kolorowe. Według mnie są tu lepsze i gorsze rysunki, niektóre podobały mi się bardziej, inne mniej. Nie one są jednak najważniejsze, to jedynie dodatek do treści. • Troja. Historia upadku miasta to książka, którą dzieci mogą czytać same. Seria Egmontu jest popularna wśród młodych czytelników. Na pewno znajdą się tacy, którzy z przyjemnością sięgną po Troję. To krótka opowiastka dla młodych czytelników, całkiem zgrabnie napisana i zilustrowana. Jeśli chcecie, by wasze dziecko zaczęło czytać więcej, a ma od 5 do 7 lat, to możecie mu podsunąć tę pozycję.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Julian Chełmicki dociera do Warszawy i melduje się u kobiety, która ma zapewnić mu schronienie. Tymczasem Alicja także próbuje się dostać do stolicy, jednak po drodze do Warszawy czekają niemieckie patrole. Alicja i jej towarzysz będą musieli wymyślić, jak dostać się do miasta i nie ściągać na siebie uwagi Niemców. W tym samym czasie Hanna nadal tkwi w więzieniu, ale jej brat Emil nie przestaje szukać sposobu, by ją uwolnić. Czy Hanna jeszcze zobaczy swoją córkę i ukochanego? Czy Alicja i Julian będą razem? Czy Emil zmienił się pod wpływem wojny i ostatnich wydarzeń? • Otchłań nienawiści to druga część cyklu Zemsta i przebaczenie Joanny Jax. Akcja powieści rozgrywa się w czasie drugiej wojny światowej. Trzecioosobowy narrator relacjonuje wydarzenia skupione wokół kilku osób – Alicji, Hanny, Juliana i Emila, lecz nie tylko. Poza nimi są jeszcze postacie raczej drugoplanowe, których zachowanie i decyzje ważne są dla fabuły, w tym Igor czy Renate. • Akcja skupia się na dalszych wątkach związanych z wojną, przetrwaniem i miłością. Bohaterowie niejednokrotnie będą musieli podejmować trudne i bolesne decyzje, by chronić siebie i najbliższych. W czasach wojny niektóre z dawnych zasad będą musiały pójść w odstawkę. I mimo że dla jednych to poświęcenie będzie godne pochwały, inni będą widzieli w nim coś obrzydliwego. Jednak czasem to, co nie jest dobre dla konkretnej osoby, będzie dobre dla całego kraju, więc trzeba się poświęcić. • Autorka kontynuuje wątki przerwane w pierwszej części w bardzo naturalny sposób, zupełnie jakby nie było między nimi przerwy. Z jednej strony to plus – tomy wydane zostały w dość krótkim odstępie czasu, dlatego nie musimy czekać na kolejne książki i nie zapomnieliśmy jeszcze fabuły z poprzedniej części. Z drugiej niektórzy uznają to za minus – szczególnie ci, którzy sięgają po części cykli w dość przypadkowej kolejności. Mimo wszystko, gdy czyta się je po sobie, nie ma poczucia rozbicia, zagubienia, które może nastąpić przy pozycjach, których tomy wydawane są np. raz na rok. • Najmocniejszą stroną powieści jest wątek uczuciowy, który możemy spotkać niemal na każdym kroku. Mimo ciężkich czasów, wojny, niebezpieczeństwa i niepewności jutra bohaterowie kochają szczerze i namiętnie, dla drugiej połówki są w stanie zrobić naprawdę wiele. Czytelnik kibicuje postaciom, mimo że nie zawsze postępują one szlachetnie i dobrze. Wszystko co robią, robią z miłości i dlatego podczas czytania przymykamy oko na ich występki. • Drugi tom serii Zemsta i przebaczenie trzyma poziom pierwszego. Autorka stara się pokazać zwykłych ludzi, którym przyszło żyć w niezwykle trudnych czasach. Jej styl i pomysł na splatanie losów bohaterów są naprawdę dobre i przyjemnie się to czyta. Serdecznie polecam wam ten cykl. Przed nami jeszcze kilka tomów, dlatego warto poznać dwa pierwsze już teraz.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Laureth jest córką pisarza Jacka Peaka. Ojciec pojechał do Szwajcarii, gdzie ma robić research do nowej książki. Dziewczyna niepokoi się, bo tata się do niej nie odzywa, nie odbiera telefonów. Na dodatek na poczcie ojca, którą Laureth się zajmuje, pojawia się mail, w którym jakiś nieznajomy twierdzi, że znalazł notatnik pisarza. Problem polega na tym, że ojciec nigdy nie rozstaje się z notesem, a na dodatek zeszyt znajduje się... w Stanach, a nie w Europie. Czy to możliwe, że ojciec pojechał w zupełnie inne miejsce? A jeśli coś mu się stało? Matka Laureth nic nie robi sobie ze zniknięcia męża, co bardzo drażni dziewczynę. Nastolatka postanawia, że poszuka ojca na własną rękę. • Niezauważalna Marcusa Sedgwicka to powieść młodzieżowa, której główną bohaterką jest szesnastoletnia Laureth. Jest ona także narratorką książki. Laureth to zaradna dziewczyna, która mimo swojej niepełnosprawności jest samodzielna. Matka zachęca ją do podejmowania nowych wyzwań, dlatego gdy nastolatka nie otrzymuje od niej wsparcia w kwestii ojca, postanawia wziąć sprawy we własne ręce. • Laureth towarzyszy siedmioletni brat, który jest naprawdę rezolutnym i zdyscyplinowanym chłopcem. Aż zadziwiające, że ma tylko tyle lat. Rodzeństwo rusza w podróż do Stanów Zjednoczonych – samo! – by odszukać ojca. Laureth sądzi, że tata zaginął – nie odbiera telefonu, nie odpowiada na sms, nie mówił też, że zamierza wybrać się poza Europę. Dziewczyna martwi się o niego, dlatego postanawia rozpocząć własne śledztwo w tej sprawie. • W szukaniu ojca pomocny jest notatnik, który zgubił. Dzieci czytają jego fragmenty, otrzymując tym samym podpowiedzi. Idąc po nitce do kłębka, pojawiają się w miejscach, w których był lub miał być ich ojciec. Niestety, ciągle są krok za nim. Co takiego się wydarzyło, że znany pisarz nie daje znaku życia? • Zachwycające w pozycji jest to, jak doskonale radzi sobie szesnastoletnia Laureth. Przy drobnej pomocy brata, z którym rozumie się niemal bez słów, jest w stanie zrobić wszystko. Czasem czytelnik zapomina, że dziewczyna jest niewidoma. Pomysł na coś w stylu śledztwa jako głównego wątku powieści jest ciekawe. Nie mniej interesujące są też przemyślenia dotyczące zbiegów okoliczności, którymi interesuje się ojciec rodzeństwa. Fragmenty jego notesu są inne stylistycznie niż reszta tekstu. Dobrze, że zapisano je inną czcionką, dzięki temu łatwiej jest się połapać w narracji. • Niezauważalna to ciekawa książka, która potrafi trzymać w napięciu. To lektura dla młodzieży, ale i nieco starsi czytelnicy nie będą rozczarowani. Powieść porusza kwestie zbiegów okoliczności, pisarstwa, ale wątek śledztwa też jest bardzo ciekawy i wciągający. Trochę rozczarowuje zakończenie – dla mnie nieco mało widowiskowe, ale nie jest najgorzej. Jeśli szukacie książki młodzieżowej z niezłą fabułą, sięgnijcie śmiało po Niezauważalną.
Planowane i pożądane pozycje
Brak pozycji
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo