Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
142 143 144
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Gerie Bauer to pisarka, ale też producentka telewizyjna, redaktorka, podróżniczka i autorka książki „Numerologia dla początkujących”, która w 2012 roku ukazała się w Polsce dzięki wydawnictwu Illuminatio. • W liczbach można odnaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. O tym stara się przekonać swoich czytelników Bauer, która opisuje metody liczenia swojego nume­rolo­gicz­nego­ przeznaczenia. Każde z nich (od 1 do 9) jest krótko opisany, poparty tabelą przykładów znanych osób, które się nimi odznaczały. Nie jest jednak tak, że wszystkie numerologiczne jedynki są takie to a takie. Każdy z nas ma przypisany nie tylko numer przeznaczenia, ale też z daty swoich urodzin może doczytać się jaki zawód powinien wykonywać, jaki charakter przez niego przemawia, a nawet jakiego partnera powinien wybrać. Co ciekawe, nie tylko cyfry z dnia narodzin są ważne – również nadane nam imiona można przełożyć na język numerologiczny i dzięki temu dowiedzieć się o sobie ważnych informacji. • Każdy dzień, liczba numerologiczna i przykład są opisane krótko, zwięźle i konkretnie. Rozdziały obfitują w tabelki, które często są powtarzane by nie wertować stron, lecz szybko przypomnieć sobie dokładne liczby. Przed opisaniem dziewięciu możliwości autorka stara się krótko pokazać, czym się teraz będziemy zajmować, czemu jest to ważne, co może przed nami okryć oraz jak należy poprawnie odczytać zapis. Przykłady są tu liczne, co pomaga w rozeznaniu się w treści. • Temat, który dostajemy w książce jest trudny i zawiły. Autorka stara się przekazać go w jak najprostszy sposób, co wychodzi jej całkiem nieźle. Język jest nies­komp­liko­wany­, rozdziały krótkie i przejrzyste, tabelki zrozumiałe a informacje podstawowe. Wiedzę numerologiczną dostajemy w pigułce za co duży plus. • Wydanie książki zasługuje na uznanie – ma niewielki format, ładne ozdobniki tytułów rozdziałów, brak w niej udziwnień, a okładka jest schematyczna. Seria „dla początkujących” wydawnictwa Illumiantio jest dobrze reprezentowana przez książkę Bauer. • Minusy to niekiedy brak wyjaśnienia czemu liczy się coś tak, a nie inaczej. Umysły ściśle humanistyczne będą musiały wczytać się kilkakrotnie nim zrozumieją o co dokładnie chodzi. Po wgłębieniu się w lekturę uczucie niezrozumienia na szczęście zanika. • Książkę czyta się szybko, bez problemów. Potrafi wciągnąć, jeśli ktoś chce się dowiedzieć o sobie czegoś więcej. Sprawdzając trafność autorki porównywałam jej opisy do własnego charakteru i zachowania i muszę przyznać, że wiele razy dziwiłam się, że kobieta ta zna mnie tak dobrze. To naprawdę interesująca lektura, która pokazuje, że człowiek może zostać poznany dzięki zaledwie dwóm rzeczom – dacie urodzenia i nazwisku. • Komu mogę polecić tę książkę? Osobom ciekawym świata, które chcą odkryć coś nowego, poznać swoich znajomych od innej strony i przeżyć niezapomnianą przygodę z cyframi. Nawet humaniści nie będą żałować, że sięgnęli po numerologiczną lekturę.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Robert Lichodziejewski to osoba, która podjęła się niesamowicie trudnego tematu – postanowił on wprowadzić na rynek polski talię klasycznych kart Tarota w nieco innym wydaniu. Udało mu się dzięki pomocy wydawnictwa Studio Astr­opsy­chol­ogii­ w 2009 roku. • Talia składa się 78 kart o dość sporym rozmiarze. Są w niej Arkana Wielkie i Arkana Małe. Tył kart ma różowe tło na którym równo rozłożone są kwiatowe motywy. Prosty, ale ciekawy. • Oglądając karty nie można nie zwrócić uwagi na ich prostotę. Jest to zdecydowanie najmocniejszy plus talii. Arakana Małe składają się tylko z obrazków (karty do nr 10) i rzymskiej cyfry na górze, co podpowiada o jakiej liczbie jest mowa. Sugerują to również same ilustracje – na każdej karcie pojawia się adekwatna do jej wartości liczba artefaktów (puchary, buławy, denary i miecze). Karty wyższe podpisane są na dole rysunku wersalikami, ale bez udziwnień. • Arkana Wielkie natomiast posiadają podpisy na dole karty, ale również numer na górze. Są one zdecydowanie mniej szczegółowe w ilustracjach, ale równie piękne. • Same ilustracje, niezależnie czy w Arkanach Wielkich czy Małych, zasługują na uznanie. Są dopracowane, nasycone kolorami, ale też bardzo przemyślane. Autor postawił na różnorodność – postacie czy to ludzkie, czy fantastyczne, wymieniają się z samymi symbolami. Na kilku kartach pojawiają się nagie sylwetki, innym razem dość mroczne sceny. • Minusem kart jest ich wielkość. Mają one długość 13,5 cm. Trudno się je przez to tasuje. Kolejny minus to moim zdaniem zbyt cienki papier, na którym zostały wykonane. Nieco grubszy pozwoliłby nie martwić się o mechaniczne uszkodzenia podczas wróżb. • Ogólnie karty są bardzo interesujące. Mają piękne obrazki, są proste i schematyczne. Nie ma na nich udziwnień, ale też nie nudzą się – można ciągle odkrywać na nich coś nowego. • Moim zdaniem karty te powinien zakupić każdy, kto interesuje się choć odrobinę magią. Świetny pomysł autora jest godny uznania – karty te aż zachęcają do „zabawy”. Polecam wszystkim, którzy szukają właśnie swojej osobistej talii. Ta jest nowym oddechem dla starej dziedziny.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Tom Ang był wykładowcą fotografii na jednym z londyńskich uniwersytetów. Po karierze naukowej zajął się pisaniem – publikuje w magazynach fotograficznych, jak również pisze książki. Jego „Podręcznik fotografii cyfrowej” wydany w dwóch częściach w 2009 roku był dodatkiem do Gazety Wyborczej. • Książki są poświęcone fotografowaniu za pomocą nowoczesnych technik. Autor porusza w nich tematy związane z wyborem odpowiedniego sprzętu, zrozumieniem sensu fotografii i znalezieniem dziedziny, która będzie nam najbardziej odpowiadała. Oprócz tego pokazuje też techniczną stronę robienia zdjęć – omawia kadrowanie, obiektywy, pokazuje jakie programy mogą być przydatne do retuszu zdjęć i gdzie potem je publikować. Podsuwa też tematy pierwszych zdjęć i pokazuje niebanalne ujęcia, które sam wykonał. Dodatkowo książki posiadają rozdziały „Szybka rada”, gdzie autor podpowiada jak uniknąć błędów, jak naprawić uszkodzone zdjęcie i co zrobić, by nasze fotografie były niepowtarzalne. • Książki są krótkie, mają jedno- i dwustronicowe rozdziały. Omówione w nich zagadnienia podane są w pigułce. Podręczniki mają też wiele fotografii samego autora z krótkimi jego komentarzami. Skierowane są w szczególności do amatorów, pomagają zrozumieć sztukę robienia zdjęć i odnaleźć w tym zajęciu pasję. • Wielkim plusem poradników są ich wydania – bogate w przykłady nie tylko dobrych zdjęć, ale też tych „zepsutych”. Każde ze zdjęć jest opisane tak, by czytelnik mógł zrozumieć dlaczego zostało ono wykonane w taki, a nie inny sposób. Tekstu samego jest mało – narracja napisana jest małą czcionką, a wokół niej tańczą zdjęcia i ramki, które są bardzo pomocne w zrozumieniu przekazanego nam właśnie tematu. • Dodatkowo sekcje „Szybka rada” odznaczone są innym tłem, tak że łatwo odróżnić je od podstawowych rozdziałów. Niekiedy całe strony w książkach zajmują fotografie, co powoduje, że człowiek roztapia się patrząc na piękne obrazy i pragnie stać się tak doskonałym jak mistrz, który nam je ofiarowuje. • Minusy to na pewno lekkie podejście do tematu. Miałam wrażenie, że autor chce powiedzieć – to jest aparat, tym się robi zdjęcia, wiesz? A potem nagle przechodzi do kwestii technicznych, gdzie sprawia wrażenie, że jego czytelnik dorównuje mu wiedzą. Tego rozdźwięku było jednak mało. Książki dobrze się czyta, są napisane lekko, mają przyjemną oprawę graficzną a do tego nie narzucają niczego z góry, lecz pokazują różne spojrzenia na jeden temat, tak że otwierają człowiekowi możliwość dalszego rozwoju i poszukiwania własnej drogi. • Komu mogę polecić te książki? Amatorom, którzy chcą doszkolić swój warsztat. Również tym, którzy znają się już na fotografowaniu, ale nadal mają ubytki w wiedzy technicznej. To książki dla każdego, do przeczytania w jeden wieczór i wykorzystania wiedzy z nich płynącej przez wiele tygodni.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    David Nicholls to angielski pisarz, który urodził się w 1966 roku. Najsławniejszą jego książką jest napisana w 2009 roku powieść „Jeden dzień”, która w 2011 przeniesiona została na ekran. Historia ta została również przedstawiona w formie audiobooka, który znaleźć można na platformie Audeo.pl. • Opowieść przedstawia dzieje dwójki młodych ludzi – Emmy i Dextera, którzy zaprzyjaźniają się po studiach. Ich relacja jest niezwykła – oboje czują do siebie coś więcej niż przyjaźń, ale nie potrafią nazwać łączącego ich uczucia. Są sobie bliscy jak mało kto. Rozumieją się bez słów, znają się na wylot i wszystko o sobie wiedzą. Nie są jednak razem. Każde z nich ma własne życie, tak samo miłosne jak erotyczne. Spotykają się każdego 15 lipca, aż w końcu staje się to ich tradycją. Nie oznacza to jednak, że nie mają ze sobą kontaktu – piszą do siebie listy, dzwonią, wysyłają paczki… Wyjeżdżają nawet razem na wakacje! Są jednak bardzo różni od siebie – Emma to kobieta, która zagubiła się w życiu, robi wiele rzeczy, ma wiele prac i niespełnionych ambicji. Dexter to mężczyzna, który nie chce pracować w korporacji, więc zatrudnia się w show biznesie. To strzał w dziesiątkę – jest popularny, ma dużo pieniędzy i kobiet. Ma też dużo problemów. Gdy Emma zaczyna układać sobie życie, życie Dextera kompletnie się komplikuje. Aż w końcu oboje dorastają na tyle, by zacząć myśleć poważnie, nie tylko o życiu ale też o sobie nawzajem. • Książkę czyta Agnieszka Grochowska. Przyznam, że to głównie ze względu na nią chciałam wysłuchać audiobooka. Aktorka ma piękny, delikatny głos, którym świetnie operuje oddając emocje, zmieniając barwy i tonacje. Czasem jednak może denerwować jej ton, ponieważ czyta tekst z manierą, która mi przypominała znudzenie, znie­cier­pliw­ieni­e, coś na kształt braku zaangażowania. Przez to często miałam wrażenie, że drwi z poważnych sytuacji. Potrafiła jednak oddać doskonale zawahanie, niepewność i całą gamę innych emocji, także niektóre fragmenty można jej wybaczyć. • Historia jest przyjemna. Opowiada o trudnej relacji, o niep­rzew­idyw­alno­ści życia, zawiłościach losu. O tym wszystkim, co może spotkać każdego z nas. Miłość i przyjaźń to tylko jeden z głównych tematów powieści. Ważne jest też moim zdaniem nakreślenie problemu lat 90., alkoholizmu, trudnych relacji rodzinnych, a także ulotności chwili. • Warto zwrócić uwagę, że cała książka aż kipi od emocji. Sama niejednokrotnie miałam ochotę zabić Dextera za jego nieracjonalne zachowanie. Emma wcale nie była lepsza – okłamywała samą siebie, próbowała pokonać buzujące w niej uczucia. Wszystko to widać na poziomie treści. Często nie są te emocje pokazane czytelnikowi wprost – autor nie pisze „w tej chwili Emma była zła, smutna, rozżalona”. Przedstawia za to zachowania, proces myślowy i wiele innych sytuacji, które naprowadzają na to wszystko. • Wielkim plusem powieści jest jej różnorodność – od wypowiedzi w formie listów, po nagrania na automatyczną sekretarkę, rozmowy telefoniczne i spotkania głównych bohaterów. Co do postaci są oni świetnie dobrani na zasadzie kontrastu. Można zauważyć różnicę między myśleniem kobiet a myśleniem mężczyzn, gdy ktoś wsłucha się lub wczyta w ich wypowiedzi. • Spędziłam miło czas słuchając „Jednego dnia”. To historia ciepła, pełna uczuć i zaskakująca. To ostatnie słowo często cisnęło mi się na usta podczas słuchania. Również poznanie w nowej roli Agnieszki Grochowskiej było ciekawym doświadczeniem. • Wydaje mi się, że wiele osób znajdzie w tej powieści coś dla siebie. Ma wiele przesłań, tak różnych, jak różni są czytający lub słuchający jej zainteresowani. Czy warto? Na pewno tak. Spędzicie czas w sposób przyjemny, polubicie historię, a główni bohaterowie przypomną wam może niektóre sytuacje w życiu waszym, lub waszych bliskich…
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Keri Arthur to australijska pisarka, znana głównie dzięki serii „Zew nocy”. Tworzy ona powieści fantastyczne, z elementami grozy, bardzo nowoczesne i odważne. Dzięki temu jej nazwisko zdobywa szczyty list bestsellerów. • W Polsce wydano dopiero trzy z dziewięciu książek o Riley Jenson, mimo że poza granicami naszego kraju można się było z jej przygodami zapoznać między rokiem 2006 a 2010. Najnowszą książką z serii „Zew nocy” jest „Kuszące zło”, w oryginale napisane w 2007 roku, u rynku polskim od zeszłej jesieni. • Książka ta, ja każda z serii, opowiada o losach Riley Jenson i jej najbliższych. Dziewczyna jest pół wilkołakiem, pół wampirem, z czego ta pierwsza część przeważa w jej temperamencie i zachowaniu. Z racji pracy w Departamencie do spraw Innych Ras, musi podjąć się niebezpiecznego zadania, na które wcale nie ma ochoty. Wyrusza na misję, by zabić Deshona Starra – osobnika, który bawi się w Boga, krzyżując ze sobą różne gatunki stworzeń w poszukiwaniu maszyny do zabijania. Riley dostaje nową tożsamość i wygląd, a następnie przenika do posiadłości złoczyńcy jako jedna z zapaśniczek, które mają umilać gościom czas nie tylko na arenie, ale i poza nią. Misja ta ma jednak drugie dno – jeśli Riley sobie poradzi, zostanie strażnikiem, co wcale jej się nie podoba. Po drodze zdarzy się jednak wiele rzeczy, które skomplikują całą sprawę, tak że od jej poczynań będzie zależało znacznie więcej istnień niż przypuszczała. • Książka należy do gatunku romansu paranormalnego. Nie dziwi zatem, że mamy tu wiele fantastycznych postaci – Riley i jej brat, którzy są (co dla mnie nadal jest nie do pojęcia) pół wilkołakami i pół wampirami to jedne z najmniej niezwykłych stworzeń. Oprócz nich w książce znajdziemy zmutowane jaszczurki, niebieskich ludzi z motylimi skrzydłami, kameleony-ludojady i wiele innych, zmie­nnok­szta­łtny­ch. Jeśli chodzi o romans to objawia się on głównie tym, że jako wilkołak Riley ma ciągle ochotę na seks. Dotyk, zapach, spojrzenie mężczyzny potrafi rozpalić ją do czerwoności, tak że zapomina o całym świecie. Seks jest dla niej jedynie zmysłowym przeżyciem, zaspokojeniem żądzy, czymś chwilowym, wyzutym z uczuć. Temat ten przejęła jej zwierzęca natura i ona nim rządzi. • Miłość też jest. Ta psychiczna, nie fizyczna. Riley nie ma oporów by zaspokoić swoje potrzeby z pierwszy napotkanym mężczyzną, ale z drugiej strony umawia się na randki i wiąże z innym. Ma dylemat – czy wybrać przystojnego wampira, z którym łączy ją specjalna, psychiczna więź, czy wilkołaka, który może jej dać to, o czym od dawna marzy. • Jeśli chodzi o język, to książka napisana jest w sposób prosty i lekki. Mamy tu narrację pierwszoosobową, która doskonale pokazuje niepokorny charakter bohaterki – często pojawiające się przekleństwa, skojarzenia, niebanalne porównania… W pewnym momencie miałam wrażenie, że czytam pamiętnik – autorka doskonale pokazała uczucia młodej kobiety, która stoi przed życiowymi dylematami. Na uwagę zasługują również sceny erotyczne w powieści, które zostały przedstawione ze smakiem. • Należy też wspomnieć o samej bohaterce. To świetnie wykreowana postać niezależnej, nowoczesnej kobiety, która wie czego chce i do tego dąży. Nie boi się mówić głośno co myśli i walczy o ludzi, których kocha. Poza tym jest niesamowicie piękna i seksowna. Ma wiele talentów, nad którymi nie potrafi jeszcze dobrze panować, ale jest świadoma swojej siły. • Minusy książki to przede wszystkim bardzo słaba redakcyjna robota pod koniec powieści. Widać, że ktoś sobie odpuścił – ostatnie sto pięćdziesiąt stron to literówki, błędy, niedociągnięcia. Szkoda, bo początek książki był idealnie wyczyszczony. • Szata graficzna to coś, na co trzeba poświęcić akapit. Piękna okładka przyciąga spojrzenie. W środku też znajdziemy ozdobniki – pod każdym rozdziałem znajduje się miniaturka wilka. Po stronie tytułowej czeka na nas spis wszystkich tytułów z serii – obecnie bardzo rzadki widok w książkach. Co ciekawe nie ma tu spisu treści, co jest dość dziwnym zabiegiem. • Książka bardzo mi się podobała. Spędziłam z nią miło czas. Riley to świetna osoba, która ma mocny charakter i nie da się jej nie lubić. Akcja powieści toczy się szybko, cały czas coś się dzieje. Mimo, że to trzeci tom z serii nie przeszkadza to w czytaniu od tego momentu. W treści znajdziemy odniesienia do poprzednich wydarzeń, ale są one zazwyczaj skrótowo wyjaśnione, dzięki czemu czytelnik nie czuje się zagubiony. • Komu mogę polecić tę książkę? Chyba każdemu, kto lubi fantastykę. To jej nowe wydanie – tu wilkołaki i wampiry nie tylko się przyjaźnią, ale też mają wspólne dzieci. Poza tym historia jest wciągająca, intrygująca i tajemnicza. Polecam.
Planowane i pożądane pozycje
Brak pozycji
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo