Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Książka paradoksalnie bardzo nierówna, a z pewnością za długa, ale nie z powodu nudnej treści, o nie, ale formy, w którą została zawoalowana. Biorąc pod uwagę gabaryty książki, byłam bardzo zaskoczona faktem, iż - oprócz okładki - nie zawiera absolutnie żadnych fotografii. Przez to właśnie długaśne opisy autorki odwracają niepotrzebnie uwagę czytelnika od istotniejszych treści. Nie mam na myśli tego, by taka osobista relacja z Japonią stała się od razu jaskrawym albumem wycieczkowym, ale wielokrotnie podczas czytania łapałam się na tym, że chciałabym zobaczyć o czym pisze autorka, te miejsca, te osoby, te przedmioty, a nie ma niestety ku temu okazji. Za to z całą pewnością nie można odmówić autorce dozgonnego zaangażowania w opisywanie swoich przeżyć na przestrzeni od lat sześćdziesiątych do lat dziewięćdziesiątych, co musiało być niezmiernie fascynujące, obserwować tyle zmian w tak dynamicznie rozwijającym się kraju. Opisy dotyczą zarówno życia zawodowego autorki, jak i prywatnego, więc mamy tu prawdziwy misz-masz historyczno-archeologiczno-naukowy na zmianę ze społeczno-ekonomiczno-językowo-narodowym rysem. I choć paradoksalnie koniki autorki są słabiej przystępne niż opisy czysto obyczajowe, tak najlepsze fragmenty książki dotyczą samego życia codziennego Japończyków, ich psychologii i historii przemian w kraju.
-
Pozycja ciut lepsza od swojej poprzedniczki, jednak również, niestety i nad czym ubolewam, słaba. Królowa Jadwiga Andegaweńska, późniejsza święta, to postać z fascynującym życiorysem, ale jak widać to istna orka na ugorze przenieść jej osobę na karty literatury. Co gorsza, tekst jest pełen błędów redakcyjnych, jakby kompletnie pominięto korektę. Jedyny plus jest taki, że książka faktycznie jakąś treść posiada - w porównaniu do poprzedniej części - jednak znowu ginie ona w morzu ogółów, kiepskich albo wręcz żadnych dialogów i nieudolnych próbach zagłębiania psychologii postaci. Szkoda, bo potencjał znowu został zaprzepaszczony.
-
Zaraz obok 'Deszczem wyszywane' traktującej o jesieni, świetna bajka muzyczna, tym razem o wiośnie. Genialny Piotr Fronczewski w podwójnej roli narratora oraz Dziubala Burego stanowiącego wielkie zagrożenie dla wiosny. Bardzo przyjemne i zapadające w pamięć piosenki - jeszcze długo po przesłuchaniu bajki zostaje w głowie bum-ta-ri-ra, bum-ta-ri-ra...
-
Przezabawna bajka muzyczna ze świetną rolą Jana Kobuszewskiego jako Króla Bula i Kazimiery Utraty jako Ochmistrzyni. Nie bez znaczenia jest także edukujący morał dla najmłodszych, choć i nie tylko.
-
Wypożyczyłam 'Najpiękniejsze opowiadania i legendy o św. Jadwidze' razem z jej drugą częścią 'Królowa Jadwiga: marzenia i rozterki' w zamiarze zapoznania dziecka z tą wyjątkową postacią, ale spotkało mnie srogie rozczarowanie. Po pierwsze tytuł jest bardzo mylący, a to z takiego powodu, iż w książce absolutnie brak jakichkolwiek legend o św. Jadwidze Andegaweńskiej, a co dopiero tych najpiękniejszych. Chyba lepiej pasowałby tutaj tytuł z części drugiej. Opowiadania to krótkie rozdzialiki od urodzenia do koronacji królowej w Polsce, napisane w niezwykle ogólny i oględny sposób, a co jest najbardziej drażniące, raz w czasie teraźniejszym raz w przeszłym, co niewątpliwie psuje odbiór i tak już słabo zarysowanej historii. Autorka ugładza i upraszcza poszczególne wątki, moim zdaniem, całkowicie niepotrzebnie, jeszcze raz podkreślając ogóły, pomijając szczegóły, przez co w oczy rzucają się błędy merytoryczne i stylistyczne, a nawet powtórzenia, nad czym najbardziej ubolewam. Na koniec tej lektury nasuwa się więcej pytań niż przed jej rozpoczęciem, a zbyt mało dostajemy odpowiedzi. Jedyne, powiedzmy, lepsze momenty książki to rzadkie dialogi, w tym pomiędzy kilkuletnimi Jadwigą i Wilhelmem. Ilustracje Haliny Nowakowskiej są dobre, chociaż można odnieść wrażenie, że i tekst i rysunki to jakby wersja robocza książki, która dopiero ma powstać. Nie do końca również rozumiem do kogo skierowania jest ta pozycja. Wydaje się, że do dzieci, ale w poszczególnych rozdziałach historia jest tak raz po raz spojlerowana, że dla dzieci nie ma żadnego elementu zaskoczenia, a pisanie autorki nie jest na tyle mocne, by w napięciu utrzymać uwagę dorosłych, którzy to historię znają bardzo dobrze.