„Nie doceniamy możliwości, jakie mamy, dopóki coś ich nie ograniczy”. • Ten cytat z książki Agaty Kołakowskiej „Płótno” doskonale obrazuje nie tylko podejście do życia jej głównej bohaterki - myślę, że mogłaby podpisać się pod tym zdaniem większość z nas. Po tym, jak przyszłość Niny zaczyna rysować się w pięknych barwach i wydaje się, że do szczęścia nic już jej nie brakuje, nagle trzeba zmierzyć się z nową, brutalną rzeczywistością. A, że nieszczęścia chodzą nie tylko parami, ale stadami, na bohaterkę spadają kłopoty jedne za drugimi. Jednak, dzięki pomocy życzliwych osób, bohaterka powoli stawia czoło wyzwaniom rzucanym przez los. Stara się odnaleźć sens życia i dążyć do spełnienia marzeń. Bo to my decydujemy, co zrobimy z naszym życiem. Wszak jest tylko jedno. Polecamy na weekend! am

Przede wszystkim polecam każdemu czytelnikowi zapoznanie się z pierwszym tomem cyklu z bohaterem Harrym Hole, czyli „Człowiek – nietoperz”. I czytanie książek w odpowiedniej kolejności. „Upiory” to dziewiąta część cyklu. Harry Hole przyjeżdża do Oslo, by rozwiązać prostą zagadkę kryminalną. Skąd takie zainteresowanie młodym zastrzelonym narkomanem, o którego śmierci sucho poinformowała kronika kryminalna? Dlaczego najlepszy wśród specjalistów od tropienia seryjnych morderców przybywa z drugiego końca świata, aby znaleźć zabójcę? Tego dowie się czytelnik z kart powieści, do której serdecznie zachęcam. Niestety nie mogę zdradzić szczegółów, ponieważ nawet na okładce wydania są bardzo oszczędne informacje. Chodzi o element zaskoczenia. Bardzo dobrym pomysłem, który jest zrealizowany w kryminałach skandynawskich to równolegle prowadzona narracja. • Powieść, mimo swych ponad czterystu stron, czyta się zaskakująco dobrze. Samym osobnikiem przyciągającym uwagę, jest niewątpliwie sam Harry Hole. Outsider, ale szlachetny człowiek (z problemami), meloman i pracoholik. Mimo pewnej jego ułomności, można czasami zrozumieć jego postępowanie w niektórych sprawach. Dużą zaletą są różnorodne plany, na których dzieje się akcja. Nesbo za każdym razem zaskakuje szczegółami i doskonale opowiedzianą historią. Z tego, co się zorientowałam, autor zawsze konsultuje się ze specjalistami (np. podczas opisu sposobu wydostania się spod lawiny w „Pancernym sercu”). Dlatego czytelnik ma przekonanie, że przedstawione wydarzenia są autentyczne (dla mnie jest to istotne, ponieważ osobiście nie lubię czytać, że główny bohater uratował się, ponieważ nagle nauczył się latać - typowe: zabili go i uciekł)... Renata Nalepa.

Polecamy pełną humoru i ciepła opowieść o przemianie. O tym jak w ciągu jednej podróży – zdawałoby się, że tylko ze starą ciotką – może zmienić się całe życie, patrzenie na świat i samego siebie. Szybko okazuje się, że z pozoru zwykła krewna to osoba pełna młodzieńczej energii, z którą nie ma szans na nudę. Być może nie każdy odnajdzie w sobie coś z bohaterów, ale to tylko potwierdza nieszablonowość autora. s

„Ze strachu przed porażką zwykle ustawiamy sobie poprzeczkę bardzo nisko. Myślimy, że dopóki mamy pracę, dom, partnera i pieniądze, to nam w zupełności wystarczy. Co się jednak dzieje, gdy grozi nam utrata tych wszystkich rzeczy albo - co gorsza - wolności, godności i tego, co dotychczas uznawaliśmy za bezdyskusyjne, jak na przykład możliwości skorzystania z łazienki? Jak reagujemy, gdy ktoś próbuje odebrać nam życie?” - cytat ten wydaje się być kwintesencją książki, którą w tym tygodniu chcemy Wam polecić (tym razem wcześniej, ze względu na nadchodzący długi weekend). • „Kapitan na służbie” - bo o niej mowa - to historia o porwaniu przez somalijskich piratów. Opowiada o człowieku, którego śmiało można by nazwać prawdziwym kapitanem, zdolnym do poświęceń dla dobra załogi, upartym i niezłomnym oraz jego miłości do morza - nieraz bezlitosnego i pełnego niebezpieczeństw. Jest to książka będąca dobrą, męską literaturą i pomimo, iż doskonale wiemy jak się ona zakończy - jest to w końcu autobiografia - trzyma nas w napięciu do prawie ostatniej strony niczym najlepsza powieść przygodowa. ao

Już za parę chwil rozpocznie się kolejne wielkie święto futbolu – mężczyźni oddadzą się kibicowaniu, a kobiety... no cóż, będą mieć dużo czasu do zagospodarowania. Zachęcamy więc dzisiaj do sięgnięcia po książkę Karoliny Macios „Wdówki futbolowe”. • Pod tym, jakże wymownym, tytułem kryje się historia Marty – 38 letniej dobrze zapowiadającej się pisarki, mężatki, matki ośmiolatka, która oczekuje narodzin drugiego dziecka. Poznajemy również jej męża, który nagle odkrywa w sobie zamiłowanie do futbolu. A, że akurat trwają rozgrywki Euro, to z pełnym zaangażowaniem oddaje się swojemu hobby. Nie obywa się to oczywiście bez wpływu na życie rodzinne. • Codzienne perypetie bohaterów rozśmieszą Was do łez, ale także zmuszą do refleksji. Pokażą, że ideały są tylko w bajkach, a wiele kobiet przeżywa podobne problemy i rozterki. Idealna lektura na czerwcowy wieczór, kiedy w tle będzie słychać mecz. am.