Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Miejska Biblioteka Publiczna im. Jana Pawła II w Opolu
[awatar]
Opole MBP
Rodzaj: Biblioteki publiczne
Telefon: +48 77 454 80 30
Województwo: opolskie
Adres: Minorytów 4
45-017 Opole
E-mail: sekretariat@mbp.opole.pl

Biblioteka Główna

Poniedziałek 12:00 – 19:30
Wtorek 09:00 – 19:30
Środa 09:00 – 19:30
Czwartek 09:00 – 19:30
Piątek 09:00 – 19:30
Sobota 09:00 – 15:00

Najnowsze recenzje
1
...
34 35 36
...
51
  • [awatar]
    Opole MBP
    Pierwszym co zadziwia w lekturze diariusza jednego roku Herlinga-Grudzińskiego jest ciągła melancholia i zwątpienie w zasadność obranej przed siebie drogi pisarskiej. Zwątpienia nachodzą Herlinga nieustannie, terminy gonią nieubłaganie, mamy wgląd niejako do szuflady pisarza, który musiał godzić pisanie własnych opowiadań, esejów (głównie dla prasy włoskiej, londyńskich „Wiadomości Literackich” i paryskiej „Kultury”) z życiem rodzinnym. W końcu widzimy również wielką samotność człowieka, tęskniącego do prawdziwych rozmów, których żywiołem byłaby polszczyzna. Życie autora „Dzienników pisanych nocą” to permanentna lektura i szkicowanie kolejnych pomysłów na opowiadania, przeplatane wizytami w muzeach, słuchaniem muzyki, wypadami do kina. Bardzo często czytamy o wewnętrznym paraliżu, niemożności tworzenia, które domaga się od artysty absolutnej wyłączności i twórczym stuporze. Herling bardzo trafnie i celnie wypowiada się na temat pisarzy, których studiuje, m.in.: Kafki, Camusa, Tołstoja, Gogola, Pasternaka. W kilku zdaniach potrafi opisać niezwykle celnie pisarstwo Nałkowskiej, Dąbrowskiej, Gombrowicza, Moravii. • Z ciągłym niepokojem patrzy na sytuację w stalinowskiej Polsce. We Włoszech nie potrafi puścić korzeni. Jego życie dzieli się na interwały, których treścią są kolejne wizyty przyjaciół, bliskich, rodziny, m.in., zaglądają do niego: Mieczysław Grydzewski, Aleksander Wat, Stanisław Baliński, Stanisław Dygat, Artur Sandauer, Artur Międzyrzecki. Życie rodzinne też nastręcza zmartwień: „Wieczór okropny: siedzieliśmy dwie godziny naprzeciwko siebie, nie mając sobie nic do powiedzenia”. I dalej: „Czasem myślę, że pomógłby mi może długi, szczery płacz. Jestem wewnętrznie zamulony”. „Pamiętam, że zawsze lubiłem za czymś tęsknić i obojętniałem po spełnieniu”. „Nic – straszliwe down”. • Herling stale podkreśla, że człowiek skazany jest wyłącznie na swoją samotność, z którą stale trzeba uczyć się obchodzić i jako tako, obcować. Dręczy pisarza niemożność popełnienia samobójstwa – przede wszystkim jako temat literacki. Zapisuję: „Nie ma prawdy i nie ma rzeczywistości – jest tyle prawd i rzeczywistości, ile ludzi. Nawet człowiek nie wie nic o sobie i wystarczy, że staje przed lustrem, by zaczął mieć wątpliwości.” Pozostaje nam żyć i działać w obcym świecie, próbować zrozumieć tajemnicę rzeczy, które nas otaczają, jakoś zbliżyć się do własnego wnętrza, rozpoznać je, zrozumieć. Może zaakceptować. Prawda nie jest nam dana, a droga do niej to niekończący się korytarz luster. „Cierpliwości, jak najwięcej cierpliwości! i Boże, zabij we mnie ambicję i spraw, abym umiał pisać z myślą, że nikt tego nie będzie czytał! Tylko wtedy Oko zrośnie się nierozerwalnie z Celem”. Poruszająca lektura!
  • [awatar]
    Opole MBP
    Remigiusza Mroza nikomu nie trzeba przedstawiać. Pisarz ma już na koncie trzydzieści pięć książek, a kolejne za pasem. Szturmem zdobywa zagraniczne rynki, w Polsce egzemplarze jego powieści rozeszły się w kilk­umil­iono­wych­ nakładach. „Listy zza grobu” to pierwsza książka otwierająca nową serię z patomorfologiem, Sewerynem Zaorskim, kolejnym po Chyłce, Froście i Wernerze, protagonistą z mocnym charakterem i skomplikowaną codziennością. • Co przynosi nowa powieść? Przede wszystkim dużo dobrej rozrywki. Akcja budowana jest stopniowo, z każdą stroną umiejętnie autor eskaluje napięcie, intryga jest wciągająca, dialogi żywe i plastyczne, profile psychologiczne i motywacje postaci bardzo wiarygodne, a lokalny koloryt i obyczaj celny i wiernie oddający nastrój i atmosferę polskiej prowincji. Mróz napisał powieść, która spokojnie mogłaby stać się kanwą bardzo dobrego filmu kryminalnego. Tempo nie pozostawia złudzeń, akcja ani na chwilę nie pozwala oderwać się od historii, która wciąga jak ruchome piaski. Od pewnego momentu nie ma już dla nas ratunku. Czyta się jakby się biegło w maratonie. Remigiusz Mróz coraz bardziej zapętla wątki i to, co zdawało się zrazu oczywiste, teraz zaczyna się niemiłosiernie komplikować. • Z czym mamy do czynienia tym razem? Do małego miasteczka, po długiej absencji, wraca nieoczekiwanie Seweryn Zaorski, chcąc zapomnieć przeszłe wydarzenia, rzucające się cieniem na jego codzienności. Kupuje stary dom od swoich dawnych przyjaciół, Kai Burzyńskiej, miejscowej policjantki od dwudziestu lat dostającej listy od zmarłego ojca i jej męża, lokalnego burmistrza. Nieoczekiwanie w garażu znajduje zamurowaną skrytkę, która niczym puszka Pandory zmieni rzeczywistość całej trójki. Wokół Zaorskiego stale się zagęszcza. Wydany na pastwę wielu przeciwności musi sprostać zagadkom mafijnej grupy, która nie zamierza zrezygnować ze swojej mrocznej enigmatyczności. W zadaniach matematycznych, kalamburach i szaradach, w starych plikach i opowiadaniu Żeromskiego Zaorski wraz z Kają Burzyńską, szukają wskazówek i tropów, które pozwolą im na nowo spojrzeć na przeszłość, skrywająca niejeden sekret. Pozostaje mnóstwo pytań, zbyt mało odpowiedzi i coraz mniej czasu.
  • [awatar]
    Opole MBP
    Krzysztof Komeda urodził się 27 kwietnia 1931 roku w Poznaniu. Uznawany jest za najw­ybit­niej­szeg­o polskiego jazzmana i kompozytora muzyki filmowej XX wieku. Profesor Kułakowski podpowiada, że fenomen jego muzyki polega na budowaniu lirycznych, słowiańskich pasaży rodowodem sięgających do muzyki Chopina. W świecie muzyki jazzowej zapisał się albumem Astigmatic (1966), w świecie filmu, ścieżką dźwiękową do Dziecka Rosemary (1968) Romana Polańskiego. • Komeda był człowiekiem wycofanym, osobnym, skupionym na swojej osobistej, kameralnej muzyce. Nie mnożył anegdot, nie konfabulował na swój temat. Wywiadów z nim jak na lekarstwo. Magdalena Grzebałkowska skrzętnie rekonstruuje życie artysty od lat najmłodszych, czasów Ostrowskich, po bohemę i życie w Krakowie, przeprowadzkę do stolicy, Warszawskie kluby i zatrudnienia, a wreszcie wyjazd do Kalifornii i tragiczny, smutny finał. • To żywa książka o jazzie, środowiskach muzycznych, literackich i filmowych, żyjących w komitywie. Grzebałkowska znakomicie odtwarza nastrój lat 50-tych i 60-tych, duszną atmosferę i granie jazzu jako namiastkę wolności w PRL-owskiej beznadziei. To również historia spotkań, polifoniczna opowieść, w której głos zabierają najbardziej znani muzycy jazzowi z Polski, próba rekonstrukcji środowiska. Przejmująca opowieść o potrzebie wolności i myśli nieskrępowanej żadnymi ograniczeniami. • Komeda to tytan pracy. Posiadający słuch absolutny. Asekuruje się studiami medycznymi, ale inklinacja do muzyki jest o wiele silniejsza. Żyje ekstrawagancko, ryzykownie, momentami straceńczo. Piszę Grzebałkowska: „Gdyby mógł tylko komponować i grać muzykę. I nic poza tym. Ostatecznie, gdyby mógł jej jeszcze słuchać. Rozmawiać o czyjejś muzyce – ewentualnie. Ale mówić o swoich kompozycjach – za żadne skarby świata. Od razu zmienia temat”. W życiu codziennym nieporadny, w rzeczywistości raczej zamknięty, wyobraźnie uruchamia podczas improwizowania. Zostawia w swoich kompozycjach wiele powietrza dla muzyków z którymi gra. Dla niego liczy się granie, inwencja, rodzące się na scenie emocje, więzi. • Jerzy Gruza wspomina go tak: „Był taki niewyraźny, jego kontury nie szły w żadnym kierunku, w stronę myśli, poglądów czy odczuć. Był głęboko zagubionym w muzyce szarutkiem”. Komeda minął jak kometa. Marek Hłasko w jakimś sensie zaraził go destrukcyjną aurą… Żeby dowiedzieć się jaki był finał, trzeba sięgnąć do książki!
  • [awatar]
    Opole MBP
    Poezja Lipskiej jest coraz bardziej surowa i oszczędna. Momentami szorstka, skrojona z kilku ruchów myśli, paru wersów. Atmosfera gęstnieje, przemijanie bywa nieznośnie dojmujące, poczucie kresu ostateczne. Pamięć może być ciężarem, który obciąża myśli ponad miarę. Przeszłość bywa bardziej obecna niż chwila, którą ubywam, bywam. Co rusz pojawia się rodzaj niedowierzania, że to, co było, już się dokonało, odeszło, nie wróci. Lipska z nasilającym się smutkiem przygląda się pracy czasu, nieustępliwej, dotkliwej. Wciąż cieszy ją strawa dla zmysłów, dobre wino, mądra rozmowa, przychodzący skądś tam wiersz. Żyjemy, choć stale siebie wymyślamy, aż do ostatniego akordu, bez potem. Przeczytajmy wiersz „Muzeum”: • Na kolacji w muzeum Półmiski z lodem. • Ostrygi. Cytryny. Melon. Dzbanem z Delft. • Kieliszek białego wina. • Coraz rzadziej rywalizuję z pięknem • mówi stary poeta i podnosi muszlę do ust. • Potem wstaje i odchodzi do swojego • przeznaczenia. • Resztka życia • ma coś z miłości. • Chce naraz • wszystko. • W świecie Lipskiej coraz mniej ludzi jest. Ci co są, wracają z duchowej pustyni, rozsypują się jak piasek, na progu. Ale są też ci, którzy wciąż dostrzegają piękno. Być może, życie kończy się wtedy, kiedy gaśnie nasza ciekawość świata, a zmysły tępieją jak nienaostrzone ołówki? Może koniec przychodzi wtedy, kiedy entuzjazm dla zmysłów i doświadczeń, jest równy zeru, bliski trwodze nudy? Może nieumiejętność doświadczania piękna, jest pierwszą jaskółką, z tamtej strony? • Kiedy śmierć • zaczyna oddychać • budzi się lęk • umarłych.
  • [awatar]
    Opole MBP
    „Sorge” to czwarta książka autorki „Bury i szału”. Dziewczyna powraca z miasta do rodzinnego miasteczka Sorge. W mieście pracuje jako guwernantka, ale to doświadczenie jest bardzo zamazane w pamięci głównej bohaterki. Na prowincji podejmuje pracę jako germanistka w miejscowej szkole. W wyniku dramatycznego incydentu jej życie będzie obrażać część społeczności, która musi uporać się z własnymi traumatycznymi brakami. „Sercem Sorge są kobiety, niestety niektóre z nich złamane”. • Adela to babcia Dziewczyny, kobieta pamiętająca okołowojenną zawieruchę i mord ludzi na pobliskim dworku. Jej życie nie było usłane różami. Miotała się uczuciowo między mężem a lekarzem, któremu w pracy asystowała. Jej córka, po urodzeniu własnej córki, zniknęła. Zięć żyje z nią w zgodzie, w wymownym milczeniu, brzemiennej ciszy. W pracy znajduje sens i zmęczenie, tak ważne, aby mniej pamiętać, żeby tak nie bolało. • Tula snuje się po Sorge, jakby jej kroki miały oddalić ją od żałoby i niep­rzep­raco­wane­j straty. Po śmierci swojej córki, z prze­dsię­bior­czej­ właścicielki miejscowej cukierni pozostało wspomnienie. „Umarło jej dziecko, wszystko jej wolno, i tylko to ją określa”. Losy wszystkich kobiet życie zaplecie na nierozerwalne pęki. • W tej powieści przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, rzuca ciemne smugi na dzisiejsze dni. Rzuca cień, z którego trudno wyjść na światło. Cały świat Zielińskiej jest mocno pokiereszowany i naznaczony głęboką melancholią. Ludzie noszą swoje rany, które nie pozwalają im o sobie zapomnieć. Powieść o samotności nawiedzanej wyrzutami. Rzecz o ciemnej podszewce rzeczywistości, która czasami musi starczyć za całe okrycie.
Niepożądane pozycje
Brak pozycji
smarcelaczok
t.romaniak
annajczerniak
gordzies
patrycja.wicher87
o.sormolotova
magdaszczepaniak
jolanta.rachtan
kazia.rybka
agnieszka092
e.cechowska
agatkapytlas
julag2003
gosiakazia
szmorad
magann
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo