Recenzje dla:
Komediantka/ Władysław Stanisław Reymont
-
Dobrze było w końcu poznać nie tylko tytułową komediantkę, ale całe środowisko komediantów z podrzędnego towarzystwa teatralnego. I bynajmniej nie byłato opowieść o celebrytach, ale o krowientach, histeryczkach, intrygantkach, cynikach i alkoholikach. Osobliwy był to półświatek i osobliwe czasy. • Niekoniecznie polubiłam Jankę Orłowską, główną bohaterkę, a i jej historia wydała mi się dość przewidywalna i mało odkrywcza, jednak opis mechanizmów funkcjonowania teatralnej grupy wyszedł Reymontowi pierwszorzędnie i dla mnie w nim tkwi siła tego utworu. Będę długo mieć przed oczyma tę scenę: „a one już teraz kłóciły się coraz ordynarniej, nie przerywając sobie ani na chwilę charakteryzacji i ubierania pośpiesznego”. • Świetnie według mnie oddał Reymont teatralny zew, który wezwał Jankę, a także syna Sowińskiej i nie pozwalał im, z raz obranej drogi, zawrócić. Z jednej strony wyobrażenie sztuki wysokiej, artystyczne posłannictwo, a z drugiej nędza, ohyda i rozkład. Być aktorem wtedy wcale nie brzmiało dumnie, z zawodem tym wiązało się jedynie pasmo udręk, upokorzeń i nieszczęść. • Czułam obecność ducha Gabrieli Zapolskiej unoszącej się nad tym tekstem, w końcu i ona była taką komediantką.