• Główna bohaterka książki, Cassandra, jest zupełnym przeciwieństwem grzecznej dziewczynki. Będąc w nastoletnim wieku, często chodzi na imprezy z alkoholem. Jedna z takich kończy się dla niej tragicznym incydentem, przez co dziewczyna postanawia wyjechać do Nowego Orleanu. Tam zaczyna od nowa układać sobie życie. Przeszłość jednakże nie daje jej o sobie zapomnieć. Kiedy na paradzie wróżka przepowiada jej przyszłość, Cassandra nie chce w to wierzyć. Jednak niedługo potem przenosi się do V wieku i okazuje się, że nie jest to zwykły sen, tylko najprawdziwsza, realna rzeczywistość. Wkrótce okazuje się, że nie przez przypadek trafiła tam, gdzie się znalazła... • Bardzo podoba mi się to, jak autorka przedstawiła teraźniejszość w połączeniu ze starożytnością. Według mnie jest to bardzo ciekawy, oryginalny zabieg, który z pewnością zaciekawi nawet wymagających czytelników. Czytając tę powieść, nie możemy się nie nudzić, bo ciągle pojawia się coś nowego, interesującego. Osobom, które nie lubią przeszłych epok w książkach gwarantuję, że w tej na pewno spodoba im się ten aspekt. • Sam pomysł na książkę jest dobry. Mamy tutaj bowiem między innymi ciekawą historię, char­yzma­tycz­nych­ bohaterów i walkę dobra ze złem. Wcześniej nie miałam jeszcze okazji przeczytać lektury, w której byłby wątek piekła wraz z Lucyferem, który w Czekając na odkupienie właśnie się znajduje. Jest to zdecydowany plus. • Nie mam nic do zarzucenia także stylowi, w jakim powieść ta została napisana. Jest lekki i prosty, przez co czyta się ją niemalże błyskawicznie. Nie ma zbędnych opisów; wszystko zostało wydawkowane w rozsądnej ilości. Przed każdą z trzech części, na które zostały podzielone rozdziały, znajdują się krótkie wiersze, które, moim zdaniem, idealnie wpasowują się w klimat całej historii. • Głównym wątkiem jest ten miłosny, ale myślę, że autorka akurat nieźle wywiązała się z tego zadania i nie napisała jakiegoś taniego romansidła. Gdzieniegdzie, oczywiście, pojawiają się takie typowe schematy, ale mi to, o dziwo, wcale nie przeszkadzało ani nie irytowało. Uważam, że wątek ten świetnie wpasowuje się w tło wydarzeń. • Z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów i do gustu przypadła mi płynność wszystkich wydarzeń. Według mnie świat przedstawiony wykreowany został bez większych zarzutów. Muszę także napomknąć tutaj o krwiożerczych pająkach, które były przedstawione naprawdę ciekawie. • Podsumowując: polecam tę książkę tym, którzy lubią mieszankę fantastyki i romansu. Może nie jest to jakieś wybitne dzieło, ale na mnie zrobiło jak najbardziej pozytywne wrażenie. I chyba to sprawiło, że mam ochotę sięgnąć po inną twórczość tej autorki.
  • Czekając na odkupienie została wydana przez Warszawską Firmę Wydawniczą mniej więcej rok temu. O Katarzynie Łochowskiej wiem niewiele. Wydała dwie książki i na tym moje informacje niestety się kończą. • Książka łączy w sobie dwa gatunki, które bardzo lubię: historię i fantastykę. Byłam ciekawa, co może wyjść z takiego połączenia, dlatego nie wahałam się długo i zamiast Drogi do ukojenia sięgnęłam najpierw po Czekając na odkupienie. • Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę była okładka i choć zdaję sobie sprawę, że nie ocenia się książki po okładce, to ten właśnie aspekt miał duży wpływ na moją decyzję o sięgnięciu po tę książkę. Jak sami widzicie na zdjęciu możemy dostrzec dwie postacie: zrozpaczoną dziewczynę (główną bohaterkę) oraz tajemniczą postać, która w ręku trzyma jedną z kart tarota. Całość jest utrzymana w mrocznym klimacie. Od razu zwracamy uwagę na przerażające zielone oczy wyłaniające się spod kaptura. • Cassandra Spencer wyjeżdża do Nowego Orleanu, a za sobą ciągnie bagaż przykrych doświadczeń. Los jej nie oszczędzał, ale mimo wszystko Cass jest kobietą niezwykle silną, z jasno postawionymi celami. Kiedyś na jednej z imprez poznała tajemniczego mężczyznę, z którym postanowiła wyjść. Nie skończyło się to dla niej dobrze, bo została brutalnie zgwałcona. Rodzice uznali ją za dziwkę i odwrócili się od niej. Seria niefortunnych zdarzeń miała jednak swój początek kilkaset lat wcześniej, a dokładniej w V wieku. Historia zatacza koło, bo kilka wieków wcześniej pewien Hun zgwałcił Rzymiankę, przez co został przeklęty. I tak samo miał niesamowite zielone oczy, które prześladują Cassandrę każdego dnia. Aż do parady Mardi Grass, podczas której spotyka wiedźmę, która raz na zawsze komplikuje jej życie. • "Właśnie tutaj okazuje się, że biel i czerń wcale nie są takie proste. Tutaj biel jest czernią, a czerń bielą. Tutaj możesz zginąć, nawet o tym nie wiedząc i jeszcze będziesz się z tego cieszyć." • Światy wykreowane przez Katarzynę Łochowską zachwycają, ale i przerażają czytelnika. Wszystko zostało opisane z niezwykłą dokładnością, czytelnik może sobie wyobrazić każde miejsce opisane w książce i aż może zadrżeć ze strachu, gdy razem z Cassandrą będzie przemierzał mroczne zakątki. • Czekając na odkupienie, to nie tylko malownicze krajobrazy, ale także pełne temperamentu postacie. Główna bohaterka nie jest irytująca, przez co bardzo ją polubiłam. Fang to postać niezwykle dynamiczna, która ma w sobie duże pokłady złości, ale jest ona jak najbardziej uzasadniona. Dużym zaskoczeniem było dla mnie spotkanie z wiedźmą, której chyba nikt nie będzie w stanie polubić. Wywołuje ona w czytelniku wszystkie negatywne emocje, jest ordynarna i bezwzględna, sprytnie manipuluje Fangiem i pozostałymi postaciami. • Autorka ma niezwykle lekkie pióro, a książkę wręcz się pochłania. Przeczytanie tej książki zajęło mi bardzo mało czasu, ponieważ historia wciąga i jest napisana plastycznym językiem. Mimo że w książce pojawiają się wulgaryzmy, to myślę, że w tym przypadku stanowią one atut. Muszę Was jednak ostrzec - w książce można natknąć się na kilka scen erotycznych, więc tym samym książka nie nadaje się dla młodszych czytelników. • Nie jestem w stanie powiedzieć złego słowa o tej książce, bo spodobała mi się na tyle, że po prostu się w niej zakochałam. Cieszę się, że poznałam twórczość Katarzyny Łochowskiej i w najbliższym czasie mam zamiar sięgnąć po jej kolejną książkę. Mogę jak najbardziej polecić Czekając na odkupienie, bo jestem pewna, że nie zmarnujecie swojego czasu czytając tę książkę.
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo