Wyznania hieny:
jak to się robi w brukowcu
Autor: | Piotr Mieśnik |
---|---|
Wydawca: | The Facto (2014) |
ISBN: | 978-83-61808-53-4 |
Autotagi: | druk |
4.0
(2 głosy)
|
|
|
|
Wypożycz w bibliotece pedagogicznej
Recenzje
-
Tytuł: Wyznania hieny. Jak to się robi w brukowcu. • Autor: Piotr Mieśnik • Wydawnictwo: The Facto • Data wydania: 14 września 2014 • Liczba stron: 288 • Piotr Mieśnik – dziennikarz i specjalista ds. komunikacji medialnej. Pisał m.in. w "Słowie Ludu", "Nie", "Trybunie", "Logo", a także serwisach: TVN24 i Gazeta.pl. Najdłużej pracował w największym polskim brukowcu – "Fakcie", z którego zrezygnował w 2013 roku. Pasjonat sportów walki, fan Remarque'a i Nietzschego, wielbiciel buldogów francuskich. • Autor stara się w luźny sposób przedstawić nam, co czekało go podczas pracy w "szmatławcu". Liczne kontrowersje, imprezy i ujawniane nieznanych nikomu faktów z życia ważnych osobistości naszego kraju oraz celebrytów, są przedsmakiem tego, co czeka nas po tej lekturze. • Pamiętaj, synu, nigdy, ale przenigdy nie pozwól, żeby ci narzucili, co masz myśleć, rób swoje. • Bardzo ciekawym aspektem jest ukazanie czytelnikowi słownika, którym posługują się brukowcy. "Ryje" to znani politycy i celebryci, "paparuchy", czyli fotografowie robiący zdjęcia z ukrycia, "hienami" nazywani są ludzie pracujący w takich gazetach, "szorty" to króciutkie notki informacyjne. Tych słów jest znacznie więcej i – na szczęście – wydawnictwo wytłuszczyło je. • Opis z tyłu książki głosi: "Wulgarna, brudna i cyniczna książka dziennikarza, który przez 7 lat pracował w "Fakcie"". Z wulgaryzmami się zgodzę, gdyż występują one licznie, ale głównie na libacjach alkoholowych, które znane są z rozwiązłości języka. • Nie jesteśmy instytucją charytatywną, liczą się słupki, tylko słupki, nie ludzie. • Ludzie pracujący w tych "szmatławcach" często godziny polowań na osobę przypłacają oparzeniami skóry, ukąszeniami komarów, czy skaleczenia cierniami. Poddają siebie różnym torturom, aby rozpętać burzę. Piotr Mieśnik w bardzo dobry sposób opisuje wszystko, co go spotkało: starcia z ZUS-owcami, imprezy z paparazzimi, czy konflikty z policjantami. Jednym słowem: czytelnik funduje sobie zabawę, która jest stokroć lepsza, niż oglądanie seriali typu: "Trudne sprawy". Bardzo często uśmiech pojawiał się na mojej twarzy. • Podsumowując, pozycja dla tych, którzy lubią spędzić leniwy wieczór z książką i winem w ręce oraz dla tych, którzy marzą bądź marzyli o pracy w brukowcu. Bardzo oryginalna książka. O takiej tematyce i w takim wydaniu nie znajdziecie niczego lepszego niż Wyznania hieny.
-
„Ryje” to znani politycy i celebryci. Polują na nich „paparuchy”, czyli fotografowie robiący zdjęcia z ukrycia. Chcą zdobyć „mordochwyty”, czyli kompromitujące fotki. Wszystko to opisują „hieny”, czyli pracownicy brukowców, a w postaci kolorowej medialnej papki spożywacie to Wy – czytelnicy, choć tak naprawdę jesteście dla nich tylko „targetami”. Wulgarna, brudna i cyniczna książka dziennikarza, który przez 7 lat pracował w „Fakcie”. Wielka polityka, mali politycy, dziennikarskie hieny, morze alkoholu i ani kropli moralnych zasad. Ta książka demaskuje prasę brukową. A przy okazji ludzi z pierwszych stron tabloidów. /WWW/
Dyskusje