Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Zaczytany-w-Ksiazkach
Najnowsze recenzje
1
...
32 33 34
...
65
  • [awatar]
    Zaczytany-w-Ksiazkach
    „Zawrzyj twarzostan.” • O Autorze (źródło – książka): • James Dashner – amerykański autor, którego seria Więzień Labiryntu przebojem wdarła się na listy bestsellerów na całym świecie. Swoim rozmachem i wizją świata jest porównywana do Igrzysk Śmierci czy serii Gone. Prawa do trylogii Więzień Labiryntu zostały sprzedane do ponad 20 krajów, a wytwórnia 20th Century Fox stworzyła wersję filmową książki. Zanim James Dashenr odniósł międzynarodowy sukces trylogią Więzień Labiryntu napisał kilka serii dla młodszych czytelników. Mieszka w South Jordan City w stanie Utah z żoną i czwórką dzieci. • Od dłuższego czasu przymierzałem się do kupna tego utworu. Czytałem o nim wiele dobrych opinii, dlatego wiedziałem, że prędzej czy później przeczytam tę książkę. Umożliwiło mi to wydawnictwo Papierowy Księżyc. Czy było warto? • „Więzień Labiryntu” jest lekko napisaną powieścią, która została świetnie wykonana. Ciągle coś się dzieje. Chwyta za gardło i nie puszcza. Nie ma chwili nudy; autor dozuje napięcie, ale dochodzi do momentu kulminacji, po którym strony po prostu się pochłania. Dashner 'zastawia pułapki' – daje nam informacje, przez które zaczynamy myśleć nad zakończeniem, wydaje się czytelnikowi, że rozgryzł autora, jednakże ten wywraca wszystko do góry nogami i zaskakuje. Muszę przyznać, że książka totalnie wgniotła mnie w fotel. Nie spodziewałem się, że ona aż tak mnie zachwyci. Zakończenie książki jest bardzo intrygujące. • Thomas budzi się w windzie. Jest ciemno i przerażająco cicho. Gdy drzwi się otwierają, jacyś nastoletni chłopcy witają go w Strefie. Nikt nich nie wie, dlaczego się tam znaleźli. Nie pamiętają nic, co działo się wcześniej. Wiedzą tylko jak mają na imię. Codziennie próbują znaleźć wyjście. Nie jest to łatwe, bo w Labiryncie czyha na nich nieb­ezpi­ecze­ństw­o. Dzień po tym jak Thomas się tam znalazł, w windzie odnajdują dziewczynę, która przekazuje im przerażającą i tajemniczą wiadomość. Już nic nie będzie takie jak było. Czy dziewczyna i Thomas są kluczem do rozwiązania zagadki? Jaka jest ich rola? Kim są Stwórcy, którzy sprawują nad nimi kontrolę? Czym jest Labirynt i czy można znaleźć z niego wyjście? • „Chciałabym ci w ten sposób powiedzieć, że gdybyś umarł, to bym cię zabiła.” • Bardzo dobrze zostało przedstawione społeczeństwo otaczające Thomasa. Każdy miał określone zadanie, które musiało zostać wykonane, by przeżyli. Nikt się nie lenił, wszyscy byli potrzebni. Oni sami stworzyli wspólnotę, która sprawnie działała. Wskazuje to na to, iż człowiek poradzi sobie w każdej sytuacji, zrobi wszystko, by przeżyć. Ogólnie stworzenie świata bardzo mi się spodobało, choć zabrakło mi dokładniejszego opisu Labiryntu. Jeśli wyglądał on tak, jak jest ukazane na okładce, to coś ze mną jest nie tak, bo wyobrażam go sobie inaczej. Zaciekawiło mnie lekkie zmienienie wyrazów tworząc tym oryginalny język. Była to przeważnie jedna zmiana literki na inną. Minusem jest ukazanie Bóldożerców, których w ogóle nie mogłem sobie wyobrazić. Wiem o nich (z wyglądu) tylko tyle, że są maszynami mającymi kolce (i chyba noże). • Są trzy typy bohaterów: ci dobrzy, źli i nijacy. Zabrakło dokładnej charakterystyki postaci, by łatwiej było je sobie wyobrazić. Ten trzeci typ to osoby, o których bardzo mało (albo w ogóle) się niczego nie dowiedziałem. Bohaterowie są dziećmi i jest do dla mnie szokujące, ponieważ postępują oni jak dorośli – mają bardzo dobre pomysły, są odważni i twardzi, są w stanie poświęcić swoje życie dla innych… Jest to o tyle dziwne, iż wątpię, aby piętnasto-, trzynasto- czy szesnastolatek tak postępował. Pierwsze skrzypce niewątpliwie odgrywa Thomas, który ma najtrudniejsze zadanie. Jakie? Nie mogę wam zdradzić, by nie zaspoilerować. Minho, Chuck, Newt i Alby również są pier­wszo­plan­owym­i postaciami. Mnie najbardziej zaciekawił Chuck, który został stworzony szczegółowo. • Podsumowując: bardzo polecam ten utwór. Ja się w ogóle nie zawiodłem. Znie­cier­pliw­iony­ czekam, aż sięgnę po drugi tom. • Za przekazanie książki do recenzji dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc. • Tytuł: „Więzień Labiryntu” • Tytuł oryginału: „The Maze Runner” • Autor: James Dashner • Wydawnictwo: Papierowy Księżyc • Seria: Więzień Labiryntu (tom I) • Tłumaczenie: Łukasz Dunajski • Projekt okładki: Krzysztof Krawiec • Wydanie: II • Oprawa: miękka • Liczba stron: 421 • Rok wydania: 2014 • ISBN: 978-83-61386-46-9
  • [awatar]
    Zaczytany-w-Ksiazkach
    „Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.” • O Autorze (źródło - książka): • Dmitry Glukhovsky – rosyjski pisarz, dziennikarz i felietonista; pracował m.in. dla Euronews TV, Deutche Welle i Russia Today. Pisze na łamach „Harper's Bazaar”, „l'Officiel” i „Playboya”. Laureat nagrody Europejskiego Towarzystwa Fantastyki Naukowej. Należy do młodego pokolenia rosyjskich literatów krytycznie oceniających politykę rosyjską władz i wzywających do pełnej demokratyzacji ustroju swojego kraju. • Największy rozgłos przyniosła Glukhovsky'emu post­apok­alip­tycz­na powieść „Metro 2033”, którą zaczął pisać w wieku 18 lat. • Po książkę sięgnąłem, gdyż przeczytałem na jej temat wiele pozytywnych recenzji. Sporo osób zachwycało się nad tym utworem, więc pomyślałem: czemu nie? Czy było warto? • Nie spodziewałem się, że ta książka aż tak mi się spodoba. Na początku było nudno, nie działo się nic, co by mnie zaskoczyło lub zaciekawiło. Na szczęście później zaczęło dziać się więcej, akcja nabierała tempa, było więcej krwi i tajemniczości. Nie jest to powieść prosta i lekka, podczas której czytania nie trzeba się nad niczym zastanawiać. • O książce (źródło - okładka utworu): • Słońce na twarzy, świeże powietrze w płucach, trawa pod stopami… • Słyszałem o takich rzeczach. Żyję w świecie bez nich, • w świecie pod ziemią. Nie pamiętam życia sprzed wybuchu. • Byłem chłopcem, kiedy mnie ocalili. • Czy te rzeczy mogą wrócić? Taką mam nadzieję. • Lecz teraz… Jedyne, czego się boję, to przyszłość. • Rok 2033. W wyniku konfliktu atomowego świat uległ zagładzie. Ocaleli tylko nieliczni, chroniący się w moskiewskim metrze, które dzięki unikalnej konstrukcji stało się najp­rawd­opod­obni­ej ostatnim przyczółkiem ludzkości. Na mrocznych stacjach, rozświetlanych światłami awaryjnymi i blaskiem ognisk, ludzi ci próbują wieść życie zbliżone do tego sprzed katastrofy. Tworzą mikropaństwa spajane ideologią, religią, czy po prostu ochroną filtrów wodnych… Zawierają sojusze, toczą wojny. • WOGN to wysunięta najbardziej na północ zamieszkała stacja metra. Po zagładzie przez długi czas pozostawała bezpieczna. Teraz jednak pojawiło się na niej śmiertelne nieb­ezpi­ecze­ństw­o. • Aretm, młody mężczyzna z WOGN-u, otrzymuje zadanie: musi przedostać się do legendarnej stacji Polis, serca moskiewskiego metra, aby przekazać ostrzeżenie o nowym zagrożeniu. Od powodzenia jego misji zależy przyszłość nie tylko peryferyjnej stacji, ale być może całej ocalałej w metrze ludzkości. • W środku książki znajdują ilustracje, które są po prostu ŚWIETNE! Przekazują wiele emocji, np. smutek czy strach. Przeogromny ukłon dla ich autora. Mapa, która jest wewnątrz przedniej i tylnej okładki jest bardzo przydatna i super, że została zamieszczona. Dzięki niej możemy śledzić ruchy bohaterów. • Bardzo podoba mi się pomysł Dmitra Glukhovsky'ego. Niebywałe coś, co na pierwszy rzut oka wydaje się proste i logiczne: akcja rozgrywa się w nieczynnym metrze, gdzie mieszkają ludzie, bo... (nie chcę zdradzać za dużo informacji). Zostało przedstawione to w tak oryginalny i ciekawy sposób, że… Nie wiem co powiedzieć. • Artem musi przedostać się do Polis. Po drodze spotyka wiele bardzo różnych od siebie osób m.in. ludożerców i faszystów, stworzenia, które są przerażające i niespotykane, przeżywa momenty bardziej lub mniej śmieszne. • „Metro 2033” nie jest zwykłą powieścią science fiction, która ma za zadanie przerazić czytelników i dać im do myślenia, że w sumie takie coś może się wydarzyć. Ma ona głębszy przekaz. Jaki? Według mnie jest protestem przeciw wojnom. • Podsumowując, polecam ten utwór smakoszom literatury science fiction z wyższej półki. Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po drugi tom! • Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję wydawnictwu Insignis. • Tytuł: „Metro 2033” • Autor: Dmitry Glukhovsky • Wydawnictwo: Insignis • Tłumaczenie: Paweł Podmiotko • Redakcja i korekta: Piotr Mocniak, Dominika Pycińska Pracowania 12A • Projekt okładki: Ilja Jackiewicz • Ilustracje: Diana Stiepanowa • Wydanie: III • Oprawa: miękka (ze skrzydełkami) • Liczba stron: 577 • Data wydania: 4.11.2015 • ISBN: 978-83-65315-01-4 • „Znasz przypowieść o żabie w śmietanie? Jak dwie żaby wpadły do dzbanka ze śmietaną? Jedna, myśląc racjonalnie, szybko zrozumiała, że opór jest bezcelowy i że losu nie da się oszukać. A może jest jakieś życie pozagrobowe, więc po co się niepotrzebnie wysilać i na próżno pocieszać płonnymi nadziejami? Złożyła łapki i poszła na dno. A druga była na pewno durna, albo niewierząca. I zaczęła się szamotać. Wydawałoby się, po co się szarpać, jeśli wszystko przesądzone? Szamotała się i szamotała... Aż ubiła śmietanę na masło. I wylazła z dzbanka. Uczcijmy pamięć jej towarzyszki, przedwcześnie poległej w imię postępu filozofii i racjonalnego myślenia.”
  • [awatar]
    Zaczytany-w-Ksiazkach
    Moje pierwsze spotkanie z czarnym kryminałem uważam za udane. • Książkę wydawnictwo wysłało mi bez mojej wiedzy. Nie lubię za bardzo niespodzianek, więc nie ucieszyło mnie to za bardzo. Tytuł oraz okładka również nie zachęcały mnie do tego tytułu. Tylko opis dał nadzieję na świetną przygodę literacką. Jak było? • Utwór został napisany prostym językiem, trzyma w napięciu od mniej więcej połowy do końca, zaskakuje i zachwyca. Jest pamiętnikiem na co wskazuje: pierwszoosobowa narracja. chronologiczny zapis, datowanie, zapiski nie są regularne no i pisany jest z perspektywy czasu. Akcja książki trwa dwadzieścia sześć dni. Warto zwrócić uwagę na miasto, w którym dzieje się akcja. Autor przedstawia nam Luizjanę jako mroczne, wyludnione miejsce, które oddzielone jest od reszty świata lasami, jeziorami i bagnami. • George Rodson bada sprawę morderstwa na luizjańskich bagnach. Ciało zostało odnalezione w łódce. Denat miał na klatce piersiowej wyryty znak, który wskazuje na robotę jakiegoś psychola. Najbardziej zastanawiające w tym wszystkim jest pióro, znalezione w jego dłoni. Spokojne miasteczko zamienia się w siedzibę zła. Detektyw przesłuchuje wszystkich, lecz mało co to daje. Morderca zabija kolejnych ludzi. Policjanci zachowują się tak nieudolnie (m.in. zadeptują ślady, dzięki którym można by uzyskać odcisk buta sprawcy oraz dowiedzieć się skąd przyszedł i gdzie uciekł). Mieszkańcy ukrywają prawdę, która jest przerażająca i niektórych może zaboleć. Do tego jeszcze miejscowi policjanci nie chcą z nim współpracować, sprawiali wrażenie, jakby chcieli jak najszybciej się go pozbyć. Odpowiedź na pytanie "Kto zabił?" jest niespodziewana i zaskoczy wielu czytelników. • George Rodson jest detektywem, który za wszelką cenę chce znaleźć mordercę. Stosuje różne, czasem niedozwolone, metody, np. szantażuje prze­słuc­hiwa­nych­, wrzeszczy na nich lub trochę znęca się psychicznie. Nie należy do osób towarzyskich, a przez sarkazm, którym ocieka każde wypowiedziane przez niego słowo, nie jest lubiany przez wspó­łpra­cown­ików­. Jego cięty język i kąśliwy czarny humor sprawiają, że może stać się dla czytelnika negatywną postacią. Jest uzależniony od tabletek, potrafi je brać kilka razy dziennie, choć tak naprawdę ich nie potrzebuje. Na początku nie polubiłem go, ponieważ denerwowała mnie jego ciągła polemika i to, że śmiało oceniał innych, nawet nie za bardzo ich znając. Mój stosunek do niego zmienił się, gdy rozwiązał sprawę, która do łatwych nie należała. • Czytając książkę myślałem, że wiem, kto zabił. Autor jednak dodawał ciągle nowych bohaterów, z których jedni nie grzeszyli rozumem, zaś drugi mieli go zanadto. Starałem się analizować ich wypowiedzi i zachowania. Będąc na setnej stronie mogłem śmiało wskazać mordercę. Rodson mnie zaskoczył, bo prawda o zabójstwie jest tak zawiła i przemyślana, iż nie mogę wyjść z zachwytu, że utwór Hiobowe wieści nie jest bestsellerem, a jak najbardziej zasługuje na to miano. • Bardzo dobrze bawiłem się czytając tę pozycję. Nie mogę wyjść z zachwytu, że jeden człowiek może stworzyć wielu bohaterów, z których każdy będzie inny. Obowiązkowa książka dla pisarzy kryminałów! • Szczerze polecam! Każdy szanujący się miłośnik kryminałów oraz wielbiciel zagadek, których jest wiele w tym utworze, powinien mieć ten utwór w swojej biblioteczce domowej. • Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję wydawnictwu Psychoskok. • Tytuł: „Hiobowe wieści” • Autor: George Rodson • Wydawnictwo: Psychoskok • Projekt okładki: Robert Rumak • Korekta: Paweł Markowski • Wydanie: I • Oprawa: miękka • Liczba stron: 134 • Data wydania: 20.11.2015 • ISBN: 978-83-7900-437-9
  • [awatar]
    Zaczytany-w-Ksiazkach
    „Prawdziwy zwycięzca to ten, który wie, czym się różni "już" od "prawie".” • O Autorze (źródło - książka): • Jakub Ćwiek – jest bestsellerowym pisarzem młodego pokolenia. Znany z zamiłowania do klasycznego rocka oraz popkultury, ponadto jest znawcą i popularyzatorem komiksów na polskim rynku. Żyje w Drodze – spędza w podróży ponad dwie trzecie roku. Wymyślił oraz zrealizował Rock&Read Festival, największą w kraju trasę promującą czytelnictwo … Jakub Ćwiek jest autorem siedemnastu książek, licznych opowiadań i artykułów publ­icys­tycz­nych­, scenariuszy i słuchowisk. Najbardziej znany ze stworzenia uniwersów Kłamcy, rozwija też światy, w których prym wiodą Chłopcy i Dreszcz, oraz wypuszcza się na zupełnie inne rejony. Dzie­sięc­iokr­otni­e nominowany do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla, otrzymał ją w 2012 roku za opowiadanie Bajka o trybach i powrotach. W tym samym roku oraz ponownie dwa lata później został nominowany do Sląkfy w kategorii Twórca Roku. Rok 2015 jest dla niego dzie­sięc­iole­ciem­ rozpoczęcia pracy twórczej. • Po trzeci tom bestsellerowego cyklu Chłopcy sięgnąłem dlatego, iż dwie poprzednie części bardzo mi się spodobały. Czy jest warto zagłębiać się dalej? • Nie jestem w stanie porównać tej części do poprzednich, ponieważ jest ona zupełnie inna. Mniej w niej żartów, zaś więcej dorosłości. Język nadal jest lekki, pomysł ciekawy i dobrze wykonany, bohaterowie nadal są tacy luźni, tacy, jakich kocha się od momentu poznania. Książka jest bardziej dorosła. Najpierw potraktowałem to jako minus, bo spodziewałem się zupełnie czegoś innego, ale po skończeniu lektury moje zdanie zmieniło się. Być może nie wszystko zrozumiałem, bo – jak autor napisał w posłowiu – Teraz nie jest wesołe zupełnie, jak cała ta pieprzona dorosłość. I kiedy o tym napisałem, życie niemal natychmiast powiedziało mi: "Żebyś, kurwa, wiedział, że dorosłość jest chujowa, Ćwieku!". Nie jestem osobą dorosłą, ale (chyba) domyślam się, co autor miał na myśli. Świat, który wcześniej znaliśmy, jest inny: bardziej bezwzględny, brutalny i brudny. Oczywiście autor przemycił trochę dziecinności tytułując opowiadanie Pierwsze słowo do dziennika…. Powiedzenia tego używa się będąc w podstawówce (raczej). • Dzwoneczek jest na wakacjach w Barcelonie. Jej podróż prawie skończyła się tragedią. Trafia do szpitala. Po kilku miesiącach budzi się ze śpiączki, ale wszystko jest inne. To, co dotychczas znała okazało się wytworem jej podświadomości. Całe jej życie było… urojeniem. Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Piotruś Pan i Cień? Co się stało z Chłopcami? Dzwoneczek szuka odpowiedzi, za które będzie musiała srogo zapłacić. • W tej części również są rysunki autorstwa Iwo Strzeleckiego, które ułatwiają nam wyobrażenie sobie bohaterów oraz lepsze zobrazowanie pewnych sytuacji. Są one czarno-białe. Nie znam się za bardzo na tym, by jakoś wnikliwie je analizować i pisać jak zostały wykonane, ale wiem jedno: są wysokiej jakości i świadczą o dużym talencie ich autora. W nowym wydaniu znajduje się również nowe opowiadanie. • Muszę wspomnieć też o jakości wydania książki – korekta jest na wysokim poziomie (nie zauważyłem jakoś błędów, ale nie jestem jakimś polonistą czy nie wiadomo kim, więc mogło mi coś umknąć), papier nie jest śnieżnobiały, wprawdzie czcionka mogłaby być ciut większa, ale jej obecny rozmiar jest dobry. Okładka jest tajemnicza, ale da się z niej co nieco wywnioskować, estetycznie wykonana i ciekawa. • „– Jak matka znajdzie to u ciebie, młody, obaj mamy przesrane jak toi-toi na pielgrzymce.” • W tym utworze Chłopcy (tj. Milczek, Kruszyna, Pierwszy, Drugi, Stalówka etc.) odchodzą trochę na drugi plan. Nie są najważniejsi. Pierwsze skrzypce gra niezmiennie Dzwoneczek – wróżka, matka, która swoje dzieci obroni za wszelką cenę, jest bezwzględna, zła, stanowcza, wulgarna i trochę mało kobieca. Ważną rolę odgrywa również Kubuś (ten mały chłopczyk, który cechuje się inteligencją), jego ojciec, Cień (przebiegły) i Piotruś Pan, którego wyobrażałem sobie zupełnie inaczej. Jest on erotomanem, trochę barbarzyński, okrutny, zachowuje się jakby był panem świata. • Reasumując: jeśli wcześniejsze części wam się podobały, to ta również powinna. Jest ona bardziej oryginalna. Nastawcie się na coś innego. „Chłopcy 3. Zguba” uważa się za najlepszy tom cyklu. Dla mnie jest on tylko ociupinkę lepszy. • Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non. • Tytuł: „Chłopcy 3. Zguba” • Autor: Jakub Ćwiek • Wydawnictwo: Sine Qua Non • Cykl: Chłopcy (tom III) • Korekta: Joanna Mika • Przygotowanie okładki: Paweł Szczepanik • Rysunek na okładce i wszystkie rysunki w książce: Iwo Strzelecki • Wydanie: II • Oprawa: miękka • Liczba stron: 334 • Data wydania: 19.11.2014 • ISBN: 978-83-7924-371-6
  • [awatar]
    Zaczytany-w-Ksiazkach
    „By gadać z koniem, czasem musisz rżeć jak on.” • Remigiusz Mróz – polski pisarz, autor sześciu powieści oraz cyklu publ­icys­tycz­nego­ "Kurs pisania". Ukończył z wyróżnieniem Akademię Leona Koźmińskiego w Warszawie, gdzie uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych. W swojej twórczości sięga po różne gatunki literackie (powieść historyczna, kryminał prawniczy, science fiction), a tym, co łączy jego książki jest wartka akcja. • Wielki powrót Chyłki i Zordona! Jest jeszcze lepiej niż w Kasacji. Więcej niewiadomych, więcej manipulacji i nieczystych gier, więcej Zordona, więcej bójek, więcej 'kłód pod nogami'... Lekki język, wartka akcja, intrygi, bardzo dobrze rozwinięte wątki główne i poboczne, świetny pomysł na fabułę, mnóstwo zabawnych momentów. Można wyliczać w nieskończoność. Jest tylko jeden minus – zakończenie książki jest przewidywalne. Remigiusz Mróz znów zastawia pułapki, w które łatwo jest wpaść. Dajemy się jemu prowadzić, a on podstępnie zaprowadza nas w ślepe uliczki. Gdy jesteśmy przekonani, że wiemy, co będzie działo się dalej nagle pojawia się zwrot akcji, który wywraca wszystko do góry nogami, tym samym podważając naszą teorię. Jedną z wielu zalet jest to, że Chyłka ma jeszcze bardziej cięty język, ale autor nie przekroczył granicy, zrobił to z umiarem. • Bardzo bogaci ludzie ze swoją córką przebywają w domku letniskowym. Cisza, spokój, świeże powietrze, natura… Niestety nie będą mogli z tego korzystać. Niespodziewanie ich córka znika. Najdziwniejsze jest to, że alarm był włączony, a drzwi i okna szczelnie zamknięte. Ciężko byłoby porywaczowi wejść i wyjść, dlatego zarzuty padają na rodziców, którzy, oczywiście, przeczą temu. Najgorsze jest to, że śledczy uważają, iż dziecko nie żyje. Chyłka i Zordon podejmują się obrony małżeństwa. • „– Macie przesrane – ciągnął Kordian. – Zaraz zjawią się tutaj ABW, CBŚ i wszelkie inne agencje, od których można utworzyć skrót. Łącznie z ZUS-em, a oni są najgorsi.” • Bardzo lubię potyczki prawnicze na sali sądowej. Jest to bardzo dobry test wymyślania konstruktywnych argumentów oraz pytań, które mają za zadanie pogrążyć 'przeciwnika'. Prawnicy starają się łamać zasady, które obowiązują, na swoją korzyść. Takie potyczki nie każdy mógłby prowadzić, bo trzeba być: odważnym, pewnym swego oraz kreatywnym. Najciekawsze jest to, że jedno zeznanie świadka może przekreślić wszystkie plany obrońcy. • Joanna Chyłka – najlepsza polska prawniczka, uwielbiająca mięcho oraz głośną, rockową i metalową muzykę (głównie zespół Iron Maiden), papierosy oraz alkohol. Charakteryzuje ją cięty język, poczucie humoru, szczerość, umiejętność wymyślania na poczekaniu argumentów, odwaga, lojalność oraz nonkonformizm. Każdy chciałby mieć takiego obrońcę. Kordian Oryński – znany jako Zordon aplikant mający okazję uczyć się od najlepszych. Tworzy z Chyłką zgrany duet. W pewnej części jest przeciwieństwem swojej patronki, np. uwielbia ryby, ale można zauważyć, że uczynił progres, tj. nauczył się od Joanny rzeczy, które czynią z niego mniejszą fajtłapę i mięczaka. • Podsumowując, skazuję Remigiusza Mroza na przymusowe pisanie kolejnych tomów tej serii.. Może nie przyjąć kary, ale będzie to skutkowało nienawiścią fanów. Bardzo polecam wam Zaginięcie. Ja świetnie spędziłem czas z tym utworem. Jeśli spodobała wam się Kasacja, to drugi tom powinniście jeszcze szybciej pochłonąć. Znie­cier­pliw­iony­ czekam na trzecią część, która ukaże się w marcu 2016. • Dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona za możliwość napisania blurba o autorze, który brzmi tak: • Remigiusz Mróz – współczesny Leonardo da Vinci; wszechstronny i genialny. Potrafi zabić, zabrać w kosmos, sprawić, że w domu zjawią się Niemcy, postawić przed sądem, zabrać w góry czy na przejażdżkę samolotem. Wizytówka dobrej polskiej literatury. • Sebastian Czapliński • Tytuł: „Zaginięcie” • Autor: Remigiusz Mróz • Wydawnictwo: Czwarta Strona • Korekta: Malwina Błażejczak • Projekt okładki: Mariusz Banachowicz • Wydanie: I • Oprawa: miękka • Liczba stron: 507 • Data wydania: 21.10.2015 • ISBN: 978-83-7976-299-6
Planowane i pożądane pozycje
Brak pozycji
Należy do grup

grejfrutoowa
Irulan
ksiazkomania
anaj_27
PapierowyMorderca
JacekK
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo