Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Koniec piekła. • Spodziewałam się walki braci i Gai, a tu proszę - inaczej wyszło. Zdecydowanie na nie dla Alex'a - przedstawiciela dorosłych, który zachowuje się, jakby miał pięć lat. Rozumiem, dezorientacja, ból w ramieniu, ba, strata ręki i przebywanie z Największym Złem potrafi dobić, ALE. Ale przecież dzieciaki dają sobie radę i nie dam sobie wmówić, że to tylko dlatego, iż dłużej siedzą w ETAPie. Szkoda Cain'a. Szkoda trochę Bryzy. Reszty. Za to jest promyk nadziei z pojawieniem się Rogera ;-) • Do końca trzymię jeden postulat - po co ratowaliście Astrid?
-
Dorośli zniknęli. • Na początku czytasz, jak zgraja nastolatków nie potrafi ugotować makaronu i nie wiedzą, że aby kawa powstała, trzeba nie tylko zmielonych ziarenek, ale i wody. Później irytuje Lana, która nie widzi nic złego w podkradnięciu dla chłopaka wódki i wciąż zawodzi, że rany jednak bolą. I dalej irytują przedszkolaki, sikające w pieluchy i zawodzące o rodziców. • Zmienia się, gdy przybywa Caine. Od wtedy czujesz, że to walka o przetrwanie i władzę. Nie cofną się przed niczym, żeby zdobyć cel - władzę nad normalnymi i mutantami; czy wolność bez wiszącej nad głową zbrojownią Damoklesa. To już nie zabawa w brak godziny iścia spać, to wojna. • I nadchodzi moment, gdy czujesz, że to chore. To chore, bo dzieci są w tym samym stopniu, a może większym? - są okrutne i odczłowieczone jak dorośli, gdyby to ich spotkało, zamknięcie w kopule. Finałowe starcie - wciąż czytasz o rzezi (bo jak to nazwać?), a w głowie huczy, że to nastolatkowie, to dzieciaki. Dzieciaki zabijające się, nie współpracujące, by przeżyć i wydostać się z kopuły. • Ale czy poza kopułą jest gdzie żyć?
-
Dla dzieci, zdecydowanie dla dzieci. Ja, szczerze, nie potrafię zrozumieć, jak to dorośli nic nie wiedzą, a dzieci mają odwagę jak Kevin, który został w domu sam...
-
Ha! Czyż czytanie tego dzieła, szalonego, dzielącego na białodobry i czarnozły świat, świat jasności i ciemności, wiary, szaleństwa, bóstwa złego i dobrego zarazem, czy to nie czasem nie biografia, lecz szaleństwo opętanego?
-
Potwornie dobry. Z początku człowieka nie wciąga, ot kobitka chce znaleźć w wojsku brata, więc ścina włosy, wkłada spodnie i za nim rusza. W wir czytelnik wpada dopiero przy rekrutacji. Serio, tak źle- a może dobrze? - dobrany regiment doprowadza do 'nadczynności przepony' ;-)