Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
pyznarm
Najnowsze recenzje
1
...
16 17 18
...
42
  • [awatar]
    pyznarm
    Moje pierwsze spotkanie belgijską pisarką, tworzącą w języku francuskim Amelie Nothomb, mimo że bardzo krótkie, uważam za wyjątkowo udane. Styl pisarki ma w sobie coś oryginalnego, być może jest to zasługa jej poczucia humoru o czarnym zabarwieniu i dużej dawki absurdu. W "Zbrodnia hrabiego Neville" nie brak zarówno humoru, ironii jak i groteski. Już sam dylemat przed którym stawia swojego bohatera autorka jest wyjątkowo niedorzeczny. • Hrabia Henryk Neville ma nie lada problem. Usłyszawszy przepowiednie wróżki początkowo wpada w przerażenie, ale im głębiej się nad tym zastanawia tym bardziej przeznaczeniu próbuje pomóc. • No dobrze mordercę już znamy, ale kto ma zostać ofiarą? Z pewnością wśród gości znalazłby się ktoś, za kim nikt by nie płakał, ba nawet odczuł ulgę. Ale co ludzie powiedzą? Takie faux pas i to jeszcze popełnione przez gospodarza imprezy. Intryga wymyślona przez autorkę jest bardzo niekonwencjonalna i nietypowa jeśli chodzi o kryminał. • Tak jak intryga, która wymyka się wszelkim schematom, również bohaterowie tej mikropowieści są równie osobliwi. Wyjątkowo ekscentryczni, przerysowani i bardzo wyraziści. • "Zbrodnia hrabiego Neville'a" to nie tylko niekonwencjonalny kryminał, ale również świetna satyra na arystokrację. Szlachcice przez cały rok potrafią przymierać głodem, zadłużają się, tylko po to by w myśl przysłowia "zastaw się, a postaw się" wydać przyjęcie, które wprawi w osłupienie gości. I choć w przedstawionym przez Nothomb obrazie szlachty nie brak sarkazmu i ironii, trudno odmówić autorce trafności spostrzeżeń. • Pisarka zachwyca językiem, przede wszystkim błyskotliwymi i dowcipnymi dialogami. Sama fabuła choć jednowątkowa potrafi skutecznie zaintrygować i wciągnąć, ciężko rozgryźć w jakim kierunku potoczy się akcja, nawet przeznaczenie jeśli je znamy potrafi nieźle zaskoczyć. Absurd goni absurd, ironia i czarny humor w najlepszym wydaniu. • "Zbrodnia hrabiego Neville" to bardzo przyjemna, niep­rzew­idyw­alna­ i pełna niedorzeczności słodko gorzka historia. Krótka i treściwa, w sam raz na jedno posiedzenie, poważnie niepoważna lektura. • Marta Ciulis- Pyznar
  • [awatar]
    pyznarm
    Nie zwiedzamy, nie odhaczamy kolejnych punktów jak w przewodniku. "Zapiski nosorożca" to opisy przeżyć, spotkań z ludźmi Czarnego Lądu, z naturą oraz własnych spostrzeżeń autora. • Opowieść z wyprawy po Afryce autor przeplata z legendami, baśniami afrykańskimi, które jeszcze lepiej pozwalają na poznanie tradycji afrykańskich oraz mieszkańców RPA. Warto zauważyć, że legendy Łukasz Orbitowski spisał po swojemu, nadał im osobisty charakter i uwspółcześnił. • Gdyby traktować "Zapiski nosorożca" jako typową pozycję literatury podróżniczej albo reportaż, wówczas moja ocena tej książki wypadłaby blado. I cieszę się, że już na wstępie Łukasz Orbitowski wyprowadza czytelnika z błędu, sama po powieść sięgałam z przekonaniem, że będzie to typowa książka podróżnicza. Prawdą jest to co napisał autor, że jego "pisanie jest jedyne w swoim rodzaju". Tej książki nie da się włożyć do konkretnej szufladki gatunkowej. Można natomiast wykorzystać tą, którą podsuwa autor i potraktować "Zapiski nosorożca" jako "wyjątkowo długą pocztówkę od faceta, który pojechał na krótkie wakacje", choć ja odbieram książkę trochę inaczej, jako spotkanie z dobrym znajomym przy piwie, który opowiada swoje przeżycia z wakacji. • Autor trochę poorbitował, zabawił się gatunkiem reportersko- podróżniczym by stworzyć...no właśnie, jedyną w swoim rodzaju relację z podróży. Opowieść, która jest wyjątkowo przyjemną lekturą. • Republika Południowej Afryki, którą poznajemy dzięki Orbitowskiemu jest magiczna i zachwycająca. Z jednej strony tętniące życiem, pełne światła miasta, z drugiej strony afrykańska ciemność, dzikość przyrody i bezdroża. Bogactwo i nędza. • Orbitowanie bez cukru, szczere i zaskakujące. • Marta Ciulis- Pyznar
  • [awatar]
    pyznarm
    Czasem w książce nie jest istotna fabuła, wystarczą obrazy, pejzaże namalowane słowami, by zachwycić. Wschód, zachód słońca, upał, mróz i zwisające sople lodu, szron, nawet topniejący śnieg, towarzyszący nam pies, kot, albo sikorka za oknem. Nie trzeba wiele, by oczarować, wystarczy wziąć do ręki "Kucając" Andrzeja Stasiuka, by na nowo odkryć rzeczy i stany, które towarzyszą nam na co dzień, a których zwykle nie dostrzegamy. • "Kucając" to zbiór tekstów, które już kiedyś były opublikowane w książkach Andrzeja Stasiuka lub w prasie. Dla mnie każdy z tekstów był nowy, bo "Kucając" to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Ten tytuł wydawał mi się najlepszym wyborem by poznać styl Stasiuka, i wystarczającą próbką jego twórczości, by sprawdzić czy będzie między nami chemia. Autor czarował, a ja dałam się uwieść. • Zaczyna się od cytatu: "Zawszeni, pogodni, powinniśmy trzymać się towarzystwa zwierząt, kucać sobie u ich boku jeszcze przez tysiąclecia, wdychać woń stajni raczej niż laboratoriów, umierać z chorób, a nie z lekarstw, kręcić się wokół naszej pustki i łagodnie w nią zapadać". • Zdaniem Stasiuka zbyt szybko oddaliliśmy się od stanu naturalnego i zwierzęcości i między innymi o tym właśnie są teksty zawarte w "Kucając". Autor pisze o narodzinach, śmierci, nieuchronnym przemijaniu, ale przede wszystkim o przyrodzie od której jesteśmy zależni. • Stasiuk za pomocą słów, ich rytmu, zdań maluje przepiękne krajobrazy. "Kucając" pozwoliło mi cofnąć się w czasie, do okresu dzieciństwa, gdy rodzice zabierali mnie na wycieczki do Szymbarku, Dukli, czy Krempnej, i dzięki Stasiukowi mogłam ponownie powrócić do tych miejsc. • Pisarz jest oszczędny w słowach, ale jednocześnie w tej prostocie potrafi zawrzeć wiele przemyśleń, doznań i wrażeń. Sto stron pełne jest metafizyki. • "Kucając" Andrzeja Stasiuka to spojrzenie na świat, ale trochę z innego punktu widzenia. Z refleksją, że jednak nie jesteśmy wyjątkowi, z szacunkiem jaki należy dla potęgi przyrody, która nas karmi i dzięki której żyjemy. • Musimy pamiętać, że jesteśmy podporządkowani przyrodzie, "jesteśmy zwierzętami, chociaż ze wszystkich sił staramy się o tym zapomnieć. (...) Jesteśmy bydlętami i czasem powinniśmy zakosztować ciszy i samotności. Takiej, jakiej doświadcza zwierzę, które nie wie, że się narodziło, i nie wie, że umrze. Staje o świcie naprzeciw świata i nie ma pojęcia, że ktoś oprócz niego jeszcze jest". • Tylko ta "kucająca" pozycja pozwala nam być bliżej zwierząt i natury, bez odgradzania. • Czysta poezja, napisana prozą. • Marta Ciulis- Pyznar
  • [awatar]
    pyznarm
    Opowiadania i nie tylko opowiadania, bo znajdziemy tu wiersze, kwestionariusz, kalendarz czy list są krótkie i długie. Niektóre lepsze, niektóre trochę gorsze, a wśród nich lśniące perełki. Do moich ulubionych ze zbioru należą te baśniowe. "Śpiąca i wrzeciono" gdzie w jednej historii mogły się spotkać Śpiąca Królewna i bojowa Królewna Śnieżka w towarzystwie siedmiu krasnoludków; kojarząca mi się z baśnią Charlesa Perraulta "Wróżki" "Diamenty i perły: baśń". Wśród bohaterów możemy spotkać Sherlocka Holmesa, gdzie w opowiadaniu "Śmierć i miód" poznajemy powód, dla którego wielki detektyw na emeryturze zaczął hodować pszczoły, czy Doktora Who, który mierzy się z manipulacjami czasem w opowiadaniu "Godzina Nic". "Pomarańcza" zaskakuje nie tylko formą kwestionariusza. Szczególnie duże wrażenie, zrobiło na mnie opowiadanie "Prawda to jaskinia w czarnych górach" opowiadająca o podróży, zemście, tajemnicach i chciwości, nawiązująca do szkockich i irlandzkich legend. Ostatnie opowiadanie zamykające zbiór "Czarny pies" to wisienka na torcie, postacią jest tutaj Baldur "Cień" Moon znany z "Amerykańskich Bogów". • To tylko z niektórych "krótkich form i punktów zapalnych, tylko te które zrobiły na mnie największe wrażenie, pozostałe również są godne uwagi. Niektóre zapadły mi w pamięci bardziej inne mniej, nawet poezję, której fanem i znawcą nie jestem czytało się całkiem przyjemnie. • Drażliwe tematy, które porusza Gaiman nie są przerażające, ale mocno niepokojące. Autor ma unikalny talent i sprawia, że ciemność, która się w tych historiach znajduje, rośnie, by w końcu stać się przytłaczająca. Przedstawione historie mieszają codzienność z fantastyką, wchodzimy tu w świat baśni, pełno jest tajemnic i niedopowiedzeń, i właśnie te ostatnie drażnią czytelnika najbardziej, zmuszając do zastanowienia, pozostawiając nas "bladych, zdyszanych i wstrząśniętych". • "Drażliwe tematy. Krótkie formy i punkty zapalne" to bardzo dobra antologia, w której Neil Gaiman pokazuje swój kunszt pisarski. Uznajcie się za ostrzeżonych, tę antologię Neila Gaimana warto przeczytać. Pamiętajcie tylko o czających się Mroczakach • Marta Ciulis- Pyznar
  • [awatar]
    pyznarm
    "Polska odwraca oczy" Justyny Kopińskiej obnaża największy grzech naszego społeczeństwa jakim jest obojętność wobec cierpienia innych, omijanie wzrokiem krzywdy, znieczulica, która pozwala ignorować ból. Czy naprawdę nie widzimy tego zła i cierpienia, które nas otacza? Czy nie chcemy go zobaczyć, odwracając wzrok? • Chciałoby się rzec, a to Polska właśnie, ale taki polski non- fiction mnie przeraża. Justyna Kopińska obnaża wszystkie nasze bolączki, zawiść, brak empatii i wrażliwości. Dziennikarka pokazuje w swoich reportażach zło ukryte głęboko za murami, w miejscach w których w ogóle nie powinno mieć miejsca. To tragedie na które jest społeczne przyzwolenie. Nawet jak ujrzą światło dzienne to jeśli nie odwracamy oczu, spoglądamy na nie w milczeniu i z obojętnością. Patrzymy, ale nie widzimy. • To co boli najbardziej, że dramaty opisywane przez Justynę Kopińską rozgrywają się najczęściej w instytucjach, które za zadanie mają chronić obywateli i dbać o ich bezpieczeństwo. Jednostka w obliczu tej bezdusznej machiny władzy jest najczęściej bezsilna i osamotniona. • Kopińska pisząc swoje historie zachowuje dziennikarski obiektywizm, ale mimo dystansu, wręcz reporterskiego chłodu każdy z reportaży wywołuje ogromne emocje, najczęściej oburzenie i uczucie bezradności wobec biurokracji i systemu. • "Polska odwraca oczy" nie ma za zadanie zaskakiwać, tym bardziej szokować. Te reportaże wręcz krzyczą abyśmy otworzyli oczy na otaczające nas zewsząd absurdy i patologie. Te historie zmuszają do zadania sobie pytania, dlaczego pozwalamy, by te tragedie w ogóle miały miejsce. Otwórzmy oczy i nie bądźmy obojętni. • Marta Ciulis- Pyznar
Ostatnio ocenione
1
...
6 7 8
...
34
  • 13 pięter
    Springer, Filip
  • Czerwony rynek
    Carney, Scott
  • Mokradełko
    Surmiak-Domańska, Katarzyna
  • Cynkowi chłopcy
    Aleksijewicz, Swietłana
  • Prawiek i inne czasy
    Tokarczuk, Olga
  • Japoński wachlarz. Powroty
    Bator, Joanna
Należy do grup
  • [awatar]
    kzknk

aleq
kkarwacka
iwonaiwona1
AgaCe
madziar
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo