Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
„Śmiech i Śmierć” jest zlepkiem kilku niezwiązanych ze sobą historii w różnych stylach graficzno-kolorystycznych. Mamy tu duża dawkę cynizmu, smutku, radości ale tez ironii i absurdu. Krótkie opowiadania graficzne przenoszą nas do urywków z życia różnych bohaterów opowiadających nam swoje nie zawsze zwyczajne historie. Obie powieści są w formie komiksów, a charakterystyczna kreska pana Tomine (przez lata współpracującego z tygodnikiem The New Yorker) idealnie współgra z głębszą treścią, ukrytą za wydawałoby się tak zwyczajną formą. Bardzo polecam nawet dla tych czytelników, którzy dopiero chcą zacząć przygodę z powieściami graficznymi. 9/10
-
Książka mnie bardzo zawiodła, ale w sumie „sama się o to prosiłam”. Przez długi czas omijałam ją z daleka, kojarząc tą okładkę z typową, pewnie lekko smutną obyczajówką bez większych tajemnic czy zwrotów akcji -czyli czymś co szanuję, ale wiem, że totalnie nie jest dla mnie. Niestety, wpadłam na nią ponownie na Storytelu, doczytując w opisie o zabójstwie i wątku kryminalnym. Zachęcona, postanowiłam dać jej szansę, czego bardzo żałuję. Oczywiście, że z jednej strony jest to piękna historia, o samotnej dziewczynce dorastającej wśród natury, która idealnie wpasowałaby się w kanon wyciskającego łez filmu, ale patrząc na tak ogromną liczbę zachwytów nie spodziewałam się aż tak naciąganych wątków. Poza dobrze zbudowaną postacią i licznymi opisami świata roślin i zwierząt mamy tu piętrzące się nierealne sytuacje – począwszy od edukacji Kii przez jej romanse aż po samo rozwiązanie wątku kryminalnego, który był poprowadzony bardzo po macoszemu jako tło do miłosnej historii. Mimo tego wszystkiego, bez uprzedzeń do nie do końca mojego gatunku literackiego postanowiłam wystawić książce dobrą ocenę -bo przecież nie każdy musi lubić to samo… ALE, niestety, zakończenie książki z wyjaśnieniem co tak naprawdę się stało, było dla mnie tak niezrozumiałe i bezsensowne, że 6/10 to najwięcej co mogę napisać.
-
Ta książka mnie zaskoczyła i zawiodła jednocześnie. Dwa pierwsze opowiadania były niepozorne. Zaciekawiły mnie, ale zapowiadały raczej spokojne wyrywki z życia kilku niezwiązanych ze sobą osób. W kolejnych akcja nabierała tempa a ja nie tylko zaczęłam łączyć ze sobą fakty i sytuacje z poszczególnych rozdziałów ale też zaintrygowały mnie wątki kryminalne, przewijające się w powieści. Mój apetyt na kolejne opowieści zaostrzał się z każdą kartką i urósł do takich rozmiarów, że pod koniec poczułam niestety niedosyt i lekkie rozczarowanie. Zabrakło mi bowiem większej spójności w historiach o tak mocnych fundamentach. Miałam wrażenie, że niekiedy wystarczyło by nie porzucać niektórych wątków lub lepiej zamykać już te rozpoczęte, a książka byłaby dla mnie majstersztykiem. Szkoda, lecz ogółem cały zbiór i tak jest wart polecenia:) 8/10
-
No nie, to nie jest seria dla mnie. Wiem, że powinnam dojść do tego po pierwszej części a nie po czwartej, jednak co jakiś czas miałam ochotę dać „kolejną szansę” Zofii Wilkońskiej. Na początku wydawało mi się nawet, że ta część w końcu do mnie trafi – było sporo zabawnych opisów, życiowych sytuacji no i nasza główna bohaterka, którą bądź co bądź zdążyłam polubić. Niestety, potem pojawił się człowiek bez spodni, który rozpoczął serię cringowych dla mnie żartów z podtekstem seksualnym, a potem….a potem było już tylko gorzej. Ja rozumiem wszelkie odniesienia do polityki i obecnych czasów ale ten typ humoru zupełnie do mnie nie trafia. Zostawiam więc tą serię dla innych : )
-
To jedno z moich najbardziej pozytywnych zaskoczeń i zarazem odkryć tego roku 😊 Trafiłam na tę książkę przez zupełny przypadek, totalnie jej nie kojarząc. Jednak gdy w opisie mignęły mi odwołania do baśni Braci Grimm w „wersji dla dorosłych” postanowiłam przeczytać w ciemno i do dziś jestem zaskoczona, że tak mało się o niej mówi. To piękna historia o dorastaniu i dziecięcych rozterkach w zderzeniu ze światem dorosłych. Po śmierci matki dwunastoletni David przenosi się z ojcem do domu swojej nowej macochy. Tam, by uciec od smutnej rzeczywistości przenosi się w świat książek, który wciąga go tak, że już sam do końca nie wie co jest realne a co istnieje tylko w jego głowie. Pewnego dnia, wkracza do lasu, gdzie rozpoczyna niezwykłą i niebezpieczną podróż napotykając na swojej drodze postaci znane mu do tej pory jedynie z baśni. Co gorsze, okazuje się, że w rzeczywistości mają one o wiele mniej wspólnego z dziecięcymi fantazjami, a bardziej przypominają mu sceny z filmów grozy… • Mnie osobiście porwała ta książka i wszelkie interpretacje zawartych w niej opowieści. Kibicowałam chłopcu do samego końca, a po zakończeniu czułam wręcz niedosyt. Oby takie miłe zaskoczenia książkowe trafiały mi się częściej 😊 8/10
Należy do grup