Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Ewelina - miłośniczka i pasjonatka książek. Ich kolekcjonerka. Uwielbia być w stanie zwanym „zaczytaniem”. Wielka fanka powieści fantasy i new adult. Nie pogardzi literaturą współczesną. Kocha literaturę młodzieżową, mimo że młodzieżą nie jest. Odkrywa pozytywne aspekty kryminałów. Wylewa potoki łez przy książkach. Zawsze znajdzie zdanie zasługujące na łzę. Poza czytaniem układa puzzle.
ksiazkomania-recenzje.blogspot.com
www.facebook.com
instagram.com
twitter.com
Najnowsze recenzje
-
Bądź promienna. • Katie Alender zadebiutowała powieścią, która niejednego czytelnika przysporzyła o gęsią skórkę. Połączenie thrillera z grozą i literaturą młodzieżową w tym przypadku wyszło na dobre. „Złe dziewczyny nie umierają” wzbudziły całą masę emocji, ale przecież na tym nie mogło się skończyć. Druga część tej serii – „Od złej do przeklętej” to kolejna dawka emocji, strachu i akcji, po których nie można spokojnie zasnąć. •
„Ale czasami trzeba coś zniszczyć, aby można było odbudować to jako silniejsze.” •
• Alexis i Kasey mają za sobą trudny okres. Gdy ta druga kończy terapię w ośrodku, mogłoby się wydawać, że wszystko wróciło już do normy. Lecz zapisanie się Kasey do tajemniczego klubu tylko wzbudza podejrzliwość Alexis. I nie bezpodstawnie. By ratować siostrę sama zapisuje się do tego dziwnego klubu, jednak skutki tej decyzji są przerażające. •„Fotografowanie nie sprowadza się do znajdowania nowych sposobów ukazania czegoś, lecz raczej… do pokazania innym, w jaki sposób ja coś postrzegam.” •
• Ta książka to kolejne pozytywne zaskoczenie. „Od złej do przeklętej” to powieść, która przyprawia o prawdziwe ciarki na plecach. Czytając nie wiemy, co wydarzy się na kolejnej stronie, a niespodziewane zwroty akcji tylko napędzają naszą ciekawość. Przewracając kartkę mamy wrażenie, że czai się tam jakaś nieopisana moc, która każe nam czytać, mimo że poziom naszego strachu jest na granicy szaleństwa. „Od złej do przeklętej” to książka, która przyciąga jak magnes i hipnotyzuje, sprawiając, że nie można się od niej oderwać. • Katie Alender utrzymuje poziom, a nawet go ciut podniosła. Na początku powieść jest spokojna, jednak gdy już przebrniemy przez wstęp zaczyna się prawdziwa przejażdżka bez hamulców. Autorka bombarduje nas emocjami i akcjami, które są przesiąknięta grozą. Katie Alender potrafi zbudować napięcie. Jednak to co zawarła w zakończeniu to prawdziwa torpeda emocji. Czytając ostatnią stronę mamy ochotę krzyczeć i sięgnąć jak najprędzej po kolejną część. Takie zagrywki autorów powinny być karalne – pozostawić czytelnika w stanie kompletnego szoku, niedowierzania, a nawet załamanie emocjonalnego. Zakończenie powieści zostawia idealnie otwartą furtkę do kolejnej części. •„Za każdym razem, kiedy usiłujesz mnie chronić, w ostatecznym rozrachunku łamiesz mi serce.” •
• Książkę wyróżniają nie tylko zjawiska nadprzyrodzone, zjawy czy duchy lecz także bohaterowie, ci materialni, żywi. Są to postacie wyraziste i bardzo dobrze wykreowane. Głównych bohaterów znamy z poprzedniej części, jednak w tej znacznie się rozwijają. Bohaterowie drugoplanowi poprzez swoje charaktery, sposób bycia są idealnym uzupełnieniem dla fabuły. Pojawiają się nowe postacie, które dają się polubić i znienawidzić jednocześnie. I tak właśnie powinno być – autorzy powinni wywoływać skrajne emocje swoimi bohaterami. To czyni powieść ciekawszą i intrygującą. • „Od złej do przeklętej” to powieść, która zaskakuje prostotą. I to właśnie ta prostota przyciąga. Styl autorki jest bardzo przyjazny, język prosty. To wszystko sprawia, że książkę wręcz się pochłania. Autorka zaskakuje elementami, która przyprawiają czytelnika o gęsią skórkę. Czuć strach, przerażenie. Katie Alender bardzo fajnie wplata elementy thrillera do typowej młodzieżówki i tym samym sprawia, że po tę książkę chętnie będą sięgały również osoby dorosłe. • Szczerze polecam książkę. Spędzicie z nią chwile, których nie zapomnicie na długo. „Od złej do przeklętej” to lektura idealna na wieczory, dla osób, które lubią trochę strachu. Jestem pewna, że nie zawiedziecie się na autorce i jeśli lubicie adrenalinę to ta lektura jest dla was. Polecam! -
Cienie przeszłości. • Temat zagadki z przeszłości jest dość często poruszany w literaturze. Bohater męczy się ze wspomnieniami, z konsekwencjami wydarzeń, które dotknęły go w przeszłości. Christer Mjaset postanowił zagłębić się w ten temat, jednak do swojej powieści dołączył coś jeszcze – wątek kryminalny i psychologiczny. Takie zestawienie już samo w sobie intryguje i sprawia, że nie da się przejść obojętnie obok takiej książki. „To ty jesteś Bobbym Fischerem” Christer Mjaset rozegrał po mistrzowsku. •
„Człowiek sam wybiera życie, które wiedzie.” •
• Hakon przyjeżdża na pogrzeb przyjaciela sprzed lat. Miejscowość, w której dorastał budzi w nim wspominania o wydarzeniu, które na zawsze odmieniło jego życie. Spotkanie z dawną paczką znajomych wywołuje falę wspomnień, które wprost strącają go z nóg. Co takiego wydarzyło się, gdy Hakon był nastolatkiem? Jaki udział mają on i jego przyjaciele w zniknięciu młodej Agnes? •„Wymarz sobie życie, żyj swoim marzeniem.” •
• „To ty jesteś Bobbym Fischerem” – co można rozumieć przez ten tytuł? To prawda, jest on intrygujący, chociażby dlatego, że nie mamy pojęcia, o co mogło chodzić autorowi. W takim przypadku należałoby trochę zasięgnąć do biografii słynnego szachisty. Jednak to też nie rozwiązuje zagadki, tego co miał na myśli autor książki. Nie myślcie sobie, że ta książka to biografia Bobbiego Fischera. Jest w niej nawiązanie do tego nietuzinkowego szachisty, jednak to co skrywa te 200 stron to potężna dawka emocji i zaskoczenia. Autor stopniowo buduje napięcie, przez co na samym końcu jesteśmy kłębkiem nerwów. Dosłownie! Nasze emocje w trakcie czytania zakończenia buzują i doprowadzają do czerwoności. Budowanie napięcia w książce to ważny element, a Mjasetowi udało się to perfekcyjnie. • Autor odkrywa przed nami stopniowo elementy układanki. Gdy już myślimy, że wiemy wszystko o wydarzeniach z przeszłości, następuje niespodziewany zwrot akcji. Takie posunięcia są najfajniejsze. Czytelnik zostaje postawiony przed murem, jest w stanie szoku i niedowierzania, a stukot upadającej szczęki słychać w zasięgu kilki kilometrów. Tak, chciałam napisać, że fabuła jest dopracowana, wszystkie elementy poznajemy w odpowiednim czasie, autor nie zdradza za dużo. Czytelnik ma okazję sam rozwiązać zagadkę, choć jak już wspomniałam wcześniej i tak zakończenie jest inne niżby się mogło wydawać. • Hakon, główny bohater powieści jest jednocześnie narratorem. Opowiada nam o czasie teraźniejszym, czyli wyprawie na pogrzeb, jego przebiegu oraz spotkaniu z dawnymi znajomymi. Jednak w całą tę akcję autor starannie wplótł wspomnienia. Sięgają one feralnego okresu, który wydarzył się w życiu Hakona. Postać ta jest bardzo dopracowana. Ma rozwinięty portret psychologiczny i dlatego nie da się ukryć, że powieść ma w sobie elementy powieści psychologicznej. A gdy dołączyć do tego wątek kryminalny to wychodzi z coś, od czego nie można się oderwać. Bohaterowie drugoplanowi to również charakterystyczne i dobrze wykreowane postacie. •„Człowiek zawsze trzyma się błędów, które popełnił.” •
• „To ty jesteś Bobbym Fischerem” wciąga od pierwszych stron. Mnie zajęło pochłonięcie jej tylko jeden wieczór. Nie mogłam się od niej oderwać. Odkrywanie kolejnych tajemnic, stopniowe poznawanie prawdy to coś co pochłania do cna. Książki nie da się odłożyć na bok. Styl książki jest bardzo przystępny, nie sprawia problemów. Język jest prosty, przez co książkę czyta się szybko i przyjemnie. • Książkę polecam każdemu czytelnikowi. To naprawdę bardzo dobra powieść. Wierzę, że odniesie wielki sukces na rynku literatury. Każdy znajdzie w niej coś ciekawego. Gwarantuję wam, że nie będziecie w stanie się od niej oderwać. „To ty jesteś Bobbym Fischerem” to książka, która powinna znaleźć się na każdej półce. Szczerze polecam! -
Czy będzie happy end? • To już ostatnie spotkanie z „Wodospadami Cienia po zmroku”. Młoda, silna i odważna wampirzyca zabrała nas w niezwykłą podróż po jej świecie. Świecie pełnym istot nadprzyrodzonych, duchów, emocji i uczuć. C. C. Hunter doszła do perfekcji w Wodospadach Cienia. Seria takie jak ta – pełna fantastyki, emocji, humoru i tajemnicy nie mogła zakończyć się lepiej. Fani Wodospadów jednocześnie cieszą się i plączą. Cieszą się, bo „Niewypowiedziana” to wisienka na torcie całej serii, płaczą, bo to niestety pożegnanie z Dellą i jej przyjaciółmi. •
„Nigdy nie odwracaj się od wyzwań.” •
• Della musi ratować swojego ojca. Został oskarżony o morderstwo sprzed lat, o morderstwo swojej siostry. Della zrobi wszystko, by dowieść prawdy. Jednak dochodzi do kolejnych morderstw, a prawdziwy sprawca obu zbrodni pozostaje nieuchwytny. Z pomocą swoich przyjaciół Della stara się łączyć fakty. Pomaga jej Chase, który coraz bardziej ją intryguje i który nie kryje się ze swoimi uczuciami. W tym fatalnym okresie Della musi wybrać do kogo należy jej serce. •„Serce jej waliło, zapomniała się w nim i w jego dotyku na swojej szyi. Otrzeźwiła ją radość w jego oczach.” •
• Chyba nie muszę mówić, że pokochałam obóz (przepraszam, teraz już szkołę) w Wodospadach Cienia od pierwszego tomu. Przygody Kylie śledziłam z wypiekami na twarzy. To była prawdziwa przejażdżka emocjonalnym rollercoasterem. Jednak Della i jej własne przygody sprawiły, że straciłam dla tych bohaterów głowę. C. C. Hunter stworzyła wspaniały świat pełen przygód, tajemnic i zagadek, pełen miłości i przyjaźni, pełen uczuć i niekończących się emocji. Przebrnąwszy przez tyle tomów jej pomysłu i stylu mogę powiedzieć tylko jedno – to mi się nigdy nie znudzi! • Hunter ma zdolność do kreowania postaci. Jej bohaterowie są wyraziści – silni, odważni, emocjonalni, z pazurem. Każdy ma w sobie inną cechą, za którą go kochamy. W „Niewypowiedzianej” każdy z bohaterów zapada w pamięć, każdego dostrzegamy. To właśnie jest ten wyjątkowy sposób kreowania postaci – każdy ma swoje pięć minut w powieści, a w naszej głowie tkwi do nieskończoności. •„Wciąż jestem. Wciąż tęsknię. Wciąż kocham.” •
• „Niewypowiedziana” to bardzo dobra książka. Kończy ona trylogię „Wodospadów Cienia po zmroku” i to jest w niej najgorsze. To uczucie, że już nie przeczytamy o Delli. „Wodospady Cienia” oraz Wodospady Cienia po zmroku” to serie zapadające w pamięć oraz strasznie wciągające. Ja przepadłam już na pierwszym tomie, innym zajęło to może trochę więcej czasu, ale ta cała masa fanów, które pokochały Wodospady Cienia to oznaka, że serie te są wart przeczytania. Jedno wam zagwarantuję – na pewno nie będziecie się nudzić. • Takich serii jak ta na rynku literatury jest bardzo dużo, toteż konkurencja jest ogromna. Istoty nadnaturalne mają swoje wzloty i upadki – raz jest o nich głośno, a raz ukrywają się w cieniu. Jednak jest pewien poziom, pewna równowaga, dzięki której powieści stają się nieśmiertelne. Na tym właśnie poziomie powinny znaleźć się powieści C. C. Hunter. Te książki nie są przesadzone, nie są przereklamowane. To dobre powieści dla młodzieży, i nie tylko, które sprawiają, że przenosimy się do innego świata, odrywamy się od rzeczywistości i razem z bohaterami przeżywamy nawet najmniejsze emocji. Znaleźć się w świecie stworzonym przez autorkę, to jak wygrać bilet na najlepszą przygodę w życiu. Szczerze polecam „Niewypowiedzianą”, jak również poprzednie jej części oraz serię z Kylie w roli głównej. -
Srebnogrzbiety Mocarz. • Zwierzęta w zoo, zwierzęta w klatkach… dla mnie to kontrowersyjny temat. Jestem przeciwna zwierzętom więzionym w zoo. No bo trzeba przyznać, że są one więzione, wbrew swojej woli, dla zysku ludzi. Owszem, fajnie jest iść pooglądać egzotyczne zwierzaki, ale czy ktoś się zastanawiał co one mogą czuć? Katherine Applegate poprzez swoją książkę „Jedyny i Niepowtarzalny Ivan” pokazała, jak może czuć się goryl uwięziony w ciasnej klatce. Książka jest o tyle kontrowersyjna, że taki goryl istniał naprawdę – mieszkał w małej klatce w Galerii Handlowej. Powieść o gorylu artyście powinien przeczytać każdy. • „Ludzie marnują słowa. Rzucają je jak skórki z bananów i pozwalają, by zgniły.” • Fabuła skupia się na gorylu Ivanie i jego przyjaciołach, którzy zamieszkują Galerię Handlową. Są rozrywką dla ludzi w małym cyrku, który mieści się w tejże galerii. Wszystko się zmienia, gdy zwierzętami zaczynają się interesować ludzie przeciwni więzieniom zwierząt. • „Wspomnienia są bezcenne. Pomagają określić, kim jesteśmy.” • „Jedyny i Niepowtarzalny Ivan” to bardzo wzruszająca i wciągająca książka. Katherine Applegate inspirowała się prawdziwą historią, przez co jej powieść jeszcze bardziej chwyta za serce. Obraz jaki nam przedstawiła to bardzo piękna historia, która zapada w pamięć na długo i zmusza do myślenia. Wiem, ze fajnie jest oglądać zwierzęta za kratami, ale czy trzeba to robić? Zwierzęta egzotyczne powinny być wolne, żyć wśród swoich. • Książa ta chwyta za serce. Mimo dużej objętości czyta się ją bardzo szybko. Styl książki jest bardzo dobry, język prosty. Narratorem jest goryl Ivan, który opowiada o swoich uczuciach, spostrzeżeniach względem ludzi i świata jaki go otacza, lękach i marzeniach. Ivan ma talent do rysowania, dlatego nazywa siebie artystą. Rysuje obrazki, mniej lub bardziej przypominające zamierzony cel, które potem są sprzedawane w pobliskim sklepiku z pamiątkami. Ivan jest bardzo inteligentny i spokojny. To jak autorka pokazała uczucia i myśli Ivana czasami rozrywa czytelnikowi serce. To naprawdę piękna powieść. • „Głód jednak, tak jak jedzenie, przybiera różne formy i kolory. Nocami, gdy leżałem w piżamie z Kubusiem Puchatkiem, czułem głód zręcznego dotyku przyjaciela, który iska, głód radosnych pochrząkiwań podczas zabawy w walkę, głód bezpieczeństwa, jakie daje bliskość stada.” • Ivana nie da się nie kochać. To bardzo samotny i smutny goryl, który zasługuje na więcej niż ma. Otaczają go przyjaciele, jednak pojawienie się małej słoniczki Ruby doprowadza do tego, że Ivan zaczyna się o nią troszczyć i pragnie jej wolności, a przynajmniej tego by zamieszkała w zoo. Robi wszystko, by ją tam skierowano. • „Jedyny i Niepowtarzalny Ivan” to książka, której nie da się odłożyć choćby na chwilę. Chciałoby się ją czytać powoli, delektować się każdym słowem, jednak to nierealne. Katherina Applegate zbudowała tak powieść, że zatracamy się już od pierwszych słów. Przeżywamy razem z bohaterami wszystkie emocje i uczucia, a tych jest nieskończenie wiele. Płaczemy, śmiejemy się, złościmy. Użycie chusteczek jest, jak najbardziej, wskazane przy czytaniu. Po zapoznaniu się z ostatnim zdaniem nie możemy do siebie dojść. Zaczynamy się zastanawiać, jak się czują zwierzęta za kratami. Bo przecież one też mają uczucia. • „Romansowanie to ciężka praca. (…) Ale fajnie jest próbować.” • Książkę polecam wszystkim czytelnikom. Choć jest ona przeznaczona dla dzieci i młodzieży, to nie wyobrażam sobie bym nie polecała jej osobom dorosłym. Każdy, bez wyjątków, powinien mieć ją na półce i w sercu. Tak pięknej, prostej i wzruszającej historii nie przeczytacie w żadnym romansie, czy powieści new adult. To właśnie ta prostota i fakt, że inspiracją był prawdziwy goryl tak chwyta za serce i nie chce puścić, choćby na chwilę. Polecam!
-
Dziewczynka inna niż wszystkie. • „Dziewczynka-Stonka i inwazja martwiaków” – ten tytuł poniekąd sugeruje nam z czym będziemy mieli do czynienia. Debiut polskiej pisarki to niewielka książka, na jedno popołudnie, która ma w sobie wiele dobrego. Marta Borkowska swoją książką zapoczątkowała serię o niezwykłej dziewczynce. Długo zastanawiałam się do jakiego gatunku przypisać tę powieść. Mamy w niej wątek kryminalny, mamy grozę, mam elementy literatury młodzieżowej, mamy fantastykę. Wszystkiego po trochu, jednak nie ma bałaganu. Wyszło zgrabnie i na temat. •
„Nie było sensu dłużej z sobą walczyć – z lubością oddała się w ręce szaleństwa.” •
• Dziewczynka-Stonka to dziewczynka inna niż wszystkie. Ma skrzydła stonki, przez co się wyróżnia. W miasteczku, w którym mieszka dochodzi do serii niewytłumaczalnych zbrodni i zdarzeń. Wszystko przez wykopane prochy starej wiedźmy. Znikają ludzie i to właśnie Dziewczynka-Stonka, która jest bystra i inteligentna pomaga detektywowi rozwikłać tę przedziwną sprawę. • Książka naprawdę mnie zaskoczyła. Jest przedziwna – ale bardzo dobra. Fabuła jest nietuzinkowa, inna, przez co trzeba ją traktować trochę z przymrużeniem oka. Już sam tytuł intryguje, a okładka sprawia, że mamy ochotę poznać jej treść. Książka jest krótka, na tych zaledwie 90 stronach mieszczą się wszystkie ważne elementy dobrej powieści. Marta Borkowska zaskoczyła pomysłem i dobrym wykonaniem. Język i styl są dość specyficzne, ale do polubienia. Nie sprawiają problemu przy czytaniu. • „Dziewczynka-Stonka i inwazja martwiaków” momentami jest makabryczna i straszna. Coś dla fanów czarnego humoru i opisów przyprawiających o dreszcze. No bo jak czyta się, że ciało zostaje zmielone w młynku… to naprawdę zahacza o grozę. Jak dla mnie książka mogłaby być dłuższa. Czytelnik mógłby się bardziej wczuć w klimat powieści. • Autorka zadbała o wartkie akcje. Książka nie daje chwili wytchnienia, akcja goni akcję i ich niespodziewane zwroty przyprawiają czytelnika o gorączkę. Bohaterowie powieści też są nietuzinkowi. Mamy martwiaków, coś na znak zombie, mamy przestępców, mamy ludzi przypominających stonki. Cała plejada bohaterów, którzy idealnie się uzupełniają i dopełniają fabułę. • Należy wspomnieć, że złotówkę z każdego sprzedanego egzemplarza w formie papierowej i 50 groszy z każdego sprzedanego ebooka Wydawnictwo Ekwita przekaże na schronisko dla zwierząt. Bardzo dobra inicjatywa. Popieram! • Opis na okładce wskazuje, że książka kierowana jest do czytelników od 13. do 113. roku życia. I znów coś nietypowego, nawet na samym końcu. Książkę polecam wszystkim czytelnikom, którzy mają bujną wyobraźnię, nie boją się odważnej fabuły i lubią gdy debiuty zaskakują. Bo „Dziewczynka-Stonka i inwazja martwiaków” na pewno zaskoczy niejednego czytelnika.