Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Ewelina - miłośniczka i pasjonatka książek. Ich kolekcjonerka. Uwielbia być w stanie zwanym „zaczytaniem”. Wielka fanka powieści fantasy i new adult. Nie pogardzi literaturą współczesną. Kocha literaturę młodzieżową, mimo że młodzieżą nie jest. Odkrywa pozytywne aspekty kryminałów. Wylewa potoki łez przy książkach. Zawsze znajdzie zdanie zasługujące na łzę. Poza czytaniem układa puzzle.
ksiazkomania-recenzje.blogspot.com
www.facebook.com
instagram.com
twitter.com
Najnowsze recenzje
-
Co naprawdę skrywa dusza Hardina? • Seria After zyskała rzeszę fanów na całym świcie, w tym również w Polsce. Twórczość Anny Todd wywołuje naprawdę skrajne emocje, przez co opinie o książkach są podzielane – od bardzo pozytywnych, po bardzo negatywne. Osobiście jestem oczarowana serią After, historią Hessy, ich wzlotów i upadków, ich szczęściem i gniewem. „Before. Chroń mnie przed tym, czego pragnę” to kolejna huśtawka emocjonalna, która przedstawia historię Hardina i Tessy z punktu widzenia tego buntowniczego chłopaka. •
„Jej wiara w niego sprawiła, że chciał być dla niej dobry. Chciał udowodnić, że ona ma rację, a wszyscy inni się mylą. Sprawiła, że poczuł ten rodzaj nadziei, której nie czuł nigdy wcześniej. Nie wiedział nawet, że istnieje.” •
• Fabuła książki skupia się głownie na znajomości Hardina i Tessy. Jak wiemy książka „After. Płomień pod moją skórą” napisana została z punktu widzenia Tessy. Dopiero w kolejnych częściach autorka pozwoliła sobie na narrację naprzemienną. Natomiast w „Before” poznajemy myśli, emocje i tajemnice Hardina z czasu „After. Płomień pod moją skórą”. Co myślał sobie chłopak kiedy pierwszy raz zobaczył Tessę? Co kierowało nim, gdy zgadzał się na ten okropny Zakład? Jak rozwijała się jego miłość do Tessy? Dlaczego tak bardzo zamknął się przed światem? Tego wszystkiego dowiecie się z „Before”, dlatego jako takiego streszczenia fabuły nie będę tworzyć. •„Chcę, żeby była szczęśliwa, spędzając ze mną czas. Chcę, żeby pragnęła mnie w ten sam nieodparty sposób, w który ja pragnę jej.” •
• Zanim zaczęłam czytać „Before” trzymałam książkę przed sobą i wpatrywałam się w okładkę. Domyślałam się, co mnie czeka na tych niespełna czterystu stronach. Wiedziałam, że będzie to największy emocjonalny Armagedon w moim książkowym życiu. I nie myliłam się. „Before” to burza z piorunami, wędrówka przez emocjonalny sztorm, to przejażdżka najniebezpieczniejsza kolejką górską. Autorka po raz kolejny bawi się uczuciami czytelnika, wywołuje płacz i złość. Momentami mamy ochotę krzyczeć, momentami płakać. Mimo to, że wiemy jak potoczą się losy głównych bohaterów, na nowo udaje nam się przeżywać to samo, co owładnęło nami podczas czytania „After. Płomień pod moją skórą”. „Before” czytamy jednym tchem, nie zwracając uwagi na upływający czas, całkowicie odrywając się od rzeczywistości. • Książka podzielona jest na 3 części: Przed, Podczas, Po. W pierwszej części mamy okazję nieco bardziej poznać postacie drugoplanowe, które nieco namieszały w całej serii, np. Molly czy Steph. Przez poznanie ich przeszłości bardziej przybliżamy się do tych osób, rozumiemy ich dalsze postępowanie. Przybliżona została też postać Natalie i jej początek znajomości z Hardinem. Wiemy już, jak zachowywał się wtedy Hardin i co nim kierowało. Część „Podczas” to moment od pierwszego spotkania Hardina z Tessą, aż do wygrania przez niego Zakładu. Wszystko pisane jest z punktu widzenia Hardina. Część „Po” była dla mnie zaskoczeniem. Dowiadujemy się nieznanych nam dotąd faktów z życia Hessy, ale autorka również przybliża nam losy m.in. Zeda, Landona czy Christiana. Co do tego ostatniego autorka zaskoczyła nas wątkiem z jego przeszłości, gdy był zakochany w żonie swojego najlepszego przyjaciela. •„Przeciągnąłem Tess i siebie przez piekło, ale udało się – po wszystkim stworzyliśmy sobie naszą własną wersję nieba.” •
• Czytając „Before” zaczynamy rozumieć postępowanie Hardina w „After. Płomień pod moją skórą”. Zachowanie to było dziwne, czasami niewytłumaczalne, irytujące, bezczelne i wredne. Teraz mamy możliwość wglądu do umysłu Hardina i poznanie jego demonów oraz skrywanych tajemnic. Ten chłopak naprawdę nie miał lekko w życiu – paprane dzieciństwo, ojciec alkoholik, złe towarzystwo, ciągła agresja. Nie miał się na kim wzorować, uciekał przed światem. Poznanie Tessy sprawiło, że zaczął patrzeć na świat i na siebie z innej perspektywy. Zaczął dostrzegać to, co było dla niego wcześniej niezauważalne i przed czym tak bardzo uciekał. Zaczął dostrzegać uczucia, czuć je i dzielić się nimi. • „Before” to książka bardzo dobrze skonstruowana. Język i styl pozostają niezmienne, na wysokim poziomie. Autorka pisze z lekkością i swobodą, co czuć na każdej stronie. Anna Todd uzależnia i każda jej książka staje się lepsza od poprzedniej. Sama fabuła „Before” może nie będzie zaskoczeniem dla fanów serii After. Każdy, kto przeczytał cztery poprzednie tomy zna zakończenie historii Hessy, a także początek jej znajomości. Jednak „Before” hipnotyzuje. To książka, która porusza serce i sprawia, że emocje związane z burzliwym związkiem Hardina i Tessy odradzają się na nowo. • Szczerze polecam „Before” i całą serię After każdemu czytelnikowi. To nie kolejna oklepana powieść new adult, jakich ostatnio jest na pęczki. To historia, która wdrapuje się w nasze serce i pozostaje z nami na bardzo długo. W moim książkowym sercu historia Hessy pozostanie na zawsze, bo dzięki niej pokochałam new adult. Ten gatunek zawsze będzie wywoływał w czytelniku skrajne uczucia, a już na pewno płacz, więc musicie zaopatrzyć się w paczkę chusteczek. Hessa to historia warta każdej łzy. -
Mroczna historia z czasów zagłady. • Wojna to okrutny czas zagłady, zniszczeń, mordów. To czas, w którym nikt nie chciałby się znaleźć. A mimo wszystko w takim okresie jest miejsce na miłość. Nie wszyscy się na nią odważą, lecz ci którzy to zrobią są bez wątpienia zwycięzcami. „Miłość w czasach zagłady” to powieść o ciężkich czasach, czasach kompletnego chaosu, zagłady, przelewu krwi. Hanni Münzer w doskonały sposób przedstawiła oblicze II wojny światowej z perspektywy matki, która pragnie ratować swoje dzieci i córki – pół-Żydówki – która pragnie pomścić ojca. Idealna powieść dla tych, którzy nie są za pan brat z historią, nie interesują się wojnami – ta książka sprawi, że pokochacie czytać książki z wątkami historycznymi. •
„Miłość jest jedyną miarą ludzkich pragnień, tylko miłość jest zdolna znieść granice między bogactwem a biedą, arystokracją a mieszczaństwem, a nawet między rasami. Tylko ona sięga aż poza śmierć…” •
• Felicity musi wyjechać niespodziewanie do Rzymu w poszukiwaniu matki. Tam, czytając dziennik swojej babki, poznaje szokującą historię swojej rodziny. Wojna nie była łaskawa dla przodków Felicity, nie tylko ze względu na ofiary, ale również na osoby, jakie w tym czasie poznały Elizabeth i jej córka Deborah – babka Felicity. Jedno jest pewne – dramatyczny los jaki dosięgnął tę rodzinę wstrząśnie każdego czytelnika. •„A przecież prawda zawsze kieruje się własnymi prawami. Kiedy najmniej się tego spodziewamy, wypływa na powierzchnię jak pęcherzyk powietrza, by rzucić nam w twarz oskarżenie.” •
• Powieść Hanni Münzer to opowieść o najgorszych czasach jakie tylko można sobie wyobrazić – czasach wojny. W czasie, gdy myślimy, że nie ma czasu na miłość, ona jednak kiełkuje w sercach. I ta miłość jest nie tylko szczęściem, ale również zgubą i cierpieniem dla wielu ludzi, w tym dla głównych bohaterów. Mąż Elizabeth Malpran znika, gdy próbuje wyjechać z Niemiec. Jest Żydem, więc domyślamy się, że jego los jest przesądzony. Matka z dwójką dzieci również podejmuje próby ucieczki, które kończą się porażką. Wtedy do jej życia wkracza Albrecht Brunnmann, wysokiej rangi esesman. I odtąd życie Elizabeth i jej dzieci, a w szczególności córki Debory pisze mroczny scenariusz. Autorka w pierwszej kolejności pokazuje losy Elizabeth, jej miłości do męża i dzieci, a także do muzyki. Niestety szczęście tej rodziny nie trwa długo. Deborah rośnie i następnie autora skupia się na życiu młodej dziewczyny, która swoje najlepsza lata musi przeżyć w czasie okrutnej wojny, u boku człowieka, którego przyjdzie jej nienawidzić. Powieść ta jest piękna, lecz dramatyczna i mroczna. • „Miłość w czasach zagłady” to powieść, która porusza serce. To co działo się w czasie II wojny światowej jest niebywałym okrucieństwem. Osadzić fabułę w tamtych czasach i przekazać ją tak, by poruszyć i zainteresować czytelnika to nie lada wyczyn. Hanni Münzer udało się to idealnie. Powieść czyta się szybko i lekko, chociaż fabuła nie wskazuje na to, by to była lekka powieść. To poruszająca opowieść o miłość, oddaniu i poświęceniu. „Miłość w czasach zagłady” to nie jedynie fikcja literacka. Znajdziecie tam dużo historii, która przyprawia o dreszcze. •„Dobro to rezultat prostej logiki umysłowej, którą nazywamy rozsądkiem, zło zaś to długa i szkodliwa droga okrężna i nazywa się głupotą.” •
• Hanni Münzer napisała powieść, po której trudno się otrząsnąć. Takie właśnie książki potrafią wstrząsnąć czytelnikiem do tego stopnia, że historia opowiedziana przez autora na długo pozostanie w pamięci. Piękny język i styl to tylko dodatkowe atuty, które przemawiają za atrakcyjnością książki. • Dużym plusem powieści są jej bohaterowie. To postacie bardzo dobrze wykreowane, idealnie wpasowujące się do fabuły i czasu, w których przyszło im żyć. Felicity i jej matka są osobami współczesnymi, które również zmagają się z miłością, a raczej jej brakiem. Matka Felicity, nie doświadczając miłości od swojej matki Debory, nie umie obdarzyć matczynym uczuciem swojej córki. Deborah, która w swoim życiu przeszła o wiele za dużo, jej los jest dramatyczny, a wręcz tragiczny, nie umie dać miłości swojej córce, nie umie jej pokochać. Jej postawę zaczynamy rozumieć dopiero po poznaniu całej jej historii. Autorka nie szczędziła niczego, gdy kreowała bohaterów. To postacie barwne, odznaczające się silnym charakterem. Postacie drugoplanowe są bardzo dobrze dobrane. Połączenie fikcyjnych bohaterów z osobami, które znamy z lekcji historii to naprawdę trudna sztuka, a Hanni Münzer udało się stworzyć naprawdę interesującą opowieść. • Szczerze polecam książkę każdemu czytelnikowi. „Miłość w czasach zagłady” to powieść, która mimo lekkości czytania porusza bardzo trudne tematy. Poznajemy czasy, w których prócz przelewu krwi niewinnych ludzi jest czas na miłość. Miłość ta jednak nie prowadzi do niczego dobrego i jej następstwa ciągną się przez kolejne lata, rzucając cień na kolejne pokolenia. -
Kocie Klany • Pomysł na „inną” fantastykę zawsze jest dobrym pomysłem. Pisarz odchodząc od powszechnych stereotypów i dość popularnych istot nadnaturalnych może tylko na tym zyskać. Erin Hunter odeszła od popularnych tematów i stworzyła coś, co przyciągnęło miliony czytelników. „Ucieczka w dzicz” rozpoczyna serię „Wojowników” – serię o walecznych kotach, o odwadze, honorze, lojalności i zaufaniu. • Lasy od wieków należą do dzikich kotów. Każdy klan kotów ma swoje terytorium, którego strzeże przed innymi. Obecnie panują cztery klany dzikich kotów i każdy wie, gdzie jego miejsce. Jednak brak pożywienia zmusza jeden z klanów do złamania reguł, złamania kodeksu wojownika. Klan Pioruna musi się bronić przed Klanem Cienia. Przywódczyni Klanu Pioruna zmuszona jest przyjąć do swojego klanu domowego kota, który okazuje się bardzo waleczny i oddany życiu w lesie. Czy to wystarczy, by pokonać bezwzględny Klan Cienia? • „Ucieczka w dzicz” to książka dobra dla czytelnika w każdym wieku. Tym bardziej, że na okładce zamieszczona jest informacja, iż treść książki odpowiednia jest również dla młodszych czytelników. Bo to oni powinni się uczyć o lojalności, o zaufaniu, o honorze. Oni głównie powinni kształtować w sobie postawę godną „wojownika”. Oni powinni wiedzieć czym jest dobro, a czym zło. Zdaję sobie sprawę, że wychowanie dziecka nie jest prostą sprawą i dlatego powinniśmy zachęcać młodych czytelników, by sięgali po takie właśnie książki. „Ucieczka w dzicz” w sposób prosty i ciekawy przedstawia czym jest lojalność, czym jest odwaga i zaufanie. Ma wpoić młodym czytelnikom dlaczego warto być szczerym i dlaczego warto się poświęcać dla bliskich, a dorosłym ma uświadamiać, że takie cechy są warte posiadania. • Książka napisana jest bardzo przystępnie. Czyta się ją szybko i z zaciekawieniem, które nie opuszcza nawet na chwilę. Akcja mknie do przodu, nie zwalniając na chwilę. Bohaterowie, mimo że są to koty, posiadają cechy charakteru, które przypisujemy ludziom. Takie książki mają właśnie kształtować młodszych czytelników. „Wojownicy” wystartowali bardzo dobrze i mam nadzieję, że kolejne części będą na równie wysokim poziomie. • Powieści o kotach nie są codziennością. A wymyślenie takiej fabuły, by była odpowiednia i dla młodszych, i dla starszych czytelników to nie lada zadanie. Autorce udało się doskonale wszystko połączyć tworząc ciekawą całość i mam nadzieję, że nie zabraknie jej pomysłów. „Ucieczka w dzicz” to zaledwie początek historii o klanach kotów. Książkę polecam wszystkim, którzy nie boją się zderzenia z prawdziwymi zasadami. A dla miłośników kociaków ta książka będzie czymś naprawdę wyjątkowym. Czytać o swoich ulubieńcach to marzenie każdego czytelnika.
-
Obłęd Bellów. • Kruche serce ze szkła pokruszyło się na małe kawałeczki, a to oznacza, że mamy okazję poznać kolejną część trylogii Serca. Kathrin Lange znowu zakasuje – podniosła poprzeczkę jeszcze wyżej. Napisała powieść, która mrozi krew w żyłach, przyprawia o dreszcze i najważniejsze – nie daje o sobie zapomnieć. „Serce w kawałkach” to thriller, w którym znajdziemy przerażającą klątwę prowadzącą do obłędu. Powrót do mrocznego Sorrow z pewnością nie wyjdzie na dobre Juli i Davidowi. •
„W jego wspomnieniach pojawiła się wyrwa, ciemność, której nie potrafił przeniknąć. Człowiek stara się wtedy i wciąż próbuje, lecz wszystkie starania spełzają na niczym, aż pojawia się przeświadczenie, że coś jest nie tak. Że to obłęd…” •
• Juli i David wracają na wyspę Martha’s Vineyard do Sorrow. Nie przypuszczają nawet, co na nich czeka. Jednodniowy wyjazd przedłuża się, a Juli zaczyna mieć niepokojące wrażenie, że to jeszcze nie koniec, że duch Madeleine Bower nie da jej spokoju. Do tego David zmienia się tak bardzo, że Juli już nie wie, co tak naprawdę wydarzyło się ostatniej zimy. Czy Charlie skoczyła z urwiska, czy została zamordowana? Czy David pociągnął za spust? Na jaw wychodzi legenda o obłędzie Bellów. Czy Juli i Davidowi uda się wydostać z wyspy zanim stanie się coś naprawdę złego? • Szczerze – nie spodziewałam się czegoś tak idealnego. „Serce ze szkła” pokochałam za wszystko – za intrygę, klątwę, trzymanie w napięciu, za styl i język, za wykreowanych bohaterów, za dreszczyk i gęsią skórkę, które ta książka wywoływała. Czekałam z niecierpliwością na „Serce w kawałkach” i kolejną dawkę emocji, ale na coś takiego nie byłam gotowa. Autorka podniosła poprzeczkę znacznie wyżej, napisała coś, co jest bliskie ideałowi, jeżeli faktycznie nim nie jest. Dla mnie ta książka to perełka, która trafiła w stu procentach w moje gusta literackie. •„Jak można kogoś tak bardzo kochać, jak ja kochałam jego? Do tego stopnia, że to, co sprawiało mu ból, stawało się dla mnie prawdziwą torturą?” •
• Lange już od pierwszych zdań trzyma czytelnika w napięciu. Każda strona jest tak napisana, że powoduje ciarki na plecach. „Serce ze szkła” było bardzo tajemnicze, mroczne i zaskakujące, ale „Serce w kawałkach” to prawdziwy majstersztyk gatunku. Powala na kolana każdą akcją. Wracając razem z Juli i Davidem na Martha’s Vineyard ponownie musimy stawić czoło tajemniczej śmierci Charlie. Nowe fakty tylko pobudzają nasz czytelniczy apatyt. • Mimo, że bohaterowie się nie zmieniają, poza małymi wyjątkami, to książka nie ma prawa nudzić. Każda postać jest barwna, tajemnicza i ma magię przyciągania. Kto czytał „Serce ze szkła” wie jak bardzo uzależniający są Juli i David. Teraz bohaterowie muszą ponownie zmierzyć się z przekleństwem Sorrow i swoimi demonami. To sprawia, że stają się bardziej dojrzalsi. Autorka zadbała o tajemniczość powieści i bohaterów. Każdy ma coś do ukrycia, a dążenie do poznania każdego szczegółu jest fascynującą przygodą. • „Serce w kawałkach” to powieść, która nie da o sobie zapomnieć. Autorka nie daje chwili wytchnienia, bombarduje nas coraz to lepszymi akcjami. Fabuła koncentruje się głównie na Juli i Davidzie, którzy zmagają się z depresją chłopaka. Mamy również duchy, pogłoski, piękną Lizz, która wzbudza zazdrość Juli, klątwę – to cała gama rzeczy, które przyprawiają czytelnika o ciarki na plecach. Według mnie książka jest fenomenalna. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie i wciąż nie mogę się po niej otrząsnąć. •„Zagubione wspomnienie było jak dziurawy ząb, który wciąż trzeba sprawdzać koniuszkiem języka, choć to tylko potęguje ból.” •
• Moja recenzja nie była by moją recenzją gdybym nie wyraziła swojej opinii na temat zakończenia powieści. Zazwyczaj robię to w kilku zdaniach, lecz nie wiem, czy w tych kilku zdaniach zmieszczą się moje ochy i achy na temat zakończenia „Serca w kawałkach”. No więc zaczynamy… Nie wiem czy znajdzie się w jakiejkolwiek innej książce tak zaskakujące zakończenie. I tu uwaga dla wszystkich lubiących czytać ostatnie zdania zanim zaczną czytać powieść od początku – nie róbcie tego! Wiem, że są tacy czytelnicy, którzy mają w nawyku czytać ostatnią stronę, jednak w przypadku „Serca w kawałkach” naprawdę zepsujecie sobie całą frajdę i element zaskoczenia. To co przygotowała dla nas autorka na ostatnich stronach to prawdziwy kosmos, a ostatnia scena jest prawdziwą katorgą. Jak tak można pastwić się nad czytelnikiem? Zakończyć w takim momencie, że serce na moment przestaje bić, czas się zatrzymuje, a jedyny dźwięk jaki słyszymy to odgłos naszej szczęki, która uderza o podłogę. Tak! Chcę powiedzieć, że zakończenie to ogromny szok i zaskoczenie. Uwielbiam takie momenty i choć są strasznie męczące emocjonalnie to nigdy mi się nie znudzą. Przez całą książkę przeżywamy Armagedon emocji i uczuć, ale jednak to co czujemy podczas zakończenia to… nie umiem tego nazwać. W takich chwilach chce się krzyczeć, wrzeszczeć na cały głos. Mając już ostatnie wyrazy za sobą, trzymamy książkę cały czas w dłoniach, a w myślach powtarzamy jak mantrę pytanie: „Jak to?”. Przeczytawszy „Serce w kawałkach” umarłam emocjonalnie, rozsypałam się na tysiąc kawałków. Nawiązują do tytułu – moje serce pękło i jedyne co słychać to dźwięk potłuczonego szkła w piersi. • Szczerze polecam książkę wszystkim czytelnikom. Zarówno „Serce ze szkła”, jak i „Serce w kawałkach” to pozycje, które musicie przeczytać. W mojej głowie wciąż odbija się echo tego fenomenalnego zakończenia „Serca w kawałkach”, lecz żyję w przekonaniu, że kolejna, ostatnia już część trylogii Serca ukaże się niebawem, bo na dłuższą metę życie z tak ogromnym kacem książkowym jest niewskazane. -
Odzyskane nadzieje. • „Pieśń harfy” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Leviego Henriksena. Jest to książka nieco inna niż te, które zwykłam czytać. Fabuła jest głębsza, poruszająca, dająca dużo do myślenia. Nie brakuje humoru, choć czasami dość specyficznego. „Pieść harfy” to powieść o utraconych nadziejach, miłości, o odnajdywaniu szczęścia, o powrotach do prawdziwego życia, życia poza wybudowanym murem. Przede wszystkim to opowieść o podróży jakiej jest życie, podróży, w której towarzyszy nam Bóg. •
„Być może to realiści budują na świecie drogi i mosty, ale to nie oni prowadzą nimi ludzi.” •
• Jim Gystad to nieco podupadły producent muzyczny. Ma czterdzieści lat i swoje najlepsze lata, jako producent za sobą. Jednak, gdy w Kościele słyszy śpiew trójki starszych ludzi doznaje pewnego rodzaju objawienia. Wie, czuje, że płyta z takimi głosami byłaby najlepszą w jego karierze. Szybko dowiaduje się, że głosy te należą do trójki osiemdziesięciolatków – rodzeństwa Thorsen, którzy również swoje lata świetności mają dawno za sobą. Jim poznaje Thorsenów, lecz początek ich znajomości nie wróży nic dobrego. Ich przyjaźń rozkwita powoli. Jim musi zrobić coś, co spowoduje, że rodzeństwo Thorsen od nowa odnajdzie swoje szczęście w życiu. Wtedy może uda im się wspólnie stworzyć płytę marzeń. •„Czasem osiąga się większy sukces, ponosząc porażkę niż powielając sukces.” •
• Dawno nie spotkałam się z taką fabułą. To co stworzył Henriksen porusza nawet najbardziej skamieniałe dusze. „Pieśń harfy” to ostrzeżenie, by nie przegapić najważniejszego w naszym życiu, by walczyć, by otworzyć się na miłość. Książka napisana jest bardzo dobrym językiem. Styl sprawia, że czytamy ją na jednym wdechu. Granie na emocjach to chyba ulubione zajęcie pisarzy. Henriksenowi udało się to idealnie. „Pieśń harfy” to zbiór najróżniejszych emocji – od radości po złość, od płaczu po śmiech. •„Podczas gry na instrumencie strunowym lewa ręka jest artystą. To ona myśli. Prawa jest tylko pracownikiem fizycznym.” •
• Bohaterowie to dojrzali ludzie, którzy już swoje w życiu przeszli. Rodzeństwo Thorsen zatraciło się w swoim życiu pozbawionym miłości – czy to z powodu śmierci, czy zdrady, czy samotności. Każdy ma swoją historię, której poznanie sprawia, że czytelnik na chwilę zamyka oczy, by wyobrazić sobie jak dużo można stracić w życiu. Każdy z Thorsenów po latach przyzwyczaił się do swojego życia, i tak mija im kolejny dzień, kolejny rok. Jim Gystad to postać, która udowadnia, że można dopiąć swego, byle się tylko nie poddawać. To mężczyzna twardo stąpający po ziemi, ze swoimi zasadami. Jest uczciwy, pogodny. Wszyscy bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. To barwne postacie, które zasługują na bliższe poznanie. •„Dopóki mówi się o zmarłych, ci nigdy nie umrą, bez względu na to, jak długo leżą w ziemi.” •
• Zakończenie powieści jest szokiem. Cała fabuła jest spokojna, momentami porywająca serce, momentami humorystyczna, a momentami musimy przystanąć i zastanowić się nad sensem, który chce przekazać nam autor, natomiast zakończenie dodaje tę przysłowiową kropkę nad i. Ono dopełnia powieść, choć długo nie możemy się po nim otrząsnąć. Autor wzbudza w nas skrajne emocje, uwalnia wszystko co dobre i co złe. Zakończenia takie właśnie powinny być – mocne, zaskakujące, przywierające czytelnika do ściany, pozbawiające oddechu. Leviemu Henriksenowi idealnie się to udało. • „Pieśń harfy” to powieść dla wszystkich, którzy nie boją się mocnych powieści, którzy nie boją się zastanowić nad życiem. Polecam wszystkim, którzy lubią czuć magię podczas czytania.