Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
ksiazkomania

Ewelina - miłośniczka i pasjonatka książek. Ich kolekcjonerka. Uwielbia być w stanie zwanym „zaczytaniem”. Wielka fanka powieści fantasy i new adult. Nie pogardzi literaturą współczesną. Kocha literaturę młodzieżową, mimo że młodzieżą nie jest. Odkrywa pozytywne aspekty kryminałów. Wylewa potoki łez przy książkach. Zawsze znajdzie zdanie zasługujące na łzę. Poza czytaniem układa puzzle.
ksiazkomania-recenzje.blogspot.com
www.facebook.com
instagram.com
twitter.com

Najnowsze recenzje
1
...
11 12 13
...
34
  • [awatar]
    ksiazkomania
    Na szczęście nigdy nie jest za późno. • Każdy z nas pragnie szczęścia. Dla bliskich, dla dzieci, dla przyjaciół, ale przede wszystkim dla siebie. Szczęście to pojęcie o bardzo wielkim zasięgu – dla każdego znaczy coś innego. Jednak w bardzo wielu przypadkach sprowadza się ono do jednego mianownika. Miłość. Agnieszka Jeż-Kaflik i Paulina Płatkowska pokazują, jak ważne jest szczęście w miłości, miłość szczęśliwa. „Nie oddam szczęścia walkowerem” to fascynująca współczesna opowieść o odnajdywaniu szczęścia, poznawaniu siebie, sile przyjaźni i podejmowaniu często bardzo trudnych decyzji. • „Przyjaźń to relacja najwyższej próby. Nie łączy Cię z drugą osobą kod genetyczny, wspólny kredyt, powołane na świat potomstwo, poczucie obowiązku lub winy. To uczucie i cnoty z nim związane w najczystszej postaci.” • • Magda i Jagoda to przyjaciółki ze szkolnej ławy. Po latach dość okrojonego kontaktu znowu się spotykają i nawiązują ponowną relację. Teraz już jako trzy­dzie­stop­arol­atki muszą zmagać się ze swoimi problemami, ale na szczęścia mają siebie. Magda – po rozwodzie, z małym dzieckiem szuka swojego szczęścia. Jagoda – w związku małżeńskim, z dwójką dzieci, nie czuje się szczęśliwa, spełniona. I tak oto poznajemy dwie historie dwóch przyjaciółek, które próbują odnaleźć szczęście, podejmują kontrowersyjne i trudne decyzje. Poznajemy ich wzloty i upadki, a to wszystko poprzez korespondencję mailową jaką prowadzą. • „Ludzka psychika ma to do siebie, że nawet najpodlejsza teraźniejszość wydaje się jej lepsza od nieznanej przyszłości.” • • „Nie oddam szczęścia walkowerem” to nietuzinkowa powieść o trudzie miłości, o odnajdywaniu szczęścia, o poznawaniu siebie, o sile przyjaźni. Nie mamy do czynienia z klasycznym schematem powieści – tutaj autorki wprowadziły coś innego, dzięki czemu czytanie staje się jeszcze bardziej ciekawsze. „Agnieszka Jeż-Kalfik i Paulina Płatkowska zdecydowały się na korespondencję elektroniczną, czyli potocznie e-maile. I tak też jest napisana powieść – to rozmowa mailowa z dwiema przyjaciółkami. To naprawdę miła odmiana od popularnego schematu powieści. • Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Magda i Jagoda odzwierciedlają dość powszechne ostatnio losy kobiet, w których życie wkrada się rutyna, powszechność i przywiązanie. Brak natomiast jest prawdziwej miłości, porywu i namiętności. Autorki idealnie ukazały portrety psychologiczne głównych bohaterek. Magda to osoba zdradzana przez byłego męża, inaczej mówiąc dziewczyna po przejściach. Jest osobą bardzo religijną, jednak wplątuje się w romans z żonatym mężczyzną. Bardzo powszechna wizja wielu dzisiejszych małżeństw – zdradzają, są zdradzani i nic ich nie powstrzymuje przed zdradzeniem. Jagoda również zdradza męża, szukając swojego szczęścia, swojego sacrum. W małżeństwo często wkrada się przeklęte przyzwyczajenie, miłość się ulatnia i pozostaje tylko szacunek, choć do końca nawet i on wyparowuje. No ale niestety – tak było, jest i będzie. A z każdym pokoleniem pojęcie małżeństwa i wierności jest coraz bardziej przyjmowane na luzie. • „Trzeba się starać. Zarówno wtedy, kiedy dostajemy coś bez wysiłku, jak i wtedy, gdy spełnia się nasze największe marzenie.” • • Mały minusik dla języka powieści. Zdarzały się trudniejsze słowa, co dziwnie wyglądało, bo to w końcu korespondencja mailowa. Nie każdy przeciętny człowiek ma tak rozbudowane słownictwo, a już tym bardziej w mailach, w których występuje raczej język bardziej potoczny niż naukowy. Niemniej jednak książkę czyta się miło, przyjemnie i szybko. • Często w powieściach współczesnych występuje pewna schematyczność. Autorzy poruszają ważne tematy, lecz powieści w niczym się nie odróżniają od innych tego gatunku. „Nie oddam szczęścia walkowerem” odbiega od nudnego, prostego schematu powieści współczesnych. Już samą formą się wyróżnia i zaskakuje. Czytając książkę czuć miłość i pasję autorek, ale przede wszystkim radość pisania. Niewątpliwie obie panie miały niezwykle dobrą zabawę pisząc, kreując i wymyślając nowe akcje. Rozglądając się dokoła możemy dostrzec podobne problemy, które zostały poruszone w książce. Jestem pewna, że autorki również inspirowało otoczenia, bo książka jest wręcz przesiąknięta realizmem. • „Życie cię okłada pięściami, ty się bronisz, padasz na deski, a potem odzyskujesz przytomność i mozolnie wracasz do stanu używalności. Niczego się nie da odwrócić ani przyspieszyć.” • • Szczerze polecam książkę wszystkim czytelnikom. Idealna dla czytelników, którzy zgubili po zawiłej ścieżce życia swoje szczęście. To powieść, która zaskakuje i wywołuje pozytywne emocje. Czytając korespondencję mailową mamy wrażenie, że kogoś podglądamy, okradamy z jego prywatności. Czy zatem jesteście odważni na taki grzeszek?
  • [awatar]
    ksiazkomania
    Wyścig czas zacząć! • Dystopia w literaturze to temat dość popularny w ostatnich czasach. Autorzy pragnąc się wyróżnić tworzą coraz to fant­asty­czni­ejsz­e światy po kataklizmach, wojnach, zarazach. Budują fabułę na tyle realną, by czytelnik nie czuł się zbytnio wyobcowany i na tyle fantastyczną, by mógł oderwać się od szarej rzeczywistości i poczuć, że coś nier­zecz­ywis­tego­ też może istnieć. Jenny Martin zadebiutowała powieścią, która zostaje w pamięci na długo. Jej „Wyścig” to idealna lektura dla czytelników, którzy mają dość czytania wyid­eali­zowa­nych­ fabuł, które są przesiąknięte słodkością. „Wyścig” to adrenalina, emocje, intryga, tajemnice i cała masa zaskoczeń. • „Musiałam zamknąć oczy i się odwrócić; nie wiedziałam już, kim przy nim jestem.” • • Phoebe Van Zant uwielbia siedzieć za kółkiem. Uwielbia wyścigi choć w jej świecie są one nielegalne. Wraz ze swoim pilotem i przyjacielem Bearem bierze udział w wyścigu, który okazuje się zasadzką. Najpotężniejszy Sixers – Benroyal – pragnie, by Phee ścigała się dla niego. Uknuta w sprytny sposób intryga wprowadza Phee do świata prawdziwych wyścigów, intryg i tajemnic. Zmienia nazwisko i odtąd ściga się w barwach Benryoal. Na szczęście jest przy niej Bear, który zaczyna traktować ją już nie tylko jak przyjaciółkę. Dla Phee to trudny czas, gdyż koło jej boku pojawia się Cash, który skrywa tajemnice i strasznie ją intryguje. Czy Phee uda się wygrywać wyścigi, poznać tajemnice i doprowadzić wszystkie sprawy do końca? • „Zobaczyłam to w jego oczach. Walczył ze sobą jeszcze bardziej niż ze mną. Patrzyłam na te zmagania i to było jak oglądanie siebie w lustrze. Pod maską, którą pokazywaliśmy innym, oboje byliśmy rozdarci, w wiecznym starciu ze sobą.” • • Książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Fabuła jest nieprzewidująca, ciekawa i intrygująca. Autorka zaskakuje nas co chwilę. Akcja goni akcję, dlatego nie mamy chwili wytchnienia. Książkę czyta się bardzo szybko, chociaż nawet nie nazwałabym tego czytaniem – to czyste chłonięcie każdego wyrazu. Styl i język są na wysokim poziomie, nie meczą. Jenny Martin włożyła dużo pracy w „Wyścig”, co widać na każdej stronie. Książka jest dopracowana, szczegóły są wyraziste, a całość bardzo mile zaskakuje. • „Wyścig” jest książką, która kipi emocjami i nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Gdy już nasze nerwy się uspokoją, emocje opadną, autorka zaskakuje po raz kolejny i kolejny. Nie daje nam odsapnąć, złapać oddechu. Ta książka to prawdziwy emocjonalny wir, który połączony z adrenaliną daje nam dużego kopniaka pozytywnej energii. A wyścig nie może odbyć się bez porządnej dawki adrenaliny. Autorka zadbała o to, byśmy nie nudzili się podczas czytania. • „Mogłam pędzić, ale nie mogłam biec. Mogłam żyć, ale nie oddychać.” • • Bohaterowie to postacie, które kocha się od razu. Po pierwszym zapoznaniu, ogólnym zarysie już czujemy do nich sympatię. Są bardzo dobrze wykreowani, barwni. „Wyścig” nie może odbyć się bez czarnych charakterów, którzy swoją przebiegłością knują cały czas intrygi. Autorka zadbała, by żaden szczegół tajemnicy nie był poznany zbyt wcześnie, by książka zaskakiwała do samego końca. I tak też właśnie jest. Samo zakończenie, choć może już spokojne, to akcje dziejące się na chwilę przed nim są pełne emocji, niedowierzania i szoku. Autorka bawi się uczuciami czytelnika, pozbawia go tchu, sprawia, że zostaje przygwożdżony do ściany. Dobrze wie, jak potoczyć akcją, by czytelnik nie zapomniał jej na długie godziny. • Oczywiście nie może zabraknąć wątku nieco bardziej odbiegającego od ponurej wizji świata dystopicznego, czyli wątku uczuciowego. Przy literaturach kierowanych do młodzieży, taki manewr jest dość popularny. Bohaterowie są młodzi więc i hormony szaleją. Jednak Jenny Martin stawia na minimalizm w tej kwestii, dlatego jeśli ktoś szuka gorącego uczucia, scen pełnych miłosnych uniesień, to nie znajdzie tego w „Wyścigu”. Owszem – wątek miłosny jest, ale okrojony i to jest tylko plus tej powieści. Autorka skupia się na innych rzeczach, ważniejszych dla fabuły. Uczucie przeplata się między głównymi bohaterami. Być może rozwinie się ono w kolejnych częściach, jednak jak dla mnie może zawsze pozostawać taką małą słodką tajemnicą. • „– A jaka jest w tym wszystkim moja rola? – zapytałam. • – Najważniejsza – odparł James. – Gdy już dostaniesz się do wyścigu, jedyne co musisz zrobić, to umrzeć.” • • „Wyścig” jest książką godną polecenia. Powieść zbiera różne opinie – po skrajnie negatywne do skrajnie pozytywnych. Moja opinia jest w tej drugiej grupie. Jenny Martin zaskoczyła mnie swoim debiutem i to zaskoczenie było jak najbardziej pozytywne. Lubię takie klimaty – mroczną dystopię, nutkę uczucia i niebezpieczną grę. W takich książkach jest wszystko, co daje poczucie, że książkę się czyta, a nie tylko przewraca kartki. Każdego odważnego czytelnika zachęcam do przeczytania „Wyścigu”. Na okładce powinno znaleźć się ostrzeżenie: „Zapnijcie pasy i przygotujcie się na wyścig, który pozbawia tchu i sprawia, że świat dookoła przestaje istnieć”.
  • [awatar]
    ksiazkomania
    O chłopaku, który stracił głowę. • „Chłopak, który stracił głowę” to historia o chłopaku, który dosłownie stracił głowę. Mimo, że książka ma element dość fantastyczny, to pokazuje więcej z życia codziennego niżby mogło się wydawać. John Corey Whaley swoją powieścią udowadnia, że człowiek jest w stanie poradzić sobie z każdą kłodą, którą rzuca mu pod nogi los. Nie ważne czy to śmierć, choroba, bądź złamane serce. Jesteśmy na tyle silni, że w wielu trudnych sytuacjach odnajdujemy jakieś wyjście, by móc żyć dalej. • „Byłem przeszłością, a musiałem znaleźć jakiś sposób, żeby odnaleźć się w przyszłości.” • • Travis ma raka – nieuleczalną chorobę, która wyniszcza doszczętnie jego młode ciało. Przygotowany jest na śmierć, lecz gdy pojawia się szansa na wyleczenie nie waha się ani przez chwilę. Jest to dość ekstremalny pomysł – odcięcie głowy, zamrożenie jej i czekanie na dawcę ciała. Może to trwać lata, gdyż medycyna również musi odpowiednio się rozwinąć w tym kierunku. Jednak po pięciu latach Travis się budzi – ma nowe ciało, ciało kogoś innego. Dla niego był to zaledwie drzemka, a dla innych całe 5 lat. Wszystko wokół Travisa się zmieniło – przyjaciele dorośli, dziewczyna ma narzeczonego, a on musi wrócić do szkoły. Travis musi poradzić sobie z nowym, drugim życiem. • „Niektórzy ludzie mówią, że umieranie w samotności jest gorsze niż sama śmierć. Może powinni spróbować samotności za życia.” • • Niektórzy mogą napisać, że „Chłopak, który stracił głowę” to książka dziwna, chora, nietuzinkowa, szalona, odważna. To wszystko oczywiście w pozytywnym aspekcie. Książka może i jest nieźle pokręcona, fabuła może jest inna, ale całość to bardzo pozytywna i dobra lektura. Momentami wyciska łzy, ale co to by była za książka, gdyby nie wzbudzała emocji. Sam autor w podziękowaniach napisał o swojej książce „absurdalna”. Tak, jest ona absurdalna, lecz zawiera więcej prawdy, sensu i rad niż w zwyczajnej powieści zbliżonej gatunkowo. John Corey Whaley między wierszami zamieścił porady na radzenie sobie w chwilach żałoby, w chwilach smutku i cierpienia. Pokazał, że zostawienie przeszłości, odcięcie się od niej to jedyny sposób, by móc żyć po stracie. Musimy się z nią pogodzić – to jedyne lekarstwo na tego rodzaju ból i o tym właśnie stara się nas przekonać autor. • „Wszyscy czasem udajemy, prawda? Wierzymy w rzeczy niemożliwe, żeby jakoś przetrwać, kiedy życie staje się nieznośnie ponure. I, cóż… To, co zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe, zazwyczaj rzeczywiście nie nadchodzi.” • • „Chłopak, który stracił głowę” to książka o trudach życia, którą czyta się niesamowicie lekko, przyjemnie i bardzo szybko. Język i styl są na wysokim poziomie. Książka ma momenty, może nie tyle przygnębiające, co poważne, lecz więcej w niej podejścia humorystycznego. Zabawne dialogi i sytuacje wywołują uśmiech na twarzy. Czytać z taką lekkością to prawdziwa przyjemność. • „Może na tym właśnie polega istnienie nas wszystkich: na trwaniu naszych kolejnych wersji, a my musimy znaleźć sposób na odszukanie każdej z nich, dotarcie do niej i powiedzenie, że wszystko jest w porządku, że tak po prostu to działa. To zasada zbyt potężna, żeby można ją było zignorować. Nawet jeśli jest zbyt trudna do wyjaśnienia.” • • Główny bohater to postać silna, wyrazista, odważna, lecz po powrocie do życia zagubiona. Nie może odnaleźć się w świecie, gdzie jego rodzina, znajomi przeżyli 5 lat, a on tylko zasnął na chwilę. Wszystko wokół niego się zmieniło, rodzice mają jakąś tajemnice, dziewczyna ma narzeczonego. Każdy z nas w takiej sytuacji czułby się zagubiony. Autor doskonale pokazuje psychikę Travisa i postępy jakie robi. Jego historię możemy odnieść do historii zwykłych ludzi, nastolatków, którzy gubią się w swoim życiu, w swoim otoczeniu. Często nie mogą poradzić sobie ze stratą, z chorobą, lecz po przeczytaniu tej książki, mam nadzieję, że zrozumieją przesłanie autora. Zaskoczyły mnie postacie drugoplanowe. Przyjaciele Travisa to silne charaktery, które mimo ciężarów jakie muszą dźwigać, zawsze znajdą czas dla przyjaciela. Również są zagubieni w swoim świecie, mają swoje problemy, których autor nie pominął. Rozwinął te postacie tak bardzo, że dodało to książce więcej barwy. Bohaterowie są tak fajnie wykreowani, że czytając, mamy wrażenie iż żyjemy pośród nich. • John Corey Whaley miał naprawdę nietypowy pomysł na książkę. Choć jego powieść jest czysto fantastyczna, to odnajdujemy w niej nie jedną mądrość. Jak na razie nasza medycyna nie przewiduje odcięcia głowy, zamrożenia jej i ponownego przymocowania do innego ciała. Autor pozwolił się ponieść fantazji i wyszło mu to całkiem nieźle. Szczerz polecam książkę wszystkim czytelnikom, bo to lektura warta uwagi. Jestem pewna, że nie zawiedziecie się, ba! Stracicie dla niej głowę!
  • [awatar]
    ksiazkomania
    Czysta realność. • Ten kto miał styczność z twórczością Federica Moccia wie doskonale, że autor potrafi zaczarować. Pisząc o codziennym życiu, opisując perypetie ludzi, zdarzenia, które mogą dotyczyć każdego z nas, zyskał rzeszę wiernych fanów. W książkach Federica Moccia odnajdujemy prawdziwe życie, codzienność. „Chwila szczęścia” to właśnie taka nasza chwila szczęścia z historią, która chwyta za serce i nie chce puścić choćby na chwilę. • „Życie to film z jednym tylko ujęciem, nie ma dubli.” • • Nicco przeżywa ciężki okres w swoim życiu – zmarł jego tata, z którym był blisko oraz rzuca go dziewczyna, z którą miał nadzieję spędzić życie. Do tego nagle staje się głową rodziny i spadają na niego problemy sióstr. Ze swoim przyjacielem Grubym poznaje dwie cudzoziemki – Polki. Ta znajomość ma ogromny wpływ na Nicco, szczególnie spędzany czas z piękną Anią. • „Przyjaciół nie musisz rozumieć, akceptujesz ich.” • • Historia Nicco i Ani bardzo mnie zaskoczyła, oczywiście pozytywnie. „Chwila szczęścia” to lekka i zabawna powieść, którą czyta się szybko i przyjemnie. Federico Moccia umie przelać prawdziwe życie na kartki papieru i sprawić, by czytało się te historie z wypiekami na twarzy. Intryguje, bawi i ciekawi na każdej stronie. Autor pomiędzy wierszami daje nam do zrozumienia, że inni ludzie również mają problemy, żebyśmy nie przekreślali swojego życia, gdy los nam rzuci kłody pod nogi. • Strata bliskiej osoby, przyjaźń, złamane serce, nowe znajomości – to problemy, które zdarzają się każdemu. Federico Moccia w taki sposób opisuje te wydarzenie, że nie jesteśmy w stanie choćby na chwilę odłożyć książki. Autor ma talent do pisania wciągających powieści. Każda jego powieść pochłania czytelnika, wciąga w wir i zatracamy się w niej bez reszty. I tak też jest w przypadku „Chwili szczęścia”. Już od początku czytanki zostaje wciągnięty w wir wydarzeń. Autor nie daje chwili wytchnienia, zaskakuje nowymi wydarzeniami, pięknymi opisami magicznego Rzymu, potraw, muzyki. Włochy to fantastyczny kraj z przepięknym językiem, tradycjami i obyczajami, a Federico Moccia w swojej powieści stara się nam przybliżyć to piękno. Jeżeli jeszcze nie kochacie Włoch, to zapewne po zapoznaniu się z twórczością Moccia będziecie co najmniej zauroczeni tym magicznym krajem. • „Prawdziwy przyjaciel to taki, który wszystko o tobie wie i takiego cię akceptuje.” • • Bohaterowie powieści są bardzo dobrze wykreowani. To postacie barwne, złożone. Główni bohaterowie, czyli czwórka młodych ludzi, mają za zadanie zbliżyć się do czytelnika, by mógł się z nimi utożsamić. I tak też się dzieje. Każdy zapewne odnajdzie cząstkę siebie w postaciach, jakie stroszył Moccia. Bohaterowie drugoplanowi to również idealnie wykreowane postacie, które dopełniają fabułę. A cała fabuła jest idealnie dopracowana, ciekawa i intrygująca. Czytając o takiej realnej codzienności, człowiek ma wrażenie, że czyta o sobie, o kimś bliskim. Momentami mamy wręcz pewność, że ta książka jest o nas, opasuje nasze życie. To bardzo fajne uczucie, jednak czasami ta realność może przerażać – oczywiście w dobry sposób. • Czytając „Chwilę szczęścia” z mojej twarzy rzadko znikał uśmiech. To pogodna powieść, mimo, że Nicco przeżywa trudne chwile. Autor stworzył naprawdę niesamowitą historię, którą zapamiętam na bardzo długo. Szczerze polecam książkę każdemu czytelnikowi. Szczególnie tym, którzy jeszcze nie znają Federica Moccia – będziecie zachwyceni lekkością pióra i realnością historii. Bo przecież każdy z nas zasługuje na chwilę szczęścia.
  • [awatar]
    ksiazkomania
    Wikingowie • Zapewne każdy z nas słyszał o Wikingach – nieustraszonych, chciwych, bezwzględnych podróżnikach, którzy plądrowali, mordowali i gwałcili. O tych wojownikach nakręcano filmy i pisano książki. Radosław Lewandowski, polski pisarz, pasjonat kultury wcze­snos­łowi­ańsk­iej i skandynawskiej, przedstawia nam obraz Wikingów w swojej książce. „Wilcze dziedzictwo” to powieść z charakterem, w której główną rolę odgrywają Wikingowie. • „W życiu nic się nie powtarza i trzeba korzystać z tego, co jest nam dane, i to z całą mocą.” • • Fabuła jest nieco, nie chcę powiedzieć skomplikowana, bo to może odstraszyć czytelników, ale to naprawdę nietypowa fabuła. Chyba odpuszczę sobie jej streszczenie, bo jest ona tak skonstruowana, że wyszłoby mi z tego małe opowiadanie. Ogólnie fabuła opiera się na Wikingach, krwawych bitwach, wyprawach. To piękne obrazy, bardzo realistyczne i dopracowane w najmniejszym szczególe. • Powieść podzielona jest na cztery księgi oraz prolog. Każda z nich jest ze sobą powiązana, kolejna jest następstwem poprzedniej. Tak skonstruowaną powieść czyta się bardzo dobrze, szybko, mimo tego, że jest dużo wydarzeń i wielu bohaterów. Nic czytelnikowi się nie myli, nic nie umyka, czytanie jest płynne. Styl jest na wysokim poziomie. Język powieści jest specyficzny, char­akte­ryst­yczn­y dla opisywanych wydarzeń. Specyficzne wyrażenia, niektóre niezrozumiałe nie stanowią przeszkody, gdyż autor dołączył do książki specjalny dodatek. To kilka stron, które zawierają objaśnienia trudniejszych wyrazów oraz niektórych postaci. Bardzo pomocny podczas czytania. • „Człowiek nie uczyni więcej, niż może, tak jak woda nigdy sama z siebie nie popłynie pod górę.” • • W „Wilczym dziedzictwie” prócz fikcji literackiej znajdziemy również elementy historyczne. Książka napisana jest na wysokim poziomie. Wiele można się z niej nauczyć, głównie oczywiście o Wikingach, ich obyczajach i zwyczajach. Wikingów znamy głównie jako bezwzględnych mężczyzn, jednak autor pokazuje, że mieli oni serca otwarte na miłość i przyjaźń. Książę czyta się z zapartym tchem, całkowicie zatracając się w fabule. • Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Poznajemy różne osobowości, które zapadają w pamięć. Autor zadbał o szczegóły tworząc całą plejadę barwnych postaci. Poznajemy młodych Wikingów i tych już starszych, zaprawionych w bojach. Poznajemy ich myśli, Bogów. Mamy okazję wynieść z tej powieści więcej niż tylko rozrywkę. To również doskonała lekcja historii o Wikingach. • „Wilcze dziedzictwo” to odważna powieść, która z całą pewnością zyska rzesze fanów. W Polsce brakuje takich powieści i takich autorów. Radosław Lewandowski pokazał, że da się napisać dobrą powieść fantasy, która przekazuje nie tylko rozrywkę, ale i naukę. Szczerze polecam każdemu, kto chce poszerzyć swoje wyobrażenie o Wikingach i przeżyć jedną z najlepszych przygód w swoim życiu.
Ostatnio ocenione
1
...
19 20 21
...
28
  • Retrum
    Miralles Contijoch, Francesc
  • Przeznaczeni
    Bourne, Holly
  • Wybrana o zmroku
    Lipińska, Joanna
  • Szepty o wschodzie księżyca
    Hunter, C. C.
  • Zabrana o zmierzchu
    Hunter, C.C.
  • Przebudzona o świcie
    Hunter, Christie Craig
grejfrutoowa
ilona3
Randaksela
anaj_27
PapierowyMorderca
Autorka w swojej pracy w nowatorski sposób podjęła się omówieniu zagadnienia, w jaki sposób kultura odpowiedziała na przebieg modernizacji na terenach Rosji i Iranu przełomu XIX i XX wieku. • W swej wnikliwej rozprawie zajęła się szerokim spektrum problemów. Głównym zamiarem badaczki było uwidocznienie zarówno wspólnych cech, jak i różnic w przemianach obu państw. Ukazała podobieństwa w początkowej reakcji kultury rosyjskiej i irańskiej na kulturę zachodnią – fascynację nią, a jednocześnie pragnienie niezależności i przywiązanie do tradycji. • Skupiła się przede wszystkim na badaniach nad inteligencją rosyjską i irańską, rozważała, jak rosyjska literatura wpłynęła na rozpowszechnianie idei wolności oraz jaki miała wpływ na rozmaite sfery życia społecznego. • Omówiła m. in. zagadnienia kultury i języka, ukazała grupy kulturotwórcze jako konkretne zjawisko na tle abstrakcyjnego fenomenu kultury, postawiła pytania o istotę języka i jego rolę w kulturze. Zajęła się analizą problemową wybranych zjawisk zachodzących w omawianych państwach, snuła rozważania o pierwszym symbolu identyfikacji grupowej społeczeństwa, oceniła rolę prekursorów idei indywidualizmu w Iranie i Rosji, dokonała także interesujących porównań i podsumowań. • Celem autorki było przede wszystkim przedstawienie, w jaki sposób kultury „komunikują się”, jak przebiega dialog między ludźmi, należącymi do różnych kultur oraz jakie są i mogą być skutki dobrego lub złego zrozumienia partnera w dialogu. • Opracowała : Barbara Misiarz • Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Poznaniu
foo